Świąteczny pasztet z królika

z 7 komentarzy

Świąteczny pasztet z królika

Zapraszam na świąteczny pasztet z królika –z samych mięs, bez dodatku warzyw. Na pierwszy i drugi dzień świąt jak znalazł, ale odnajdzie się nie tylko na święta rzecz jasna. Jest dobrze doprawiony, ma przyjemny smak i konsystencję, jest zwarty, a jednocześnie lekko mazisty, taki jak powinien być pasztet.

Często piekę w dwóch keksówkach od razu, bo po schłodzeniu porcjuję i zamrażam. Dobrze się mrozi i smakuje po rozmrożeniu, spokojnie można więc piec go z wyprzedzeniem.

Mam nadzieję, że się Wam spodoba, bo przepis bardzo prosty, a efekt gwarantowany.

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić pasztet z królika. Zapraszam do obejrzenia!

Świąteczny pasztet z królika

czas przygotowania: 15-20 minut pracy własnej + 60 minut gotowania mięs + 45 minut pieczenia + czas chłodzenia (można przez noc)
/proporcje na 2 średnie keksówki (moje o wymiarach: 25 cm x 11,5 cm)/

  • tuszka królika (ok. 1 kg, w prezentowanej wersji brałam 1,2 kg (waga z kośćmi))
  • 500 g boczku (parzony lub surowy, może być wędzony)
  • 500 g wątróbki drobiowej
    (jeśli mam z królika, to biorę, a resztę uzupełniam wątróbką drobiową do pożądanej wagi)
  • 4-5 kulek ziela angielskiego
  • 4-5 kulek czarnego pieprzu
  • 2 liście laurowe
  • 3-4 cebule (u mnie 3 duże)
  • 2 bułki (u mnie grahamki)
  • 1-2 łyżeczki soli (ilość soli wg własnego smaku i uznania)
  • 2-3 łyżeczki majeranku
  • 2 łyżeczki czerwonej papryki (słodka)
  • 1/2 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu (lub do smaku, np. ja lubię, gdy pasztet jest lekko pieprzny)
  • 2-4 łyżki siekanej natki pietruszki
  • 3 całe jaja (dodaję na samym końcu, już po doprawieniu masy)
  • i do natłuszczenia foremek:
    – smalec
    – bułka tarta

Boczek kroję w grubszą kostkę i wkładam do dużego garnka.

Mięso myję, osuszam i porcjuję (można też poprosić o to u rzeźnika).
Jeśli królik jest większy, to biorę tylko część, resztę można zamrozić lub wykorzystać do innego przepisu.

Każdy kawałek mięsa przyprószam solą –z obu stron. Układam w garnku (na boczku) i zalewam wodą –tyle, by przykryć mięso. Gotuję, aż powstaną szumowiny, po czym zbieram je (łyżką lub sitkiem, jak wolicie).

Dokładam ziele angielskie, czarny pieprz, liście laurowe oraz pokrojone na połówki obrane cebule (kroję na pół, by łatwiej wpasować je między kawałki mięsa). Przykrywam i gotuję –w zwykłym garnku przez jakieś 50 minut, w szybkowarze przez ok. 30 minut (czas liczę od podniesienia zaworu).

Po tym czasie podnoszę pokrywkę i dokładam wątróbkę (w prezentowanej wersji: z królika, uzupełniona do pożądanej wagi wątróbką drobiową, było mniej więcej pół na pół). Zanurzam ją w gorącym wywarze i gotuję na małym ogniu jeszcze przez 10 minut.

Po tym czasie wyłączam grzanie i zostawiam w garnku, aż mięso ostygnie. Można do następnego dnia.

Kiedy ostygnie, szykuję pasztet.

Namaczam bułki (zalewam wodą, zanurzam i odstawiam na bok, niech nasiąkają).

W tym czasie wyjmuję mięso z wywaru i oddzielam je od kości –starannie, czyste dłonie, oddzielam i jednocześnie sprawdzam palcami czy na pewno nie ma kości, nie chcę jej w pasztecie.

Do mięsa bez kości dokładam zawartość garnka tj. wątróbkę, boczek i cebulę –wyjmuję z wywaru łyżką cedzakową.

Zawartość miski mielę w maszynce do mielenia z nakładką o drobnych oczkach.

Starannie odciskam namoczone bułki i porządnie odciśnięte również mielę (do miski z mięsem).

