Fenomenalnie prosty chleb -na zakwasie

z 317 komentarzy
Fenomenalnie prosty chleb... na zakwasie

Świeżutki, o chrupiącej skórce, przepięknie pachnący chlebem i zakwasem…

A do tego jeszcze prostszy w wykonaniu niż pokazywany wcześniej pierwszy chleb nawet na młodym zakwasie;) Ten także wyjdzie na młodym, a co więcej zdecydowanie krócej się na niego czeka, bo znacząco przyczyniają się do tego zarówno sposób robienia ciasta, jaki technika wyrastania. Polecam każdemu, kogo do tej pory przerażało pieczenie na zakwasie, a także osobom pracującym -z łatwością da się wpleść nawet w napięty harmonogram dnia;)

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam fenomenalnie prosty chleb -na zakwasie. Zapraszam do obejrzenia!

Fenomenalnie prosty chleb -na zakwasie

czas przygotowania: 10-14 godzin(zależy jak długo „uaktywniamy” zakwas;))
/proporcje na 2 bochenki pieczone w mniejszych keksówkach (moje o wymiarach 25 cm x 11,5 cm); patrz filmik/

  • 500 g aktywnego zakwasu –w tym celu potrzebuję:
    • przygotowany wcześniej zakwas chlebowy (nie musi być go dużo, może być baza z lodówki)
      :: moją metodę robienia zakwasu pokazuję tutaj (wpis i filmik): „Jak zrobić zakwas do pieczenia chleba
    • do dokarmienia zakwasu:
      – mąka żytnia (ja: typ 720, 1 szklanka)
      – letnia przegotowana woda
  • 800 g mąki pszennej (jednorodnej np. pełnoziarnistej, orkiszowej lub mieszanki np. 400 g mąki pszennej 650 i 400 g mąki orkiszowej, itp.)
    :: ja tym razem wzięłam tylko mąkę pszenną typ 650
  • 750 ml letniej przegotowanej wody
  • 1 – 1 i 1/2 łyżki soli
  • opcjonalnie: ziarno lub inne dodatki, które chcemy dodać do chleba – według uznania i potrzeb, można np. dodać:
    – przyprawy i zioła (oregano, przyprawa do pizzy, przyprawa kuchni włoskiej, zioła prowansalskie, czubrzyca, papryka, itp.)
    – dowolne ziarna (słonecznik, soja, pestki dyni, siemię lniane, sezam, itp.)
    – mak
    – czarnuszka
    – kminek
    – prażona cebulka, czosnek
    – drobno posiekane oliwki, suszone pomidory, itp.
    – melasa, miód
    – rodzynki, suszone śliwki
    – inne;)
    …a ja dodałam:
    – 3/4 szklanki  otrąb pszennych
    – 1/2 szklanki siemienia lnianego
    – 1/3 łyżeczki słodkiej czerwonej papryki
    – 1 łyżeczka czubrycy (lub przyprawy do pizzy)

Sposób wykonania dla ułatwienia i zobrazowania od razu podaję z proponowanym „harmonogramem”, czyli rozkładem poszczególnych etapów w czasie;)

Rano:
Wyjmuję zakwas z lodówki i dokarmiam. Ja dodaję szklankę mąki żytniej (np. typ 720 lub 2000) oraz szklankę letniej przegotowanej wody (NIE gorącej!). Dokładnie mieszam i odstawiam w ciepłe, nieprzewiewne miejsce.
Jeśli mam go naprawdę mało, to dokarmiam na 2 razy: dodaję po szklance mąki i wody, dokładnie mieszam i zostawiam w ciepłym, nieprzewiewnym miejscu. Po jakichś 3 godzinach dokarmiam ponownie, dodając raz jeszcze po szklance mąki i wody, mieszam i odstawiam w dobre miejsce;)
Jeśli mam go trochę więcej, to wystarczy dokarmić raz.

Dokarmiony zakwas zostawiam w spokoju na kilka godzin, aż się uaktywni tj. zacznie rosnąć i bąbelkować. Czasem wystarczą 4 godziny. Jeśli piekę go w dzień powszedni, to dokarmiam rano przed wyjściem do pracy, wstawiam do głębokiej miski (na wypadek, gdyby wyrósł za mocno i uciekł ze słoika) i zaglądam do niego dopiero po powrocie do domu. Może więc spokojnie stać i uaktywniać się dłużej niż 4 godziny;)
Jeśli „ucieknie” do miski, to go nie wyrzucam, tylko wykorzystuję do przygotowania ciasta –po prostu przekładam go do miski, w której będę wyrabiać chleb, a resztę uzupełniam do pożądanej wagi zakwasem ze słoika;)

Popołudniu/wieczorem:
Do miski odważam 500 g aktywnego zakwasu (=dokarmionego jak wyżej, gdy już urósł i bąbelkuje).

Dodaję mąkę oraz dodatki (w dzisiejszej wersji dodałam: otręby, siemię, paprykę i czubrycę), sól i wodę. Wodę dolewam stopniowo –najpierw 500 ml, mieszam i uzupełniam resztą w zależności od konsystencji ciasta i stopnia wilgotności mąki. Najczęściej jednak dodaję całą odmierzoną ilość.

Całość dokładnie mieszam i wyrabiam na gładkie, sprężyste ciasto -można ręcznie lub mikserem z nakładką do chleba/końcówkami do ciasta drożdżowego. Ja zaprzęgam do pracy zwykły mikser z odpowiednimi końcówkami do gęstego ciasto (patrz filmik). Wyrabiam (=miksuję) starannie i odpowiednio długo tj. jakieś 3-5 minut. Następnie zostawiam ciasto pod przykryciem, by odpoczęło przez jakieś 20 minut.

