Gotowana ciecierzyca (baza do innych dań)

z 15 komentarzy

Gotowana ciecierzyca (baza do innych dań)

Groch włoski, ciecierzyca, cieciorka… Różnie się ją nazywa, przy czym cieciorka jest zdaje się niepoprawnym określeniem, bo to nazwa rośliny trującej. Tym niemniej się przyjęła, więc ją wymieniam:) To bardzo smaczne warzywo strączkowe, pełne wartości odżywczych i białka, które spokojnie może zastąpić to z mięsa.

Ciecierzyca nie tylko smakuje, ale jest też prosta do przygotowania i do wielorakiego zastosowania. Można ją ugotować w większej ilości z wyprzedzeniem i wykorzystywać z powodzeniem do zup, gulaszów, zapiekanek, dań mięsnych, warzywnych, potraw typu stir-fry itp. Przechowuję ją w takim wypadku w lodówce w pojemniku z pokrywką i zużywam w ciągu kilku dni.

Gotowana ciecierzyca jest bazą do innych dań i doskonałym (=lepszym) zamiennikiem ciecierzycy z puszki. Jeśli jednak bardzo się spieszycie i nie macie czasu na gotowanie, to można sięgnąć po puszkę dobrej ciecierzycy i ułatwić sobie działanie. Tyle tylko, że warto zdawać sobie sprawę, że gotowana samodzielnie jest… smaczniejsza;)

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak gotować ciecierzycę:) Zapraszam do obejrzenia!

Gotowana ciecierzyca (baza do innych dań)

czas przygotowania: 20-30 minut (szybkowar) lub 60-90 minut (garnek) + czas namaczania

  • 1 porcja ciecierzycy
  • 2 porcje wody
  • opcjonalnie: ulubione przyprawy (ziele angielskie, liść laurowy czy zioła np. prowansalskie, itp., ale NIE sól)

Aby ciecierzycę ugotować należy ją uprzednio namoczyć. Twardej, prosto z paczki nie da się niestety dobrze ugotować.

Namoczenie

Kilkanaście godzin/przez noc:
Trzeba ją moczyć przez kilkanaście godzin, więc najlepiej i najwygodniej nastawić ją na noc lub np. rano przed wyjściem do pracy. Ciecierzycę dokładnie płuczę i zalewam chłodną wodą, ale w DUŻEJ ilości (2-3 razy więcej niż objętość ziaren), bo ciecierzyca bardzo chłonie wodę. Zostawiam na kilkanaście godzin, po czym przekładam do garnka i gotuję.

Dwie godziny:
Można trochę oszukać te kilkanaście godzin:) W ten sposób: ciecierzycę dokładnie płuczę, wkładam do garnka, zalewam wodą i zagotowuję (bez soli). Gotuję bez przykrycia, tylko do chwili, gdy woda się zagotuje, wtedy wyłączam grzanie i zostawiam ciecierzycę w tej wodzie na 2 godziny. Po tym czasie ponownie włączam grzanie i gotuję tak, jak gotowałabym namoczoną klasycznie (=po tych 2 godzinach po zagotowaniu traktuję tak, jak namoczoną w chłodnej wodzie przez kilkanaście godzin).

Gotowanie

Można ją gotować w szybkowarze (krócej) lub w zwykłym garnku (dłużej).

Szybkowar
Odsączoną ciecierzycę zalewam wodą w proporcji 2: 1 (2 porcje wody na 1 porcję ciecierzycy). Wody nie solę, bo zgadzam się z opinią, że gotowana w soli może robić się twarda, więc solić wolę po ugotowaniu, podczas doprawiania dania, z myślą o którym ją gotowałam. Natomiast do wody dodaję często inne przyprawy np. ziele angielskie, liść laurowy czy zioła prowansalskie. Zamykam szczelnie pokrywkę, ustawiam 2-gi (ten wyższy) stopień gotowania i na maksymalnym ogniu zagotowuję do czasu, aż zawór się zamknie. Wtedy mocno zmniejszam grzanie i od tego momentu gotuję 20-30 minut w zależności od tego czy chcę ciecierzycę ugotowaną, ale nadal jędrną czy bardziej miękką.

