Ghee –indyjskie „płynne złoto” /lub oczyszczone masło/

z 39 komentarzy

Ghee –indyjskie „płynne złoto” /lub oczyszczone masło/

Klarowne, złociste masło, oczyszczone ze zbędnych substancji stałych, a tym samym oferujące smażonym na nim potrawom to, co w nim najlepsze…

Nie tylko ze względu na barwę zasługuje na nazwę „płynne złoto”. Ghee jest wprawdzie tłuszczem o pięknej, złocisto-miodowej barwie, delikatnym smaku i orzechowym zapachu. Jednak oprócz tego, że jest piękne, smaczne i aromatyczne:), ma także wiele właściwości leczniczych m.in. nie podnosi poziomu cholesterolu we krwi (tak jak to robi masło). Więcej o ghee znajdziesz na pewno chociażby w Wikipedii. Ja dodam tylko, że smażę na i w ghee od czasów studenckich (nie wszystko rzecz jasna, ale często po nie sięgam). Wówczas traktowałam to jako ciekawostkę, ot, kolejny fajny przepis, który trzeba wypróbować, ale szybko stwierdziłam, że FAKTYCZNIE, smażone na nim potrawy SĄ smaczniejsze, a ghee można podgrzewać do znacznie wyższych temperatur niż inne tłuszcze.

I tak np. zwyczajne potrawy (mięso, smażone ziemniaki, warzywa czy nawet naleśniki(!) smażone na ghee smakują wyjątkowo i inaczej. Zupełnie jakby ten złocisty tłuszcz wydobywał z nich prawdziwą głębię i smak. Ja jestem orędownikiem ghee. Wprawdzie wykonanie trochę uwago- i czasochłonne, ale bez przesady: przy ilościach masła, jakie proponuję, wychodzi niecałe 30 minut pracy, a w efekcie mam cały słoik tego płynnego złota!

Spróbuj, a zrozumiesz o czym mówię – hmmm, piszę:)

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam oczyszczone masło, czyli ghee, indyjskie „płynne złoto”. Zapraszam do obejrzenia!

Ghee –indyjskie „płynne złoto” /lub oczyszczone masło/

czas przygotowania: 30 minut + czas na wystygnięcie

SKŁADNIKI:

ciasto:

  • 800 g masła (tj. 4 kostki)
  • garnek o grubym dnie
  • łyżka do zbierania piany
  • naczynia z pokrywką: większe do przelania ghee oraz mniejsze do zebranej piany

Masło roztapiam w garnku, najlepiej takim o grubym dnie. Najpierw na średnim ogniu do chwili, gdy zacznie się „gotować”, a na powierzchni powstanie biała piana, po czym zmniejszam ogień na możliwie najmniejszy i gotuję -cały czas pilnując!- przez ok. 20 minut.

Gdy masło całkowicie się roztopi, a piana zacznie trochę opadać, zaczynam zbierać łyżką to, co zostało na powierzchni. Od czasu do czasu mieszam (i zbieram powstającą stale pianę). Moim celem jest doprowadzenie do tego, by masło w garnku uzyskało postać klarownego, miodowo- złocistego płynu, a piana została zebrana w osobnym naczynku. Moim drugim, równie ważnym celem, jest to, by nie przypalić, ani nie zbrązowić zbyt mocno masła, bo straci aromat i będzie… nie takie jak być powinno:)

Po 20 minutach wyłączam ogień i zostawiam jeszcze na jakieś 5-10 minut, by na powierzchni zebrały się resztki piany, którą zbieram ostrożnie łyżką do pojemniczka z pianą. Następnie ostrożnie, aby nie poruszyć substancji stałych zebranych na dnie garnka, najlepiej chochelką przelewam ghee do czystego i suchego naczynia z pokrywką. Można też przelać przez sitko wyłożone kilkoma warstwami gazy tak, żeby wspomniane wcześniej substancje stałe wytrącone z masła nie dostały się do pojemnika z ghee. Zostawiam bez przykrycia do wystygnięcia w temperaturze pokojowej, po czym przykrywam pokrywką i gotowe. Można używać do smażenia zaraz po przygotowaniu, nie trzeba czekać, aż wystygnie.

