Cienkie płaty ugotowanego w pysznym sosie makaronu, przekładane warstwami mięsa i warzyw, zapieczone pod serem…
Czyli lazania:) I co ciekawe dzisiaj odchudzona lasagne, czyli dużo lżejsza wersja. Ale nie bójcie się słowa odchudzona, bo to oznacza tylko tyle, że nie czujemy się tak ciężko po jej zjedzeniu, a danie ma w sobie mniej mięsa i makaronu, a więcej warzyw. I znowu –nie bójcie się tego opisu, bo smaku absolutnie nie rabujemy. Wręcz przeciwnie, zostaje i całość smakuje wyśmienicie.
Przepis wielokrotnie sprawdzony i na życzenie domowników również wielokrotnie powtarzany –co chyba oznacza, że smakuje. Jak zawsze: nie musicie wierzyć na słowo, tylko spróbujcie sami:) Przyznam, że jestem ciekawa Waszych opinii i odbioru tego dania. U nas: jedno z ulubionych.
…a tu przepis na bardziej klasyczną wersję tj. lasagne z sosem mięsno-warzywnym (po bolońsku): https://skutecznie.tv/2010/12/lasagne-miesna-z-sosem-bolonskim/
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić pyszną lazanię -dziś odchudzona lasagne:) Zapraszam do obejrzenia!
Odchudzona lasagne z mięsem i warzywami (zdrowsza, lżejsza)
czas przygotowania: do 30 minut pracy własnej + 25 minut pieczenia
/proporcje dla 4-6 osób/
(w związku z pytaniami uzupełniam wymiary naczynia: dno ok. 26 x 17 cm i rozszerza się ku górze w ok. 28 x 19 cm, wysokość: 4,5cm)
sos mięsno-warzywny:
- 2-3 marchwie
- 2 średnie cebule
- 2 ząbki czosnku
- niewielka ilość oleju roślinnego (ja: rzepakowy) –do smażenia
- 300 g mięsa mielonego
(w zasadzie może być dowolne ulubione, także chude np. chuda wołowina czy filet z kurczaka, choć w przypadku drobiu wolę akurat mielone udka drobiowe (bez skóry i kości), bo smaczniejsze i mniej suche) - 700-800 g pomidorów (świeżych, z puszki (jeśli z puszki, to biorę dwie) lub z domowych przetworów)
te: https://skutecznie.tv/2015/09/pomidory-jak-z-puszki-krojone-i-w-calosci/ LUB te: https://skutecznie.tv/2015/08/pomidory-w-sloikach-na-zime-szybkie-i-proste/ - przyprawy –do smaku, w prezentowanej wersji:
– sól (1/2 łyżeczki)
– czarny pieprz (1/4 łyżeczki)
– suszone oregano (1 łyżeczka)
– suszona bazylia (1 łyżeczka)
– często dodaję mieloną słodką lub ostrą paprykę oraz chilli, dziś pominęłam
biały sos:
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka mąki (w prezentowanej wersji żytnia do wypieku chleba)
- 300 ml zimnego mleka (może być odchudzone lub zwykłe)
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- opcjonalnie: sól do smaku
pozostałe składniki:
- 1 kulka mozzarelli
- makaron do lasagne (suchy, surowy, nieobgotowany, ugotuje się w sosie podczas zapiekania i dodatkowo zyska na smaku)
Najpierw sos. Można sięgnąć po ulubiony sos z mięsem i warzywami. To może być także sos bezmięsny np. pieczarkowe ragout: https://skutecznie.tv/2015/06/pieczarkowe-ragout-z-warzywami/
Ja dzisiaj robię prosty, ale pełen smaku sos mięsno-warzywny, w wersji nieco odchudzonej:)
Obieram marchew, obraną trę tarce o grubych oczkach lub rozdrabniam blenderem (sięgam po blender, bo szybciej).
Cebule obieram i dość drobno siekam –nożem lub blenderem. U mnie blender, skoro mam go już na wierzchu, i dodaję od razu czosnek, by posiekać je razem. Jeśli nie korzystam z blendera, to czosnek po prostu przeciskam później przez praskę lub drobno siekam.
