Z pozoru zwykłe zapiekane kawałki mięsa z przyprawami, ale po przekrojeniu czeka nas przyjemna niespodzianka –gorące, apetyczne i dobrze doprawione nadzienie…
Farsz może być naprawdę dowolny, dzisiaj pokazuję jeden z moich ulubionych, ale spokojnie można go zastąpić każdym innym, dla przykładu pierwsze z brzegu propozycje: pieczarki-papryka-cebulka-pomidory, szpinak-feta-cebulka-boczek czy kurki-cebulka-boczek-kuskus…
Kombinacje jest nieskończenie wiele:) Co więcej można je panierować, opiekać, gotować na parze tworząc kolejne warianty tego dania. Świetne pole do popisu… a także do smacznego wykorzystania wczorajszych potraw z lodówki, bowiem farsz z takich resztek może być naprawdę smaczny, jeśli podejdziemy do zagadnienia z głową:)
Trochę czasochłonne, ale proste, smaczne i efektowne. Polecam!
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam mięsne saszetki z farszem jabłkowo-szpinakowym z orzechami. Zapraszam do obejrzenia!
Mięsne saszetki z farszem jabłkowo-szpinakowym z orzechami
czas przygotowania: do 70 minut (z czego 30 minut to czas pieczenia)
SKŁADNIKI:
- filet z indyka (ilość zależy od planowanej ilości saszetek, ja na 6 osób biorę kawałek o wadze 800 g)
- 1 jabłko
- 1/4 czerwonej papryki
- 1/2 cebuli
- 3 plastry wędzonego boczku
- 1 łyżeczka oliwy z oliwek
- 4 kulki mrożonych liści szpinaku
- kilkanaście orzechów laskowych
- 1/2 łyżeczki octu ryżowego
- 1 łyżeczka ciemnego sosu sojowego
- kilka kropli sosu tabasco
- odrobina chilli (według uznania i wytrzymałości kubków smakowych:))
- sól
- 1 niepełna łyżeczka kurkumy
- 1 płaska łyżeczka przyprawy do gyrosa
- 2 solidne łyżki kwaśnej, gęstej śmietany (ja biorę 18%)
- do przyprószenia saszetek z wierzchu: sól, pieprz, czosnek granulowany
Jabłko myję, obieram, usuwam gniazdka nasienne i ścieram ze skórką na tarce o grubych oczkach. Paprykę kroję w paski, a potem w miarę drobno siekam. Cebulę kroję w drobną kostkę, boczek w paseczki lub kostkę.
Na patelni rozgrzewam oliwę z oliwek, dodaję pokrojony boczek oraz cebulkę. Chwile przysmażam i kiedy będą już ładnie zrumienione, a w kuchni zacznie pachnieć wędzonką, dodaję jabłka i paprykę. Mieszam, na wierzchu układam kulki szpinaki i prażę całość na mały ogniu bez przykrycia. W tym czasie siekam orzechy, dość drobno. Dodaję na patelnię, kiedy szpinak jest już rozmrożony, dokładnie mieszam i podsmażam jeszcze jakieś 3 minuty, odparowując z nadmiaru wilgoci.
Następnie doprawiam tak, aby farsz był zdecydowany w smaku -ja skrapiam octem i sosem sojowym, dodaję tabasco, chilli, sól, kurkumę, przyprawę do gyrosa, mieszam, wyłączam grzanie. Na koniec dodaję do nadzienia kwaśną śmietanę i dokładnie mieszam. Odstawiam na bok, aby lekko przestygł, a w tym czasie szykuję saszetki.
Umyty i osuszony filet indyka kroję w grubsze kotlety (kształt dowolny, ale najlepiej podłużne), na tyle grube, abym mogła w nich spokojnie wyciąć kieszonki, które za chwilę napełnię farszem. Kieszonki wycinam w ten sposób, że w środek mięsa, przy prawej krawędzi wbijam ostry wąski nóż wzdłuż kotleta, a następnie delikatnie rozcinam mięso w środku idąc od jego prawej do lewej krawędzi, nadając nożem kształt kieszonce wewnątrz (szczegółowo pokazuję to na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do tego przepisu).
Nagrzewam piekarnik do 180 st. C
Każdą saszetkę następnie nadziewam farszem –wkładam go do środka sporo, ale jednak nie za dużo, żeby nie przeładować, co jest najczęstszym błędem przy nadziewaniu:), a otworek spinam wykałaczką. Gotowe saszetki przyprószam z każdej strony solą, czarnym, świeżo zmielonym pieprzem oraz czosnkiem granulowanym.
Blachę do pieczenia wykładam folią aluminiową, folię lekko natłuszczam oliwą z oliwek i układam na niej mięsne saszetki. Skrapiam z wierzchu oliwą i rozsmarowuję ją na górnej części saszetek, żeby mięso podczas pieczenia za bardzo nie wyschło.
Następnie blachę z mięsem wkładam do nagrzanego piekarnika i piekę przez 30 minut na trzeciej półce od dołu. Po tym czasie wyjmuję z piekarnika i absolutnie ich jeszcze nie kroję, tylko zostawiam do odstania na jakieś 5 minut (najlepiej pod przykryciem z folii aluminiowej), aby natychmiastowym przecięciem mięsa nie spowodować wypłynięcia soków. Dzięki odstaniu saszetki będą mięciutkie i soczyste, czyli dokładnie takie, jakimi je chcemy.
Podaję z ryżem bądź pieczonymi ziemniakami lub jakimikolwiek ulubionymi dodatkami. Najlepsze na gorąco, podane w dniu podania. Odgrzane nie są już tak smaczne, ale jeśli zostaną, to można na przykład kroić w plastry i podawać na zimno lub zapiec je z jakimś sosem (np. beszamelowym lub innym do zapiekania) i podać w takiej nowej, odświeżonej formie:)
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
3 Komentarze
Monika
Musze wypróbować, uwielbiam indyka w każdej postaci, więc jak bedę miała okazje postaram sie przygotować… bo wygląda super apetycznie!
KATARZYNA
Witaj, robiłam lasagne wyszła przepyszna.
Dzięki za super przepisy i regularność ich przedstawiania.
Czekam z niecierpliwością na następne- może jakieś ciasto?
pozdrawiam
MaGda
Cieszę się, że lasagne smakowała:)
Będą i ciasta! Święta za pasem, a to oznacza, że zbliża się czas pierniczków, pierników i innych słodkości. A już na pewno pokażę tu najlepszy na świecie piernik mojej mamy -dla nas pycha:)