Złociste, chrupiące placki ziemniaczane z jasnym sosem gulaszowym z papryką w trzech kolorach i zrumienioną cebulką…
Placki ziemniaczane to klasyka w naszej kuchni, można je podawać na wiele sposobów, ale jednym z najsmaczniejszych jest bodajże sposób „węgierski”, który z Węgrami chyba wiele wspólnego nie ma, no może z wyjątkiem słowa 'gulasz’ i dużej ilości papryki:) Ale jest smaczny:) Nic dziwnego, że potrawa ta króluje na wielu stołach i w restauracjach, szczególnie wakacyjnych, bo -przynajmniej według mnie- nieodzownie kojarzy się z górskimi czy nadmorskimi knajpkami.
Każdy zapewne przyrządza je inaczej, i to zarówno placki, jak i sos, z którym się je podaje. Pokażę dzisiaj jeden z moich sposobów na takie złociste placki z gulaszem. Nam bardzo w tej wersji smakują. Wypróbuj, zapraszam:)
Wskazówka dla zabieganych: gulasz spokojnie można ugotować dzień wcześniej i w dniu podania przygotować tylko placki, a sos podgrzać i podawać z gorącymi, chrupiącymi placuchami prosto z patelni:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam złociste placki po węgiersku z jasnym sosem gulaszowym. Zapraszam do obejrzenia!
Złociste placki po węgiersku /z jasnym sosem gulaszowym/
czas przygotowania: ok. 2 godziny (ale można zrobić szybciej, bo ja najpierw robię gulasz, zostawiam do przegryzienia smaków i dopiero wtedy zabieram się za placki)
SKŁADNIKI:
gulasz:
- 350 g chudej wieprzowiny (już po ścięciu tych tłustszych kawałków; można także inne: wołowina lub drób, no i można też spokojnie wziąć więcej mięsa np. 500 g)
- 1 łyżeczka oleju
- 1/2 łyżeczki ostrej papryki
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1/2 płaskiej łyżeczki pieprzu ziołowego
- sól według smaku i uznania
- 1 cebula
- 1/2 zielonej papryki
- 1/2 czerwonej papryki
- 1/2 żółtej papryki
- 2-3 szklanki bulionu (domowy lub jeśli nie mam to z kostki; jeśli nie chcę później zagęszczać sosu mąką, to na tę ilość mięsa biorę na początku tylko 2 szklanki bulionu, po odparowaniu sos sam naturalnie zgęstnieje)
- ząbek czosnku
- liść laurowy
- 1/4 szklanki śmietany do zup i sosów (ja biorę 18%)
- tłuszcz do podsmażenia mięsa i warzyw (najlepiej smalec, ale można też olej)
- opcjonalnie: 2-3 łyżeczki mąki ziemniaczanej + niewielka ilość wody do jej rozprowadzenia (jeśli nie chcę zagęszczać, to daję mniej bulionu, patrz wyżej)
placki:
- 1kg ziemniaków
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2-3 łyżek mąki ziemniaczanej
- 2 jajka
- sól i pieprz do smaku
- tłuszcz do smażenia (ja biorę ghee, ale to może być także smalec lub olej)
Ja najpierw robię gulasz, zostawiam w garnku pod przykryciem do przegryzienia smaków i dopiero wtedy zabieram się za placki.
Mięso myję i osuszam, a następnie odkrawam tłustsze kawałki, a te ładne, chude kroję na kostkę gulaszową –wielkość według upodobań i ochoty. Dodaję olej oraz przyprawy i całość dokładnie mieszam tak, aby każdy kawałek mięsa pokrył się dobrze przyprawami z olejem. Odstawiam na bok.
Cebulę obieram i kroję w niezbyt drobną kostkę. Umyte i pozbawione gniazdek nasiennych połówki papryk kroję w niezbyt drobną kostkę.
Zagotowuję bulion z liściem laurowym, gdy się zagotuje, zestawiam na palnik obok i podsmażam kolejno składniki gulaszu. Rozgrzewam patelnię ze smalcem i na taki gorącym podsmażam najpierw na złoto cebulę. Gotową przekładam do gotującego się obok bulionu. Na tej samej patelni podsmażam mięso i pięknie zrumienione również dokładam do bulionu. Na koniec podpiekam papryki i je również też przekładam do garnka. Płuczę patelnię chochlą gorącego bulionu i wlewam go ponownie do garnka. Gotuję na małym ogniu pod przykryciem jakieś 30 minut.
