Jak zrobić zakwas do pieczenia chleba

z 168 komentarzy
Jak zrobić zakwas do pieczenia chleba

Chleby na zakwasie są moim zdaniem smaczniejsze i zdrowsze niż drożdżowe, i choć chleb drożdżowy to „pewniak”, który raczej zawsze wyjdzie, to jednak zachęcam do pieczenia także na zakwasie. Warto przynajmniej raz spróbować, by porównać;)
Obecnie zdecydowanie wolę chleby na zakwasie, choć nie ukrywam, że początki nie były dla mnie proste:( Zakwas wyszedł piękny, pierwsze chleby też, a potem zaczęła się górka, bo chlebki czasem rosły, czasem nie. Chyba dawałam za mało zakwasu, a może musiałam zapłacić „frycowe”, bo potem już dobrze szło;)

Do samego zakwasu też zabierałam się długo -chciałam, ale jakiś taki pracochłonny mi się wydawał, a że drożdżowe wypieki szły dobrze, to nie miałam szalonej motywacji… do czasu, gdy siostra powiedziała, że upiekła swój pierwszy chleb na zakwasie. No nie! Ja też musiałam!

Okazało się, że to prościutkie. Najpierw wyhoduj zakwas, a potem tylko regularnie go dokarmiaj (co zajmuje raz w tygodniu 2 minuty), a gdy potrzebujesz chlebek, masz zakwas zawsze pod ręką… a właściwie w lodówce;)

To było dawno temu -w mojej lodówce zakwas gości już od dawna, ale ponieważ sporo osób o niego pytało, zrobiłam nowy, młody zakwas, by go tutaj pokazać:) Szybki przepis/sposób poniżej, a pod nim tradycyjnie już filmik…

Jak zrobić / wyhodować zakwas:
Ja robię zakwas w wysokim, szklanym słoiku –dokładnie go myję, a najlepiej wyparzam. Słoik powinien być duży, poj. min. 500 ml. Potem można już mieć mniejszy, bo ilość gotowego zakwasu, jaką przechowujemy w lodówce naprawdę nie musi być duża (i tak ją później tj. przed pieczeniem rozmnożymy dokarmiając;))

  • start -wieczorem: 1/2 szklanki mąki żytniej + 1/2 szklanki ciepłej wody
    W dużym, szklanym słoiku (czasem biorę 2 duże) mieszam mąkę z letnią/ciepłą (NIE gorącą) wodą –ja biorę przestudzoną, przegotowaną. Słoik nakrywam zakrętką, ale nie zakręcam, tylko kładę ją na słoiku. Słoik stawiam w ciepłym, nieprzewiewnym miejscu –jeśli takiego nie mamy może być nawet szafka czy nieużywany piekarnik;)
  • 1 dzień -rano: 1/2 szklanki mąki żytniej + 1/2 szklanki wody
    Porządnie mieszam mój przyszły zakwas w słoiku i dokarmiam go, dodając kolejną porcję mąki oraz letniej przegotowanej wody –mieszam starannie i znowu przykrywam słoik pokrywką. Na tym etapie wstawiam słoik do głębokiego talerza lub miski na wypadek, gdyby zakwas rosnąc, „uciekł”. Nie zawsze jestem cały dzień w domu, by reagować na bieżąco, a w razie czego znacząco ułatwia to sprzątanie;)
    Młody zakwas (a ten jest bardzo młody;)) lubi rosnąć naprawdę w szalonym tempie, starsze zakwasy już tak spektakularnie nie przyrastają;)
    Wieczorem tylko mieszam (bez dokarmiania), można ew. delikatnie zamieszać wcześniej, jeśli zakwas zbliża się do otworu słoika i chce „uciec”, ale to raczej jeszcze nie pierwszego dnia, bo za mało go;)
  • 2 dzień -rano: 1/2 szklanki mąki żytniej + 1/2 szklanki wody (ew. mniej wody lub wcale, jeśli zakwas jest rzadki lub się rozwarstwia –powinien mieć konsystencję gęstego ciast naleśnikowego / dość gęstej śmietany)
    Wszystko jak w dniu poprzednim, czyli powtórka;)
    Gdyby zakwas mocno rósł, a nie mamy dużego słoika, można go rozlać do 2 mniejszych słoików i dalej dokarmiać go już w 2 słoikach (po 1/4 szklanki mąki i wody do każdego). Później, tj. przy starszym już zakwasie i „opieką” nad nim, spokojnie wystarczy tylko jeden słoik.
  • 3 dzień -rano: 1/2 szklanki mąki żytniej + 1/2 szklanki wody (ew. mniej wody lub wcale, jeśli zakwas jest rzadki lub się rozwarstwia –powinien mieć konsystencję gęstego ciast naleśnikowego / dość gęstej śmietany)
    Wszystko jak w dniu poprzednim, czyli powtórka;)
  • 4 dzień -rano: 2 łyżki mąki żytniej + 2 łyżki wody
    Dokarmiam zakwas, mieszam i odstawiam w ciepłe miejsce (powinien być nie za rzadki, taki płynno-gęsty, a jego gęstość reguluję ilością dodawanej wody). No i teoretycznie po jakichś 3-4 godzinach można piec swój pierwszy chleb:) Ale uwaga, bo ten zakwas jest młody, a więc jeszcze nie tak silny. Jeśli bardzo nam zależy na szybkim upieczeniu chleba (co całkowicie rozumiem, bo też przez to przechodziłam:):):)), to trzeba wziąć go więcej niż wymaga przepis.
    Ja jednak wstawiam go na tym etapie do lodówki na jakieś 2 dni (czasem 1 wystarczy) i wówczas go wyjmuję, dokarmiam, po czym wykorzystuję do pieczenia chleba.
    A bardziej szczegółowo to dokarmianie już przed pieczeniem wygląda u mnie tak jak opisałam poniżej.