Rozgrzewam głęboką patelnię lub w miarę szeroki płytki garnek z niewielką ilością oleju. Podsmażam cebulę z czosnkiem –na nie za dużym ogniu, przez kilka minut, co jakiś czas mieszając.
Kiedy cebula się zeszkli, dodaję marchew, mieszam, przykrywam i smażę/duszę pod przykryciem przez jakieś 5, maksymalnie 10 minut, aż lekko zmięknie. I wtedy dokładam mięso. Mieszając smażę krótko na średnim ogniu, aż straci surowość i dokładam pomidory –biorę albo zblendowane świeże albo z puszki lub z domowych przetworów. Trzeba pamiętać, żeby pomidorów nie było za mało, bo danie będzie za suche, a płaty makaronu twarde –finalny sos musi być gęsto-płynny.
Doprawiam do smaku: solą, pieprzem i suszonymi ziołami. Przykrywam i duszę pod przykryciem przez kolejne 5-10 minut.
W tym czasie przygotuję odchudzony sos pseudo-beszamelowy –dla nas lazania powinna go zawierać, bo ma wtedy zdecydowanie lepszy smak, ale jeśli chcecie, można ten etap zignorować i po prostu pominąć, robiąc warstwy dania bez tego sosu. Też będzie dobrze –sprawdzone:)
Zatem biały sos: roztapiam masło, krótko podsmażam na nim mąkę i kiedy zasmażka zacznie przyjemnie pachnieć, dolewam zimne mleko (musi być zimne, wtedy nie zrobią się grudki) i energicznie mieszam z mąką tak, by w finalnym sosie nie było grudek. Cały czas mieszając, doprowadzam do zagotowania i wyłączam grzanie. W tych proporcjach sos będzie tylko lekko gęsty (coś jak płynny budyń), ale to w zupełności wystarczy. Na koniec doprawiam: oregano i ew. solą do smaku.
Mozzarellę rwę na mniejsze kawałki lub trę na tarce o grubych oczkach. Dzielę na 3 nierówne części: 1/4 sera + 1/4 sera + 1/2 sera. Odstawiam na bok.
W tym czasie sos mięsny powinien już być gotowy –sprawdzam smak, jeśli trzeba doprawiam i wyłączam grzanie.
Na dno naczynia żaroodpornego wylewam odrobinę sosu pomidorowego –tyle, by cienko przykryć dno. I układam warstwy:
– najpierw płaty lasagne (suche, nieobgotowane, ugotują się w sosie podczas zapiekania i dodatkowo zyskają na smaku)
– na makaronie rozprowadzam 1/3 sosu mięsno-warzywnego i równo rozsmarowuję,
– na to 1/3 białego sosu (rozprowadzam po całości łyżką, ale w sumie można tylko z grubsza skrapić, nie musi być nawet rozsmarowane po całości)
– i posypuję 1/4 sera
– na to ponownie makaron, 1/3 sosu mięsnego, 1/3 sosu białego, 1/4 sera
– i znowu makaron i reszta obu sosów: mięsny, na to biały
– całość zwieńczam resztą sera, czyli tą 1/2 przygotowanej wcześniej porcji i posypuję suszonym oreagano.
Naczynie przykrywam (pokrywką lub folią aluminiową) i wstawiam do rozgrzanego do 180 st. C piekarnika. Piekę przez ok. 25 minut, aż makaron zmięknie.
Po tym czasie wyjmuję z piekarnika i zdejmuję pokrywkę. Ja lubię jeszcze dopiec przez kilka minut bez przykrycia, więc wstawiam ponownie i piekę jakieś 5-10 z termoobiegiem. Zapieczoną wyjmuję i zostawiam na kilka minut, by całość się uspokoiła.
I gotowe, można porcjować i podawać.
Taka lazania smakuje też następnego dnia po odgrzaniu, więc spokojnie można 1) upiec wcześniej, a potem tylko podgrzać LUB 2) przygotować wszystko wieczorem i już zbudowaną, ale jeszcze nie pieczoną wstawić pod przykryciem do lodówki (po ostygnięciu), a następnego dnia tylko upiec –mniej więcej ten sam czas i temperatura. Oba sposoby sprawdzone.