W tym czasie wykładam blaszki papierem do pieczenia;)

Po 20 minutach ponownie wyrabiam (=miksuję) przez 3-5 minut. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne –tak przygotowane ciasto dzielę na 2 równe części i przekładam do blaszek. Delikatnie dociskam zamoczoną w wodzie łyżką do dna keksówek, aby ładnie wypełniło foremki. „Wygładzam ciasto” z wierzchu i przykrywam foliowym woreczkiem, tworząc wypukły daszek nad blaszkami, by rosnąc nie przykleiło się do folii.
Nagrzewam piekarnik do 50 st. C i gdy osiągnie tę temperaturę, wyłączam grzanie. Do tego cieplutkiego piekarnika wstawiam przykryte folią foremki z ciastem, zamykam drzwiczki (piekarnik jest już wyłączony!) i zostawiam do wyrośnięcia na 1,5-2 godzin.
Warunki są idealne, więc czas rośnięcia zależy głównie od siły zakwasu: 2 godziny powinny wystarczyć, zazwyczaj jednak trwa to trochę krócej (1,5 h) …choć ostatnio wyrósł mi już po godzinie;))
Nie zaczynam piec, póki bochenki nie wyrosną pod krawędzie blaszek –chleb musi się unieść teraz, bo w piekarniku już mocno nie wyrośnie.

Gdy chleby są gotowe, wyjmuję je z piekarnika, by przygotować je do pieczenia, a piekarnik nagrzewam do 250 st. C.

Wyrośnięte bochenki spryskuję wodą, posypuję ziarnem (słonecznik, płatki owsiane, otręby – wg uznania) lub przyprószam mąką, po czym wstawiam do nagrzanego piekarnika na drugą półkę od dołu. Piekarnik mocno spryskuję wodą lub wlewam niewielką ilość wody na półkę piekarnika, na której ustawiam foremki (chodzi o to, by solidnie „naparować” piekarnik).

Zaraz po włożeniu blaszek do piekarnika zmniejszam grzanie do 200 st. C i w tej temperaturze piekę chleby przez ok. 55 minut (zależy od piekarnika, więc trzeba je obserwować). Nie otwieram piekarnika podczas pieczenia! Po upływie tego czasu wyłączam grzanie, czekam ok. 5 minut i dopiero wówczas go otwieram. Potem od razu wyjmuję bochenki z piekarnika i z foremek (gdy wysmarowane smalcem, wychodzą praktycznie same), a jeśli papier do pieczenia, to go delikatnie odklejam. Studzę na kratce z piekarnika, dzięki czemu skórka nie zaparuje i jest chrupiąca.

Nie kroić, nie ruszać przed upływem co najmniej godziny, bo musi dobrze wystygnąć!

I gotowe;)

PRZYKŁADOWY HARMONOGRAM PIECZENIA
– gdy idę do pracy:

  • 08:00
    Wyjmuję zakwas i dokarmiam. Odstawiam na kilka godzin.
  • 18:00
    Mieszam składniki, wyrabiam ciasto.
  • 18:10
    Ciasto odpoczywa, ja wykładam blaszki papierem;)
  • 18:30
    Ponownie wyrabiam ciasto, przekładam do foremek  i wstawiam do wyrośnięcia do nagrzanego piekarnika.
  • 20:30 (lub wcześniej, zależy jak chleby będą rosły)
    Rozgrzewam piekarnik, szykuję chleby i wstawiam do pieczenia.
  • 21:30
    Wyjmuję chleby do ostygnięcia i na rano mam świeżutki domowy chlebuś;)

– gdy jestem w domu lub podczas weekendu:

  • 08:00
    Wyjmuję zakwas i dokarmiam. Odstawiam na kilka godzin.
  • 14:00
    Mieszam składniki, wyrabiam ciasto.
  • 14:10
    Ciasto odpoczywa, ja wykładam blaszki papierem;)
  • 14:30
    Ponownie wyrabiam ciasto, przekładam do foremek  i wstawiam do wyrośnięcia do nagrzanego piekarnika.
  • 16:30 (lub wcześniej, zależy jak chleby będą rosły)
    Rozgrzewam piekarnik, szykuję chleby i wstawiam do pieczenia.
  • 17:30
    Wyjmuję chleby do ostygnięcia i na kolację mam świeżutki domowy chlebuś;)

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

317 komentarzy

  1. aga
    | Odpowiedz

    Dopiero zaczynam przygodę z chlebem nie wiemczy dobrze zrozumiałam proces przetrzymywania zakwasu?
    1. czy jak mamy gotowy aktywny zakwas trzymam w lodowce to jak jest często go dokarmiać.
    2. Jak długo może zakwas stać w lodówce niedokarmiany.
    3. Jeżeli wyjmę zakwas z lodówki do pieczenia chleba to mam go ocieplić ująć część do wypieku chleba, pozostały dokarmić zostawić aż się uaktywni i włożyć go do lodówki? czy ja to dobrze zrozumiałam? Jeżeli dobrze zrozumiałam to jak długo ma się uaktywniać?
    Chodzi o to że jak ujmę aktywnego zakwasu żeby dokarmić go aby na następny raz nie zabrakło? i tak powtarzać z każdym razem?
    Z góry dziękuję za odpowiedź pozdrawiam

  2. czesław
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo,może mi pani zdradzić czemu chleb mi popękał?gdzie popełniłem błąd:((((

    • Ania
      | Odpowiedz

      Z mojego doświadczenia chleby pękają w piekarniku zazwyczaj wtedy, gdy za krótko wyrastały.

