Dziś poradnik od A do Z jak zrobić kiełki w domu.
Otrzymuję ostatnio sporo pytań o kiełki i choć dużo informacji można znaleźć w internecie, bo przecież sporo osób kiełkuje, to pytania o kiełki wciąż padają. Postanowiłam zatem zrobić skondensowany poradnik i zebrać wszystkie praktyczne informacje w jednym miejscu, do którego pytających będę teraz odsyłać;)
Ja uwielbiam kiełki! Dodaję je do wszystkiego(?), no może nie aż tak, ale obraz łatwo sobie zbudować;) Pasują do sałatek, do kanapek, do burgerów, jako dodatek do mięs, warzyw, zup, a także do smoothie, koktajlów czy do wyciskanych soków. Wyciskarki nie mam, ale blenduję je namiętnie w zielonych koktajlach. (Jak chcecie o tym film / wpis, to dajcie znać! To prostsze niż się mogłoby się wydawać;)).
A teraz do tematu głównego, czyli do kiełków. Jeśli wolicie film, to nagrałam vlog poradnikowy (kilkanaście minut, więc na przykład dobra kawa/herbata i popijając można sobie obejrzeć), a jeśli czytanie, to skrótowe informacje wybrałam do tekstu poniżej. Mam nadzieję, że się przyda.
A Wy? Lubicie kiełki? Kiełkujecie?Jakie są Wasze ulubione? Napiszcie!
O kiełkach hasłowo opowiadam poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić kiełki w domu:) Zapraszam do obejrzenia!
Jak zrobić… Kiełki w domu
czas przygotowania: czas kiełkowania 3-4 dni
Co to kiełki
Kiełki to pędy wychodzące z nasionka, a w każdym takim nasionku jest mnóstwo wartości odżywczych, które przyszła roślina będzie potrzebowała do wzrostu –i to w wersji skondensowanej, czyli nawet kilkadziesiąt razy więcej niż w dorosłej wersji rośliny.
I to jest dobra wiadomość, bo jak nie lubicie np. brokułów, a wiadomo, że warto je jeść, to może polubicie je w kiełkach? 😉
Dla przykładu kiełki brokułu mają do 40 razy więcej wartości odżywczych niż dorosły brokuł (czyli kilkadziesiąt razy wyższe stężenie wartości odżywczych w porównaniu z dojrzałą już rośliną). To dosłownie witaminowa bomba (a właściwie także minerałowo-enzymatyczna;)). Dużo witaminy C, E, K, luteiny, beta-karotenu), kiełki kapustnych (np. brokuł) wykazują silne właściwości detoksykacyjne oraz antynowotworowe.
WARTO SPOŻYWAĆ KIEŁKI.
Super wartości odżywcze
Po pierwsze ogromna wartość odżywcza –to jakby w tych małych drobinkach niczym w kapsule zamknąć super moce. Ogólnie wszystkim kiełkom można przypisać prozdrowotne właściwości, prócz wspomnianych wcześniej witamin, są skarbnicą minerałów i enzymów oraz źródłem silnych przeciwutleniaczy, które chronią przed wolnymi rodnikami. Wspierają regenerację komórek, no można by tak wymieniać, ale chcę tu po prostu przekazać, że to dobro skondensowane i mnóstwo właściwości prozdrowotnych.
Warto się nimi zainteresować zawsze, a szczególnie zimą i wczesną wiosną, gdy naturalnych witamin mamy zdecydowanie mniej.
Mały nakład czasu i pracy
Przy tej całej wartości, którą nam dają wymagają niemal minimalnego nakładu czasu i pracy, by je samodzielnie wyhodować.
Całość dzieje się praktycznie sama –bo działa tu natura, a my musimy jedynie namoczyć nasionka na noc, a przez kolejne dni przepłukiwać je czystą wodą dwa razy dziennie (rano i wieczorem).
Tanie
Jeśli chodzi o koszty to również są sprzyjające, bo całość sprowadza się jedynie do ceny nasionek (a jest to kilka złotych) plus koszt kiełkownicy, jeśli się na nią zdecydujemy. Kiełkownica nie jest konieczna, wystarczy zwykły słoik i gaza, o czym za chwilę.
Jakie wybrać
W zasadzie na początek po prostu takie, jakie mamy możliwość kupić –wszystkie są wartościowe i wszystkie przyczynią się na plus naszemu ciału i umysłowi;) czyli idę do sklepu, przeglądam zawartość półek lub stojaka z nasionami i wybieram. A za jakiś czas wykształtują się wyraźniej upodobania i będziemy sięgać częściej np. po kiełki brokułów (moje ulubione;) czy fasoli mung (też uwielbiam!), rzodkiewki, buraka, grochu itp.