Mam nadzieję, że przepis Wam się spodobał. Smakuje wyśmienicie, więc z przekonaniem polecam, a jeśli chcecie sięgnąć po bardziej klasyczny przepis na lasagne z sosem mięsno-warzywnym, to zapraszam do tego przepisu: https://skutecznie.tv/2010/12/lasagne-miesna-z-sosem-bolonskim/
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
40 komentarzy
Beata
Zrobiłam wczoraj z tego przepisu – bardzo nam smakowało, jak każde danie z Pani przepisu. Wspaniale, że chce Pani się dzielić swoimi umiejętnościami. Ponadto Pani blog jest bardzo przejrzysty i bardzo bogaty, chętnie go przeglądam, a każde danie które robiłam nam smakowało. Dziękuję serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!!!.
Beata G.
Anna
Super pyszna
Gustaw
Rewelacyjna, bardzo bardzo pyszna??
Karolina
Pani Magdo, lasagne przepyszna, zrobilam z pieczarkowym ragout z warzywami i mala iloscia miesa, nie dalam sosu, ser tylko na gore. Lekka i super smaczna. Dziekuje!!!
Monika
Niamuśne 🙂 tylko trochę pływająca wyszła mi lasania 🙁 i stąd moje pytanie czy pomidory z puszki trzeba odsączyć??
a poza tym rozkosz kulinarna:-)
MaGda
Ja nie odsączam, ale może wiele zależy od pomidorów? Podpowiem tylko jeszcze, że następnego dnia po odgrzaniu wszystko jest ok i… następnego dnia smakuje także lepiej plus lepiej się kroi, więc warto zrobić z wyprzedzeniem i potem tylko podgrzać.I następnego dnia nie jest „pływająca”;)
Del
Lasagne smakuje mało fit, bo jest bardzo sycąca, ale przeliczając kalorie nie wygląda to źle 🙂 kolejny pyszny przepis, który myślę będzie się pojawiać co jakiś czas u nas na stole!
basia
pyszna i prosta, polecam 🙂
Monika
Pani Magdo -jedno małe pytanko. Mogłaby pani podac nazwe tej patelni uzywanej w tym filmiku? Pozdrawiam 🙂
Edyta
Bardzo Pyszna …Polecam☺
elam
Muszę pochwalić przejrzystość tekstu, przepis czytało mi się bardzo przyjemnie. Robię podobną lazanię, z tą różnicą, że razem z marchewką na patelnię wrzucam starty na tarce seler, pokrojony bakłażan lub cukinię, czasami pieczarki. Dotąd nie dodawałam sosu beszamelowego ale pod wpływem tego przepisu chyba się skuszę 😉
Dziękuję!
Joanna
Dziękuję Pani Magdo za wspaniały przepis na lasanię. Robiłam pierwszy raz i wyszło super!!! Mąż zażyczył sobie taki obiad przynajmniej raz w tygodniu, a do tej pory ten przywilej miały tylko jego ukochane ruskie w wykonaniu teściowej 🙂
MaGda
Wow! To super wyróżnienie! Cieszę się, że smakuje:) Ja tę odchudzoną robię, nie mówiąc, że jest odchudzona i nikt jakoś 1)nie zwraca na to uwagi, 2)nie narzeka, a dzieci wręcz uwielbiają, szczególnie młodszy syn. Ba, ostatnio przemycam w sosie tyle warzyw, ile tylko się da, a zmniejszając zawartość mięsa i nadal jest ok. Cieszę się, że przepis się przydaje:)
Joanna
Słowo 'odchudzona’ zgodnie wymieniliśmy na 'wypasiona’ 😉 Ja też chętnie dodam kolejne warzywa następnm razem. Jeszcze raz dziękuję za inspiracje 🙂
Urszula
Dziękuję za przepis. Super smaczna lazania. A tak na marginesie chciałam powiedzieć, że jak chcę coś smacznego ugotować lub upiec to zaglądam tylko na Pani bloga i zawsze coś smakowitego znajdę. Pozdrawiam.
Kamila
Dzień dobry, Pani Magdo.
Mam 11 lat i sama wykonałam ten przepis. Jest banalnie prosty, tylko w jednym miejscu spaliłam cebule, ale odratowałam. Narazie lasagne jest w piekarniku i się piecze. Już nie mogę się doczekać! 🙂
Pozdrawia Kamila ;).