  3. Rafal
    | Odpowiedz

    Dzień dobry Magdo

    Proszę cię bardzo o szybka pomoc
    Chodzi o to ze za każdym razem jak robię ten chlebek to jest on w środku tak jakby nie dopieczony, tzn ze jest wilgotny i przy krojeniu przykleja się do noża. Jak go dłużej przytrzymam w piekarniku to za bardzo się podpieka i też nie daje to lepszego rezultatu w środku.
    Po drugie chleb rośnie długo nawet do 5 godzin a zakwas ma juz 4 miesiące wiec chyba powinien mieć odpowiednią sile.

    Bardzo proszę o pomoc.

  4. Mateusz
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo!
    Do czasu oglądnięcia filmiku z fenomenalnie prostym chlebem zostałem amatorem domowego pieczywa. Oprócz wyżej wymienionego piekę również chleb ziołowy z cienką i chrupiącą skórką czy czosnkowo-ziołowy, przepisy są bardzo dokładne(wspomagałem się również filmikami) to i za każdym razem wszystko wychodzi elegancko.
    Postanowiłem, że teraz przyszła pora żeby wejść na wyższy lewel tj. chleb na zakwasie 🙂 Szukałem na Pani stronie przepisu na taki chlebek, ale wyrabiany, formowany ręcznie na bochenki nie pieczony w foremce(coś na wzór tego zwykłego, kupnego). Niestety nie udało mi się do znaleźć(może nieudolnie szukałem).

    Mogłaby mi Pani podrzucić prosty, smaczny i szybki w przygotowaniu przepis na chleb? 😉

    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.

  5. anka47
    | Odpowiedz

    Bardzo dziękuję za ten przepis. Wczoraj upiekłam, choć nieco zmodyfikowałam składniki. Dodałam mąkę żytnią i żytnią razową do pszennej. Wyszedł super! Mężowi tak zasmakował, że nie kupi już więcej żadnego w sklepie. Pani Magdaleno pozdrawiam panią bardzo serdecznie.

    • joanna
      | Odpowiedz

      Witam Pani Magdo ! Jestem wielbicielką Pani przepisów Mam pytanie dotyczące chleba. Piekę wg tego przepisu od dawna. Dopóki miałam stary piekarnik gazowy było super, odkąd zmieniłam na piekarnik na elektryczny wszystkie moje wypieki pękja od góry wzdłuż. Próbowałam różnych kombinacji temperatur , lałam wodę na blachę i nic … Może Pani lub ktoś z tego forum może mi coś poradzić ??? Z góry dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.

      • Ania
        | Odpowiedz

        A wiesz… to moze chodzi o to, ze w gazowym piekarniku to się piecze tylko z dołu a w elektrycznym góra-dół i z tej góry mu za ciepło?
        Może wyłącz górną grzałkę.

  6. moonguest
    | Odpowiedz

    Dziękuję 🙂 To mój pierwszy chleb w życiu, na pierwszym samodzielnie wyhodowanym zakwasie i … wyszedł!!!
    Może nie jest aż tak wyrośnięty jak twój, ale pachnie, jest wilgotny, nie ma zakalca i jest pyszny! Użyłam mąki pszennej razowej i orkiszowej. DZIĘKUJĘ 🙂

  7. anagrey
    | Odpowiedz

    Witam!
    JEstem Twoim fanem, co jakiś czas (zwłaszcza jak nie wiem co robić)zaglądam do gotuj.skutecznie. I tym razem było niemal tak samo tyle tylko,że zamiast się przygotować i zasięgnąć rady u fachowca przed przystąpieniem do pracy zrobiłam to po upieczeniu chleba. Postanowiłam zaryzykować i nawet się udało.
    Jednak chlebek jest wyraźnie za kwaśny. Czy dałam za dużo zakwasu?
    Czy z samym zakwasem jest coś nie tak?
    Ma zapach podobny do wina i nawet w lodówce rośnie jak szalony.
    Czy możesz coś poradzić?
    I jeszcze chciałam zapytać czy w lodowce zakwas przechowywać zakręcony czy tylko przykryty?
    Dziękuję i pozdrawiam!

  8. Jerzy
    | Odpowiedz

    Dzięki za przepis:)
    Chlebek robiłem już kilkanaście razy według Twojego przepisu.
    Wyszedł za każdym razem. Rodzina tylko „czyha” aż wyjdzie z pieca 🙂
    Pizza wg Twojego przepisu też stała się domowym hitem. Dzieciak nie woła już do pizzerii haha.
    Czekam na inne pyszne przepisy
    Pozdrawiam

  9. justyna
    | Odpowiedz

    Witam ! Mam pytanie, czy ten chlebek mogę zrobić pół na pół z mąki żytniej typ 720 i pszennej typ 650 ? gorąco pozdrawiam 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      ja bym spróbowała, ale może pszennej dałabym nieco więcej niż połowę, a żytniej mniej:)

  10. Ania
    | Odpowiedz

    Witam. Upiekłam chleby wg Pani przepisu i wyszły pyszne- pierwszy bochenek został zjedzony zaraz na posiedzeniu ku uciesze całej rodziny;-). Piekłam je w zeszłym tygodniu i jutro także przymierzam się do pieczenia. Zakwas miałam co prawda sporządzony z innego przepisu ( nie młody) ale właściwy przepis na chleb wydawał mi się najbardziej przejrzysty właśnie z Pani strony;-). Muszę tylko zmniejszyć proporcje wody bo wlałam całą sugerowaną przez Panią ilość i chlebek wyszedł zbyt wilgotny- nie mniej jednak jego smak sprawiły że odeszła mi ochota na chleb ze sklepowej półki;-)a różnica jest ogromna, po pierwsze- smak,ciężar bochenka, sytość po zjedzeniu takiego domowego chleba. Dziękuję za podanie przepisu, na stałe będę się go trzymać. Pozdrawiam. P.S: cały zakwas miałam sporządzony na mące żytniej a do przepisu dodałam zwykłą mąkę pszenną ( z biedronki;-)), chleb piekłam bez dodatków, w temp. 185 stopni z termoobiegiem.