Całość z grubsza mieszam i czas doprawiać. Tak naprawdę przyprawy takie, jakie lubicie i które będą wam tu pasować. Ja dodaję sól, majeranek, słodką czerwoną paprykę i sporo czarnego pieprzu. Starannie mieszam (bardzo starannie!)  tak, by równomiernie rozprowadzić przyprawy, sprawdzam smak i jeśli trzeba jeszcze doprawiam. Masa musi być dobrze doprawiona i odpowiadać nam smakiem, bo to, jak smakuje teraz wyznacza późniejszy smak pasztetu.

Kiedy jest już dobrze, wbijam jajka i dodaję posiekaną natkę pietruszki. Starannie mieszam i masa gotowa.

Keksówki smaruję cienko smalcem i przyprószam bułką tartą i do tak przygotowanych przekładam zawartość miski.
Blaszki można też wyłożyć folią aluminiową tak, jak pokazywałam przy wcześniejszych pasztetach, bo wtedy łatwiej go po upieczeniu wyjąć. Jeśli wykładam folią, to przed włożeniem masy też ją lekko natłuszczam i wysypuje bułką.  

Starannie ubijam, wyrównuję i wstawiam do rozgrzanego do 180 st. C piekarnika. Piekę na drugiej półce od dołu, w funkcji grzanie góra-dół przez 45 minut.

Upieczone wyjmuję i zostawiam aż ostygną. Mimo, że pachną bardzo kusząco, to nie kroję, nie wyjmuję, tylko po ostygnięciu, wstawiam do lodówki, by porządnie się schłodziły. Można na noc.

Świąteczny pasztet z królika

Schłodzone wyjmuję z blaszki (delikatnie podważam łopatką boki i kiedy czuję, że pasztet odrywa się od dna, podtrzymuję go od góry palcami, przewracam foremkę i sam się wysuwa, patrz: film).

Pasztet jest zwarty, spoisty i pięknie się kroi. Te pierwsze plastry ze świeżym razowym lub żytnim chlebem i chrzanem to coś, na co się czeka;) Można kroić i jeść w plastrach lub kroić i rozsmarować np. na pieczywie. Jest pyszny. Podaję na zimno z ulubionymi dodatkami (np. z zimnymi sosami o zdecydowanym smaku: chrzanowy, czosnkowy, ziołowy, a także z chrzanem, ćwikłą, żurawiną, itp.).

Mrożenie:
Zwykle piekę dwa na raz, więc część zostawiam do jedzenia na bieżąco, a jeden lub półtora mrożę. w tym celu przekrawam każdy pasztet na pół, każdą połówkę pakuję do mrożenia (pojemnik, odpowiedni worek, folia aluminiowa, itp.) i wkładam do zamrażarki. A potem tylko wyjmuję i po rozmrożeniu można korzystać już bez większej filozofii.

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

7 komentarzy

  1. Hanka
    | Odpowiedz

    Zapowiada się świetnie i mam zamiar wypróbować na sylwestrowe przyjęcie.Wielki ukłon i podziękowanie za bardzo szczegółowy przepis-krok po kroku oraz za podanie wymiarów keksówek,czasu pieczenia i temperatury.Niestety często w przepisach tego brak.
    Pozdrawiam:)

  2. Marieta
    | Odpowiedz

    Jest niesamowity. Pierwszy raz robiłam pasztet. Nie mialam niestety pietruszki wiec dodalam suszone grzyby które ugotowałam wcześniej z krolikiem. Też wyszło i powiem że lepszego pasztetu to ja nie jadłam. Gdyby nie Pani przepisy to nie wiedzialabym co robić. Dziękuję.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Super! Cieszę się, że smakuje:) Zapraszam, proszę zaglądać, gdy tylko przyjdzie potrzeba lub ochota -będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam serdecznie:)

  3. Kornelia
    | Odpowiedz

    Pani Magdo,czy boczek wędzony nie zmieni zbyt bardzo smaku pasztetu? Jakiego smalcu należy użyć ?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Zmieni, ale nie za bardzo, bo się wygotuje, a wywaru nie bierzemy do pasztetu. Brałam każdy z wymienionych boczków i każdy sprawdzał się u nas dobrze:) Brałam smalec wieprzowy.

  4. Barbara
    | Odpowiedz

    Pani Magdo, gdzie mozna kupić taką kratkę pod blaszki?

    • Magdalena
      | Odpowiedz

      w Ikeii można taką kupić 🙂