Pyszna domowa granola, prosta i szybka do zrobienia, i równie szybka do wyjadania –patrz ostatni akapit przepisu, serio;)
Składniki, które podaję traktuję raczej luźno. Niezmienna jest zwykle pasta daktylowa (czasem daję do niej mniej lub więcej tahini lub masła orzechowego, w zależności od tego, co mam w domu) oraz stałe są także płatki owsiane i orzechy. Pestki i bakalie są zmienne tj. podmieniam na takie, jakie akurat mam domu –czyli spokojnie można wziąć inne suszone owoce (np. jabłka czy śliwki) oraz inne pestki/nasiona.
Dzisiejszy skład jest bardzo smaczny, wartościowy i z przekonaniem polecam. Smakuje także dzieciom i jest to super, bo dzięki temu mam naprawdę błyskawiczne śniadanie: miska, do niej granola oraz mleko lub jogurt, czasem jakiś wkrojony owoc i… z głowy. Spróbujcie:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić pyszną domową granolę -na śniadanie i do chrupania:) Zapraszam do obejrzenia!
Domowa granola -na śniadanie i do chrupania
czas przygotowania: 10 minut + 30 minut pieczenia
//proporcje na 1 dużą blachę tj. 1 duży słój (ok. 900 ml)/
info: składniki odmierzam szklanką o poj. 250 ml
- 1 szklanka daktyli, już namoczonych
+ 5-6 łyżek wody z namaczania daktyli (a tak naprawdę: do pożądanej konsystencji, reszte wody można wykorzystać do dosłodzenia koktajli, shaków czy np. ciastek) - 1 łyżeczka tahini (pasta sezamowa, kupna lub domowa, przepis na domową tu: link)
- 2 łyżeczki masła orzechowego
- 1 szklanka orzechów (u mnie mieszanka: włoskie, laskowe, nerkowca i migdały)
- 1/2 szklanki suszonych moreli
- 1/2 szklanki rodzynek
- 1/2 szklanki łuskanych pestek dyni
- 1/2 szklanki łuskanych pestek słonecznika
- 1/4 szklanki wiórków kokosowych (czasem pomijam)
- 3 szklanki płatków owsianych (biorę górskie)
- 1/4 łyżeczki kurkumy (czasem pomijam)
- 1/2 łyżeczki cynamonu
Rozgrzewam piekarnik do 150 st.C
Daktyle namaczam na noc (zalewam wodą i zostawiam) lub zalewam wrzątkiem na 3 godziny –mają być miękkie. Miękkie odcedzam, ale wody nie wylewam, za chwilę będzie potrzebna.
Do blendera wkładam namoczone, już odsączone daktyle, tahini oraz masło orzechowe i dolewam trochę wody z namaczania daktyli (5-6 łyżek). Blenduję na gadko.
Jeśli trzeba, dolewam wody tak, by pasta była gęsto-płynna.
Siekam z grubsza orzechy (ja: pulsacyjnie blenderem) i morele (kroję nożem na desce).
Do miski wsypuję posiekane orzechy i morele, rodzynki, pestki dyni i słonecznika, wiórki kokosowe, płatki owsiane oraz kurkumę i cynamon. Starannie mieszam, rozprowadzając je równomiernie. Dolewam pastę z daktyli i bardzo dokładnie mieszam, od dna, pokrywając nią każdy składnik w misce –można łyżką lub dłońmi.
Zawartość miski wykładam na wyłożoną papierem lub matą do pieczenia blachę i rozprowadzam równą warstwą. Ugniatam zwilżonymi w wodzie dłońmi tak, by dobrze to ubić i uzyskać zwarty, dość zbity blat płatków z dodatkami.
Wstawiam do rozgrzanego do 150 st. C piekarnika i piekę na drugiej półce o dołu w funkcji grzanie góra-dół przez ok. 30 minut, a tak naprawdę do czasu, aż ładnie się zrumieni, delikatnie zbrązowi i zacznie przyjemnie pachnieć prażonymi orzechami i cynamonem.
Po 20 minutach często włączam termoobieg, by zrumienić i lekko przesuszyć granolę od góry, ale nie jest to konieczne.
Wyjmuję z piekarnika, zostawiam aż lekko ostygnie i odparuje, po czym łamię na mniejsze kawałki i przekładam do słoja lub innego szczelnego pojemnika.
Ważne: Czasem, gdy warstwa płatków jest grubsza (zależy to od blachy i trochę od piekarnika), granola po przestygnięciu jest jeszcze lekko wilgotna –czuć to podczas łamania. Łamię ją wtedy na mniejsze kawałki, rozprowadzam równo na blasze, wstawiam do piekarnika i dopiekam przez ok. 10 minut w temoobiegu (150 st.C), dzięki temu przesuszy się i apetyczniej zbrązowi.
Podaję klasycznie tj. do mleka, jogurtu, kefiru, z owocami, do lodów czy deserów (jako posypka) lub po prostu do podjadania np. zamiast ciastek. Można zapakować w pudełko i wziąć do pracy w roli małej przekąski.
Myślę, że do tygodnia, może nawet dwóch (w szczelnym pojemniku) powinna spokojnie wytrwać. Tyle, że u nas zwykle znika w ciągu kilku dni, bo jeśli nawet nie zjemy do płatków, to zawsze ktoś podejdzie do słoika i poczęstuje się porcyjką w ciągu dnia (ja np. lubią ją schrupać z owocem jako małą przekąskę). Zresztą… podjadana jest na każdym etapie, co zaczyna się już od chwili wyjęcia z piekarnika, poprzez etap przekładania do słoja aż do zniknięcia ze słoja ostatniej kruszynki;) Mam nadzieję, że i Wam posmakuje!
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
6 komentarzy
Joanna
Niestety nie mogę jeść daktyli 🙁 czym mogę je zastąpić, aby zachować odpowiednią konsystencję?
z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
MaGda
Nie próbowałam, ale wydaje mi się, że np. rodzynki, figi itp. powinny być ok.
AgataJa
Zrobiłam 🙂 O wiele lepsza niż ta, za którą niemało płace w sklepie. Od teraz nie kupie nigdy więcej. Dziękuję Madziu.
MaGda
Super! Cieszę się, że smakuje:)
elena
fajny przepis ale po tej obróbce w piekarniku nie wiem czy jest aż takie zdrowe bo dużo cennych witamin i minerałów zostanie zniszczonych pod wpływem temperatury
Sylwia
Fajny przepis, pozdrawiam 🙂