Jak dokarmiać zakwas przed pieczeniem chleba:
Wyjmuję zakwas z lodówki w ciepłe, nieprzewiewne miejsce, gdzie stoi jakieś 2 godziny. Potem dokarmiam (np. 1-2 łyżki wody i 1-2 łyżki mąki w przypadku tego młodego zakwasu, ale można i po pół szklanki mąki i wody, jeśli jest to już starszy zakwas, który regularnie wykorzystuję i np. mam go już mało;)). Potem kolejne 3 godziny w cieple, żeby zaczął pracować, no i pieczemy. Odmierzam wymaganą przepisem ilość zakwasu, resztę przykrywam i wstawiam do lodówki, gdzie czeka na kolejne dokarmienie i kolejne pieczenie.

Jak utrzymywać zakwas w gotowości (przechowywanie i karmienie):
Pierwsze hodowanie zakwasu = duża jego ilość. Znaczną część wykorzystamy do pierwszego wypieku, a to, co zostanie od razu trzeba wstawić do lodówki (to będzie baza do kolejnych wypieków, którą będę dokarmiać). Słoik lekko zakręcam, niezbyt szczelnie, bo zakwas ma mieć dostęp powietrza. Jeśli nie piekę często tzn. zakwas jest wykorzystywany rzadziej niż raz w tygodniu, to właśnie raz w tygodniu dokarmiam go w znany już sposób: 1 łyżka mąki + 1 łyżka wody i mieszam, po czym znowu wstawiam do lodówki. A jeśli chcę piec chleb, to postępuję jak opisane w akapicie wyżej;)
A co z wyjazdami?
Jeśli dłużej niż 2 tygodnie, to albo rezygnuję z zakwasu (i zrobię go od nowa), albo go zasuszam (dokarmiam tak, by był gęsty i taki gęsty rozsmarowuję na silikonowej czy plastikowej podkładce, papierze do pieczenia itp., zostawiam do wyschnięcia. Potem zeskrobuję i zamykam w jakimś naczyniu z pokrywką (np. słoiczku) lub inna opcja: zawijam ten papier z zaschniętym zakwasem i w woreczku wkładam do lodówki, a zeskrobię później. Po powrocie zaschnięty zakwas wystarczy zalać wodą, 2-3 razy dokarmić i wraca do normy.

Inne uwagi:

  • Zakwas robię z mąki żytniej –czasem 720, czasem 2000 (zależy jaką mam w domu). Z obu się udaje.
    Ubiegając pytania: z mąki pszennej można zrobić zakwas, ale jest to trudne, bo ta mąka jest po prostu trudniejsza do zakwaszania i zakwas często się psuje. Ja nigdy nie robiłam, więc tu doświadczeniem się nie podzielę;( Ale podobno można;) Jeśli chcę jasny pszenny zakwas, to do jego przygotowania korzystam z żytniego –biorę niedużo i dokarmiam mąką pszenną, ale taką do chlebów np. 650 oraz wodą.
  • Są różne rodzaje mąki i każda potrzebuje innej ilości wody. Robiąc zakwas moim sposobem czasem zdarza się, że tej wody jest za dużo, co łatwo poznać, bo 1) zakwas jest rzadszy niż gęste ciasto naleśnikowe / gęsta śmietana 2) po jakimś czasie zaczyna się rozwarstwiać (widać to też na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do tego przepisu). Wtedy wystarczy po prostu zamieszać i przy następnym dokarmianiu dodać więcej mąki, a mniej wody lub całkowicie wodę pominąć –zależy to od konsystencji zakwasu. Powinien być taki gęsto-płynny, właśnie jak gęsta śmietana:)
  • Zakwas jest kapryśny i zachowuje się różnie –raz rośnie w szalonym tempie, raz prawie nic nie widać, ale jeśli są w nim widoczne bąbelki powietrza, to znaczy, że żyje i że pracuje, więc jeśli bąbelkuje, jest dobrze:)
  • Bardziej dojrzały tj. już starszy zakwas wygląda jak nieaktywny i nie widać opisanych wyżej bąbelków, ale one są –wystarczy delikatnie zamieszać lub odgarnąć łyżką część z góry i ujrzymy ukryte bąbelkowanie;) Jednak, gdy przekonanie, że jest za słaby jest zbyt silne, to ja po prostu wyrzucam część zakwasu (pół, a nawet więcej), po czym dokarmiam przez 2 dni, trzymając w ciepłym, nieprzewiewnym miejscu i wstawiam do lodówki do wzmocnienia, po czym biorę do chleba.
  • Zakwas ma lekko kwaśny (aczkolwiek przyjemny) zapach. Czasem bardziej, czasem mniej intensywny, i jest to całkiem naturalny objaw. Nie jest zepsuty, właściwie  to zakwas należy wyrzucić dopiero wtedy, gdy jakoś wyraźnie zmieni kolor lub gdy zauważymy na nim oznaki pleśni -a tę łapie szybko, czasem wystarczy, że w kuchni jest spleśniały chleb lub jabłko i już może być po zakwasie:(

To by było chyba tyle:) Nie czuję się żadnym ekspertem w tej dziedzinie, po prostu pokazuję mój sposób, który u mnie się sprawdza, a chleby wychodzą dobrze:) Jeśli macie więc jakieś uwagi, sugestie, podpowiedzi, triki związane z robieniem zakwasu, to podzielcie się proszę.