Podobno dobrze przygotowane ghee można przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu do kilku lat. Ja nie próbowałam, może dlatego, że robię małe porcje:) Mimo wszystko chyba jednak nie odważyłabym się. Ja moje ghee przechowuję w lodówce i wyjmuję na czas smażenia, po czym znowu wędruje do lodówki. To fakt, że może stać tam długo, jednak określeniu „kilka lat” wierzę raczej na słowo. Ja nigdy nie robiłam jakichś szalonych ilości od razu, bo 1) gdzie miałabym to chować 2) kto ma czas na kilkugodzinne doglądanie ghee z kilku kilogramów masła:)?

A zebrana piana jest idealna do dodawania do kasz, ryżów, ziemniaków. Ja często wykorzystuję ją także do wypieków (np. ciasteczka czy babeczki maślane).

Gorąco, gorąco polecam!

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

39 komentarzy

  1. Elżbieta
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie.
    Magda od dwóch lat robię masło klarowane i zawsze było super. Jakieś dwa miesiące temu znowu zrobiłam z 4 kostek ,ale dziwnie się „zachowywało” już przy topieniu – bardzo głośno i mocno bulgotało aż pryskało. Momentami musiałam przykrywać żeby nie zapryskać całej kuchni.( Data ważności długa i 82% tłuszczu). Ale najgorsze jest to ,że dzisiaj nabierając ze słoika( wyparzony) zauważyłam na dnie parę czarnych kropek. Po dokładnym obejrzeniu stwierdziłam,że to pleśń!!! Możesz mi powiedzieć co wg Ciebie może być przyczyną?Będę wdzięczna za odpowiedź.Pozdrawiam

  2. Elżbieta
    | Odpowiedz

    Czy możesz mi odpowiedzieć???

  3. Elżbieta
    | Odpowiedz

    Magda proszę o odpowiedź jaka wg Ciebie może być przyczyna,że zebrana piana w słoiczku (stała w lodówce ok. 2 tyg. ) pokryła się pleśnią? Masło klarowane robiłam już kilka razy i nigdy mi się tak nie zrobiło.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Nie wiem, nie mam pomysłu, więc nie chcę wymyślać. Stawiam na to, że to kwestia masła, które było „nie za bardzo”, choć nigdy się z tym u siebie nie spotkałam. Ps. Z ciekawostek: przy sokach owocowych jest tak, że one pleśnieją, gdy… oblizuje się szyjkę od butelki (niby niesmaczne, ale sporo osób tak robi i wtedy właśnie sok może spleśnieć;)). Co do masła nie pomogę za bardzo:(

  4. Ela
    | Odpowiedz

    Mam pytanie odnośnie ważności kupionego masła.Czy jrżeli kupię fzisiaj masło np.z datą ważności do 01.10.to robiąc klarowane ta daya nie ma znaczenia.( ale namiedzałam).

    • Ela
      | Odpowiedz

      Przepraszam za literówkę.

  5. Borówka
    | Odpowiedz

    Po raz kolejny zrobiłam masło ghee z Pani przepisu, wyszło żółciutkie, pachnące i pyszne!! Bardzo dziękuję 🙂 Pani przepisy bardzo mnie inspirują a filmiki to wspaniałe….. podpowiedzi i nauka super!!
    Gratulacje. Serdeczności Borówka

  6. Ela
    | Odpowiedz

    Witaj Magda.
    Ponownie zrobiłam masło klarowane jednak zastanawia mnie czy aby dobrze je robię ( klaruję)?Chodzi mi o to , że moje masło stało w temperaturze pokojowej (25st.) przez kilka godzin i w ogóle nie stężało. Czy ma to jakieś znaczenie? jeżeli tak to jaki jest powód? Proszę o odpowiedź.

    • Ela
      | Odpowiedz

      Czy mogę liczyć na odpowiedź???

