Dzisiaj chlebek jaglany z siemieniem lnianym –z kaszy, kilku prostych dodatków, pieczony na płasko w piekarniku. Na płasko: w sensie, że to płaski chlebek jaglany będzie. Pyszny do past, serów czy sałatek, jak i do słodkich dodatków typu konfitura czy miód.
Pierwsze kromki po upieczeniu zawsze najchętniej znikają z masłem. Niedługo pokażę jeszcze jeden chleb w tym stylu, ale z inną kaszą i z ziarnami. Też pyszny. Na razie zachęcam do dzisiejszego i mam nadzieję, że i Wam się spodoba. Piekę go ostatnio średnio raz w tygodniu (zwykle, gdy mam już rozgrzany piekarnik, wsuwam go po prostu na koniec lub równolegle z innym daniem). Dzieciom wyjątkowo zasmakował, a że w sumie jest bardzo prosty i w sumie szybki, to czemu nie…
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić płaski chlebek jaglany z siemieniem lnianym:) Zapraszam do obejrzenia!
Płaski chlebek jaglany z siemieniem lnianym
czas przygotowania: ok. 20 minut gotowania kaszy + ok. 10 minut pracy + 30 minut pieczenia
/proporcje na 1 blachę (ok. 12 kromek)
- 100 g kaszy jaglanej
- 250 ml wody
- solidna szczypta soli
- 2-3 łyżeczki ciemnego, mocnego kakao
- 1 łyżka oleju rzepakowego lub oliwy (wolę olej, bo neutralny w smaku)
- 4 łyżki czarnego maku
- 2 łyżeczki siemienia lnianego
- 3 kulki ziela angielskiego
- 2 łyżki mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej (w prezentowanej wersji kukurydziana)
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 i 1/2 łyżki cukru trzcinowego
- 50 ml mleka
- 1 łyżka octu ryżowego albo winnego (lub 1 łyżeczka spirytusowego)
Kaszę jaglaną gotuję w lekko osolonym wrzątku przez ok. 20 minut (na 100 g kaszy 250 ml wody).
Ugotowanej nie studzę, tylko blenduję na gorąco (lepsza konsystencja) –w zasadzie dowolny blender, ja ze względu na temperaturę korzystam z blendera żyrafy z metalową końcówką. Do kaszy dosypuję zatem kakao (chcę, żeby chlebki były ciemne) i blenduję na gładko. Jak zostanie trochę ziarenek kaszy nie szkodzi, po prostu będą widoczne w chlebkach, co nawet będzie fajnie wyglądać. Dolewam olej roślinny, mieszam z grubsza i kaszę odstawiam na bok.
Mak, siemię lniane i ziele angielskie mielę w młynku do kawy na taką z grubsza mąkę.
Nie wiem czy każdy młynek nada się do mielenia siemienia lnianego, bo jest takie trochę tłuste, ważne, żeby był szczelny i te drobne ziarenka nie dostały się do silnika. Ja mam młynek, który mam tylko do tego typu przypraw i w ogóle nie mielę w nim kawy (tylko różne składniki, których potrzebuję do przepisów).
Zmielone przekładam do osobnej miski, dodaję mąkę kukurydzianą, proszek do pieczenia i mieszam.
Teraz karmel. Rozgrzewam patelnię (najlepiej ceramiczną lub teflonową, bo łatwiej) i wsypuję cukier. NIE MIESZAM. Czekam, aż niemal całkowicie się rozpuści i wtedy, od razu wlewam 50 ml mleka, nadal NIE mieszam, czekam, aż zawartość patelni się uspokoi, piana opadnie i dopiero wtedy wyłączam grzanie i mieszam, by cukier połączył się z mlekiem. Po pierwszym mieszaniu zostawiam na jakąś minutę, by karmel się lepiej rozpuścił i raz jeszcze mieszam, dopóki całkowicie się nie rozpuści. Powinien pachnieć cudownie i głównie o ten zapach (i posmak) tu chodzi. Dolewam do kaszy.
Dokładam też od razu mak z dodatkami oraz ocet ryżowy, by uzyskać lekką imitację zakwasowego posmaku (próbowałam bez octu i wg mnie z jego nutką chleb jest jednak lepszy). I mieszam całość, aż składniki się połączą –łyżką lub znowu blenderem.
Masa powinna być dość gęsta. Można ją jeszcze doprawić po swojemu, ja zostawiam tak, bo nie chcę by smak chleba zdominował późniejsze dodatki.