Po tym czasie wyłączam grzanie i zostawiam szybkowar, aż zawór w naturalny sposób opadnie, co oznacza, że w garnku nie ma już ciśnienia i można otwierać pokrywę. Przez czas oczekiwania ciecierzyca oczywiście jeszcze dochodzi, więc trzeba to uwzględnić. Kiedy zawór opadnie, można otworzyć pokrywę. Jeśli się spieszę lub bardzo pilnuje czasu gotowania, bo np. chcę jędrne ziarna, to korzystam z dekompresji (spuszczam ciśnienie z szybkowaru) i otwieram szybciej.

Garnek z pokrywką
Jeśli gotuję w zwykłym garnku to wszystko jak powyżej, tylko przez pierwsze 10 minut gotuję na średnim ogniu bez przykrycia, następnie garnek przykrywam, zmniejszam grzanie i bez podnoszenia pokrywki gotuję na najmniejszym ogniu przez 60-90 minut. To czas orientacyjny, bo tak naprawdę gotuję tak długo, aż ciecierzyca będzie ugotowana w stopniu, o jaki mi chodzi –trzeba sprawdzać.

Czas gotowania

O co chodzi z tymi różnicami w czasach gotowania? Czasami wolę ciecierzycę jędrną (np. do ciecierzycy na chrupko, do sałatek czy stir-fry’ów), a czasem potrzebuję taką bardziej ugotowaną (np. do gulaszów, zup, kotletów czy past). W najbliższym czasie podam kilka przepisów na dania z ciecierzycą, więc jeśli jeszcze jej nie znacie lub nie wykorzystywaliście jej mocno kulinarnie, to zobaczycie jak różnorako można do niej podejść. Sama nie wiem czemu jeszcze jej do tej pory nie wyeksploatowałam przepisami, bo zaraz po fasoli jest to chyba najczęściej wykorzystywana przeze mnie roślina strączkowa (wraz z soją;)). Lubię ją podjadać nawet taką zaraz po ugotowaniu, bez żadnych przypraw dodatków. I to czy jest jędrna (gotowana krócej) czy bardziej miękka (gotowana dłużej) ma dla wielu przepisów duże znaczenie. Warto zatem próbować podczas gotowania, by złapać swój czas i ulubiony stopień miękkości.

Przechowywanie

Uff, i to chyba tyle. Ciecierzyca ugotowana –jak sami widzicie jest to proste, tylko trzeba zaplanować jej uprzednie namoczenie. Teraz można ją wykorzystywać do wielu dań, sałatek czy przekąsek. Ja często gotuję od razu więcej, wkładam do pudełka i przechowuję pod przykryciem w lodówce, zużywając ją w trakcie tygodnia. Przydaje się do wzbogacenia zup, sałatek lub wręcz jest bazą lub kluczowym czynnikiem wielu dań np. gulaszów, curry, kotletów, farszów itp. Można ją też podjadać prosto z pudełka, gdy dopadnie nas ochota na małe „conieco”, bo zdrowa i w zasadzie bezgrzeszna;)

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

15 komentarzy

  1. Joanna
    | Odpowiedz

    Jeśli gotujecie tylko do jednego dania i potrzeba np szklankę ugotowanej to warto wziąć mniej do moczenia – mi po nocnym moczeniu ze szklanki zrobiły się dwie tak spęczniała 🙂

    ale tu oczywiście tez nie szkodzi bo można mrozić 🙂

  2. Ewelina
    | Odpowiedz

    Ja uwiielbiam ciecierzyce do humusu i na chipsy. Przygotowuje ja b. Prosto: 1. Mocze na nic w duzej ilosci wody z pol lyżeczki sody spozywczej. Drugiego dnia gotuje max. 50 min na małym ogniu pod przykryciem( przykrywka nie calkiem zamknieta). Po zagotowaniu sie wody pojawi sie biala piana – to nalezy usunac i gotowac dalej:) jem ja nawet samą ms taki wciągający smak:)

  3. Kasia
    | Odpowiedz

    Czy dwie porcje wody na jedną porcję ciecierzycy liczymy wagowo czy objętościowo?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      objętościowo:)