      • MaGda
        | Odpowiedz

        Przepraszam, najwyraźniej umknęło mi to pytanie w natłoku komentarzy. Dziękuję za ponowne dopytanie -to zazwyczaj załatwia sprawę, bo prawdopodobieństwo, że drugi raz umknie jest znikome:)
        Rozumiem, że nie tężeje tak, jak kupne masło -w sensie: nie jest stałe? Bo jednak kolor na taki bardziej mleczny (jasnożółty) powinno zmienić. Czy jest cały czas tak samo płynne i złociste jak po wyłączeniu grzania? Jeśli tak, to nie mam pomysłu, gdyż nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło. Podpowiem, że jeśli ma stężeć, to po ostygnięciu można wstawić do lodówki -ja zazwyczaj trzymam masło klarowane w lodówce właśnie i wtedy tężeje raz dwa:)

        • Ela
          | Odpowiedz

          Dziękuję za odpowiedź.Po wystygnięciu dałam do lodówki i ma piękny jasnożółty kolor, jest kruche i pięknie pachnie.Jednak ciekawiło mnie dlaczego u Ciebie na filmiku widać,że trochę stężało jak stało na blacie, a u mnie nie.

  7. Ela
    | Odpowiedz

    Witam. Wczoraj zrobiłam swoje pierwsze masło klarowane, ale nie jestem pewna czy po całkowitym zastygnięciu w lodówce ma wyglądać tak jak u mnie tzn. u góry jest pasmo trochę jaśniejsze niż reszta? Zaznaczam, że pianę zebrałam bardzo dokładnie. A drugie moje pytanie – czy możesz powiedzieć ile gramów udaje Ci się uzyskać już czystego masła? Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam i zabieram się za następne przepisy( na tapecie, a raczej stole czeka kapusta żeby ją ukisić i spirytus na nalewkę).

    • Ela
      | Odpowiedz

      Już wiem ile uzyskujesz masła ( przegapiłam to w filmiku),ja mam 516 g. Zastanawia mnie również ( po uważnym oglądaniu), że miałaś je takie klarowne już w garnku- u mnie nie było aż tak czyste (w słoiku było bardzo klarowne)i na dnie miałam gęsty biały osad- czy jest to może przyczyną,że gotowałam aż 40 min.( bo ciągle mi się pieniło).

  8. […] 2 łyżki masła (ważne: najlepiej ghee, czyli masło klarowane, ale jeśli nie mam, to biorę zwykłe i też jest ok., choć na klarowanym lepiej się przechowują, bo ono praktycznie się nie ma prawa zepsuć:)) /jak zrobić domowe ghee: http://gotuj.skutecznie.tv/2010/10/ghee-indyjskie-plynne-zloto-lub-oczyszczone-maslo/ […]

  9. […] ulubiony tłuszcz do smażenia –proponuję mieszankę oleju roślinnego i masła, ale rewelacyjnie sprawdzi się tu masło kalrowane, czyli ghee (przepis na ghee tu: https://skutecznie.tv/2010/10/ghee-indyjskie-plynne-zloto-lub-oczyszczone-maslo/) […]

  10. nine
    | Odpowiedz

    hej, zrobiłam (a raczej próbowałam) ghee z masła śmietankowego i mi nie wyszło, ale niestety dopiero gdy zauważyłam, że coś jest nie hallo, pomyślałam, żeby przeczytać komętarze pod przepisem i już wiem że powinnam wziąść lepsze masło. Ale z tego co mam wyczółam orzechowy smak – super.
    P.s.
    Bardzo lubię Twoją stronę, świetnie się ogląda filmiki i już sama zaczełam mówić „zmiejszam grzanie” mimio, że przez całe życie mówiłam „zmniejszam gaz”.
    pozdrawiam

  11. Teresa
    | Odpowiedz

    Wreszcie jestem! Chcialam sobie w miedzyczasie zainstalowac polska czcionke i nawet mi sie to udalo ale moj system tak gorliwie wszystko tlumaczyl na j.polski, ze musialam zrezygnowac. Przpraszam zatem ale przepis na tort bedzie pisany na klawiaturze bez polskich znakow.