Tylko ważne: nasiona muszą być wyraźnie oznakowane jako „do kiełkowania”.
Gdzie kupuję:
- sklepy stacjonarne (markety, sklepy spożywcze)
- w sklepach ze zdrową żywnością
- w sekcjach z nasionami sklepów ogrodniczych czy większych marketów domowo-budowlanych
- internet (i tu można kupić większe opakowania, korzystne cenowo –wystarczy wpisać „nasiona na kiełki”
Moje ulubione
Lubię w zasadzie wszystkie kiełki –jak nie znam, to też chętnie kupuję i sprawdzam czy smak mi odpowiada, ale rzecz jasna mam swoje ulubione i na dzień dzisiejszy są to kiełki: brukułów, fasoli mung, słonecznika, buraków, lucerny, soczewicy, rzodkiewki i rzeżucha (tylko tę sadzi się na ligninie, jak chyba wszyscy pamiętamy z dzieciństwa).
W czym i jak kiełkować
Obecnie używam kiełkownicy (koszt rzędu 20 zł w chwili, gdy kupowałam), ale wystarczy zwykły słoik czy nawet sitko. Kiełkownica jest o tyle wygodna, że ładnie wygląda, oferuje kilka poziomów i całość jest naprawdę nieskomplikowana. Przez lata jednak kiełkowałam w słoiku, więc spokojnie i tak można.
Do kiełkowania biorę wodę filtrowaną lub mineralną (tę drugą rzadziej).
Kiełki ustawiamy w nienasłonecznionym miejscu, czyli nie na słońcu (tj. ma być jasno, ale nie bezpośrednio w słońcu).
Słoik
/patrz dołączony film, czas: 10:12
- wystarczy duży słoik, kawałek gazy i gumka do jej przytrzymania
- proces:
- wsypuję nasionka do słoika
- namaczam w wodzie na noc
- odlewam wodę, słoik przykrywam gazą, zabezpieczam gazę gumką i ustawiam do gór dnem w jakimś naczyniu, gdzie woda może swobodnie ściekać i nie dotyka kiełków
- 2 razy dziennie przepłukuję nasionka i ponownie odstawiam do odciekania
- kiełki są gotowe po 3-4 dniach, przekładam do lodówki i zjadam w ciągu kilku najbliższych dni
- uwagi:
- trzeba uważać, żeby nie przelać nasion zbyt dużą ilością wody, by nie zgniły.
- moim zdaniem kiełki narażone są na większe zanieczyszczenie i nieco dłużej rosną
- plusem jest, że jest szklany (szkło przy jedzeniu zawsze na plus;))
Sito z gazą
/patrz dołączony film, czas: 12:06
- biorę większe sitko i pasującą do niego miskę do podstawienia pod spód
- wszystko tak samo, tylko hodujemy kiełki na sitku przykrytym lnianą ściereczką
- minus: niewygodne, nieestetyczne
Kiełkownica
/patrz dołączony film, czas: 12:35
- proces:
- wsypuję nasionka na tace kiełkownicy
- ustawiam tace jedna na drugiej, dolnym poziomem jest pojemnik na ściekającą wodę
- zalewam wodą (ok. 0,5 l)
- woda ścieka z poziomu na poziom, nawadniając kolejno leżące a nich nasionka
- kiedy ścieknie znajduje się w dolnym pojemniku, a nasiona są wilgotne, dobrze odsączone
- 2 razy dziennie zlewam wodę z dolnego pojemnika (podlewam nią kwiaty) i na górny poziom wlewam kolejne 0,5 l zimnej wody i cały proces zaczyna się od nowa
- kiełki są gotowe po 3-4 dniach –podbieramy z tacek na bieżąco lub przekładam do lodówki i zjadamy w ciągu kilku najbliższych dni
- zalety:
- 3 poziomy, więc mogę rotować różnymi rodzajami nasion
- można rozbudować o kolejne talerzyki/poziomy (na stosunkowo niewielkiej powierzchni można mieć jednocześnie np. aż 6 rodzajów kiełków; dla nas wystarczają 3 poziomy)
- wygląda schludnie i estetycznie
- zajmuje mało miejsca
- kiełki są widoku, wygodnie po nie sięgnąć, więc… każdy po nie sięga
- same się odsączają
Podsumowanie
- bomba witaminowa
- dużo wartości, prozdrowotne
- szybkie i proste
- 2-3 dni i gotowe
- pięknie wyglądają w daniach
- super smakują!
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
23 Komentarze
Danuta
Witam wczoraj miałam pierwszy zbiór kiełków.DZIĘKUJĘ Natomiast już dwa razy próbowałam pobrać tygodniowy jadłospis i mi sie nie udało.Czy mogę jeszcze raz spróbować .POZDRAWIAM DANUTA .Czy wyda Pani jeszcze kolejną książkę .?
