Lekka zupa fasolowa z mięsem i grzybami

z 4 komentarze
Lekka zupa fasolowa z mięsem i grzybami

Kolorowa, gęsta od mięsa i warzyw, w moim przypadku dość pikantna…

Lekka, smaczna, prosta i szybka zupa. Ja lubię ją w wersji pikantnej, więc dodaję ostre papryczki, ale można dać ich mniej lub pominąć, a smak skorygować ulubionymi przyprawami. I też będzie smacznie.

Taka zupa świetnie sprawdzi się zarówno na obiad, jaki na kolację. Można ją podać z pieczywem lub z makaronem i wówczas zmieni się w pełnowartościowy, bardzo sycący posiłek;) Ja lubię ją samą, bez żadnych dodatków, choć czasem, już pod koniec, gotuję w niej makaron -zupka lekko się zagęszcza i nabiera dodatkowego smaczku i wymiaru. Spróbujcie:)

:: Ze względu na wykorzystane składniki sprawdzi się w diecie Dukana.

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam lekka zupa fasolowa z mięsem i grzybami. Zapraszam do obejrzenia!

Lekka zupa fasolowa z mięsem i grzybami

czas przygotowania: do 40 minut

  • garść suszonych grzybów (ja mam pocięte w cienkie plastry)
  • 2-3 marchwie
  • 2 papryczki peperoni (jeśli nie ma być pikantnie, to daję 1 lub 1/2 papryczki)
    /pomijam w wersji dla dzieci i matek karmiących/
  • 1 duża cebula
  • 300 g zielonej fasolki szparagowej
    (ja biorę mrożoną, pociętą na małe kawałeczki, ale może być oczywiście świeża i wówczas ją obieram i kroję;))
  • 450-500 g dowolnego mielonego mięsa (ja wzięłam drobiowe)
  • 20 ml wody lub łyżeczka oleju/oliwy do podsmażenia mięsa
    /w wersji Dukana: woda/
  • sól, pieprz ziołowy do mięsa (pieprzu niedużo, bo mam już peperoni)
  • 2 litry wody (można gorącą, by gotowanie poszło szybciej;))
  • 3 kulki ziela angielskiego
  • 1 liść laurowy
  • sól do smaku
  • opcjonalnie: 1-2 kostki rosołowe (warzywne, drobiowe; ja nie dodaję)

Grzyby zalewam gorącą wodą i zostawiam do namoczenia na 2-3 godziny.
Jeśli się spieszę, to (w ostateczności) zalewam je gorącą wodą na samym początku i kiedy się moczą, szykuję pozostałe składniki zupy.

Marchew obieram, myję i kroję w kostkę lub półtalarki. Papryczkę peperoni myję, osuszam, dzielę na połówki i pozbawiam gniazdek nasiennych, po czym kroję w cieniutkie paseczki lub drobno siekam. Cebulę obieram i kroję w półtalarki lub piórka. Odważam fasolkę (jeśli świeża, to oczyszczam, obieram i kroję).

W dużym garnku rozgrzewam niewielką ilość wody lub oleju/oliwy -ja biorę wodę;) Na rozgrzaną wykładam mięso i na dość sporym ogniu podsmażam je (lub duszę, jeśli na wodzie;)), jednocześnie je rozdrabniając.

Kiedy mięso się nieco zetnie, przyprószam je solą i pieprzem, mieszam i smażę/duszę, aż całkowicie straci surowość. Wtedy rozdrabniam je widelcem lub tłuczkiem do ziemniaków i dodaję papryczkę, cebulę oraz marchew. Całość dokładnie mieszam i zalewam wodą. Ja biorę ciepłą, by poszło szybciej;) Dodaję ziele angielskie oraz liść laurowy. Solę do smaku.

No i czas na grzyby, zlewam wodę, grzyby płuczę, odciskam i jeśli są w całości, to siekam, jeśli w plastrach lub w mniejszych kawałkach, to zostawiam jak są. Dodaję do zupy.
Na tym etapie można też dodać kostki rosołowe, jeśli takie jest życzenie, ja nie dodaję, bo w zupie jest już sporo mięsa i warzyw i one wraz z przyprawami dadzą jej pożądany smak.

Gotuję pod przykryciem przez ok. 20 minut do czasu, gdy marchew zmięknie i będzie miękka, ale nadal jędrna i nie rozgotowana. Wtedy dodaję moją mrożoną fasolkę, mieszam i gotuję całość, nadal pod przykryciem, do miękkości warzyw. U mnie trwało to jakieś 10 minut.

Kiedy warzywa i grzyby są miękkie, wyłączam grzanie i jeśli trzeba, doprawiam zupę do smaku.
Ja już nie doprawiam, bo moja wersja z założenia jest dość pikantna i nie chcę tu zbyt wielu intensywnych smaków –wystarczą przyprawy dodane na początku;)

Można ją także zaciągnąć (mąką ziemniaczaną rozprowadzoną w niewielkiej ilości wody) lub zabielić (śmietaną, mlekiem). Pod koniec gotowania można także dodać makaron i ugotować go w zupie –makaron zagęści ją nieco, no i zupa stanie się jeszcze bardziej treściwa:)

Można podawać od razu, ale ja najczęściej przygotowuję ją dnia poprzedzającego podanie, bo jak każda zupa najlepsza jest następnego dnia:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

4 Komentarze

  1. Olcia
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo 🙂
    Mam 15 lat i uwielbiam pani przepisy i filmiki o gotowaniu oraz pieczeniu ciast 🙂 Jestem łasuchem więc lubie czasami razem z mamą upiec jakieś pyszne ciasto 🙂 Ostatnio wymyśliłam ciasto:Biszkopt z polewą czekoladową udekorowany wiórkami kokosowymi i orzechami laskowymi.
    Składniki:
    Biszkopt:
    -3 jajka
    -0,5 szkl. cukru
    -0,5 szkl. mąki przennej
    -1/4 szkl. mąki ziemniaczanej
    -1 łyżeczka proszku do pieczenia
    Polewa:
    -1/3 kostki masła
    -3 łyżki mleka (lub 2 łyżki wody)
    -3 łyżki cukru
    -3 łyżki kakao
    Do dekoracji:
    -wiórki kokosowe
    -orzechy laskowe

    Przygotowanie:
    Biszkopt: Oddzielamy żółtka od białek.Białka ubijamy z cukrem,dodajemy żółtka,mąke przenną i ziemniaczaną oraz proszek do pieczenia. Następnie miksujemy do uzyskania jednolitej masy.Tortownicę smarujemy tłuszczem,wylewamy w nią masę i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C. przez 30 minut.
    Polewa: Wszystkie składniki na polewę rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu.Odstawiamy do ostygnięcia.
    Dekoracja: Na ostygniąty biszkopt wylewamy polewę i posypujemy wiórkami oraz pokrojonymi orzechami.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      dzięki:) już wyciągnęłam na światło dzienne:) M.

  2. Gonia
    | Odpowiedz

    rzeczywiscie kolorowa zupka, powinna wpasc w oko dzieciom. Trzeba wyprobowac 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      dla dzieci bez peperoni!…no chyba, że lubią pikantnie, ale raczej bym nie ryzykowała:)