    Tort prowanski

    na 2 dni przed pieczeniem przygotowac bakalie( bez orzechow), dowolne ilosci, im bardziej urozmaicone kolorowo tym lepiej (tak ze 30 dkg suchych),sparzyc, pokroic drobno i zalac w szklanej misce dobrym alkoholem np. rumem lub brandy tak zeby byl rowno z bakaliami, nie przykrywac. Ja robie w 2 miskach w jednej wersja dla doroslych a w drugiej zalewam ciepla i mocna herbatka owocowa – to dla wnusia. Pozniej beda jeszcze potrzebne orzechy do tych bakalii i do ciasta sporo.

    biszkopt

    8 zoltek (z duzych jaj)
    9 bialek (tak ma byc, wiecej bialek niz zoltek)
    20 dkg cukru
    16 dkg zmielonych orzechow (moze byc pol na pol orzechy i migdaly)
    6 dkg dobrej tartej buleczki + extra do wysypania tortownicy
    sok z polowy sredniej cytryny

    Zoltka utrzec do bialosci, dodac sok z pol cytryny, dobrze wymieszac.
    Bialka ubic na sztywno (mozna dodac ciut soli, lepiej sie ubija)
    Na sztywna piane wylozyc zoltka, wymieszac drewniana lyzka a nastepnie dodawac stopniowo po 1 lyzce tartej bulki i 1-2 lyzki orzechow.
    Wylozyc do tortownicy(sredniej) wysmarowanej maslem i wysypanej tarta bulka.
    Piec ok 45-50 min na srodku piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza (przeliczylam z 350 stopni Farenheita – chyba dobrze)
    Jak widac, ze zaczyna odstawac od brzegow, wylaczyc piekarnic i otworzyc. Trzymac w formie do zupelnego wystudzenia. Wylozyc zimne i przekroc nitka na 3 krazki.
    Ten biszkopt nie ma zadnych srodkow spulchniajacych wiec trzeba sie z nim troche piescic.

    Krem nr 1

    Bakalie odcedzic z alkoholu (czy herbaty) Niewiele plynu sie odcedzi bo bakalie wypija prawie wszystko, przez 2 dni alkohol tez prawie wyparuje. Nie wyciskac zbyt mocno i dodac duuuuuzo posiekanych (nie zmielonych) orzechow wloskich a do tego gestej, kwasnej smietany tyle, zeby byla dobra, smarowna konsystencja. Jak ktos lubi b.slodkie to mozna dodac cukru pudru ale bakalie sa slodkie – ja nie daje.

    Krem nr 2

    Pol litra smietany kremowki (mozna troche wiecej to bedzie suto do smarowania wierzchu i bokow)
    3 lyzki cukru pudru
    Stabilizator np. Sniezka, 3szt na 1/2 litra kremowki. Mozna tez zelatyna. Ja rozpuszczam 1 duza lyzke zelatyny na 0.6 litra kremowki.

    Smietane ubic, dodac cukier i stabilizator i ciut olejku migdalowego i waniliowego.

    A teraz najprzyjemniejsza czesc

    Gorny krazek biszkoptu posmarowac grubo ciezsza masa czyli bakaliowa czyli nr 1- wszystka zuzyc, przylozyc krazkiem srodkowym, dobrze docisnac. Na ten ubita smietane, zostawiajac czesc do dekoracji, na to ostatni czyli dolny krazek. Docisnac lekko, wyrownac i posmarowac gore i boki reszta bitej smietany.
    Dekorowac orzechami, skorka pomaranczowa i czym kto lubi.
    Teraz idzie do lodowki na co najmniej 12 godzin, najlepiej na noc zeby nie kusilo.

    A teraz naj, naj, najprzyjemniejsza czesc: kroimy ( jak kazdy tort, maczajac noz w goracej wodzie) i jemy i jest pyszne.
    Mozna sobie kawalek zamrozic. Ja robie zawsze 2: duzy z alkoholem i maly „dziecinny”. Oba sa pyszne.

    I to jest koniec przepisu na tort ale jak Pani uzna, ze masa bakaliowa jest warta uwagi to podam Pani jeszcze jeden przepis, ktory juz sama sobie wymyslilam – co jeszcze z tej masy mozna zrobic.
    Bylam w Polsce w ub. roku, widzialam, ze bakalii jest w brod to moga sie takie przepisy przydac.

    OCZYWISCIE W RAZIE WATPLIWOSCI PROSZE PYTAC, bede sledzic ten watek przez jakis czas.

