Pulchne, miękkie i sprężyste bajgle śniadaniowe.
Można je rzecz jasna podać o dowolnej porze dnia, także na podwieczorek czy kolację, ale chyba jednak najczęściej pojawiają się u nas na śniadanie, oczywiście weekendowe, bo w dzień powszedni nie miałabym czasu ich rano zrobić.
Wstaję wcześniej (i tak zawsze wstaję, więc to nie problem) i wyrabiam ciasto. A potem piekę, stawiam na stół, do tego paleta dodatków: pasty, serki, łosoś czy wędlina, a także na słodko: miód, konfitura i dżemy. I każdy częstuje się tym, na co ma ochotę. Pyszne, leniwe śniadanie:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić pyszne bajgle śniadaniowe:) Zapraszam do obejrzenia!
Bajgle śniadaniowe
czas przygotowania: ok. 120 minut
/proporcje na 12 bajgli/
info: składniki odmierzam szklanką o poj. 250 ml
- 3 szklanki mąki pszennej –ja mieszam:
– 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej typ 500 lub 650
– 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej razowej typ 2000
z samą białą są bardziej pulchne i puchate, ale z pełnoziarnistą także ładnie rosną, są pulchne i smaczne, więc wolę tę opcję:) - 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka brązowego cukru (ew. biały)
- 1 i 1/2 łyżeczki drożdży instant
- 1 szklanka ciepłej wody
- 3 łyżki masła
- wrzątek do krótkiego obgotowania bajgli
- do posmarowania przed pieczeniem: rozkłócone jajko, żółtko lub mleko
- do posypania: sezam lub mak
Masło roztapiam, ma być płynne ale nie gorące.
Do miski wsypuję obie mąkę, dodaję sól, cukier oraz drożdże instant i mieszam, najlepiej trzepaczką, bo od razu spulchniam mąkę. Wlewam letnią wodę oraz płynne masło i łączę je z mąką, wyrabiając ciasto. Można wyrabiać ręcznie lub mikserem z nakładkami do ciasta drożdżowego (spiralki). Zdecydowanie i zawsze wybieram tu mikser, bo nie lubię tego akurat ciasta wyrabiać ręcznie –przynajmniej na początku, bo jak już łapie formę, to jest przyjemne do wyrabiania;) ALE z początku jest bardzo miękkie, więc trzeba wyrabiać dość długo (dobre 8-10 minut mikserem, a ręcznie nawet dłużej: oceniam, że minimum 15 minut). W pierwszej fazie ciasto będzie się kleiło i nie będzie miłe do wyrabiania, ale im dłużej wyrabiane, tym bardziej zacznie nabierać formy, przestanie się lepić i stanie się delikatne, przyjemne w dotyku. Z mikserem nie jest to żaden problem –po prostu wyrabiamy i czekamy, aż będzie miękkie, jedwabiste i będzie ładnie odchodzić od ścianek miski i od ręki.
Wolę powtórzyć dla pełnej jasności: to wyrabianie jest bardzo ważne, bo ciasto na początku się klei, ale trzeba to przeczekać tj. długo wyrabiać i odstawić do wyrośnięcia. Na 100% będzie dobrze, więc mąki raczej nie dosypywać, a jeśli już, to lepiej pod koniec.
Wyrobione ciasto przykrywam i odstawiam na ok. 60 minut.
Po tym czasie dzielę je na 12 części, z każdej formuję kulkę (jak bułki), przebijam palcem dziurę w środku i okręcam w powietrzu na palcu wskazującym lub na palcach wskazujących dwóch dłoni, żeby dziurka się poszerzyła.
Często robię nawet takie trochę większe dziury (efekt wizualny lekko jak w obwarzankach), bo tak lubią moje dzieci, ale dla siebie wolę, by te dziury były ciut mniejsze (nadal widoczne po upieczeniu, ale nie „obwarzankowe”), bo lepiej się smaruje pastami.
Układam w odstępach, przykrywam czystym ręcznikiem kuchennym i zostawiam na 20-30 minut (w upały krócej).