Rogrzewam piekarnik do 180°C. Blachę wykładam papierem lub matą do pieczenia i wykładam na nią przygotowane ciasto. Rozsmarowuję łyżką, długim nożem lub szpatułką. Rozprowadzam po prostu równą warstwą po blasze, zachowując równą wysokość tj. grubość przyszłych chlebków (ja daję im jakieś 5 mm). Wygładzam, wyrównuję i przyznam, że trochę się tu bawię, bo tak, jak teraz wyrównam ciasto, taki otrzymam wypiek.
Gotowe wstawiam do gorącego piekarnika –ja zsuwam z papierem na bardzo gorącą blachę, która rozgrzewała się z piekarnikiem (patrz dołączony do przepisu film), ale nie jest to konieczne. Piekę z termoobiegiem przez ok. 30 minut w 180 st. C na drugiej półce od dołu.
Jeśli nie ma termoobiegu, to podwyższam temp. do 200 st C.
Po 30 minutach wyjmuję i zostawiam aż ostygnie. Nie ruszam, nie zdejmuję z blachy, nie kroję, ma po prostu stygnąć na blasze.
Kiedy ostygnie, zsuwam z blachy i porcjuję. Ja odkrawam brzegi, wyrównując krawędzie, a resztę kroję na prostokątne kromki. Chleb jest cienki, elastyczny, nie kruszy się (w sensie: kruszy się, ale jak chleb, nic ponadstandardowego;)) i smakuje wybornie.
Traktuję jak pieczywo tj. na kanapki, do sałatek, do zup, jak i do past, wędlin, serów czy słodkich dodatków typu miód, dżem, itp.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
23 Komentarze
Halina
Witam serdecznie.Juz co prawda padly te pytania ale nie znalazłam odpowiedzi!jak długo można przechowywać chlebek ? Czy można mrozić?
Z góry dziękuję i pozdrawiam.Super przepisy aza szare kluski dziękuję Smakują jak z dzieciństwa.To ja prosiłam o ten przepis a Pani dotrzymała słowa , dziękuję.
MaGda
Ja przechowuję przez kilka dni (zresztą, u nas po 2 dniach zwykle znika). I tak, jeśli trzeba, to ja go mrożę (już po pokrojeniu i rozmrażam w stosownych porcjach).
Cieszę się, że kluski smakują!
Małgorzata
A czy chlebem mozna mrozic?
Bożena
Chlebek wyszedł bardzo ciekawy i smaczny, jak długo można go przechowywać i czy można mrozić.
monika
Wygląda na zdjęciach jak Pumpernikel 🙂
Mam nadzieję, że znajdę w końcu czas upichcić go „przy okazji”, bo autentycznie organoleptycznie nie wiem, ale po zdjęciach 🙂 bezglutenowa wersja pumpernikla 🙂 (za którym tęsknię) ,mniam
Natalia
Pani Magdo, chlebek pyszny. Zmodyfikowanym wedle własnych akademickich zasobow ale i tak wyszedł. Idealny na śniadanie, żeby zacząć dzień nauki w sesji. Muszę przyznać, że z Pani bloga korzystam już od około 3 lat i każdy przepis, który wypróbowalam okazywał się super szybki, prosty, a przede wszystkim bardzo smakowity, co żadko się zdarza na różnych blogach. U Pani zawsze wiem, że wyjdzie idealnie. Po prostu mam do Pani zaufanie. Inspiracja z Pani strony jest dla mnie ogromna, pasjonuje się zdrowym odżywianiem i holistycznym podejściem do niego, jeżeli chodzi o zdrowie. Dziękuję Pani za pasję i to, że zechciała się nią Pani podzielić. Pozdrowienia
Marta
Witam Pani Magdo 🙂
Przepis idealny dla mojego bezglutenowego meża. Mam tylko pytanie. Czy można zrezygnować z kakao i maku ? Z góry dziękuje i pozdrawiam
MaGda
Tak, sądzę, że spokojnie można. Ja daję je, bo są wartościowe, ale to chlebek bardzo uniwersalny, więc bez tych składników też powinno się udać. Wkrótce pokażę inny chleb w tym stylu, z innymi dodatkami, to będzie można porównać:)
aga
Chlebep przepyszny!
