Zgrabne, delikatne, niemal rozpływające się w ustach…
Włoskie kluseczki ziemniaczane o charakterystycznych równoległych rowkach. Dzisiaj bowiem zapraszam na gnocchi di patate:) Niby polskie kopytka, ale nie do końca. Są bardziej delikatne, mają inny kształt, no i można je podawać na setki różnych sposobów.
W zależności od pomysłu mogą być daniem głównym lub dodatkiem do niego. Smakują z sosami, z oliwą, z warzywami, z mięsem czy same. Mogą być podsmażane, zapiekane czy lekko wilgotne, dopiero co wyjęte z osolonego wrzątku. W każdej postaci cieszą się szalonym powodzeniem i zainteresowaniem wśród stołowników. Spróbujcie:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak zrobić pyszne i delikatne gnocchi z ziemniaków:) Zapraszam do obejrzenia!
Delikatne gnocchi di patate, czyli gnocchi ziemniaczane
czas przygotowania: ok. 30 minut (+ czas ugotowania ziemniaków)
/proporcje na gnocchi z 1 kg ziemniaków (4-6 osób)/
- 1 kg mączystych ziemniaków
/ziemniaki stare tj. zimowe, bo tak jak do kopytek, także do gnocchi NIE bierzemy młodych ziemniaków/ - 300 g mąki pszennej typ 500 lub 450
/czasem robię wersję bez jajka -kluski są delikatniejsze, ale trzeba uważniej (=krócej) gotować, by się nie rozwaliły- i wówczas biorę 200 g mąki na tę ilość ziemniaków/ - 1 całe jajko
- 1/4 łyżeczki soli
- opcjonalnie: 2 łyżki tartego parmezanu
Do tego dania można wykorzystać już ugotowane ziemniaki np. takie, które zostały z obiadu i kluseczki będą bardzo smaczne. Jednak warto wiedzieć, że najlepsze gnocchi uzyskamy gotując ziemniaki w mundurkach (podczas gotowania nie wchłoną wody, nie rozpulchnią się i ciasto nie będzie takie kleiste) oraz robiąc ciasto zaraz po ich ugotowaniu, gdy są jeszcze gorące (dzięki temu można dać mniej maki i kluski są delikatniejsze po ugotowaniu).
Ziemniaki myję, dokładnie szorując skórkę, po czym gotuję w lekko osolonym wrzątku do miękkości. Obieram, póki gorące –i tu pomaga trzymanie ziemniaka przez ręcznik kuchenny lub nabicie go na widelec;)
Obrane i jeszcze gorące przeciskam przez praskę do ziemniaków (jeśli nie mam, to b. starannie rozgniatam widelcem lub tłuczkiem, a jeszcze lepiej przecieram przez sito). Dodaję mąkę, sól oraz roztrzepane jajko i zagniatam na spójne, miękkie, elastyczne ciasto (jak na kopytka;)).
Ogólna zasada: im mniej mąki, tym lepiej (do ciasta i także do podsypywania stolnicy czy rąk), bo mąka wprawdzie ułatwi przyjaźniejsze wyrabianie i postępowanie z ciastem, ale za to po ugotowaniu kluski nie będą tak delikatne.
W dużym garnku zagotowuję wodę. Kiedy się zagotuje, solę –do smaku wody morskiej. Nie dodaję oliwy ani oleju (sos czy inne dodatki lepiej przylgną do klusek w finalnym daniu).
Z ciasta formuję kulę, dzielę na 4 części i z każdej roluję cienki wałek (średnica ok. 1 cm lub na grubość kciuka) i kroję na mniejsze kawałki (znowu: jak kopytka), czyli na kluski takiej wielkości, jaka mi odpowiada, ale pamiętając, że podczas gotowania kluski trochę urosną.
Ja np. lubię takie trochę mniejsze, bo ładniej prezentują się na talerzu;)
Na każdej klusce wygniatam widelcem równoległe rowki – technika dowolna np. układam na końcu widelce i lekko przyciskając kluskę do jego zębów, ciągnę/wałkuję ją w kierunku drugiego końca. Lub układam na stolnicy, lekko dociskam widelcem i przeciągam po stolnicy, rolując ją i tym samy wyciskając na niej równoległe kreski widelcem. Kilka przykładowych „technik” prezentuję szczegółowo na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do przepisu.