MaGda
To może w kolejności zadawania pytań:)
Kiełki -cieszę się! Są super!
Jadłospis jest wysyłany po potwierdzeniu adresu e-mail (działam zgodnie z obowiązującym prawem i nie chcę żadnych uchybień) -proszę zatem zerknąć czy nie otrzymała Pani maila z potwierdzeniem zapisu (jest wysyłany najpóźniej kilka minut po pierwszym zapisie, nie trzeba tego robić kilkukrotnie;)) i zaraz po potwierdzeniu tj. po kliknięciu POTWIERDZAM, otrzymuje się info o pliku. Gdyby coś było nie tak, proszę o kontakt, na pewno coś wymyślimy;) [edit: sprawdziłam, mail został wysłany 2017-12-19 10:21:04, proszę zerknąć czy nie wpadł może do spamu, bo czasem to się zdarza, a on sobie po prostu czeka na potwierdzenie;)]
Książka -zobaczymy, nie mówię, że nie;) Na razie mocno kusi mnie e-book, bo mam o to sporo zapytań. Z drugiej jednak strony wiem, że drukowana jest dla wielu osób wygodniejsza, więc na razie po prostu bawię się tą myślą.
Danuta
Serdecznie dziękuję za odpowiedz. Taki miałam wczoraj miły dzień gdy odczytałam wiadomość od Pani. Mam pani wszystkie książki jednak zainteresowałam się e-book. Mieszkam w Bieruniu i na Św Walentego w sklepie możemy kupić ” całuski bieruńskie” Czy umiała by Pani je upiec.Sprawdzałam wczoraj maile niestety po trzydziestu dniach są same automatycznie usuwane w SPAM tez nie ma .Serdecznie pozdrawiam DZIĘKUJĘ
Anetta
Witam Magdo mam pytanie co zrobiłam źle bo kiełki z groch i fasoli mung mi się zepsuły a kiełki z słonecznika i lucerny wyszły super.
MaGda
Trudno podpowiedzieć na odległość:( Jeśli jedne wyszły, a drugie nie, to może z ziarnami było coś nie tak? Lub może za dużo wsypane, wyszło dużo kiełków i lekko podgniły (w takim przypadku warto je dodatkowo płukać)? Trudno ocenić nie widząc:( Ja codziennie przy podlewaniu sprawdzam zapach (nie jakoś celowo, ale go po prostu czuć;)) i jeśli coś jest nie tak, to przekładam na sitko, płuczę wodą, odsączam i ponownie na kiełkownicę). Rzadko to się zdarza, ale kilka razy jednak tak robiłam na wszelki wypadek.
maria kimborowicz
Witam Magda !
codziennie zagladam na Twoj blog jest wspanialy zawsze cos wybiore ,ogladam filmik i razem gotuje pieke ,a teraz otrzymalam zamowiona kielkownice z nasionkami i robie kielki.Serdecznie pozdrawiam ze slonecznego Chicago Maria.
maria kimborowicz
witam madziu Twoj blog jest poprostu super,korzystam codziennie(albo i wiecej) duzo wprowadzam nowosci w mojej kuchni,kielkownice zamowilam z nasionami, wlasnie ogladam film i nastawiam nasionka na kielki,pozdrawiam serdecznie ze slonecznego Chicago Maria K.
Elżbieta
Na filmie widać ze sypie Pani nasiona na kiełkownicy z torebek – a wiec nie są namoczone. Jak zatrzymać wodę na kiełkownicy aby namokły przez cała noc?
MaGda
NIE namaczam w kiełkowicy -robię po prostu to, co pokazuję w filmie i opisuję we wpisie tj. sypię z torebki, zalewam wodą, ona pomału ścieka, a nasionka są nawilżone. Po 12h znowu podlewam i to wystarcza -kiełkują jak oszalałe;) Oczywiście można namoczyć =zalać wodą w jakimś pojemniku, potem przełożyć na kiełkownicę i dalej bez zmian. Tylko po co, skoro nie trzeba (jakby co: namaczania nie ma również w „instrukcji” kiełkownicy, więc uspokajam, to nie jest mój wymysł) 😉
Elzbieta
W słoiku zalewam woda na cala noc aby namokły
A jak zalewam na cała noc w kiełkownicy?, bo pominęłaś ten etap
MaGda
Nie, tam nie zalewam -tylko podlewam, one stoją chwilę w wodzie zanim ścieknie na dół i potem dopiero kolejne podlewanie/ściekanie -robię tak, jak opisuję we wpisie i w filmie.