  4. Beata
    | Odpowiedz

    Cześć Magda, Cześć Wszyscy!
    Mam pytanie odnośnie przechowywania ugotowanej ciecierzycy. Czy można ją pasteryzować? Ta w puszce ze sklepu to właśnie jest chyba pasteryzowana? Ja bardzo lubię ciecierzycę i humus i inne , nie lubie jednak ciecierzycy w puszcze a często nie chce mi się gotować małych ilości. Chciałabym ugotować ilość hurtową i zapasteryzować ją w słoikach. Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z pasteryzowaniem ciecierzycy?
    Pozdrawiam Beata.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Ja mrożę -już poporcjowaną, ale z pasteryzowaniem nie mam doświadczenia, bo tak jeszcze nie robiłam. Zaciekawił mnie ten pomysł -kiedyś może przy okazji sobie to sprawdzę:)

    • Ewa
      | Odpowiedz

      Cześć i co pasteryzowałaś?Jestem ciekawa jak wyszło. Ja też uważam że powinno być ok

      • Paulina
        | Odpowiedz

        Ja ugotowaną, jeszcze wrzącą, solę i od razu nakładam razem z wodą do wyparzonych słoików, zakrecam i czekam aż ostygnie. Wieczka same chwytają. Później przechowuję w lodówce nawet przez wiele tygodni. W cieple nie próbowałam przechowywać, ale myślę, że też nic by się nie stało.

  5. Ania
    | Odpowiedz

    A co z zapachem ciecierzycy w czasie gotowania? Dla mnie jest niemożliwy do zniesienia, jak go zniwelować?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      W szybkowarze tak mocno nie czuć, ale jakby co zawsze można kupić w puszce i korzystać z takiej;) Można też gotować z czosnkiem i przyprawami, ale to tak zupełnie zapachu nie zniweluje. Dobrze, że on mi nie przeszkadza, bo w sumie gotuję dość często:)

  6. kkkate
    | Odpowiedz

    Chciałam zapytać w czym konkretnie przechowywać ugotowaną kaszę,ryż,ciecierzycę,groch,po prostu takie składniki, które wygodniej jest zrobić w większej ilości,a zjadać po trochu. Czy w słoikach zakręconych/niezakręconych,pudełkach plastikowych otwartych/zamkniętych? Spotkałam się wcześniej z opiniami,że w ogóle nie powinno się przechowywać np.ugotowanej kaszy w lodówce, bo pleśnieje już po kilku godzinach od ugotowania.Bardzo prosiłabym o Pani opinię. Pozdrawiam:)

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Ja przechowuję w zwykłych pojemnikach do żywności z pokrywką. Wkładam ostudzoną i pojemniki zamykam. Nigdy mi nic nie spleśniało, ale też nie przechowuję tygodniami, tylko zużywam w ciągu najbliższych dni od ugotowania (maks. 4 dni), więc w jakichś szalonych hurtowych ilościach nie gotuję:) tyle tylko, by mieć gotowe, gdy przystępuję do gotowania w kolejnych dniach. Ugotowana wcześniej kasza przydaje się np. do różnych sałatek i dań na ciepło (np. gulasz, stir-fry, zupa).

  7. Marta
    | Odpowiedz

    Trochę boję się przechowywania ugotowanej ciecierzycy przez kilka dni. Naprawdę się nie zepsuje? Bo to jest świetny pomysł – wolę ugotować więcej za jednym razem i potem wykorzystywać ją po trochu. Ale nigdy tak nie próbowałam, bo myślałam, że taka ugotowana szybko się zepsuje.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      przechowuję maks. 3 dni, dłużej nie próbowałam, ale w tym czasie jest ok

  8. Kitton
    | Odpowiedz

    Ja czesto wykorzystuje ciecierzyce do potraw indyjskich :). Z pomidorami komponuje sie super. Jest np. taka potrawa Chana Dal, polecam, chociaz najlepiej jest do niej zrobic wlasna mieszanke przypraw, zeby kontrolowac stopien ostrosci. Te ze sklepu sa mniej smaczne i diabelnie pikantne, co mnie odpowiada ale dzieci juz by tego nie zjadly :).