Miałam problem z rozsmarowaniem na papierze, musiałam to zrobić zamoczonymi w wodzie rękoma:) Ale wyszło. No i w jednym miejscu sie strasznie skleił z papierem i 3 kromki były od razu do zjedzenia.
mamma
Musze wypróbować, ciekawa jestem smaku 🙂
mam tylko problem, bo nie mam takiego młynka do mielenia… Może doradzisz jak wybrać taki, którym mozna mielic także siemię lniane?
Czy nazwę firmy, która takie produkuje, bo jest tego mnóstwo do wyboru.
Wiem, ze nie lubisz pytań odnośnie sprzętu ;), ale moze mi się uda… 😉 😉
Pozdrawiam
MaGda
Mój to Bosch -długo szukałam i na razie jestem zadowolona. Teraz mam jeszcze młynek przy blenderze do koktajli -jeszcze go sprawdzam na różne sposoby, ale wychodzi na to, że też daje radę:)
mamma
bardzo dziękuję!!
Iwona
świetny chlebek tylko mam jedno pytanie czy karmel można zastapic miodem bo u mnie w domu nie ma amatorów karmelu
MaGda
Można:) Kolejny chlebek z tej serii, który będę pokazywać za jakiś czas robię właśnie z miodem i jest ok:) Ale wtedy nie dawaj już mleka, sam płynny miód i powinno być ok. Ja daję tu mleko do lekkiego rozcieńczenia i złagodzenia smaku mocnego karmelu.
Bozena
Chlebek super, zdrowy i niskokaloryczny! Trochę za bardzo mi się wysuszył w pieczeniu. Zjadłam kawałek z serkiem brie na kolację, resztę schowam na jutro. Na pewno zagości u mnie w zastępstwie kupnego chleba!!!!
MaGda
Każdy piekarnik piecze nieco inaczej -może więc można spróbować bez termoobiegu lub część na termoobiegu (np. 10 minut pod koniec) część bez? Cieszę się, że smakował, my też bardzo go lubimy:)
TERESA
Pani Magdo jestem z małopolski byłam w empiku, księgarniach i nigdzie nie ma Pani książki.Gdzie mogę kupić.proszę o odpowiedz. gorąco pozdrawiam i bardzo dziękuje.
MaGda
Wiem, że jest w różnych miejscach -widziałam w Empiku, stacjonarnych księgarniach Świata Książki, ludzie piszą, że nawet w Biedronce czy Tesco była, a ostatnio ktoś napisał, że i w Rossmannie(!?). Nie wiem jak w Pani rejonach, ale w Wielkopolsce na pewno widziałam w tych 2-óch pierwszych wymienionych. Plus na pewno jest jeszcze w necie np. tu: http://www.swiatksiazki.pl/ksiazki/szybko-smacznie-domowo-magdalena-grzegorczyk-4901820/
Ula
Witam,
W zasadzie nie wiem dlaczego dopiero teraz to piszę – od pewnego czasu regularnie robię różne-różności z tej strony i – UWAGA – znacząca większość mi wychodzi:) Z osoby która potrafi przypalić wodę i spaprać zupę z mrożonki jest to olbrzymi sukces – no i czas. Pracuję w korporacji, dlatego po powrocie do domu mogę robić wszystko co robi się krócej niż 30 minut – i dzięki tej stronie przestałam jeść fast-foody,kupne majonezy i inne sosy, schudłam już 4 kilo i poprostu…lepiej mi:) Rozumiem już sens powiedzenia „jesteś tym co jesz” – strona wspaniała i naprawdę,to niesamowite jak czyjeś hobby i zapał potrafią odmienić życie zupełnie obcych osób – dzięki!:)
Bozena
Ja mam tak samo! Zawsze mi brakowało pomysłów na zdrowe dania i szybkie! A tutaj kawa na ławę więc zawsze się udaje. Nie wiem ile schudłam ale trochę na pewno i głodna nie chodzę!
MaGda
:):):)
MaGda
DZIĘKUJĘ za ten komentarz i przemiłe słowa!! Wywołały podwójny uśmiech na mojej twarzy, za co bardzo dziękuję:) Cieszę się, że strona się przydaje, przepisy żyją i są wykorzystywane, no i najważniejsze, że dania smakują. Proszę zaglądać, gdy tylko przyjdzie ochota, nawet codziennie -będzie mi bardzo miło!
Pozdrawiam serdecznie:)
MaGda
Anna
Interesująca propozycja… a asystenci! nie do podrobienia 😉