    Pani Madziu! Mam prosbe do Pani! Zanim ten przepis ewentualnie pojdzie do publicznosci – prosze go zrobic dla swojej rodziny i ocenic. Dla mnie to jest krol tortow. Napewno bardziej zdrowy od innych, bez masla,maki, cukier w wiekszosci z suszonych owocow, bez srodkow spulchniajacych.
    Tu w Stanach ten tort jest robiony na Boze Narodzenie. Ja go robie na Nowy Rok bo w Swieta chcemy podtrzymac polska tradycje.
    Bede bardzo zobowiazana jesli Pani podesle mi komentarz do tego przepisu i jeszcze jedno: prosze z laski swojej sprawdzic przeliczenie Farenheitow na Celsjusze. Wyszlo mi 177 stopni, zaokraglilam do 180.

    Dla Pani, Pani Rodziny i wszystkich ktorzy Pania ogladaja i czytaja przepisy zycze Wspanialych Swiat Bozego Narodzenia.

    Teresa Grzesik

  12. Doris
    | Odpowiedz

    Pani Magdo, mam pytanie: to co zostalo na dnie garnka (te substancje stale) po przelaniu ghee do sloika, to jeszcze do czegos mozna uzyc, czy sie wyrzuca? Dziekuje za odpowiedz.
    Strona super, codziennie ja przegladam i wiele przepisów na stale sie zadomowilo w naszej kuchni. Pozdrawiam cieplo z Meksyku.:)

    • MaGda
      | Odpowiedz

      o, z Meksyku? super:) zwrotne, i równie ciepłe, pozdrowienia z Polski!
      co do pytania: ja tego, co zostaje na dnie już nie wykorzystuję, czasem utylizuję tylko tę zebraną pianę (np. do okraszania kaszy, ryżu, ziemniaków czy do zrobienia np. maślanych ciastek:))

  13. Teresa
    | Odpowiedz

    Pani Madziu!
    Mam wolna chwile i moglabym wyslac obiecany przepis na tort ale mam problem: szukam opcji, w ktorej moglabym ten przepis podac.
    „Wasze przepisy” to na moim komputerze tylko informacja w jedna strone tzn. widze przepisy istniejace bez zadnej mozliwosci dodania.
    Czyzby strona nie dzialala w pelni tu mnie w USA? Mam takie doswiadczenie z innymi stronami. Albo ja jestem gapa i czegos nie widze!
    Prosze o informacje i serdecznie pozdrawiam,
    Teresa

    • MaGda
      | Odpowiedz

      O, super! Ślicznie dziękuję!
      Co do sposobu, to najprościej chyba będzie tak: proszę wpisać/wkleić w dowolnym miejscu w pole komentarza (jak komentarz), a ja przeniosę go do sekcji Wasze przepisy:) Innej opcji chyba na razie nie ma:(
      Pozdrawiam ciepło i raz jeszcze dziękuję:):):)
      MaGda

  14. Teresa
    | Odpowiedz

    Pani Madziu!
    Jestem pelna podziwu dla Pani za dobra robote, wielka wiedze i dobroc. Emanuje z Pani jakies swiatlo i cieplo dlatego lubie ogladac Pani filmiki nawet jak przepis na potrawe znam od dawna. Na Pani strone trafilam kilka miesiecy temu kiedy szukalam roznych wersji chleba.
    Gee robie od jakiegos czasu i tu chcialam Pani podpowiedziec taka drobna rzecz. Otoz czuje sie pewniej zabezpieczajac moje pojemniczki z gee tak na wszelki wypadek gdyby jakas plesn czy bakterie chcialy sie dostac. Po zastudzeniu klade na wierzch krazek pergaminu umoczony w spirytusie i zakrecam mocno. Nie trzymam wowczas pojemniczkow w lodowce tylko w chlodniejszej spizarni i moge od razu zrobic wieksza ilosc. To sie sprawdza nie tylko dla gee ale i dzemow czy galaretek owocowych.
    Wracajac do Pani przepisow przymierzam sie do zrobienia konserw domowych. Podoba mi sie zarowno pomysl jak i wykonanie. Miesko i slonine na smalec moge miec od Amiszow czyli bardzo dobre.
    Na koniec o sobie: mieszkam 20 lat w USA i od 7 m-cy jestem na emeryturze. Mam sporo czasu ( Pani Madzienko niech Pani nie wzdycha ciezko bo ja chetnie bym zamienila ten czas na mlodosc, zdrowie i urode – te sa cenniejsze od wszystkiego innego i niech sie Pani z nich cieszy mimo zmeczenia) wiec obiecuje byc czesto na Pani stronie i podjac proby namawiania innych – z tym tutaj nie bedzie latwo.
    Zycze Pani powodzenia we wszystkich przedsiewzieciach! Jak uporam sie z porzadkowaniem ogrodka to sprawdze czy ma Pani na swojej stronie przepis na wspanialy tort orzechowo-owocowy. Jak nie to moge sie podzielic bo jest pyszny i w miare zdrowy oraz w miare prosty.
    Pozdrowienia!!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Dziękuję za miłe słowa i… nadal serdecznie zapraszam do częstych odwiedzin:) Co do przepisu na tort: poproszę! Tych na stronie za dużo nie mam, bo u nas torty tylko z okazji jakiegoś święta się pojawiają:) a że lubię sprawdzone przepisy, to z góry serdecznie dziękuję.
      Pozdrawiam ciepło,
      MaGda