W późniejszym wpisie pokażę bardzo prosty chleb na zakwasie, dobry nawet do tego nowego i młodego zakwasu, a z czasem będę też pokazywała kolejne.

Zapraszam do obejrzenia filmiku:

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

168 komentarzy

  1. Justyna
    | Odpowiedz

    Po przeczaniu przepisu podjęłam decyzję,że upiekę swój pierwszy chleb:D Zakwas stoi dzisiaj już 2 dzień i bardzo intensywnie pachnie. Niezbyt ładnie 🙁 Czy tak powinno być?

  2. Piotrek
    | Odpowiedz

    Witam!!!
    zrobiłem 2 pierwsze smaczne chlebki:)
    Zostawiłem trochę zakwasu w lodówce na następny raz.
    po dobie stania w lodówce i pierwszym dokarmieniu zakwas pachnie dość silnie winem. dlaczego tak się dzieje Pani Magdo?
    czy taki zakwas jest do wyrzucienia? Nie wiem jak powinien pachnieć dojrzalszy zakwas temu pytam:)

    • MaGda
      | Odpowiedz

      witam 🙂 póki nie spleśniał, nie zepsuł sie ewidentnie i nie pachnie nieprzyjemnie, to jest ok. zapach winny jest dość charakterystyczny dla zakwasu, wiec z opisu wnoszę, ze jest ok:) starszy zakwas nie bąbelkuje już tak spektakularnie, ale po dodaniu maki ożywia sie i podnosi ciasto. trzeba tylko pamiętać by go dokarmiać:) szczegóły we wpisie nt. zakwasu na chleb:) pzdr!

      • Piotrek
        | Odpowiedz

        Dziękuję za odpowiedź
        Pozdrawiam:)

  3. Wiktoria
    | Odpowiedz

    Metalową łyżką się nie miesza jakby co…

    • MaGda
      | Odpowiedz

      hmmm, racja… niby nie, ale ja z rozpędu zazwyczaj tak mieszam i… jest OK:)

  4. dariusz
    | Odpowiedz

    Witam dzięki za szybka odp nie ma pleśni jest teraz przełożony do lodówki ,czy dokarmiając co tydzień musi być wystawiony zakwas i postać w temperaturze pokojowej a po dokarmieniu może być zaraz wstawiony do lodówki czy ma postać do rana ?

  5. dariusz
    | Odpowiedz

    mam pytanie zrobiłem zakwas trzymałem go chyba ze 8 dni i co 24 godziny dokarmiałem teraz jego zapach jest bardzo intensywny i przypomina farbę olejna czy to normalny zapach ,czy się zepsuł ? proszę o szybka odpowiedz 😉

    • MaGda
      | Odpowiedz

      trudno tak ocenić na odległość, a już zupełnie tylko z opisu:( napiszę zatem tak: jeśli nie „śmierdzi zepsuciem”, nie pleśnieje, a bąbelkuje i żyje, to powinien być w porządku:) za co mocno trzymam kciuki! M.

  6. Karolina
    | Odpowiedz

    Pani Magdo!!:)
    Robię już zakwas i jestem w etapie 3 dnia:D Muszę powiedzieć że moja mąka jest szalona bo już w drugi dzień uciekło mi trochę zakwasu z słoika (mam nadzieje że to nic złego). Teraz sobie stoi i ładnie bąbelkuje 🙂 I mam takie pytanie: czy ten zakwas 4 dnia wieczorem może zostać ,,schowany” do lodówki na 4 dni? Czy trzeba go jakoś dokarmić potem ?? Bo chodzi mi o to żeby zrobić chleb w sobotę albo nawet w niedziele (niestety mam w domu 3 braci plus tata a oni lubią moje wypieki i niestety chleb do wigilii pewnie by nie poleżał xD). Z góry dziękuję za informację!!:)

  7. Karina
    | Odpowiedz

    Cześć Pani Madziu 🙂 Witam ponownie.
    Czy mogłabym prosić o podanie mąki z jakiej zrobiłaś pierwszy zakwas? Chodzi mi dokładnie o nazwę i ewentualnie firmę… Pytam ponieważ wszędzie w sklepach spotykam mąkę żytnią razową typ 2000, a zwykła żytnia występuje jako typ 720. Pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      firmy nie podam, bo nie ma mnie przez 2 dni w domu:( ale ze zwykłej żytniej 720 wyjdzie jak najbardziej:)

    • Karina
      | Odpowiedz

      super, dziękuję 🙂

  8. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Witam:)

    Na stronie Fenomenalnie prosty chleb zostawiłam długi komentarz:) a teraz nasuwa mi się kolejne pytanie: w momencie gdy zakwas stoi w lodówce 2 dni nie dokarmiamy go, prawda?

    I kolejne: odbieramy go 500 g do pieczenia chleba, a co robimy z resztą zakwasu? Do lodówki czy na szafkę wraca? Dokarmianie go rozpoczynamy od nowa? Czyli kolejne jakieś 4 dni trwa proces i znowu do lodówki?

    pozdrawiam

  9. Karina
    | Odpowiedz

    Oczywiście walczę, już 3 dzień, 🙂 zakwas czasami jest bardzo dynamiczny, czasami odpoczywa. Ciekawa jestem końcowego efektu.
    Dziękuję za odpowiedź i wiem, że muszę szukać normalnej żytniej 😉 Pozdrawiam

  10. Karina
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo.

    Mam pytanie… Kupiłam mąkę żytnią razową typ 2000… czy to dobra mąka na zakwas? pytam bo nie wiem czy mąka żytnia, a mąka żytnia razowa to jedno i to samo… 😉

