Złociste, chrupiące i niemal bez cukru…
Ma to swoje zalety, bo gofry stają się uniwersalne i można je podawać także w wersji wytrawnej. Traktujemy je jak naleśniki i każdy sam dobiera sobie dodatki. Można je także zrobić ze zwykłej mąki pszennej, wzbogaconej zmielonymi płatkami owsianymi i otrębami (patrz przepis).
Dzisiaj wersja śniadaniowa, czyli gofry pełnoziarniste, które często robię na weekendowe śniadanie. Ciasto robię właściwie na oko, ale gofry wychodzą zawsze udane. Moc gofrownicy nie ma tu nic wspólnego z tym czy udadzą się czy nie (sprawdzone wielokrotnie na naprawdę prostych urządzeniach). Mam nadzieję, że przepis Wam się spodoba. Jest prosty, a gofry smaczne i całkiem zdrowe.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić proste gofry pełnoziarniste, świetne o każdej porze dnia, także na śniadanie:) Zapraszam do obejrzenia!
Proste gofry pełnoziarniste
czas przygotowania: 5 minut + czas pieczenia (ok. 20 minut)
/proporcje na 8 gofrów (wielkości jak na zdjęciu)/
- 1 całe jajko
- 1/5 szklanki oleju (50 ml)
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 1 szklanka mleka (250 ml)
- chlust ekstraktu waniliowego (ew. aromat do ciast)
- szczypta soli
- mąka pszenna pełnoziarnista –i tu precyzyjnych ilości nie podam: mniej więcej 1,5 szklanki, ALE sypię stopniowo i na oko, tyle, by uzyskać ciasto o konsystencji bardzo gęstej śmietany
alternatywa: mąkę pełnoziarnistą czasem podmieniam na orkiszową lub na pszenną z żytnią (pół na pół) lub na mieszankę mąki z płatkami według proporcji: 1 szklanka mąki pszennej + 3/4 szklanki zmielonych płatków owsianych (w blenderze) + 1/4 szklanki otrębów pszennych. - 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Gofrownica: najlepsza o mocy minimum 1000W, ale sprawdzi się w zasadzie każda, o ile:
– jest dobrze rozgrzana
– piekę odpowiednio długo (ja: 3-4 minuty) i nie na najwyższym poziomie grzania (np. 3 w skali 1-4), by miały szansę się upiec na chrupko, ale nie przypalić
– odparuję gofry, by stygnąc nie miękły (ja… delikatnie macham nimi w powietrzu, po czym odkładam do ostudzenia na kratce/raszce, najlepiej by stygły pionowo)
Zaczynam od tego, że rozgrzewam gofrownicę.
W tym czasie szykuję ciasto. Ważne: istotna jest kolejność dodawania składników, więc nie należy jej zmieniać (sprawdzone). Do miski wbijam jajko, wlewam olej, wsypuję cukier waniliowy i całość dokładnie miksuję. Dolewam mleko i jednocześnie dosypuję trochę mąki oraz proszek do pieczenia. Miksuję, cały czas powoli dosypując mąkę, aż uzyskam gęsto-płynne ciasto o konsystencji bardzo gęstej śmietany. Mąkę sypię stopniowo i zanim dodam kolejną porcję, oceniam konsystencję, by nie przesadzić.
Gofrownicę natłuszczam (np. pędzelkiem namoczonym w oleju) i na mocno rozgrzaną nakładam porcję ciasta (nie za dużo, by po zamknięciu nie wypłynęło). Zamykam urządzenie i piekę gofry przez 3-4 minuty, aż będą zrumienione i gotowe do wyjmowania. Moją technikę pieczenia opisałam w pierwszym akapicie, ale oczywiście można piec po swojemu. Gotowe odkładam do odparowania i robię kolejną partię, aż skończy się ciasto.
Gofry wg tego przepisu są zwarte, złociste i chrupiące. W cieście nie ma dużo cukru, więc będą smakować zarówno z dodatkami słodkimi, jak i z wytrawnymi (np. ulubione serki, twarożek ze szczypiorkiem, pesto czy pikantne pasty). Do wersji wytrawnej można zresztą zupełnie pominąć cukier i ekstrakt waniliowy w cieście.