  15. Cornellie
    | Odpowiedz

    Bardzo dziękuję za odpowiedź:)
    Rzeczywiście było napisane, ale ja zawsze „wlepiam” się w te filmiki,zamiast doczytać dodatkowe uwagi.
    Dziękuję jeszcze raz:)
    Muszę kończyć, bo oglądam właśnie grzybowy gulasz z wieprzowiną :):):):)mniam!:)

  16. Cornellie
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie,
    pani Magdo, mam pytanie:), zrobiłam dziś moje pierwsze ghee:) i przelewając je do słoiczka, odrobinkę wpadło mi tej białej „substancji” z góry:( Czy to spowoduje, że np ghee będzie złe w smaku, lub np nie wytrzyma tak długo jak powinno? Chciałam jeszcze zapytać, czy te pozostałości, które są na dnie garnka, to już się do niczego nie nadają i trzeba je „zutylizować”? 🙂 I ostatnie pytanie, ta substancja z góry jak długo wytrzyma w słoiczku? Czy ghee przechowuje się w lodówce?
    Przepraszam za tak amatorskie pytania, ale to moje pierwsze kulinarne kroki:)
    Pozdrawiam i z góry dziękuję:)

    • MaGda
      | Odpowiedz

      staram się zawsze uważać, by piana nie „wpadła” do słoika, ale czasem tak się dzieje -będzie ok, z ghee nie powinno się nic stać. można też przelewać przez sitko, wyłożone czystą gazą.
      osad można wykorzystać np. do ciasteczek maślanych czy do okraszenia kaszy, ryżu, ziemniaków:)
      podobno ghee nie trzeba przechowywać w lodówce. ja przechowuję:)
      …szczegóły w przedostatnim akapicie przepisu:):):)
      pozdrowionka!
      M.

  17. Robal
    | Odpowiedz

    Od jakiegos czasu przymierzalem sie do zrobienia ghee, ale warunki lokalowe nie pozwalaly na to 🙂
    Dzis po raz pierwszy powstalo moje wlasne ghee. 1 kg masla, gar, kuchenka elektryczna i to wszystko. Wlasnie stygnie moje pierwsze plynne zloto a na jakiejs nedznej resztce smaza sie frytki do obiadu.
    mowisz, ze nalezy gotowac 30 min i pilnie czuwac… He he he… 30 minut zajelo mi sciagniecie piany. A, i nie bylo zadnego osadu. Ale liczy sie efekt 🙂
    Sprawdzilem frytki, zapach maja duzo lepszy niz olejowy 🙂
    Magda bardzo Ci dziekuje za stronke i przepisy. A filmiki pozwalaja zrozumiec moim przyjaciolom na czym polega idea przepisu.
    Pozdrawiam z Hiszpanii 🙂
    Robal

    PS: tutejsza kuchnia jest co najmniej dziwna 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Witaj na Gotuj.Skutecznie.Tv:)
      Dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że przepisy się przydają! I to nawet w Hiszpanii:)
      Ghee jest super do smażenia, zobaczysz, wszystko na nim smakuje jakby lepiej:) Korzystając z okazji zachęcam od razu do próbowania i innych przepisów. No i zapraszam do częstych odwiedzin!
      Pozdrawiam ciepło:)
      MaGda

