Krucha, soczysta, o przyjemnym balsamicznym i lekko ostrym smaku…

Marynata zawiera w sobie odrobinę miodu i ten miód pięknie się na mięsie karmelizuje. Wspomnę jednak, że marynata jest nie tylko ciekawa smakowo, ale też sprawia, że mięso fajnie kruszeje. Przy ładnej, starannie wybranej karkówce efekt jest po prostu „rzucający na kolana”, jak to stwierdził jeden z gości:) Bo jakość mięsa też się liczy.

Ja szykowałam ją zawsze na grilla (klasyczny, elektryczny), ale myślę, że w piekarniku też powinna wyjść dobrze…

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam karkówkę na grilla w marynacie balsamicznej;) Zapraszam do obejrzenia!

Karkówka na grilla w marynacie balsamicznej

czas przygotowania: 5 minut + minimum 30 minut na marynowanie mięsa, ale najlepiej kilkanaście godzin lub przez noc (jeśli się spieszymy można skrócić czas marynowania, choć mięso na tym straci;) + standardowy czas pieczenia/grillowania (zależy jakie lubimy mięso)
/proporcje na 3-4 kotlety/

• 500 g karkówki –ładny, niepoprzerastany kawałek lub 3-4 kotlety o grubości ok. 1,5 cm
• sól –tyle, by solidnie przyprószyć mięso
• 1 łyżka miodu
• 1 czubata łyżeczka ostrej musztardy -np. Dijon, sarepska, rosyjska
• 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne
• 1 łyżka ciemnego octu balsamicznego
• 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju roślinnego
• opcjonalnie: 1 ząbek czosnku (ja w prezentowanej wersji nie dałam)

Mięso myję, osuszam i kroję w kotlety grubości ok. 1,5 cm Można je delikatnie roztłuc trzonkiem lub tępą stroną ciężkiego noża.

Każdy kawałek przyprószam z obu stron solą i odstawiam na bok. Niech sól już działa na mięso, a sama szykuję marynatę.

Do naczynia dodaję miód, pieprz cayenne, musztardę, ocet balsamiczny oraz olej –dokładnie mieszam, aż wszystkie składniki połączą się w marynatę;) Można dodać drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek.

Tak przygotowaną marynatą smaruję z obu stron mięso i dokładnie ją w to mięso wcieram –łyżką, silikonowym pędzlem lub… palcami;) Karkówkę odstawiam pod przykrycie do lodówki na minimum 30 minut, ale im dłużej tym lepiej –można na noc.

Kiedy jestem gotowa do grillowania, wyjmuję mięso z lodówki i wędruje ono na grilla:)

Czasu grillowania nie podam, bo to kwestia indywidualna, ważne jednak, by nie kłaść mięsa zbyt nisko i nie grillować w zbyt ostrej temperaturze, tylko, żeby spokojnie piekło się (raczej pomału niż szybko) i dochodziło do pożądanej miękkości „swoim tempem”. Kiedy jest ładnie zrumienione z zewnątrz, a po przekrojeniu miękkie i soczyste, zdejmuję je z grilla, odstawiam na kilka minut, by nieco „odpoczęło”, a buzujące w nim soki uspokoiły się (dzięki czemu będzie bardziej soczyste) i… jest gotowe.
Na elektrycznym grillu zajęło to ok. 10 minut i mięso było gotowe.

Podaję z pieczywem, grillowanymi warzywami i/lub z surówką czy sałatką.

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

eBooki i video inspiracje dla Ciebie