To wersja śniadaniowa, więc podaję z serkiem waniliowym lub z dżemem bądź konfiturą, a naszym ostatnim odkryciem są gofry polane płynnym miodem i skropione świeżo wyciśniętym sokiem z cytryny. Absolutnie pyszne:) Smakują jednak także ze wspomnianymi już wytrawnymi dodatkami. Oczywiście można je podać bardziej klasycznie tj. poza śniadaniem i wtedy sprawdzą się tradycyjnie: bita śmietana, owoce, siekana czekolada, cukier puder, itp.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
15 komentarzy
Ewa
A ja tam wszystkie składniki mieszam od razu i zawsze wychodzą super.
Wojciech
Mam pytanko, MaGda:
Gdzie w przepisie wsiąkła ta „szczypta soli”, która wymieniana jest w składnikach?
W jakiej kolejności jej użyć? Między czym, a czym?
Rysia
Świetny przepis – długo szukałam dobrego przepisu na goferki. Te wyszły chrupiące i wszystkim smakowały.
Agnieszka J.
Świetny przepis a do tego wyszły z niego pyszne gofry. Podane z serkiem waniliowym , bita smietana,owocami z puszki oraz maziakami toffi. Dzieci taka wersje jadły i były zachwycone. Dziekuje za przepis.
Paulina
Są pyszna alternatywa na gofry z białej mąki. Dzięki gorąco polecam
Serenka
Spróbowałam gofrów pełnoziarnistych i nawet mi smakowały, dzięki za przepis na ciasto
edyta
Zrobiłam! Dzieciaki się nawet nie zorientowały, że są inne 🙂 Do powtórki zdecydowanie! Polecam!
Kasia
Ja studzę gofry stawiając je pomiędzy dwoma szklankami;-)
A gofrownicę mam najtańszą z marketu;-)
KasiaP
Ja niestety też – niestety bo moja jest beznadziejna i gofry robią się długo a mimo to nie są smaczne. Ma za małą moc i kusi mnie zakup takiej jak ma pani Magda – podobno Dezal najlepszy. Choć wolałabym jakiś sprzęt 3w1 – z funkcją opiekacza i grilla ale chyba niestety w tym przypadku zgadza się powiedzenie, że jak coś jest to wszystkiego to jest do niczego. Jeśli ktoś może polecić coś dobrego – będę wdzięczna.
Basia
Mam identycznego Dezala co ta Pani i TE gofry wyszły super i rzeczywiście 4 min się piekły. Natomiast inne (z pszennej mąki) piecze się w nim 6 minut – też wychodzą pyszne, ale jednak nie (tak jak podają różne osoby) pieką się 2-3 minuty, a 6. Ale generalnie maszynę Dezal polecam, bardzo dobre gofry niezależnie od tego, którego przepisu użyję (testowałam już 4 albo 5 różnych).
Kasia
Szkoda że nie mam gofrownicy 🙁 bo jak patrzę na te gofry to robię się strasznie glodna…
Agnieszka
Witam Pani Magdo. Jakiej używa Pani gofrownicy. Wypróbowałam wiele i z jednej strony rosną ładnie a z drugiej nie bardzo. Pani wyglądają rewelacyjnie.
MałaMi
Pani Madziu jest Pani naprawdę wieelka!!!Świetne przepisy!!!
Czekam na kolejne zwłaszcza te z serii zamiast kanapki do pracy.Pozdrawiam
MaGda
Cieszę się, że przepisy się podobają! I dziękuję za miłe słowa:) Co do „zamiast kanapki”: tak, wkrótce wracam do kontynuacji tej serii -skończyłam właśnie duży projekt i mam wreszcie ciut więcej czasu. Na razie oddaję go rodzinie, ale pamiętam też o blogu. Stęskniłam się za czymś więcej i na pewno wrócę do rozpoczętych formatów, bo w ostatnim czasie siłą rzeczy dawałam same przepisy:) Pozdrowionka!
Kasia
Cieszę się, że wrócisz do wcześniej rozpoczętych formatów, oraz tym, że przestój ten spowodowany został nadmiarem pracy, a nie zniechęceniem komentarzami, co niektórych czytelniczek bloga 🙂