Te rowki nie są fanaberią:) Są bardzo charakterystyczne dla gnocchi –dzięki nim na klusce zostaje więcej sosu, czyli każdy kęs jest bogatszy i smaczniejszy.
Przygotowaną porcję już uformowanych gnocchi wkładam do gotującej się wody i gotuję bardzo krótko, bo daję im 1 minutę od chwili wypłynięcia. A w wersji bez jajka, wyjmuję praktycznie zaraz po wypłynięciu, bo tu ciasto jest jeszcze delikatniejsze.
Wyjmuję z wrzątku łyżką cedzakową i raczej nie przelewam na cedzak (jak np. w przypadku makaronu), bo kluski są tak delikatne, że mogłyby tego dobrze nie znieść. Wyjmuję natomiast łyżką cedzakową, dobrze odsączam i wykładam:
– od razu na talerz/-e, na którym będę je serwować (do polania sosem, oliwą, pesto, itp.)
– do gorącego sosu
– na patelnię, na której będę je podsmażać (z dodatkami lub bez)
Podaję od razu, zaraz po ugotowaniu, bo… tak po prostu smakują najlepiej:)
Są doskonałym dodatkiem do dań głównych (np. do mięs w sosie, gulaszów, smażonych czy duszonych warzyw na ostro, itp.). Mogą z powodzeniem stać się także daniem głównym (z sosem, z pesto, z warzywami, z oliwą, suszonymi pomidorami, świeżymi ziołami, parmezanem, itp.). Można je podawać prosto z wody, podsmażyć, zapiekać. W każdej postaci smakują doskonale.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
9 komentarzy
Kasia
Właśnie dziś zrobiłam te kluseczki na obiad..przepyszne.Dzięki za przepis.
Katarzyna
Bardzo smacze i delikatne..pozdrawiam
Gulasz z szynki wieprzowej - Gotuj.Skutecznie.Tv
[…] Na mocno rozgrzaną wkładam szynkę i co jakiś czas mieszając, smażę kilka minut, aż mięso z każdej strony się zetnie, zamykając pory. Wtedy zalewam wrzątkiem tak, by gorąca woda całkowicie (lub niemal całkowicie) zakryła szynkę. Dodaję liść laurowy oraz ziele angielskie, mieszam, po czym zmniejszam grzanie, przykrywam i duszę pod przykryciem przez mniej więcej godzinę. W tym czasie można spokojnie przygotować dodatki do gulaszu –ja podałam go z gnocchi wg tego przepisu: http://gotuj.skutecznie.tv/2014/05/delikatne-gnocchi-di-patate-czyli-gnocchi-ziemniaczane/ […]
Agnieszka
Witam jakiego rodzaju mąki Pani używa bo do kopytek przewidziana jest ziemniaczana choć to kwestia smaku. Ciekawi mnie jaka tu została użyta? Pozdrawiam
MaGda
Witam:) Do kopytek mieszanka pszennej i ziemniaczanej (w przepisie na blogu opisałam bodajże 2 podejścia do kopytek:)), tutaj tylko pszenna (zazwyczaj 500, czasem 450). Zaraz doprecyzuję to w przepisie -dzięki za pytanie:)
Ula
Co to za gulasz ? Będzie przepis ?
MaGda
Z szynki wieprzowej -prosty, ale mięso jest dobrze uduszone, a sos naprawdę przyjemny w smaku: głęboki, niemalże pieczeniowy i dlatego go pokażę:) Muszę jeszcze tylko zmontować i spisać przepis.
olo
Dzięki za przepis. Będę go robił regularnie.
Ewa
Kolejna łatwa i praktyczna inspiracja i do tego z „wzorkiem”, za którą bardzo dziękuję. Wreszcie wiem jakie proporcje stosować, bo dotąd robiłam to różnie, „na oko”