Pod koniec rozgrzewam piekarnik do 200 st. C Zagotowuję wodę w dużym garnku, dodaję do niej cukier i do tak przygotowanego wrzątku wkładam wyrośnięte bajgle (po 3 sztuki, zależy od wielkości garnka;)). Obgotowuję przez 50-60 sekund, po czym przewracam na drugą stronę (jak pączki np. widelcem) i gotuję jeszcze przez jakieś 30 sekund. Wyjmuję łyżką cedzakową, starannie odsączam (to ważne).
Info:
– Uprzednie obgotowanie we wrzątku zmienia konsystencję ciasta –bajgle są miękkie, ale bardziej sprężyste niż bułki (i poza wyglądem niczym nie przypominają twardych obwarzanków).
– Podobno zaraz po wyjęciu można je zanurzyć w lodowatej wodzie i są jeszcze lepsze. Wspominam, ale sama nigdy tego jeszcze nie sprawdzałam, bo ja już je robię, to jakoś zawsze zapominam o tej lodowatej wodzie. Jak kiedyś sprawdzę, to zrobię stosowny dopisek, a jak ktoś z Was sprawdzi wcześniej, to proszę o to samo tj. o krótkie info np. komentarzach poniżej. Z góry dzięki!
Obgotowane i lekko przestudzone bajgle układam na blasze wyłożonej matą lub papierem do pieczenia (ja mam matę, więc nie natłuszczam, ale nie wiem czy papieru bym lekko nie natłuściła, bo jednak ciasto jest wilgotne). Smaruję jajkiem, żółtkiem lub mlekiem, posypuję sezamem lub makiem (można „namoczyć” w posypce i delikatnie strząsnąć nadmiar, wtedy będzie jej więcej, ja zwykle posypuję).
Wstawiam do rozgrzanego do 200 st. C piekarnika i piekę na drugiej półce od dołu w funkcji grzanie góra-dół przez 20-30 minut, a tak naprawdę do czasu, aż się upieką i będą ładnie zezłocone. Jeśli trzeba, pod koniec można włączyć termoobieg.
Ja na czas pieczenia do piekarnika wstawiam także puszkę z wodą, dzięki czemu pieką się w lekko naparowanym środowisku. Można je też po prostu spryskać wodą tuż po włożeniu do pieczenia.
Upieczone wyjmuję, zostawiam do ostygnięcia i można podawać. Świetne na weekendowe śniadanie. Można podawać z serkiem, pastami, itp. Ale smakują także na słodko np. z masłem, dżemem, miodem, kremami czy słodkimi twarożkami. Zjadamy jak bułki: przekrawamy na pół i smarujemy wybranymi dodatkami.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
6 komentarzy
Ania
Bardzo się cieszę, że od jakiegoś czasu przepisy są w zdrowszej wersji (np. dodatek mąki pełnoziarnistej, jak tutaj) :o) Bajgle na pewno zrobię. Pozdrawiam Pani Magdo :o)
Agnieszka J.
Bardzo fajny przepis. Dziś jedna partia bajgli już została zjedzona. Jutro planuje druga .
Monika
Właśnie zjadłam pierwszego bajgla. Smakuje jak obwarzanek Krakowski! Użyłam mąki 480. Ciasto nie wyszło kleiste. Jedynie następnym razem dodam więcej soli albo posypię solą gruboziarnistą. Na pewno często będę wracać do tego przepisu. Dziękuję Pani, a wszystkim, którzy się zastanawiają, czy próbować POLECAM, warto.
Gosia
Wyszły przepyszne! Jeszcze nigdy nie zawiodłam sie na Pani przepisach!
Ewa
Fajne obarzanki i ja skorzystam .
Madziu mam pytanie z innej beczki ,próbowałam zrobić naleśniki gryczane ale poniosłam klęskę .Chciałam upiec jednego tak jak podałaś 3 łyżki mąki gryczanej i woda .
Nie udało mi się go przewrócić go ,na drugą stronę cały się połamał.
Może masz jaką radę ?
Bardzo zależało na zrobieniu ,bo jestem na diecie i zawsze to jakieś dodatkowe urozmaicenie posiłku.
Pozdrawiam Ewa
mamma
kiedys na pewno się skuszę, bo wygladają fantastycznie, tylko to wstawanie…..

Bardzo ladna Twoja kuchnia, pierwszy raz widac z tej strony

Zawsze wydawało mi sie, ze jest o wiele większa