Kolorowy, słodko-ostry, barwny dla oczu, nozdrzy i podniebienia…
Sycący i pyszny! I szybki do przyrządzenia… o ile sos mamy gotowy w lodówce;) Dlatego naprawdę warto go robić w większych ilościach, bo zastosowań dla niego bez liku;)
Makaron zapiekany z mięsem i fetą w tymże sosie to niby proste danie, ale nie znam nikogo, komu, by nie smakowało. Zestawienie smaków jest bardzo fajne, toteż danie znika w tempie iście piorunującym. Szczególnie, gdy do stołu zasiada męska część ludzkości ;P
A tak zupełnie serio, mam nadzieje, że sposób Wam się przyda, bo to naprawdę szybki pomysł na smaczny i sycący posiłek (obiad, kolacja na ciepło). Przed świętami, gdy czasu na codzienny posiłek jakby mniej, taki sposób może być jak znalazł;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam ten szybki, ostro-słodki makaron zapiekany z mięsem i fetą. Zapraszam do obejrzenia!
Ostro-słodki makaron zapiekany z mięsem i fetą
czas przygotowania: ok. 30 minut
/proporcje dla 1-2 osób lub inaczej: na 2 średnie porcje;)/
- 1 kubek (o poj. 300 ml) makaronu typu małe kolanka (lub inny drobny makaron)
:: po ugotowaniu otrzymałam 340 g gotowanego makaronu;) - ok. 300 g mielonego mięsa (ja: łopatka wieprzowa)
- przyprawy do mięsa -wg uznania, ale niezbyt intensywne, główny smak ma bowiem nadać sos); ja dodałam:
– sól
– czarny pieprz
– słodka papryka - ok. 2 szklanki (=ok. 400 ml) sosu słodko-pikantnego
(ja biorę domowy, czyli ten: https://skutecznie.tv/2013/02/slodko-pikantny-sos-chili |jeśli nie mamy, można zrobić lub ew. sięgnąć po kupny) - 2 grube plastry sera typu feta
- zielenina do posypania po zapieczeniu –wg uznania, ale świetnie pasują np.:
– siekana rukola
– pietruszka lub kolendra
– rzeżucha;)
Makaron gotuję al dente –3-4 minuty w osolonym wrzątku (wg przepisu na opakowaniu). Ugotowany hartuję ciepłą wodą i odcedzam przez sito lub cedzak.
W czasie, gdy makaron się gotuje, szybko doprawiam mięso i dokładnie mieszam z przyprawami (dowolne, wg smaku, ja: sól, pieprz i papryka, by nie było zbyt intensywnie;)).
Można piec w jednym naczyniu żaroodpornym, jednak danie ładniej prezentuje się w mniejszych naczyniach do zapiekania (1 naczynie dla 1 osoby). Ja piekłam w 2 naczyniach żaroodpornych. Makaron zatem dzielę na dwie równe części i przekładam do naczyń. Zalewam go połową sosu słodko-pikantnego. Na 1 naczynie zatem 1/4 odmierzonej ilości sosu (=mniej więcej pół szklanki, czyli kilka łyżek;)). Makaron dokładnie mieszam z sosem.
Mięso także dzielę na dwie części i każdą z nich, małymi porcjami rozkładam na makaronie –rwę/dzielę dłońmi na mniejsze kawałeczki i układam je luźno na makaronie, starając się rozkładać je w miarę równomiernie.
Całość z wierzchu skrapiam resztą sosu –po równej porcji na każde naczynie (tj. ponownie po mniej więcej pół szklanki na porcję;)). I na koniec mięso z wierzchu posypuję pokruszoną fetą.
Tak przygotowane naczynia wkładam teraz do nagrzanego do 200 st. C piekarnika i zapiekam na drugiej półce od dołu, w funkcji grzanie góra-dół przez jakieś 20 minut, a tak naprawdę do czasu, gdy mięso się upiecze i będzie apetycznie zrumienione.
Gotowe danie wyjmuję z piekarnika, posypuję siekaną zieleniną i podaję… od razu, ostrzegając tylko stołowników: „uwaga, naczynia gorące”;) Mimo, że gorące, znika błyskawicznie, bo zapach i kolor dania wzmacniają jego smak i ręka wprawia widelec w coraz szybszy ruch;)
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Skomentuj