Zrumieniony boczek, ładnie ścięte białko, które skrywa płynne żółciutkie wnętrze…
Po przekrojeniu ten żółtkowy sosik świetnie smakuje z ziemniaczkami, szczególnie z młodymi. Ja lubię to jajko podane z fasolką szparagową czy kalafiorem lub właśnie z ziemniakami. Od czasu do czasu pojawia się i na śniadaniu:) Wówczas sięgam po grzankę z pieczywa pełnoziarnistego, bo z takim zrumienionym, delikatnie chrupiącym chlebkiem smakuje mi chyba najbardziej.
Są niestety niezbyt dietetyczne, ale za to proste, szybkie i pyszne. Bardzo pyszne;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam jajka sadzone na boczku. Zapraszam do obejrzenia!
Jajko sadzone na boczku
czas przygotowania: do 10 minut
/proporcje na 2 jajka sadzone/
- 2 całe jajka
- 2 plastry boczku
- sól, pieprz do smaku
Rozgrzewam patelnię i kiedy jest już bardzo gorąca wykładam plastry boczku. Podsmażam chwilę z obu stron, czekając aż lekko się zrumieni i wytopi.
Rozbijam kolejno jajka i każde ostrożnie wlewam je na gorący, wysmażony boczek (1 plaster na 1 jajko). Jajkom nadaję łopatką kolisty kształt i staram się tak ułożyć żółtka, by były pośrodku;) Przyprószam solą oraz pieprzem i kiedy oceniam, że białka są już dobrze ścięte od spodu, przewracam je na drugą stronę tak, by nie uszkodzić żółtka. Najlepiej energicznym ruchem wsunąć łopatkę pod spód i wówczas szybko, acz delikatnie przełożyć je na drugą stronę.
Gdyby podczas przewracania żółtko się uszkodziło i zaczęło wypływać od spodu, to z pomocą łopatki zatrzymuję je tak, by nie wypłynęło całkowicie i delikatnie „wpycham” do środka –pod wpływem temperatury zaraz się zetnie, a jajko zachowa ładny kształt.
Dopiekam z drugiej strony. Jeśli żółtka mają być płynne, to nie za długo -najlepiej sprawdzić łopatką czy białka od spodu są już ścięte i delikatnie sprawdzić łopatką płynność żółtka zapieczonego pod górną częścią sadzonego jaja. Trzymając jajka dłużej na patelni, sprawiam, że żółtka ścinają się i są takie jak w jajku na twardo. Też smaczne, ale my lubimy płynne żółtko, więc bardzo tego pilnuję;)
Gotowe przekładam na talerze i podaję –na obiad z młodymi ziemniakami lub z fasolką szparagową czy kalafiorem, a na śniadanie najczęściej z kromką chleba (opieczonym w tosterze lub nie;)).
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
4 Komentarze
kacham
Mniam mniam!Fasolka i jajko..najlepszy letni zestaw :)Ja jutro jak sobie kupie foremke w Lidlu ( http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-A6731C5F-1E8E4167/lidl_pl/hs.xsl/index_28649.htm ) to tez sobie sprawie 🙂
ewelina
Madziu, uwielbiam Twoją stronę:), jestem jej prawdziwą fanką. Podajrzewam , że tak jak Ty miałam w młodości po rodzicach wpojone wartości do dobrej, ekonomicznej, zdrowej bez konserwantów kuchni. Mój mąż robi równiez najlepsze jajka sadzone a także jajecznice. Jednak sprzedał mi uff patent:) aby nie przewracać jaj, po wbiciu przykrywamy je przykrywka szklana, a wtedy same sie zetną bez obracania!!!
:))) Pozdrawiam serdecznie i biegnę aby wypróbować Twoje kolejne patenty
Agata
No pani Magdo wygląda to danie strasznie kusząco.Uwielbiamy z moją córka jajka takze napewno zasmakujemy.Mnie to nawet pachnie tym boczusiem przez komputer.
MaGda
pewnie, że pachnie;) jest przepyszne! gorąco polecam! M.