  11. Monika
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie Pani Magdo!
    Od dłuższego czasu szukałam w Internecie jakiegoś fajnego przepisu na chleb na zakwasie i przypadkiem znalazłam Pani stronkę. Uznałam, że najprościej Pani pokazuje jak go zrobić tym bardziej że był to mój debiut 🙂
    Tydzień temu piekłam chleb z Pani przepisu na bardzo młodym zakwasie i wszystko wyszło super, chlebek pięknie wyrósł w krótkim czasie. Wczoraj postanowiłam skorzystać z tego przepisu i coś poszło nie tak bo chlebek rósł całą noc i mimo wszystko nie osiągnął oczekiwanej wielkości. Myślę, że może wina spoczywa w młodym zakwasie, który nie miał siły spowodować aż chleb wyrośnie? Nie wiem sama. W poprzednim przepisie jednak robi się najpierw zaczyn i on tez swoje musi odstać a tu od razu robi sie ciasto chlebowe. Co Pani o tym myśli??? Pozdrawiam serdecznie

  12. Małgorzata
    | Odpowiedz

    Witam i proszę o pomoc pani Magdo. Niestety chleb nie udał mi się. Zakwas miał 9 dni, wcześnie rano wyjęłam go z lodówki, godzinę później dokarmiłam i w południe z większej połowy słoika zrobił się cały. Odlałam więc większą połowę i przygotowałam ciasto na chleb. Wydawało mi się że zakwas nie pachnie zbyt intensywnie ale bąbelkował. Ciasto trzymałam w nagrzanym piekarniku niecałe 3 godziny i wyrosło bardzo słabo. Zdecydowałam się upiec chleb i już po 15 min w piekarniku popękał na całej długości ciasta i to poważnie. Wybrzuszył się tylko. Po wystygnięciu jeden bochenek miał zakalec, drugi był w miarę.Czy przyczyną tego niepowodzenia mógł być fakt że nie użyłam papieru do pieczenia tylko formy wysmarowałam smalcem i bułką.Dodałam 800 gram mąki pszennej 500 a z dodatków tylko siemie. Noże zakwas był za słaby, pachniał bardzo delikatnie. Proszę o wskazówki.

  13. depralinka
    | Odpowiedz

    Mam pytanie: czy można użyć mąki z orkiszu?

  14. Joanna
    | Odpowiedz

    Witam! Chciała bym upiec z dwóch kg mąki chleba ile mam wziąć zakwasu na tę ilość maki, jaka ilością mąki i wody muszę dokarmić zakwas aby mi starczył do tej ilości. Proszę o odpisanie na moją prośbę.Joanna

  15. Marta
    | Odpowiedz

    Witaj 🙂 Zrobilam chlebus zgodnie z Twoimi instrukcjami.Zrobilam z maki zytniej chlebowej (taka tylko mialam) i wyszedl piekny wyrosniety kolor konsystencja .Wszystko perfekt.Niemniej jest jedno „ale” 🙂 Chleb jest dosc kwasny w smaku.po zjedzeniu kilku kesow w buzi pozostaje kwasny smak.Czy wiesz moze co jest powodem? Ogolnie to bardzo dziekuje za przepisy.Stronka Twoja jest super 🙂 pozdrawiam Marta

    • wojtek
      | Odpowiedz

      możecie podać wymiar foremek do pieczenie tych chlebków z góry dziękuje

  16. Jan
    | Odpowiedz

    Zakwas zrobiłem zgodnie z przepisem a po sześciu dniach upiekłem chleb 50% mąki żytniej 720 i 50% maki pszennej 550. Wyszły dwa bochenki z foremki . Chlebki pierwsza klasa.
    Pozdrowienia Jan.

  17. martyna
    | Odpowiedz

    Mi tez nie wyszedł ten chlebek…głównym winowajcą jest piekarnik. Ale spróbuje zrobić u mamy zobaczymy jak wyjdzie.Nie poddaje sie!:)

  18. Renata
    | Odpowiedz

    Ja ten chlebek piekę już od ponad roku, zawsze mi wychodzi, stało to już się tradycją,że piekę raz w tygodniu. Kombinujcie dziewczyny, bo przepis jest dobry

  19. Danuta
    | Odpowiedz

    Paniu Magdziu, dziękuję za świetne przepisy. Upiekłam mój pierwszy chleb na zakwasie („Fenomenalnie prosty chleb”). Sama zrobiłam zakwas, według Pani przepisu. Nie byłam do końca przekonana czy na młodym 5- dniowym zakwasie uda mi się upiec dobry chlebuś. W piątym dniu zakwas włożyłam do lodówki. Dopiero w szóstym, po dokarmieniu zakwasu zabrałam się za pieczenie. To była dla mnie zupełna nowość i po każdym etapie niespodzianka. Gdy wlałam zakwas do miski wydawało mi się, że on chyba jest za słaby, nie rośnie. Niepewnie wsypywałam 80 dkg mąki (1/2 pszenna 450 i 1/2 Melvit 720 żytnia do wypieku domowego chleba) bo bałam się, że wszystko wyląduje w koszu. Pomyślałam, że jeśli ten zakwas nie pracuje, to jak mi ten chleb wyrośnie? Jednak zaryzykowałam. Po włożeniu do ciepłego piekarnika 50 st. (wyłączonego) ciasto wyrastało 4 godz. Ale wyrosło pięknie!!!, jak na drożdżach:))Potem piekłam 1 godz.Po wyjęciu z piekarnika trochę się załamałam. Gorące ciasto lekko lepiło się do patyczka. Myślałam, że to zakalec. Jednak po wystudzeniu chleb jest lekko wilgotny, trochę lepki. Według mnie prawdziwy żytni chleb. On przecież nie może być suchy? Teraz tylko muszę dbać o zakwas i dokarmiać go raz w tygodniu. Bardzo dziękuję za wspaniałe przepisy. Codziennie z ciekawością wypatruję nowych.