Kasiab
Wypróbowałam i naprawdę polecam. Pyszne danie. Przyznam się że nigdy nie robiłam tradycyjnej lasagne, ale ta wyszła rewelacyjnie. I nie jest pracochłonna.
Magdalena
Myślę Magda, że daj spobie spokój z odpisywaniem na te kłujące jadem w oczy posty. Gotuj, doradzaj, a jak się komuś nie podoba niech sam bloga zakłada. :-). Ja tam uwielbiam Twoją kuchnię i bardzo często do niej zaglądam . :-), Miłego dnia.
Mariola
Pani Magdo, ten przepis to kolejne zwycięstwo dobrze dobranych smaków. Jako przyprawy użyłam mieszanki do dań włoskich (oczywiście wg Pani przepisu), a zamiast mozzarelli starty cheddar. Wyszło przepysznie. Dziękuję za kolejne inspiracje kulinarne. Pozdrawiam serdecznie.
magda
Zrobiłam pycha:-)
Gosia
Pani Magdo, Ja nie napisalam tego komentarza z zazdrosci bo choc lubie gotowac nie mam bloga i nie jest Pani dla mnie konkurencja. Mysle, ze nikt nie lubi krytyki, ale ja sobie ja bardziej cenie niz bezkrytyczne paplanie. Ja nie napisalam,ze Pani blog jest do du…. Poprostu wyrazilam swoja opinie na temat potrawy i skoro sie nam pani prezentuje to pani wygladu. Do czego jak mysle mam prawo. Ten wisior widzialam juz w zestawieniu z kurtka jensowa i juz wtedy mialam Pani napisac ,ze jakby tu delikatnie powiedziec pasuje jak piesc do oka. W jakis sensie jest pani osoba publiczna i mysle, ze moja uwaga pozwoli sie Pani bardziej przyjrzec w lustrze lub poprostu skonsultuje to Pani z kims kto sie na tym zna i znow nie pisze tego ze zlosliwosci.Mnie sie tez zdazylo wyjsc na ulice w rozowych spodniach i czerwonych butach i nie obrazilam sie jak mi zwrocono uwage ze wygladam jak klawn. Nie wiem dlaczego ludzie jak zobacza krytyczny wpis odrazu sie tak bulwersuja. Nic i nikt nie jest idealny. Jezeli chodzi o te nieszczesna lasagne to juz wyjasniam na przykladzie np: oscypka. Oscypek jest produkowany z mleka owczego z krowiego choc bedzie tak samo wygladal nie jest oscypkiem. To samo dotyczy lasagne, musaki, bogracza itp.
MaGda
Rozumiem. Dziękuję za przekazanie uwag. Ja się nie zbulwersowałam, tylko uśmiałam z celebrytki:)
Co do wyglądu, stylu ubierania, doboru dodatków to kwestia lekko dyskusyjna. Jednemu się podoba, innemu nie -podobnie jak ze smakiem dań (jednym smakuje żurek, innym nie, ktoś lubi tatar, ktoś inny znowu nie). Nie uzurpuję sobie prawa głosu w kwestii mody, bo mnie to zwyczajnie nie podnieca. Ubieram się tak, by czuć się dobrze i podobać się sobie oraz bliskim, ale na blogu na ten temat się nie wypowiadam. Ani nie prezentuję ubrań dnia, ani makijażu ani ulubionych dodatków czy zawartości torebki. Po prostu włączam kamerę i nagrywam, często zaraz po powrocie do domu. Cieszę się, że sytuacja się wyjaśniła -podałyśmy sobie [internetowo] dłonie na zgodę i może na tym zakończmy. Uwagę o sosach lazanii przyjęłam jak najbardziej -kiedyś to sobie sprawdzę u źródła:) Pozdrowionka! M.
