Ciemne od kakao i o tymże smaku, a jednocześnie lekko owocowe i słodkie dokładnie tak, jak lubimy… Bardzo przyjemne do jedzenia, szybkie i proste w przygotowaniu i równie szybko znikające.
Do ich zrobienia trzeba mieć jakąś foremkę (tj. najlepiej ją mieć;)), ale nie powinno być z tym problemu, bo wystarczy taka do lodu. Można teraz kupić w sklepach specjalne foremki do galaretek w różnych bardziej i mniej klasycznych kształtach i w takich lubię robić te żelki najbardziej. Czasem także korzystałam z opakowania po małych czekoladkach czy bombonierce, bo mają fajne kształty;) Tego z tworzywa, w którym czekoladki są osadzone po wyjęciu z zew. pudełka.
Chodzi po prostu o to, by przestygniętą, już lekko tężejącą galaretkę wlać do foremek o małych kształtach, gdzie spokojnie zastygną i stężeją, a potem je wyjąć;)
To taka fajna, lekka, domowa słodycz. Mam nadzieję, że pomysł się Wam spodoba, a żelki czy galaretki (np. z mniejszą ilością żelatyny) posmakują;)
:: Ze względu na wykorzystane składniki sprawdzą się też w diecie Dukana.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam żelki herbaciano-kakaowe. Zapraszam do obejrzenia!
Żelki herbaciano-kakaowe
czas przygotowania: 10 minut + 20-30 minut na zastygnięcie
- 2 saszetki dowolnej herbaty owocowej (malinowa, truskawkowa, dzika róża, owoce leśne, itp.)
- ok. 200 ml zagotowanej wody
- 2 łyżeczki ciemnego, mocnego kakao
- 3 łyżki miodu (ew. cukier lub słodzik –według uznania, podobnie jak ilość, bo słodzić należy do smaku i wg własnych upodobań)
- 10-12 łyżeczek żelatyny (im więcej, tym galaretki/żelki będą sztywniejsze)
- jakaś foremka do zastygania np.: – silikonowa foremka do galaretek – foremka do lodu: kulki, kostki, inna (najlepiej silikonowa) – coś innego, oferującego przyszłym żelkom małe kształty np. opakowanie po małych czekoladkach czy bombonierce
Herbatę zalewam zagotowaną wodą i parzę przez kilka minut, by dobrze naciągnęła, była mocna i aromatyczna.
Wyjmuję saszetki, a do herbaty dodaję kakao i póki gorąca szybko słodzę do smaku –miodem, cukrem czy ew. słodzikiem. Dokładnie mieszam i kiedy zawartość szklanki odpowiada mi już słodyczą, dodaję żelatynę. Dokładnie mieszam, aż żelatyna się rozpuści i zostawiam na kilka minut, póki herbata jest jeszcze ciepła, by żelatyna lepiej się rozpuściła, a całość była gładka.
Przelewam do foremek -najlepiej do silikonowych, by zastygnięte żelki dały się ładnie wyjąć;) Ja zazwyczaj biorę silikonową foremkę do lodu, a czasem, gdy chcę inny kształt i/lub większe żelki biorę silikonową foremkę do babeczek i nie wypełniam jej galaretką do końca, tworząc żelkowe kółeczka czy oponki -pokazuję to na stronie Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do tego przepisu. Ogólnie:
– im mniejsze foremki, tym lepiej, bo finalnie bardziej przypominają kupne żelki;
– a im więcej żelatyny (w ramach granic i zachowując proporcje podane w składnikach powyżej), tym sztywniejsze żelki tj. mniej żelatyny i mamy słodycz bardziej o konsystencji galaretek, więcej i otrzymamy taką, jak klasyczne żelki)
Wstawiam do lodówki na jakieś 20-30 minut i żelki gotowe;) Czas tężenia zależy od wielkości i kształtu galaretek/żelek, ale idzie to naprawdę szybko.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)? Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
221 komentarzy
Lenka
Zielona herbata i kakao, w sam raz do nauki. Żelatyna zdrowa na stawy. Właśnie pochłaniam żelki i wiedzę. Świetny pomysł 🙂
Dotsterka
Dzięki za odp 🙂 Mimo wszystko chyba spróbuję tych żelek bo tak ładnie wyglądają i taki kolor intrygujący jak lukrecja 😉
Dotsterka
a nie czuć żelatyną? Bo ja mam wręcz „uczulenie” na jej zapach i posmak 🙂
MaGda
pewnie trochę czuć:(
ja z kolei nie mam aż takiego wyczulenia na to, więc nie zwracałam uwagi, ale myśląc „retrospektywnie”, to chyba jednak ją nieco czuć:( następnym razem zwrócę szczególną uwagę i ew. zrobię tu stosowny dopisek, ok?
M.
Gośka
Super przepis, już zrobiłam żelki :), ale mam problem przy wyjmowaniu z foremek (silikonowa do lodu – bananki ;)), żelki pękają i część zostaje w foremce :(( no i już nie są takie ładne… Czy ma Pani jakiś patent na to?
MaGda
trzeba wyjmować delikatniej:) ja podważam, delikatnie operując foremką, a potem wyjmuję galaretkę z otworka;) bo rozumiem, że są odpowiednio sztywne i więcej żelatyny np. następnym razem nie trzeba?
Gośka
Wydaje mi się, że były dość sztywne. Spróbuję dodać jednak więcej następnym razem.
Klaudia M
Poczekam z chęcią na ten patent z cukrem. Myślę, że nie przeoczę, bo mam newsletter bloga ;)Miłego dnia
ANNA
Przepis budzi ciekawość ,jak tylko zdobędę odpowiednie foremki natychmiast zrobię wnukom bo uwielbiają żelki.Pani Magdo gratuluje pomysłów ,jestem Pani fanką,bo przepisy proste,ciekawe i oryginalne, mimo kulinarnego doświadczenia czerpię pomysły garściami.
Iwona
Witam serdecznie!
Żelki pyszne były….zrobione i wpałaszowane przez męża i synka 🙂 (ja też się załapałam)
Pozdrawiam i jak co dzień czekam na kolejny świetny przepis.
Klaudia M
Dzień dobry. Tak sobie siedzę i myślę, czy by nie dało się zrobić najpierw galaretek z samych herbat, czy soku, a potem po schłodzeniu polać czekoladą. Byłyby galaretki w czekoladzie. A, w ogóle mam pytanie. Nie mam pomysłu na zrobienie galaretek owocowych, takich jak w sklepie, posypanych cukrem, ale, żeby ten cukier był przyklejony, że tak powiem i nie odpadał.
MaGda
Z czekoladą jak najbardziej -przetestowane i sprawdzone: pyszne:) Zresztą pewnie pokażę przy okazji.
Z cukrem mam jakiś tam patent, który też mogę pokazać… Ale ze względu na sympatyczne i miłe sygnały najpierw pokażę żelki z coca-coli;)
M.