  20. kasia
    | Odpowiedz

    Hej, zrobilam zakwas dokladnie z twojego przepisy i po czasie przewidzianym w instrukcji zabralam sie do pierwrszego chlebka. Zakwas byl super i pracowal dzielnie.
    Do chleba uzylam tej samej maki co do zakwasu (zytnia razowa 2000) wymieszana pol na pol z pszenna chlebowa. Od razu widac bylo ze moje ciasto jest mniej lejace niz twoje (moj zakwas praktycznie sie nie rozwarstwial wiec wody mial idealnie w sam raz). Do ciasta na chleb dodalam cala ilosc podana przez Cieie podzielona na pol bo nie chcialam ryzykowac calej maki zytnie.800g nie chodzi piechota w Anglii 🙂 No wiec moje mniej rzadkie ciasto zostalozapakowane do foremki o takich wymiarach jak twoje.instrukcje wykonywala co do slowa, chleb wyrosl wcieplym piekarniku tak jak powinien w ciagu 1h 45 min. Przeszlam do pieczenia i juz po 40 min skorka chlebabyla bardzo brazowa a zakonczeniu pieczenia az czarna na brzegach. W srodku byl zakalec i mokry srodek, skorka zbyt przypieczona a pod powierzchnia gornej skorki na calej dlugosci byla wielka dziura ze mozna bylo palec wsadzic.BUUUU 🙁 nie wiem co poszlo nie tak, temperature w piekarniku mierze specjalnym dodatkowym termometrem i chleby mi zawsze wychodza. bylo 250 stopni jak zaczynalam i 200 jakchleb sie piekl. jestem zalamana. nie wiem czy sie odwaze znowu wyrzucic dosmieci kolejne pol kilo maki.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Oj, przykro mi:( To rzeczywiście niefajnie, gdy coś, na co się tak czeka nie udaje się:( Fajnie, że zakwas się udał, bo będzie do kolejnych wypieków.
      Co do chleba, z opisu wynika mi, że temp. za wysoka, bo skórka spiekła się zbyt mocno, więc pewnie temp. naszych piekarników nie są „kompatybilne”. Myślę, że mąka także mogła tu przyczynić się do efektu:( Ja żytnią 2000 daję wprawdzie do zakwasu, ale do chleba pieczonego tą techniką już nie. Kiedyś próbowałam i uzyskałam nie do końca zadowalający efekt, stąd w przepisie podaję, że żytnia do zakwasu, ale do samego chleba jednak pszenną lub orkiszową daję. Podejrzewam, że te 2 czynniki spowodowały to, co opisałaś:( Jeśli zechcesz upiec ten chleb jeszcze raz (ja pewnie byłabym zniechęcona, ale mimo to zachęcam, bo chlebuś jest naprawdę smaczny), to skorzystaj, proszę, z mąki pszennej (dodając oczywiście zakwas robiony na żytniej;)) i spróbuj piec w ciut niższej temp. Lepiej piec trochę dłużej w niższej niż przypalić skórkę.
      Trzymam kciuki, jeśli mimo wszystko się skusisz…
      I dziękuję za komentarz! Jestem przekonana, że może się przydać innym użytkowniczkom i użytkownikom bloga -serdecznie dziękuję.
      Pozdrawiam,
      MaGda

  21. magik
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo. Ponieważ to był mój ,,pierwszy raz,, i nie mam punktu odniesienia, jeśli chodzi o smak tego chleba, jak i zapach samego zakwasu, więc mam pytanie.
    Jak byś określiła, jaki powinien być stopień kwasowości tego chleba, bo mam wrażenie, że mój jest za mocno kwaśny ( po zjedzeniu, w ustach pozostaje kwaśny posmak, na węch też wyczuwa się kwasowatość chleba ). Do wypieku użyłem 500ml zakwasu 5-6 dniowego ( młodego)zrobionego z żytniej mąki razowej 2000. Ciasto na bazie końcówki mąki orkiszowej(ok.100g)i reszta mąki pszennej 650 plus różne dodatki. Wszystko robione wg. przepisu, oprócz jednego. Otóż, ponieważ ciasto wyrastało bardzo powoli, a musiałem iść do pracy na noc, więc pozostawiłem ciasto na cała noc w piekarniku ( zimnym) po czym rano upiekłem chleb. W sumie ciasto wyrastało ok.18 godz. Czy czas wyrastania ciasta ma wpływ na kwasowość gotowego chleba, czy może jest to kwestia samego zakwasu (jego ilości)?
    Pozdrawiam i gratuluję bardzo fajnej i przydatnej strony – poradnika.