Joanna
a czy te wususzone resztki nasionka też się zjada cz prze zjedzeniem trezba każdy kiełek z tego oczyścić, wydaje mi sie ze niektóre nasiona sa duże np groch, fasola mung
MaGda
Kiełki można jeść z nasionkami, ale tak naprawdę zależy to od Ciebie. Ja daję całe, z małymi wyjątkami (np. przy słoneczniku są fajnie mięsiste kiełki, super pyszne, ale nasionko jest twarde i lubię je przed jedzeniem usunąć (ale jest czarne, więc na zdjęciach już np. fajnie wygląda;))
Narzeczeni w kuchni.pl
Madziu, tym razem pytanie w temacie. Zainteresowałaś mnie tematem hodowli kiełków i zaczęłam czytać na ten temat. Zacytuję fragment jednego z artykułów, który trochę mnie zaniepokoił: „Kiełki są nośnikiem energii młodego rozwijającego się organizmu, energii wiosny i zgodnie z porządkiem natury właśnie o tej porze roku są dla nas najważniejsze. W innych okresach powinny stanowić JEDYNIE NIEWIELKI DODATEK do spożywanych potraw, zwłaszcza w zimnych porach roku.” Co o tym sądzisz? Czy w okresie jesiennym lub zimowym można sobie zaszkodzić, „przedawkować”?
MaGda
Zależy o jakich ilościach myślisz;) One są tylko dodatkiem, więc sądzę, że przedawkowanie to chyba trochę za mocne słowo. Tzn. nie chcę tu doradzać ani się wypowiadać, bo na energii wiosny się nie znam, ale jem je i zimą, i latem, i na wiosnę, i jesienią, i nigdy mi nie zaszkodziły. Co nie znaczy, że komuś nie zaszkodzą. Ja zatem jem bez stresu, ale też ja nigdy nie wpadłabym na to, że to wiosenna energia i jako taką należy ją jeść tylko wiosną. Mimo najszczerszych chęci nie pomogę zatem na tym polu za bardzo:(
Joanna
Jest to teoria Kuchni Pięciu Przemian, czyli chińskiej „dietetyki” liczącej sobie już blisko 3000 lat. Wg kuchni Pięciu Przemian kiełki to nr 1 wśród pokarmów wychładzających organizm ( tak jak nr 1 wśród pokarmów rozgrzewających jest imbir).
Oczywiście nie oznacza to, że po zjedzeniu kiełków zmienimy się w sopel lodu, a po herbacie z imbirem będziemy zionąć ogniem 😀
Raczej jest to działanie długofalowe na nasz organizm.
Często osoby żywiące się zimą i jesienią surowymi warzywami, owocami, sokami, kiełkami mają przekonanie, że są nasycone witaminami z nieprzetworzonej termicznie żywności. A tymczasem łapią infekcję za infekcją. Takie pokarmy silnie ochładzają krew i ogólnie cały organizm, a wyziębiony organizm staje się na tyle niewydolny, że niewiele z tych wszystkich witamin w ogóle przyswaja. Raczej tylko „przepuszcza” przez jelito bez wiekszej korzyści.
Także kiełki jesienią jak najbardziej, ale jako dodatek a nie po garści do każdego dania codziennie 🙂
MaGda
Rozumiem, nigdy nie dodaję garściami, więc czuję się uspokojona;) Joanna, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź!
Narzeczeni w kuchni.pl
Bardzo Dziękuję za odpowiedź. Kiełkownica z całym „arsenałem” nasion już zamówiona, już nie mogę się doczekać zbiorów! 🙂
Anna
Przekonałaś mnie, miałam pewne obawy. Mój mąż kiedyś się zatruł kiełkami i jak mam ochotę kupić i wykorzystać w potrawach, to ogania się jak może. Teraz pewnie będę w stanie go przekonać. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Narzeczeni w kuchni.pl
Madziu, przepraszam, że pytam nie w temacie. Wydaje mi się, że prezentowałaś już kiedyś ser /chyba camembert/ panierowany w przyprawach. Szukam na różne sposoby i nie mogę tego znaleźć 🙁 Jestem prawie pewna, że widziałam kiedyś u Ciebie taki filmik. Pomożesz?? Z góry Dziękuję. Ps. świetny film o kiełkach – postanowione – będziemy kiełkować 🙂
MaGda
Dzięki za info o kiełkach -cieszę się, że się przyda;) Co do sera -to nie było chyba u mnie, bo ja takiego filmu nie nagrywałam, więc za bardzo tu nie pomogę:(
Narzeczeni w kuchni.pl
Dzięki za odpowiedź:) Pozdrowienia
Asia
Bardzo dziękuję za ten niezwykle przydatny wpis.