Mięciutkie, jabłkowe, przetykane kawałeczkami ciemnej czekolady…
Na ciepło lub na zimno, w zasadzie bez znaczenia, bo w obu wersjach smakują wyśmienicie:) Takie cieplutkie, prosto z patelni podaję na podwieczorek lub lekką kolację, a na zimno zazwyczaj jako przekąskę na wynos, na wyjazdy, na piknik, spacer czy po prostu zamiast kanapki do pracy;)
Moje dzieci za tymi placuszkami przepadają (zresztą my też;)), więc mam nadzieję, że także i Wam przypadną do gustu. Smacznego:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam placuszki z jabłkiem i czekoladą. Zapraszam do obejrzenia!
Placuszki z jabłkiem i czekoladą
czas przygotowania: do 20 minut
/proporcje na ok. 18 placuszków (takich jak na filmiku;))/
- 1/2 tabliczki ciemnej czekolady (50 g)
- 1 całe jabłko
- 1 całe jajko
- 1 i 1/2 szklanki (o poj. 200 ml) mleka
- 2 łyżki oleju roślinnego (lub roztopionego masła)
- 2 szklanki (o poj. 200 ml) mąki (ja: pszenna typu 500)
- 2 [solidne;)] łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 1-2 łyżeczki cukru waniliowego (w zależności od tego jak słodkie są dodawane jabłka)
- niewielka ilość tłuszczu do smażenia –olej, ghee, inny ulubiony
Czekoladę w miarę drobno siekam.
Jabłko myję, kroję na ćwiartki, wykrawam gniazdka nasienne i ścieram na tarce o grubych oczkach.
Szykuję ciasto: do miski wbijam jajko, dodaję mleko, olej (lub roztopione masło) i dokładnie mieszam. Do tej mieszanki dodaję teraz mąkę, proszek do pieczenia i sól. Całość dokładnie mieszam na gładkie ciasto bez grudek -spokojnie można łyżką;)
Na koniec dodaję posiekaną czekoladę oraz jabłka i -dokładnie mieszając- łączę je z ciastem.
Rozgrzewam patelnię i na rozgrzaną dodaję niewielką ilość oleju. Kiedy będzie gorący, wykładam niewielkie porcje ciasta, formując placuszki i smażę je z obu stron po kilka minut tak, aby z każdej strony były apetycznie zrumienione.
Gotowe zdejmuję z patelni i przekładam na kratkę-ruszt, by nieco odparowały i przestygły, a sama w tym czasie smażę kolejną porcję placków.
Przed wyłożeniem nowej porcji ciasta usuwam z gorącej patelnie ewentualne kawałeczki stopionej czekolady, by się nie przypaliła;)
Podaję jeszcze ciepłe z cukrem pudrem i tartą czekoladą, i są naprawdę pyszne;)
Na ciepło ta starta czekolada rozpuszcza się na placuszkach i wzbogaca ich smak oraz wygląd, ale smakują także na zimno i w tej postaci są świetne jako przekąska na wynos –na spacer, piknik, wyjazd czy po prostu zamiast kanapki do pracy czy do szkoły;)
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
268 komentarzy
gość
To nie jest cukier waniliowy tylko WANILINOWY.Proszę zobaczyć na opakowaniu!:)
marzenie
zrobilam pol godz temu i juz zniknely w mgnieniu oka, a mialy zostac do kawusi:).przepyszne, dodatkowo polalam koktailem ze swiezych truskawek, poprostu niebo w gebie:):) cos pysznego, szybkiego, i taniego.tak jak szybko sie robi tak szybko znikaja z talerza:):)
marzenie
zrobilam pol godz temu i juz zniknely w mgnieniu oka, a mialy zostac do kawusi:).przepyszne, dodatkowo polalam koktailem ze swiezych truskawek, poprostu niebo w gebie:):) cos pysznego, szybkiego, i taniego.tak jak szybko sie robi tak szybko znikaja z talerz:):)
Celina
Pychotka:). Dziś były na obiad. Mąż zjadł cały stosik. Zamiast czekolady, która została wyjedzona ze „skrytki” dodałam czekoladową posypkę. Super wszystkie przepisy:).
marzenie
mniam, az mi slinka leci.chyba dzisiaj zrobie do kawusi..
Filip
Super przepis, bardzo szybki ale ja go troszkę zmodyfikowałem dodałem 2 łyżki kwaśnej śmietany i dołożyłem więcej jabłka. Polecam jako obiad lub przekąskę.
Klaudia M
Hehehehe, skoro są przepyszne i pyszne, to trzeba je zrobić!!!!!!!! :)))))))))
Kasia
To skończ dietę na jednego placuszka, chyba nic się nie stanie? Zabijają mnie takie komentarze.
A placuszki zrobiłam dziś rano ze współlokatorami, super alternatywa dla gofrów 🙂 bardzo smakowały !
MaGda
Jak szybko! Cieszę się, że smakowały:) M.
Dorota
zaczynam żałować że jestem n a diecie.. 😉