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Ja osobiście zakwasu od podstaw na takiej mące nie robiłam, ale tą mąką dokarmiałam mój zakwas i było jak najbardziej ok.
      Ale dobra wiadomość: znajoma piekła razowy chleb żytni na zakwasie (mała dygresja: pokażę go kiedyś przy okazji pieczenia, choć jest nieco czasochłonny, to jednak smaczny i warto wpleść go w repertuar domowych chlebów;)) i w tym celu wyhodowała zakwas od początku na tej własnie mące. Było ok, więc MOŻNA:)
      Pozdrawiam serdecznie,
      MaGda

  11. Klaudia
    | Odpowiedz

    Witajcie 🙂 Jestem totalnym amatorem własnego chleba, ale tak się napalilam po obejrzeniu tego filmiku, ze jestem już na drugim dniu zakwasu 🙂 Za parę dni jednak będe miała problem, bo nie mam wagi kuchennej (właściwie żadnej innej tez nie mam :p ) i nie mam pojęcia jak odmierzyć 500g zakwasu. Ile to szklanek? Albo jaka część sloika litrowego? Błagam pomóżcie 🙂

    Magda, Twoje filmy są… no lepszych nie ma po prostu. Konkretne, treściwe,miło sie Ciebie słucha, bo masz niesamowity talent łatwości i płynnosci wypowiedzi. To się chwali. Jesteś jedyną z niewielu bloggerek/ów, którzy mówia tak płynnie i pewnie. Pozdrawiam Cię serdecznie. Szkoda, ze dopiero teraz Cię odkryłam, ale cóż… lepiej późno niż wcale 😉
    Pozdarwiam 🙂

  12. Tomek
    | Odpowiedz

    Witam
    Kupiłem dziś mąkę 700 żytnia jasną i ciemną ,(pani ze stoiska mi tak doradziła) zakwas zrobię z jasnej bo narazie boją się z ciemnej bo nie wiem co wyjdzie ,,,ale tu pytanie czy mogę do pieczenia chleba użyć pół na pół ciemnej i jasnej ta pani ze stoiska tak pewnie, przekonywająco mówiła żebym kupił wiec kupiłem …

  13. Karolina Majewska
    | Odpowiedz

    To znowu ja. Skoro chleb nareszcie się udał (:D) to znaczy, że zakwas od Kuzynki jest dobry i niepotrzebnie się trudzę robiąc własny, ale poświęciliśmy mu już tyle ciepła (dosłownie, bo podrzuciłam go Mężowi na komputer, gdzie ma ciepło i miło 😉 ), że żal byłoby mi go wyrzucać. Czy można zmieszać dwa zakwasy, czy się pożrą nawzajem?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      …jako urodzona eksperymentatorka na 100% bym je połączyła -mam wrażenie, że będzie ok, tylko trzeba im dać trochę czasu na „wspólne odstanie”. Na 100% jednak oczywiście nie wiem, bo tak nie robiłam, więc jeśli się skusisz i tak zrobisz, to daj, proszę, znać, bo jestem ciekawa:) M.

      • Karolina Majewska
        | Odpowiedz

        Zapowiadało się na piękny chleb, bo zaczyn z takich połączonych zakwasów rósł wspaniale, ale oczywiście musiałam przekombinować z podgrzewaniem piekarnika, ciasto na chleb mi się zagrzało i musiałam zacząć pieczenie zanim dobrze wyrosło, bo zaczęło opadać. 🙂 Z kolei teraz jestem po drugiej próbie pieczenia na „podwójnym” zakwasie i kolejny błąd – znowu ciasto zaczęło opadać, bo rozłożyłam je na trzy zamiast na dwie foremki. A poza tym skórka się diabelnie spiekła, ale z tego to akurat Mąż będzie rad. 😉 Pozdrawiam i podziwiam nowe przepisy. 🙂

  14. Karolina Majewska
    | Odpowiedz

    Jestem bardzo zdziwiona i zdezorientowana, bo ja wraz z przepisem na chleb otrzymałam wskazówkę, żeby każdorazowo po wyrobieniu ciasta chlebowego odjąć od niego pięć łyżek do słoika i to ma mi służyć jako zakwas do następnego chleba… (o_O) Poza tym zawsze trzymałam go w lodówce szczelnie zamkniętego… Dodam, że jak już pisałam pod innym przepisem, jeszcze nigdy nie byłam w pełni zadowolona ze „schlebiania sobie” – może ma to jakiś związek z niniejszym zadziwieniem.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      każdy postępuje pewnie nieco inaczej tj. po swojemu i stąd wskazówek będziesz pewnie miała wiele:( ja np. nie odejmuję ciasta zakwaszonego na kolejny zakwas, tylko zostawiam porcję zakwasu w słoiku (tj. do ciasta nie dodaję go całego). a to, co zostaje dokarmiam i służy mi przy następnym wypieku, gdzie dodaję go do ciasta. to w takim duzym uogólnieniu, bo to, jak wykorzystuję ten słoikowy, przechowywany w lodówce zakwas bazowy zależy rzecz jasna od sposobu czy przepisu na chleb, z którego chcę skorzystać:)
      zakwas trzymam w lodówce, ale nie zamykam szczelnie -wg mnie powinien mieć jako taki dostęp powietrza, toteż owszem przykrywam, ale nie zamykam szczelnie.
      no i na koniec truizm, ale warto o nim pamiętać: im dłużej będziesz trzymać zakwas, im starszy on będzie, tym stanie sie silniejszy i chleby będą lepiej rosły:)
      …a o chlebie odpisałam pod wpisem nt. chleba, tym samym, o którym wspominasz;P
      pozdrowionka!
      MaGda