Sylwia
Witam pani Madziu,wersja odchudzona?
właśnie dzisiaj ją robię,poprzednia lazagne była pyszna,co do tej też nie mam wątpliwości.A co do pani Gosi to wspołczuje że doprawia swoje potrawy JADEM brrr…
anna
musze cos dodac od siebie madga nikogo nie zmusza do ogladania i gotowania z jej przepisow i rad a jesli ktos zazdrosci talentu i pomyslow to ma ogromny problem ale zeby sie tak wyzywac no coz nie powiem nic brak taktu i tyleeeeeeeeeeeeeeee
dorota
Pani Magdo z ogromną przyjemnością lubię Panią słuchać i oglądac Pani filmiki,nawet jeśli nie próbuje przepisu.Pani filmiki są bardzo konkretne a wypowiedzi składne, pozdrawiam
gosia
Pani Magdo co tu sie dziwic polskim celebrytom, ze im woda sodowa do glowy udeza od wystepow w telewizji jak pani wystarczyl jeden a juz przedklada pani makijaz i pozorne strojenie(mam tu na mysli te opone co Pani na szyi zawiesila)nad gotowanie.Jesli chodzi o przepis to zasada jest w lasagne sos bialy zawsze dajemy na platy makarony a nie na sos pomidorowy.Konczymy platem ciasta polanym bialym sosem na to ser.Warto zapamietac, inaczej jest to tylko zapiekanka makaronowa wiec uzywanie nazwy lasagne mija sie z celem.
MaGda
Eh, i co ja mam tu odpowiedzieć? No, normalnie woda sodowa uderzyła mi do głowy, zawiesiłam wisior (lub jak kto woli oponę:)), polewam sosem nie z tej strony i totalnie celebrytką się stałam:)
…przepraszam, nie mogłam się oprzeć, bo (i znowu przepraszam, zazwyczaj nie piszę takich rzeczy, ale umówmy się, że Pani komentarz też w tonie jest nieco sarkastyczny, więc obie przymrużmy oko) zwyczajnie rozbawił mnie ten komentarz. A przepraszam za słowo „rozbawił”, bo czuję, że nie powinnam go użyć (choć serio mnie rozbawił).
To teraz odpiszę bardziej merytorycznie, bo chciałabym uciąć te dziwne spekulacje w zalążku. Widziała Pani jak w tej telewizji wyglądałam? Podobało się? Bo mi nie. I to bardzo nie -owszem, byłam na wakacjach, warsztaty pod namiotem, na luzie, ale kiedy to obejrzałam, to zadałam sobie pytanie: dlaczego do pracy robię sobie lekki makijaż, ubieram się „nie-po-domowemu”, a do czytelników i widzów b/vloga wychodzę ubrana w leginsach i bluzach, i w kitce? Lata lecą, zmienia się pogląd na niektóre kwestie i ja właśnie dojrzałam do tego, że chcę potraktować bloga jak kawałek życia zawodowego, a to wiąże się (przynajmniej dla mnie) z pewnymi standardami. I tyle w temacie.
…często zresztą nagrywam zaraz po powrocie do domu lub przed wyjściem, kiedy jestem jeszcze ubrana zawodowo i nie zastanawiam się czy mam wisior czy nie, no ludzie, błagam:)
Co do sosu. Kto ustalił, że ZAWSZE tak robimy? Nie znam tej zasady (bo nie muszę) i od lat gotuję po swojemu. Ups? Ale w domu nikt nie narzeka, lazania smakuje i podobno jest lepsza niż w restauracji (nie wiem, może grzeczną rodzinę i gości mam po prostu -i chwała im za to;)). Proszę zerknąć do tego przepisu: http://gotuj.skutecznie.tv/2010/12/lasagne-miesna-z-sosem-bolonskim/ Jest nagrywany lata temu, kiedy to jeszcze nie umiałam dobrze nagrywać ani montować filmów, a o telewizji nawet mi się nie śniło (zresztą, nadal się nie śni, bo dobrze mi tu, gdzie jestem). Sos nakładam tak samo. I nadal żyjemy i nadal nam smakuje:) Pani Gosiu, ja mam 40 lat, proszę o trochę powagi. Nie chcę być celebrytką i nie robię nic w tym kierunku –gdybym chciała, przyjęłabym bodajże dwa lata temu ofertę wystąpienia w Hell’s Kitchen, ale nie chciałam. I nawet Wam o tym nie napisałam. Bo powtórzę: dobrze mi tu. Serio:)
Z drugiej strony, nie spinajmy się aż tak. To tylko przepisy, którymi po prostu się dzielę. Można zaglądać, korzystać do woli, są za darmo i szczerze dane. Bo dzielenie się przepisami i tym, co można szybko i prosto ugotować to cały czas dla mnie ogromna przyjemność i odskocznia. I tylko (choć dla mnie AŻ) tyle. Długa odpowiedź, bo dobrze mi się pisało. Miłego dnia Pani oraz wszystkim cierpliwym czytającym życzę:)
Narzeczeni w kuchni.pl
Pani Magdo, jest Pani Kobietą z KLASĄ przez duże „K”. Każdy Pani film tego dowodzi. Można uczyć się od Pani nie tylko Sztuki Kulinarnej / w Pani wykonaniu również przez duże „Sz” i „K” /, bo przy okazji udziela Pani lekcji Taktu / przez duże „T” / 🙂 Szczerze gratulujemy cierpliwości i dziękujemy za Ogrom pracy! 🙂
Violetta
PANI Madziu na zawiść ludzką i nie wiadomo co jeszcze lekarstwa nie ma. Myślę, że jest Pani świadoma swojej wartości. Śledzę bloga i wykorzystuję pani przepisy od pół roku i jestem zafascynowana. Ja jako nastolatka i młoda kobieta niewiele lub wcale się nie malowałam , bo po co ?.