  22. Barbara Szmit
    | Odpowiedz

    Twoje przepisy na chlebki są inspiracją dla wielu ludzi i to bardzo cieszy – oby tak dalej i oby więcej Twoich przepisów było dla nas wszystkich.
    Twojego linka dostałam od przyjaciółki mego brata i jestem szczęśliwa że mam dostęp do chleba który „jest chlebem zdrowym” i dla wszystkich – czekam na nowe przepisy oraz maila od Ciebie (barbaraszmit@interia.pl)- pozdrawiam serdecznie z Wiednia

    Ps. Już miałam próbę w pieczeniu, nie wyszło tak jak u Ciebie, jednak nie rezygnuję i dalej będę próbować – już za kilka godzin

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Dziękuję za miłe słowa:) Cieszę się, że przepisy się przydają, że żyją i że są wykorzystywane!
      Co do chleba: mi też na początku nie wychodził i trochę byłam z tych pierwszych chlebów niezadowolona, ale kiedy „dopracowałam” proporcje, czas pieczenia, itp., to uzyskałam satysfakcjonujący rezultat:) Dlatego teraz tak wszystko dokładnie opisuję -wiem jakie to ważne;) Trzymam kciuki za wymarzony rezultat!
      Pozdrawiam serdecznie,
      MaGda

  23. ewa
    | Odpowiedz

    chlebek piekę już ponad pół roku z różnym skutkiem(na początku) teraz piekę na oko z różnych mąk i dodatków zawsze wychodzi nieraz dodaję troszkę drożdży tak na wszelki wypadek jak się odawiam bo mam troche za mało zakwasu,nieraz urośnie nieco mniejszy niż oczekuję jednak zawsze smakuje mojej rodzinie.Dziękuję za inspirację oraz za naukę robienia zakwasu,bez Ciebie bym nigdy się za to nie zabrała.Pozdrawiam cieplutko…)

  24. Marzena
    | Odpowiedz

    Witam i pozdrawiam. Pozazdrościłam Tobie tych wspaniałych chlebków i jutro sama zamierzam swój upiec. Mam tylko jeden dylemat nigdzie nie podajesz czy piekarnik masz ustawiony na górne pieczenie czy góra i dół a może na termoobieg. Może to jest proste pytanie ale ja mam piekarnik tylko na termoobieg i górne pieczenie i nie każde ciasto mi wychodzi bo często mam zakalec albo muszę dłużej trzymać w piekarniku i przykrywać folią a mówisz , żeby nie otwierać piekarnika w trakcie pieczenia! To jak mogę sprawdzić czy chleb jest upieczony? Proszę o wskazówki. Z góry dziękuje.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Witam:) Ja: grzanie góra-dół, ale myślę, że od biedy może być także termoobieg, tylko, że wówczas dałabym niższą temperaturę. Co do czasu pieczenia: oceniam po skórce, a czas, który podaję jest sprawdzony, tyle, że w funkcji grzanie góra-dół. Musiałabyś zatem po prostu wyczuć (np. ocenić po pierwszym pieczeniu) jak to wygląda w Twoim piekarniku:( Inaczej na odległość nie podpowiem:(
      Jeśli się zdecydujesz na pieczenie, to mocno trzymam kciuki za efekt!
      MaGda

    • Nika
      | Odpowiedz

      Ja piekę na termoobiegu, ponieważ dolną grzałkę mam zepsutą. Najpierw nastawiam termoobieg i grzałkę górną, a po włożeniu wyłączam górną grzałkę i zmniejszam temperaturę do 200, zaraz potem do 180 stopni. Pierwszy chleb zmniejszyłam nawet do 150 stopni, gdyż zapomniałam wyłączyć grzałki górnej i już po 5 min. od włożenia chleb był bardzo zrumieniony, wtedy przykryłam folią aluminiową, żeby się nie spalił. Otwierałam piekarnik chyba z 5 razy i sprawdzałam czy wierzch się nie pali. Byłam zaskoczona, że udało się mimo tylu kombinacji. Był pyszny. Teraz pamiętam, żeby grzałkę górna wyłączyć, dopiero 10 min przed końcem włączam, żeby przypiec skórkę, bo uwielbiam spieczoną i taka chrupiącą. 🙂

  25. Zenon
    | Odpowiedz

    Witam.
    Mam pytanie.
    Przypadkiem kupiłem mąkę pszenną 2000 zamiast 650. Czy mogę ją użyć do pieczenia chleba? Aktualnie jestem na etapie robienia zakwasu ale tak około soboty zabieram się za pieczenie chleba – mojego pierwszego i nie chciałbym się zdziwić:)
    Pozdrawiam.

    Moim zdaniem, proponuję użyć jest przede wszystkim b. wartościowa niż 650. I jeżeli wszyskto zrobisz zgodnie z całą sztuką to upieczesz chleb razowy. Jednak wyrystanie – spulchnianie ciasta jest nieco inne niż w przypadku mąki o niższym typie. Lepiej stosować mieszanki 1/2 650 t. lub 850 oraz 1/2 t 1850 lub 2000. Pozdrawiam.

    • Waldziu
      | Odpowiedz

      Witam.
      Wczoraj zrobiłem mój pierwszy chleb w dodatku na tej mące (2000) i teraz się dowiedziałem, że w dodatku chleb razowy:)
      Poza małymi wpadkami poszło – jak na pierwszy raz – OK.:)
      Pozdrawiam.

  26. Waldziu
    | Odpowiedz

    Witam.
    Mam pytanie.
    Przypadkiem kupiłem mąkę pszenną 2000 zamiast 650. Czy mogę ją użyć do pieczenia chleba? Aktualnie jestem na etapie robienia zakwasu ale tak około soboty zabieram się za pieczenie chleba – mojego pierwszego i nie chciałbym się zdziwić:)
    Pozdrawiam.

  27. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie,

    z wielką radością zaangażowałam się z mężem w robienie zakwasu i chleba właśnie z Twojego Magdo przepisu. Generalnie jesteśmy zadowoleni z przejrzystości i jasności opisu jednak chleby poszły do kosza:(((

    Opiszę moje dylematy:

    do zrobienia zakwasu użyłam mąki żytniej razowej typu 2000. zakwas była dokarmiany zgodnie z przepisem, jednak absolutnie nie rósł. Uspokajałam się tym, że pojawiają się drobne bąbelki.