      • Karolina Majewska
        | Odpowiedz

        Mam jeszcze pytanie: jak już się ma taki „dyżurny zakwas” to ile trzeba go sobie zostawić w słoiku przed wyrabianiem ciasta, żeby przy następnym pieczeniu (oczywiście po dokarmieniu) był silny?
        I jeszcze jedno: czy wystarczy jeśli go dokarmię te 2-3 godziny przed pieczeniem chleba, jeśli piekę go nie rzadziej niż raz na tydzień, i z tego odejmę część i włożę z powrotem do lodówki do następnego razu, czy lepiej go nie ogrzewać, tylko trzymać cały czas w zimnie i dokarmiać niezależnie od porcji przygotowanej do użycia do ciasta chlebowego? Jeśli to drugie, to ile trzeba mu dorzucić mąki i wody?
        Bardzo proszę o konkretne odpowiedzi z autopsji. 🙂

  15. Dorota
    | Odpowiedz

    Pani Magdo mam pytanie. na jeden dzień musiałam zostawić go na 24 godziny bez nadzoru i dokarmiania i dziś rano na zakwasie pojawił się taki kożucho-nalot podobny do takiego kożucha który robi się na ogórkach kiszonych. Zakwas bąbelkuje i chciałam go już dziś do lodówki schować aby za 2 dni użyć do chleba a teraz jestem w kropce i nie wiem czy ten zakwas jest jeszcze dobry czy już do wyrzucenia?? Bardzo proszę o szybką odpowiedź

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Jeśli nie pachnie brzydko, to jest dobry (powinien pachnieć kwaśno, „zakwasowato”, wtedy jest ok). Wystarczy zamieszać, dokarmić i powinno być ok:)

      • Dorota
        | Odpowiedz

        dziękuję zaraz go dokarmię i schowam do lodówki na 2 dni. A za 2 dni będę piec chlebek. Dam znać jak wyszedł 🙂

  16. kornel
    | Odpowiedz

    Witam,

    dwutygodniowy zakwas zostawilem niestety szczelnie (!) zakrecony na 6 dni w lodowce. Po tym czasie, ma bardzo winny, zeby nie powiedziec skisly :/ zapach.. czy mozna go jeszcze uratowac? po wymieszaniu, zapach sie lekko unormowal.. mam plan po odstawieniu go w cieple miejsce na 2 godziny dokarmic.. tylko nie wiem, czy bedzie bezpiecznie dalej go uzywac?

    Pozdrawiam!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Zakwas ma winny, kwaśny zapach:) jeśli nie spleśniał i nie śmierdzi, to ja bym go dokarmiła i wówczas zobaczysz czy ożyje (=zacznie rosnąć i bąbelkować czy nie). Trzymam kciuki, ale z opisu wydaje mi się, ze powinno byc ok, choć na odległość oczywiście trudno to ocenić:)
      Pozdrawiam,
      MaGda

    • kornel
      | Odpowiedz

      dziekuje za odpowiedz! 🙂 dokarmilem i kwas ozyl i zaczal pracowac 🙂 ale.. po wyrosnieciu w foremkach, niestety opadl i zaczal babelkowac :/ nic, probuje dalej 🙂 pozdrawiam serdecznie!

  17. Lidka
    | Odpowiedz

    Zapomniałam dodać w przepisie jest maślanka, a ja dodałam raz kefir i raz jogurt bo nie miałam maślanki i wyszedł bardzo dobry chlebek, a zamiast oregano dodałam zioła prowansalskie.

  18. Lidka
    | Odpowiedz

    Witaj Magda, chlebek z tego przepisu piekłam kilka razy wychodzi super na wierzchu posypałam czarnuszką i sezamem. Zakwas dokarmiam cały tydzień, a w sobotę albo niedzielę piekę chlebek jak na razie to zakwas nie wkładam do lodówki. Dziękuję bardzo za super przepis i pozdrawiam.

  19. Lidka
    | Odpowiedz

    Dziękuję za przepis na zakwas…. już nastawiłam – napiszę jak chlebek mi wyjdzie na nim. Czy mogę upiec chleb w halogenie?, jest oczywiście z termoobiegiem. Czy czas pieczenia w nim trzeba skrócić?. Pozdrawiam ciepło.

  20. Ewa
    | Odpowiedz

    Witam!
    Mój zakwas, po 4 dniach pokrył się białym nalotem. Czy to pleśń i czy jest do wyrzucenia? Pracuje ładnie, ma bąbelki i pachnie mocno kwaśno. Wcześniej podobnie się stało z poprzednim zakwasem ale gdy stał w lodówce.
    Pozdrawiam Ewa

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Jeśli pracuje, ma bąble i nie ma nieprzyjemnego zapachu (kwaśny zapach jest ok), to brzmi jakby był dobry. Czasem pojawia się taki nalot/kożuch. Wprawdzie trudno ocenić nie widząc, ale pleśń to raczej nie jest, bo myslę, że chyba tę od razu byś poznała:) M.

  21. Olenka
    | Odpowiedz

    Wlasnie rozpoczelam produkcje zakwasu na mace zurkowej,mam mieszane uczucie czy wyjdzie.W poniedzialek jesli sie uda bede piekla chleb.Pozdrawiam

  22. Jacek
    | Odpowiedz

    Wielkie dzięki za odpowiedź… 🙁

    • MaGda
      | Odpowiedz

      odpowiedziałam, ale widzę, że rzeczywiście odp się nie pojawiła??
      zatem raz jeszcze:
      Do zrobienia zakwasu najlepsze są ciemniejsze mąki o wyższych typach. Moim zdaniem możesz zrobić zakwas z żytniej razowej np. 2000. A dokarmiać zakwas możesz już dowolnym typem mąki razowej.