Teraz po 50tce ” trochę się muszę pomaziać” zwłaszcza do zdjęć, filmów no i dla samopoczucia.
Pozdrawiam serdecznie Violbasz (Viola babcia Sz…..)
bozena
Gosiu skąd w tobie tyle jadu, że wyżywasz się na ulubionej przez bardzo wiele osób Pani Madzi, która jest przesympatycza i tak sprawnie dzieli się z nami swoimi umiejętnościami kulinarnymi. Przecież jak Ci nie pasuje jest w internecie całe mnóstwo innych przepisów i filmików z przepisami .
Dorota
Pani Gosiu nie wiem gdzie Pani mieszka ale u Nas we Wloszech lazania to potrawa robiona bardzo czesto,Sos bialy czyli tzw. beszamela/po Pl\naklada sie na mieso z pomidofami na kazda warstwe!!! po drugie lazanie ko czy sie mskaronem owszem ale naklada sos pkmidorowy bez miesa!!! ne bialy!!daje sie ser mozzarelle i tyle.jesli Pani nie jest dobrze poi formowana to prosze nie krytykowac innych.lazania ktora Pani robi to jest PANI pzepis a nie oryginalny!prosze nie pouczac innych bo kazdy robi jak mu smakuje a Pani Magda gotuje cudownie smacznie!nie ma potrawy ktkora nie smakuje i Wszyscy dziekujemy ze mozemy korzystac z tak wspanialych przepisow!u mnie wlasnie piecze sie chlebus Pani MaGdy!!! prosze swoj Jad..zostawic dla innych ktorzy na to zasluguja…
Bożena
Madziu, czy danie nadaje się do mrożenia?
MaGda
Nie próbowałam, bo u nas taka porcja schodzi prawie na raz, a to, co zostanie, czyli 1-2 kawałki są zjadane następnego dnia (w domu lub po prostu zabieramy do pracy w pudełku).
gosia
Nie ma ikonki drukarki pod przepisami, abym mogła je wydrukować. Pani Magdo, czy może Pani coś zadziałać w tej kwestii?
MaGda
Drukowanie mam na liście spraw i kiedyś to dopracuję –na blogu wszystko robię sama, więc skupiam się w pierwszej kolejności na tematach technicznych wg ważności i priorytetów:) Co do drukowania –obecnie najprościej chyba skopiować tekst, wstawić do worda lub innego edytora tekstu, sformatować po swojemu i wydrukować. Ja tak robię, gdy drukuję przepisy np. dla rodziny czy znajomych (bo też w takich chwilach nie do końca chce mi się przepisywać;))
Basia
Zainspirowałaś mnie, właśnie robię na obiad.Już się nie mogę doczekać.
Dorota
Jakich mniej więcej wymiarów jest naczynie żaroodporne? Przepis wypróbuję na pewno:) już od dawna za mną chodzi a przepis wydaje się być prosty
Damian
Również poproszę o wymiary mniej więcej razem z wysokością tego naczynia, pozdrawiam 🙂
MaGda
Wymiary dna ok. 26 x 17 cm i rozszerza się ku górze w ok. 28 x 19 cm. Wysokość: 4,5cm
ewa
Ciekawy przepis ,na pewno wypróbuję.