      • Robal
        | Odpowiedz

        Od razu mowie, ze frytki byly o wiele lepsze niz te smazone na oleju… A ”zloto” sobie stygnie i tak cuuudnie wyglada 🙂 A zeby nie bylo, to stronka juz od dawna jest regularnie przegladana. I dzis byl kebab light ale z dodatkiem grzybow 🙂 Za to bez sosu 🙂 + ”zlote frytki” 🙂
        Kuchnia polska bardzo smakuje Hiszpanom. No i nasze sosy na smietanie – chrzanowy, musztardowy czy pieczarkowy, to dla nich istne cuda kulinarne… Ale oni uzywaja czajnika elektrycznego do… gotowania mleka :)))) Prawie umarlem ze smiechu jak sie o tym dowiedzialem.
        Pozdrawiam bardzo serdecznie 🙂

  18. Gemma
    | Odpowiedz

    Witaj Magda,
    Dzięki Tobie właśnie, zrobiłam swoje pierwsze Ghee. Bardzo dziękuję Ci za fantastyczne instruktarze filmowe. To one są głównym czynnikiem zachęcającym do zrobienia Twoich dań. A masz czym zachęcać, oj masz !
    Gratuluję i pozdrawiam ciepło, Gemma.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Dziękuję za miłe słowa:)
      I GRATULUJĘ pierwszego ghee -zobaczysz, że na nim wszystko jakby lepiej smakuje:)

      A przede wszystkim witam Cię serdecznie na Gotuj.Skutecznie.Tv!
      Cieszę się, że przepisy się przydają. No i zachęcam do częstych odwiedzin i do gotowania:) Jest nas coraz więcej, więc komentarze, pomysły, modyfikacje, doświadczenia mogą być przydatne:) A jeśli zechcesz i uznasz to za stosowne, poleć tę stronę znajomym, przyjaciołom, rodzinie (niekoniecznie w tej kolejności;) -będzie mi bardzo miło!
      Pozdrawiam ciepło,
      MaGda

  19. czara
    | Odpowiedz

    Obejrzałam z uwagą filmik i chyba stanę się częstym bywalcem tej strony. Jestem bardzo ciekawa zwłaszcza przepisów bezglutenowych i bezmlecznych. Pozdrawiam!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Cieszę się! Jakbyś miała jakieś uwagi dot. bezglutenowych i bezmlecznych, to z przyjemnością wysłucham. Opieram się tu na wskazówkach siostry, która z takich diet musiała kiedyś korzystać. Ale chętnie się uczę i poznaję nowe rzeczy, więc skorzystam z doświadczenia:)
      Zapraszam też do korzystania z innych przepisów -gotuj, udoskonalaj, komentuj i dziel się wrażeniami. Będzie mi bardzo miło:)
      Pozdrawiam,
      MaGda

  20. Anna
    | Odpowiedz

    Wielkie dzieki za tak ciekawe, szybkie i dobre przepisy.Jestem babcia mieszkajaca we Francji od lat wielu i
    uwielbiam pichcic dla bliskich mi przyjaciol i wnuczat.Zanotowalam wszystkie przepisy. Dzisiaj obejrzalam
    filmik o przygotowaniu ghee. I…….zobaczylam cudna kamionke w ksztalcie beczulki w ktorej przechowujesz to plynne zloto.Gdzie mozna kupic taka kamionke?Napewno ktos mi przywiezie z Polski jesli mu powiem gdzie moze kupic.Poszukuje tez kamionke z pokrywa uszczelniana na wode.Od kiedy jestem na emeryturze mam nareszcie czas by robic rozne przetwory, a do nich potrzeba pojemnikow roznych;lubie by byly ladne ,
    oryginalne i z naturalnych materialow.Czy kuchnia japonska Cie interesuje?
    Kupilam 1 kg masla , zrobie ghee i narazie wleje w sloj , ktory napewno pamieta moja babcie .
    Jeszcze raz brawo za tak dobra strone kulinarna.Anna