  23. zosia
    | Odpowiedz

    Pani Magdo, piekę ten chlebek i bardzo mi smakuje, również zamrozony ale mam pytanie :czy taki zakwas można uzywać w nieskończonośc??tzn: zostawiając troche wstawiam do lodówki, dokarmiam raz w tygodniu , pieke chleb i znowu zostawiam trochę ?? itd ?? pozdrawiam

  24. Zosia
    | Odpowiedz

    tzn ,że zrobiony raz zakwas może słuzyc bardzo bardzo długo ??? oczywiście jak sie trochę zostawi?? a nie będzie go za mało przy następnym pieczeniu ?? Cieplutko pozdrawiam Z

    • MaGda
      | Odpowiedz

      na bardzo, bardzo długo:) trzeba go tylko dokarmiać mąką i wodą, a przed kolejnym pieczeniem dokarmić do pożądanej ilości (tj. tyle mąki i wody, by docelowo otrzymać oczekiwaną ilość zakwasu) i aby go właśnie nie było za mało przy kolejnym pieczeniu:)

  25. Jacek
    | Odpowiedz

    Poprzednie pytanie jest właściwie niepełne. Zatem spytam jeszcze raz: Czy do zrobienia zakwasu można użyć mąki żytniej razowej i potem, już do wypieku chleba można także użyć mąki żytniej razowej? Zależy mi bardzo aby upieczony chleb był żytni i razowy jednocześnie.

  26. Jacek
    | Odpowiedz

    A czy do zrobienia zakwasu można użyć mąki żytniej razowej?

  27. edyta
    | Odpowiedz

    Witam 🙂 ja właśnie rozpoczynam przygodę z pieczeniem chleba i pierwsze pytanie jakie mam to : czy zakwas można zrobić z mąki żytniej ale razowej?

    pozdrawiam
    edyta

  28. Michaś
    | Odpowiedz

    zadałem dwa dni temu dosyć długie pytanie i chyba coś poszło nie tak, więc zapytam w miarę skrótowo raz jeszcze… czy jeśli po upieczeniu pierwszego chleba chce po dwóch dniach piec kolejne, to wystarczy do pozostałych 150g zakwasu dosyć te 300g (mąki i wody), wymieszać i robić wstępne ciasto?? czy należy kilka dni odczekać ??

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Aby dokarmić zakwas nie trzeba czekać, można dodać mąkę, wodę, zostawić w cieple i gdy się zakwasi (rośnie, bąbelkuje), jest dobry do ponownego użycia. Zobaczysz, z czasem będziesz to wszystko robić na tzw. oko i na wyczucie;)

  29. Michaś
    | Odpowiedz

    Wczoraj zrobiłem swój pierwszy chlebek na zakwasie, po prostu rewelacja, doznania zmysłowe temu towarzyszące nie do opisania. Wszyscy którzy próbowali (z masełkiem), byli zachwyceni. Mam tylko jedno pytanko Pani Madziu… Powiedzmy było o,5kg zakwasu. Do pieczenia 2 chlebów zużyłem 350g i zostało 150g… zakwas wsadziłem do lodówki i teraz pytanko. Gdybym chciał znowu piec chleb powiedzmy właśnie w tej chwili, to czy wystarczy wyciągnąć te 150g (teoretycznie) zakwasu który pozostał, dodać te 200-300g mąki plus woda, tak aby zakwasu było więcej, wymieszać porządnie, odmierzyć na nowo te 300-350g i można już robić to pierwsze ciasto ?? Czy jednak po dodaniu do resztki zakwasu (150g) należy odczekać 2-3dni i dopiero wziąć się do pracy ??

    Mam nadzieję że w miarę jasno napisałem w czym rzecz, bo niestety nie znalazłem w komentarzach ani w opisach odpowiedzi na moje pytanie. Jeśli źle szukałem to przepraszam, nie było pytania :), jeśli jednak sie nie mylę , bardzo proszę o odpowiedź.

  30. Michaś
    | Odpowiedz

    mija właśnie 2 dzień robienia zakwasu. rano oragnoleptycznie tzn. za pomocą zmysłu węchu :), sprawdziłem jak tam mój zakwasik i faktycznie wydobywa się z niego lekko kwaśnawa nuta (mam nadzieję że to dobry oznak), jeszcze 2-4 dni i będę piekł pyszne chlebki

  31. Stanisława
    | Odpowiedz

    Pani Magdo chlebek na zakwasie jest wspaniały. Ostatnio lepiej mi wyrósł jak na drożdżach.
    Informacja dla tych co mają problemy z zakwasem. Jedyny problem to temperatura w kuchni. Pierwszy zakwas musi mieć „ciepełko”. W dniu pieczenia też nie może być kuchnia zimna. W ciepłej wyrasta w 1,5 godziny bez wkładania do piekarnika.
    A już samo pieczenie, to w moim piekarniku lepiej wychodzi na grzałce góra dół, termoobieg odpada. Piekę godzinę w temperaturze jaką podała Pani Magda + 15 – 20 minut w zmniejszonej temperaturze i tylko na dolnej grzałce. Piekę z 1kg maki + dodatki.
    Pozdrawiam.