    Robiąc chleb, dodałam do niego 400 g mąki pszennej typu 1850 plus 400 g mąki orkiszowej.

    Mieszając już widziałam różnicę pomiędzy naszymi ciastami (oglądałam filmik), ponieważ moje nie było tak lejące. Dodałam nawet więcej wody, ale to nic nie zmieniało, moje było bardziej jak ciasto, takie zwarte, mieszać mogłam tylko łopatką, bo wkręcało się do miksera.

    Pomyślałam trudno, nie cofnę się już tylko robię dalej. Po (raczej nie „wlaniu” tylko włożeniu) ciasta do keksówek i włożeniu do ciepłego piekarnika w ogóle nie urosły, mimo że czekałam ponad 1,5h. Nie miałam już złudzeń, że nie będzie „książkowo”;)

    Robiłam absolutnie wszystko zgodnie z przepisem, poza tym, że przestraszyłam się w pewnym momencie, że chleby zrobiły się zbyt ciemne odrobinę zmniejszyłam temp. Nie pamiętam, chyba do 180 stopni. Po godzinie wyjęłam, ale były w środku mokre więc włożyłam ponownie na jakiś czas. Wyjęłam z papieru, przekroiłam dopiero rano, bo było już późno, był nieupieczone i bardzo małe…

    Nie wiem dokładnie jakie błędy zrobiłam. Może ten zakwas na złej mące był.. może niepotrzebnie się przestraszyłam później i zmniejszyłam temp. ale obawiam się, że spaliłby się, bo mój piekarnik trochę przesadza;)

    Mimo, że zakwas mi został, postanawiam ponowić próbę z całkowicie nowego i chce dokładnie tą samą mąkę użyć, która jest w przepisie. Mam nadzieję, że się uda, bo liczymy na to bardzo,

    pozdrawiam serdecznie

    • bibi
      | Odpowiedz

      mój chleb rósł w piekarniku z włączonym światełkiem aż 8,5 godziny! ale wreszcie wyrósł 🙂 twój nie wyrósł przed pieczeniem, więc w gorącym piekarniku też już nie miał na to szans… trzeba próbować i nie zrażać się 😉

  28. Marta
    | Odpowiedz

    Witam! dwa razy upiekłam chleb bazując ba Twoich radach i filmach. były to chleby na zakwasie. chciałabym spytać o Twoje zdanie, jako, że WIESZ O CZYM MÓWISZ 🙂 Mianowicie, ja zastanawiam się tylko nad pieczeniem chleba na zakwasie, nie próbowałam i nie chcę próbować tych drożdżowych. jakoś weszło mi do głowy, że właśnie chleb na zakwasie, to prawdziwy, zdrowy chleb. ale może się mylę. czy mogłabyś przedstawić swoją opinię, bo może ja przesadzam. może chleby z drożdżami są równie smaczne 🙂 i tak samo prawdziwe… czy można powiedzieć, że chleb na zakwasie jest lepszy od tego z drożdżami? pozdrawiam serdecznie

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Zależy, jak zawsze:) ja piekę i drożdżowe i na zakwasie, i lubię oba warianty, ale gdybym miała wybierać, to chyba jednak na zakwasie. Z drugiej strony drożdżowy jest szybszy i jest pewniakiem (wyjdzie zawsze, podczas, gdy zakwas potrafi być kapryśny), więc czasem chętniej sięgam po drożdżowy (np. gdy zapowiadają sie goście, a ja do pieczonego kurczaka chcę podać domowy chleb, z takim na zakwasie nie miałabym szans, by zdążyć:)) Wszystko zależy zatem od punktu widzenia:)
      Pozdrawiam serdecznie,
      MaGda

  29. Grace
    | Odpowiedz

    Bardzo dziękuję za ten przepis! Upiekłam właśnie z niego kolejny chleb i na pewno nie ostatni!!
    Podziękowanie również na moim blogu: http://gracewkuchni.blogspot.com/2012/10/prosty-chleb-zytni-na-zakwasie.html

    Pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Cieszę się, że smakował:) Ostatnio piekłam dość podobny, tyle, że bazujący na mące graham. Nagrywałam, więc pewnie niedługo pokażę:)
      Serdecznie pozdrawiam!
      M.

  30. Tomek
    | Odpowiedz

    czy można upiec ten chleb tylko na mące żytniej

  31. Karolina Majewska
    | Odpowiedz

    Jeszcze nie wyhodowałam własnego zakwasu, ale już mam się czym pochwalić. 🙂 W naszym mieszkaniu właśnie unosi się piękny zapach PIERWSZEGO UDANEGO CHLEBA NA ZAKWASIE w mojej karierze kulinarnej!!! 😀 Miałam problemy z jedzeniem, bo nie mogłam przestać się uśmiechać! 😀 Smakowanie pierwszej chrupiącej kromki było bezcennym przeżyciem. 🙂 Jeżeli miałabym zdemaskować źródło dotychczasowych problemów, to za numer jeden uważam piekarnik. Tym razem chleb rósł sobie w jednym, a gdy wyrósł (rzeczywiście po samą krawędź foremki!), nastawiłam inny i włożyłam od razu do gorącego. Poza tym zrobiłam wszystko zgodnie z Twoim przepisem, tylko zmieniłam proporcje, bo mam mniejsze blaszki (400 ml zakwasu po dokarmieniu, który przez pół dnia stał w kuchni, 640 g mąki pszennej, niecałe 500 ml wody, pół szklanki otrębów owsianych plus przyprawy). Serdecznie dziękuję za wszystkie wskazówki. 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Oj, znam to uczucie:) Serdecznie gratuluje udanego wypieku!! Cieszę się, ze chlebuś się udał i że smakował. To ogromna frajda i chyba jeszcze większa satysfakcja, prawda?
      Pozdrawiam ciepło i oczywiście zapraszam: zaglądaj tu często -będzie mi miło:)
      MaGda
      Ps. A ja chleby będę piekła jutro, dziś już nie dałam rady:)