    • MaGda
      | Odpowiedz

      witam na Gotuj.Skutecznie.Tv i… dziękuję za miłe słowa:)
      oj, tego czasu to bardzo zazdroszczę! ja mam nieustanny deficyt, podobnie jak wielu moich znajomych i przyjaciół -stąd pomysł na taką stronę:)
      *słoiczek kamionkowy mam po jakimś miodzie, który kiedyś kupiłam, spodobał mi się i go zachowałam, ale sklepu nie jestem w stanie wskazać:(
      *co do kuchni japońskiej, to jak najbardziej, bo smaczna i też potrafi być szybka, przynajmniej w mojej wersji:)
      pozdrawiam ciepło i będzie mi bardzo miło z powodu częstych powrotów i kolejnych wizyt! serdecznie zapraszam!
      MaGda

  21. bebilo333
    | Odpowiedz

    wyczytalem na paru stronach o tym cudownym ghee i jutro sprobuje to zrobic,ale zwykle zbieralem to co plywalo na powierzchni oleju do smazenia sitkiem metalowym o drobnych oczkach chyba i tu to sie przyda. pozdrawiam i dzieki za twoje informacje.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Cześć:)
      Fajnie, że Ci się spodobało i zrobisz. Na ghee wszystko lepiej smakuje i chyba to nie jest jednak sugestia. Podziel się wrażeniami jak już będziesz „po”:)

      co do sitka: jasne, może być wygodniej, podpowiem jeszcze, że nawet lepiej będzie przelać na końcu przez sitko wyłożone czystą (!), kilkukrotnie złożoną gazą.
      Ja po prostu przyzwyczaiłam się do mojego sposobu robienia ghee i takie spokojne zbieranie piany uważam za -uwaga!- …relaksujące:) Takie przygotowywanie ghee i to łowienie piany ma dla mnie sens, którego nie jestem w stanie tu oddać słowami:) Wiem, wiem, to wbrew filozofii tej strony, ale to taki wyjątek, który potwierdza regułę:) Zbieraj sitkiem:) Liczy się efekt, a efektem jest czyste, złociste, klarowne ghee…

      I tradycyjnie: zapraszam, wracaj i zaglądaj tu jak najczęściej! a może spodoba Ci się i polecisz tę stronę znajomym:)?

  22. marcin
    | Odpowiedz

    witam 🙂
    przejrzałem dokładniej Twój serwis kulinarny i muszę przyznać,że naprawdę bardzo fajna strona 🙂 a trafiłem tu zupełnie przypadkiem choć od dawna interesuję się różnymi stronkami czy blogami kulinarnymi,

    co do tego klarowanego masła to jestem ciekaw jakiego masła należy używac do przetopu 🙂 takiego normalnego np. za 2,50 za kostkę?
    bo ostatnio czytałem,że w większości sprzedawane masło to lipa gdyż prawdziwe ”masło” powinno zawierać co najmniej 82% tłuszczów mlecznych,no niestety to którego używa się u mnie w domu na pewno nie zawiera he he takie lepsze masło pewnie kosztuje 5-7 złociszy,a przy takim klaropwaniu jakość masła pewnie ma znaczenie?

    p.s ciekawe gdyby tak skonsumować taką całą szklaneczkę tej piany zebranej z masła,o ile by podskoczył zły LDL cholesterol he he 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      cześć Marcin:)
      *masz oczywiście rację, masło powinno być jak najwyższej jakości, ale w dzisiejszych czasach tak naprawdę nie mamy pewności co kupujemy:)
      zatem ja biorę takie, jakie jest w sklepach, tyle, że szukam masła extra, jak najświeższego. Ghee zawsze wychodzi i sprawdza się w praktyce, więc polecam.
      *pianą jakoś specjalnie się nie przejmuję, bo i tak zjadamy to w maśle, a taka piana super sprawdza się jako dodatek do kasz i wychodzą z niej świetne kruche maślane ciasteczka -pewnie też kiedyś je tu pokażę.
      *co do strony, to ona w zasadzie JEST od niedawna, więc nie mogłeś jej wcześniej widzieć:) Pomysł na nią powstał w mojej głowie jakieś 2 lata temu, ale dopiero w tym roku wszystkie czynniki się tak zgrały, że projekt mógł ruszyć:) cieszę się, że Ci się podoba -polecaj, polecaj, polecaj!

      ps. przed chwilą wrzuciłam obiecane wczoraj przy okazji czekoladowych babeczek mięsne gniazdka z farszem (takie z formy do muffinek) -zajrzyj:)