  32. Renata
    | Odpowiedz

    właśnie nastawiłam zakwas, zawsze piekłam chleb na drożdżach, Pani Madziu!
    dziękuje, że poświęca nam Pani czas , korzystam z wszystkich przepisów, są rewelacyjne

  33. Konstancja
    | Odpowiedz

    Trochę mi głupio, ale zapytam! Zapomniałam się nieco i zamiast 4 dni hodowalam ten zakwas 6 dni ( wg planu), potem włożyłam do lodówki i …pachnie tak lekko octowato. Tak mi go szkoda go wyrzucić:(! Co prawda pleśni nie widzę, ale… szkoda marnować mąkę, jeśli ten zakwas do niczego… Totalnie brak mi doświadczenia.Proszę o radę- porażkę znisę dzielnie! W końcu na błędach się uczymy!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      nie wyrzucać! z opisu brzmi prawidłowo, a 6 dni nie powinno nic zepsuć. zakwas pachnie octowato, to normalne. najprościej tak: wyjmij z lodówki, dokarm (mąka + woda) i obserwuj po 2-3 godzinach -jeśli pojawią się bąble, a zakwas ruszy (np. urośnie czy lekko spuchnie), to powinno być ok i można działać:) trzymam kciuki!

  34. Paolinka
    | Odpowiedz

    Ekstra prosto wyjaśniony przepis 🙂 Mam tylko jedną wątpliwość. Dziś zakwas jest w trzecim dniu i zastanawiam się nad jutrem. Po jakim czasie od dokarmienia mam wstawić zakwas do lodówki? Chcę, aby w lodówe trochę jeszcze dojrzał, po jakim czasie bedzie optymalny i dojrzały by zrobić z niego pyszny chlebek?
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      4 dzień dokarmiam zakwas (2 łyżki mąki żytniej + 2 łyżki wody), mieszam i odstawiam w ciepłe miejsce (powinien być nie za rzadki, taki płynno-gęsty, a jego gęstość reguluję ilością dodawanej wody). Teraz wstawiam go do lodówki na 2 dni, po czym wyjmuję, dokarmiam i wykorzystuję do pieczenia:) To odstanie w lodówce wzmocni zakwas. I można piec chleb.
      Potem wystarczy tylko zostawiać jego małą ilość (która będzie bazą do kolejnego dokarmiania) i przechowywać w lodówce. Jeśli nie pieczesz często (=nie dokarmiasz zakwasu przed pieczeniem), to trzeba go raz w tygodniu wyjąć z lodówki, dodać łyżkę mąki i łyżkę wody, zamieszać i wstawić ponownie do lodówki. M.

  35. Stanisława
    | Odpowiedz

    Dzień dobry.
    W Pani wykonaniu jest to dość proste – spróbuje zrobić. Do tej pory piekłam na drożdżach.
    A wracając do „chlebowych dodatków” –
    ja dodaję otręby owsiane i czosnek (działkowy) wyciśnięty lub pokrojony w kosteczkę – ponoć te składniki pomagają zbić cholesterol (zły). I zmielony kminek na lepsze trawienie.
    I jeszcze jedno – na stare lata nauczyła mnie Pani foremki wykładać papierem. Lepiej późno niż wcale. Dzięki. Pozdrawiam.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      zakwas: prosty, robi się, więc zachęcam:)
      dodatki: ze świeżym czosnkiem nie próbowałam (zawsze z granulowanym), muszę zatem wypróbować!
      foremki i papier: zastanawiałam się czy to pokazać czy nie, ale zostałam namówiona:) ten trik może ułatwić życie, ale mam też świadomość, że pewnie pojawi się kilka ciekawych komentarzy na ten temat;) cóż, życie:)
      pozdrawiam serdecznie i zapraszam do zaglądania!
      M.

  36. Agacia
    | Odpowiedz

    bardzo dziękuje za odpowiedż , a co do tej mąki to robiłam na niej żurek i wyszło. Proszę trzymac kciuki, kontynuje dalej ten zakwas.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      TRZYMAM:)

  37. Agacia
    | Odpowiedz

    Witam,proszę mi powiedziec czy mąka żytnia na żurek( bo tak pisze na torebce)nadaje się? Pytam ponieważ ją użyłam i mam rano w słoiku oddzielone:woda od mąki.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Nie robiłam nigdy na takiej, ale podejrzewam, że żytnia to żytnia, więc skoro już tak zrobiłaś, to kontynuuj: zamieszaj, dokarmiaj i obserwuj. Zakwas, jeśli ma minimum warunków zapewnione powinien się udać …jedynym nieznanym czynnikiem jest dla mnie ta mąka żurkowa, ale ja bym spróbowała pociągnąć go dalej -jak się nie uda, to będzie wiadomo, że żurkowa nie za bardzo;)
      dla pocieszenia: mój zakwas (i chyba na jakimś etapie każdy zakwas) też się czasem rozwarstwia (tj. oddziela się woda) i jest ok

  38. Monika
    | Odpowiedz

    Pani Magdo jezeli zakwas jest juz dwa dni w lodówce to moge go przemieszac czy musi tak zostac? a jak stoji w lodówce i u dóry w soiku jest woda to ten zakwas sie udal czy nie, jak poznac czy sie udal? zakwas?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      jak stoi w lodówce tzn. że już jest wyhodowany (= udał się) i przechowujesz go do użycia, tak? to, że się rozwarstwia jest naturalne, nie musi, ale może się tak dziać -nie musisz mieszać, może tak stać, a jedynie gdy chcesz użyć lub dokarmić, to po wyjęciu mieszasz, dokarmiasz i jest gotowy do użycia. jeśli nie pieczesz często, to raz w tygodniu trzeba zakwas dokarmić (wyjmujesz, dodajesz np. 2 łyżki mąki i 2 łyżki wody, mieszasz i wstawiasz ponownie do lodówki)
      zakwas się udał, gdy ładnie kwaskowato pachnie i po dodaniu mąki uaktywnia się (bąbelkuje, rośnie itp.)