Po tym czasie doprawiam do smaku (sól, pieprz), dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i gotuję już bez przykrycia jakieś 10, 15 minut, odparowując sos.
Potem spieniam śmietanę, mieszam z niewielką ilością gorącego sosu i tak podgrzaną dodaję do garnka i zagotowuję. Na koniec zaciągam mąką rozprowadzoną w niewielkiej ilości wody, zagotowuję i wyłączam grzanie. Odstawiam na bok do przegryzienia smaków i zabieram się za placki.
Ziemniaki obieram, myję i ścieram na tarce lub z pomocą malaksera. Można zetrzeć bardzo drobniutko i wówczas placki będą takie bardziej „plackowe” i zwarte. Można także skorzystać z tarki o grubych oczkach i dzięki widocznym wiórkom ziemniaków placki po usmażeniu będą efektownie zezłocone z przepięknie zbrązowionymi tu i ówdzie ziemniaczanymi wiórkami:) Dodatkowo zyskają cudowną chrupkość. Zdecydowanie preferuję ten drugi sposób, choć od czasu do czasu ścieram ziemniaki drobno. Takie placki są wówczas inne, ale równie smaczne. Warto wypróbować oba sposoby i stosować je przemiennie.
Starte ziemniaki wykładam na cedzak lub sitko ustawione na misce i odciskam z nadmiaru wilgoci. Ten ziemniaczany płyn/sok odstawiam na chwilę w misce, do której ściekał, po czym ostrożnie odlewam płyn, a osiadłą na dnie miski skrobię zbieram i dodaję później do ziemniaków.
Cebulę obieram i ścieram na tarce o grubych oczkach. Dodaję do ziemniaków. Następnie do miski dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek, mąkę oraz jajka, solę i pieprzę. Całość dokładnie mieszam.
Rozgrzewam patelnię, dodaję tłuszcz i na mocno rozgrzaną wykładam porcje ziemniaczanego ciasta smażąc w jednym rzucie 2 większe lub 3 mniejsze placki. Smażę jakieś 2, 3 minuty z każdej strony na niezbyt dużym ogniu, aż ziemniaki stracą swoją surowość, a placki cudnie się zezłocą i zrumienią. mmmmm, pycha:)
Podaję prosto z patelni, z sosem gulaszowym oraz kleksem kwaśnej śmietany (śmietanę można pominąć, ale odradzam, bo wybitnie podnosi smak dania). Idealnie doprawione, złociste i chrupiące -palce lizać!
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
5 komentarzy
Jaga
Mmmm Madziu niebo w gębie. Tak sobie myślę, że jesteś jak „narkotyk” raz spróbowałam i teraz nie moge przestać wyszukiwac na blogu smacznych nowych dań:). Nauczyłaś mnie gotowac, a własciwie uzależniłaś od eksperymentowania. Zawsze myślałam, że nie potrafie gotować a przede wszystkim, że to bardzo trudne-tak mówiła mi Mama-gotowanie to niesamowita sztuka. Przekonałam sie na własnej skorze, ze to bardzo przyjemne i wciągające. Minął rok od kiedy gotuje z przyjemnościa i ochota:). Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i zyczę dalszych sukcesów!!!!
Marzena
Danie przepyszne!!! Przyrządzam je co sobotę. Dziękuje za przepyszne przepisy, nie tylko ten przypadł nam do gustu.
nashaden
Planuje wypróbować ten przepis w niedzielę, nie znalazłem jednak informacji ile placków z tej ilości składników da się zrobić. Planuję 6 osób na obiedzie.
żonka Karolina
Robiłam!!! 🙂 Miałam nieco więcej wszystkich składników, więc więcej użyłam i w końcu miałam tyle gulaszu, że placki po węgiersku jedliśmy z Mężem przez 3 dni! 😉 Ale dzięki temu mogliśmy porównać w jeden dzień takie robione w sokowirówce….a w drugi takie tarte na tarce i Mąż ku mojemu zaskoczeniu wybrał te pierwsze…więc trzeciego dnia robiłam znów w sokowirówce 😉 Super przepis, ale następnym razem KONIECZNIE MIĘSKO WOŁOWE!!! 🙂 Uwielbiam wieprzowinę, ale tutaj aż się prosi kawałek krówki 😉 Pozdrawiam 🙂
Michał
wyszło pyyszzzne 🙂 super przepis.
pozdrawiam 🙂