  39. Monika
    | Odpowiedz

    Pani Madziu czy ten zakwas jak ma byc w lodówce to tez trzeba go codziennie dokarmiac i chowac do lodówki. Pozdrawiam.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      jak jest w lodówce, to raz w tygodniu wystarczy:)

  40. Monika
    | Odpowiedz

    A samej maki orkiszowej jak zrobie to mi wyjdzie?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      powinno wyjść -orkisz to odmiana pszenicy i stosuję zasadę, że wszędzie gdzie mąka pszenna, może być i orkiszowa:)

  41. Monika
    | Odpowiedz

    Pani Madziu ślicznie dziekuję za filmik. Nastawiłam zakwas, no ciekawe czy mi wyjdzie. Teraz czekam na chlebek z tym zakwasie.Mam pytanie Pani Madziu? Czy samej maki orkiszowej mozna upiec chleb na zakwasie?.Bardzo dziękię za filmik i dzięki Pani to wszystko jest takie proste. Jeżeli mogłabym Panią prosić o więcej dań wegetariańskich z warzyw i jakieś inne które mogą jeść wegetarianie będę ogromnie wdzięczna!!! bardzo mi to ułatwi zycie. To dla mnie koszmar co mam zrobić sobie do jedzenia, godzinami siedzę przy komputerze aby poszukać przepisów, a mam malutkie dzieciatko i brakuje mi czasu. Serdecznie pozdrawiam.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      chleb na zakwasie już jutro -zrobiłam z mieszanki mąk: pszennej 650 i orkiszowej 700 plus ziarna. mam nadzieję, że będzie smakował, my już połowę pochłonęliśmy;)

  42. Karolina
    | Odpowiedz

    Już nie mogę się doczekać przepisu na nowy chleb:D

  43. Liliana
    | Odpowiedz

    Wczoraj nastawiłam zakwas. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
    Pani filmiki bardzo pomagają, jak się zobaczy jak ktoś coś robi to jakoś łatwiej przychodzi zrobienie samemu 🙂
    Pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      pewnie, że tak:) cieszę się, że są pomocne:):):) no i… trzymam kciuki za zakwas! tylko proszę nie dziękować, by nie zapeszyć;) M.

  44. Andrzej
    | Odpowiedz

    Przeczytałem i obejrzałem . Zacznę jednak od chleba drożdżowego :)Jako facet, który z kuchnią miał do czynienia raczej w temacie jajecznica lub jajka na twardo…postanowiłem zadziwić żonę i upiec chleb. Pieczenie chleba kojarzy mi się z męskim zajęciem…to coś jak upolować zwierzynę 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      hahaha -rzeczywiście, jak powszechnie wiadomo od wieków to właśnie mężczyźni pieką chleb, a my kobiety grzecznie siedzimy i czekamy na swoją świeżą, chrupiącą kromeczkę:):):)
      ale tak zupełnie serio, to super! moim zdaniem każdy przynajmniej raz powinien upiec swój własny chleb, bo kiedy wyjmuje się ten pierwszy gorący bochenek z piekarnika… to uczucie nie do opisania. takie prymitywne. satysfakcjonujące. trzymam mocno kciuki za udany wypiek!

  45. Marcin
    | Odpowiedz

    Pół roku temu zabrałem się za hodowanie zakwasu, niestety nie upilnowałem go i zrezygnowałem..
    Ponoć rewelacyjne gofry wychodzą na zakwasie.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      szkoda, bo moim zdaniem warto:) gofry: TAK! …ale i pizza;) M.

  46. Beata
    | Odpowiedz

    Madziu jesteś cudowna, mąż tyle razy mówił O chlebie na zakwasie, ale w internacie nie było jakiegoś prosto napisanego przepisu na zakwas, aż nagle wchodzą na Twoja stronę i co widzę przepis na zakwas. Hurra Teraz czekamy na chleb na zakwasie Buziaki

  47. Kazimiera
    | Odpowiedz

    Ślicznie dziękuję za przepis na zakwas – to jest to!
    Krok po kroku i przestało być”czarną magią”
    Serdecznie pozdrawiam – K.

  48. Syllaqmadam
    | Odpowiedz

    Genialnie. To teraz czekam na pszepisik na chleb żytni.
    Mam nadzieje,że mi wyjdzie zakwas.
    Pozdrawiam Sylwia

  49. Teresa
    | Odpowiedz

    do takich umiejętnosci trzeba szkoły -moze nawet uniwersytetu „Trzeciego Wieku”.Jak siegam pamiecia taki zakwas robiła moja babcia.Szkoda,że człowiek się nie przyłozył i nie naumial wtedy.Potwierdzam,że chleb na zakwasie bije na głowe drożdżowce.Takiego opisu bardzo nam brakowało .Zyczę udanego karmienia i pieczenia.

  50. jolka
    | Odpowiedz

    …i tu Magda, należy Ci się kulinarny Nobel, za absolutnie jasny przejrzysty, logiczny opis.
    zakwas, czyli „to czego nigdy nie zrobię” przestał mnie straszyć :))
    Bardzo Ci dziękuję!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      cieszę się:) kilka lat temu sama przez to przechodziłam -chciałam bardzo, ale jakoś pracochłonny, wymagający i w ogóle trudny temat zakwasu mi się wydawał:)
      …ale jak zrobisz go po raz pierwszy i upieczesz pierwszy chleb na zakwasie, to już nie przestaniesz. pokazywałam tu już wcześniej 2 proste chleby drożdżowe, bo niezawodne są, smaczne i zawsze wyjdą… pora pomału pokazywać zakwasowe;)