  32. Karolina Majewska
    | Odpowiedz

    Witam,
    Dziękuję za tę stronę, ręce aż rwą się do roboty, kiedy oglądam Twoje filmiki. Niestety chleb na zakwasie to moja pięta achillesowa. Dostałam zakwas od Kuzynki (jej wychodzi) i dotąd jeszcze nigdy nie byłam w pełni zadowolona z efektu, chociaż dwa ostatnie razy starałam się trzymać Twoich rad (oraz rad innych osób, a jak wiadomo, gdzie kucharek sześć…). Bardzo się ucieszyłam kiedy po raz pierwszy chleb raczył urosnąć (po przykryciu go folią i wstawieniu do ciepłego piekarnika), ale kiedy go wyjęłam, żeby rozgrzać piekarnik już do pieczenia – chleb opadł a wraz z nim moje ręce. Jak to zrobić, żeby było skutecznie? 😉 Chyba tylko pozostaje poświęcić skórkę i wstawić go do małego wolnostojącego piecyka nagrzanego zawczasu (który szybko się nagrzewa i szybko stygnie)… Pozdrawiam.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      to ja mam kilka pytań: zakwas młody czy starszy? na jakiej mące robiony? i czy mówimy o chlebie z tego własnie przepisu czy o chlebach na zakwasie ogólnie -bo to dla mnie istotne. daj znać proszę:)
      …a taka ogólna wskazówka, może trochę „nieprzepisowa”, ale działa zawsze:) kiedy pieczesz chleb spokojnie, nie oczekując cudów i nie obgryzając przysłowiowych paznokci w oczekiwaniu na wypiek czy aby będzie udany, bez nerwów, na luzie, to on zawsze jakos wychodzi lepiej. nie darmo nasze babcie mawiały, że chleb wymaga miłosci;) i coś w tym jest, bo kiedys piekłam jeden z chlebów w nerwach (spowodowanych zupełnie inna sytuacją;)) i nie wyszedł. może zbieg okoliczności, a może nie:) może jestem dziwaczna, ale lubię piec chleby w spokoju ducha i z ciepłem w sercu. udają się wtedy zawsze. i tak, wiem, ze to nie odpowiada na Twoje pytanie, ale z braku danych (patrz pierwszy akapit;)) nie moge na chwile obecna odpowiedzieć konkretnie, a bardzo chciałam Ci choć jakos pomóc. nastawienie naprawdę wiele może tu pomóc;) trzymam kciuki za udane wypieki!! i pomyśl tylko jaka to będzie satysfakcja, gdy chleb uda sie dokładnie tak, jak sobie zamarzyłaś. eh, to nie do opisania, naprawdę:)
      pozdrawiam serdecznie!

      • Karolina Majewska
        | Odpowiedz

        Dziękuję za błyskawiczną reakcję. 🙂
        Odpowiadam na pytania: a) „zakwas młody czy starszy?” – Jak już pisałam pod przepisem na zakwas, mój zakwas jest „inny”, bo pochodzi z wyrobionego ciasta chlebowego, z którego za każdym razem odejmuję część na kolejny chleb. Piekę chyba od miesiąca mniej więcej co tydzień i zakwasu nie dokarmiam, ostatnio tylko na 2 godziny przed wyrabianiem chleba, zainspirowana Twoim przepisem.
        b) „na jakiej mące robiony” – początkowo robiłam pół na pół z mąki żytniej i razowej, ale teraz mąki żytniej w chlebie jest co najwyżej 30%.
        c) Chodzi o chleb z innej receptury, którą ostatnio „podciągnęłam” pod Twój przepis, mianowicie:
        – dokarmiłam zakwas na 3 godziny przed wyrabianiem za pomocą połowy szklanki mąki żytniej typ 720 i takiejż ilości wody;
        – wszło 300 ml zakwasu, do którego dodałam ok 600 g mąki pszennej typ 650, pół szklanki otrębów owsianych i ok 600 ml wody
        – dzięki wstawieniu ciasta do ciepłego piekarnika nie musiałam już tak długo czekać na wyrośnięcie, bo pierwotny przepis przewidywał na to co najmniej 8 godzin
        I do tego momentu wszystko było dobrze, dopóki w grę nie weszła złośliwość rzeczy martwych, mianowicie mój piekarnik, który się długo rozgrzewa. Nie mogłam wystawić chleba na zewnątrz, bo bałam się, że opadnie tak jak przy poprzednim pieczeniu, więc tylko podwyższyłam temperaturę na początek do 100 stopni (co mi poradził ktoś inny) i chyba za długo go tak trzymałam, bo bochenki się jeno zaskorupiły, przy czym jeden z nich na dodatek opadł. Tak, że kolejna porażka. Fakt, że nie poczekałam do wieczora, więc jednego ze składników, mianowicie spokoju, w tej procedurze zabrakło. Ale tutaj muszę też zdementować jakoby była to rzecz niezbędna, bo poprzedni względnie udany wypiek był skutkiem bezsenności spowodowanej migreną. 😉 Nie mogłam spać, a chleb nie rósł, bo zmarzł po wyjęciu z piekarnika, oczekując aż ten się rozgrzeje, i już się miał ku zakalcowi, więc o trzeciej w nocy wyłożyłam drania z powrotem do miski, dodałam mąki i wody i wsadziłam z powrotem do blaszek. Chleb się w miarę udał a mnie od razu głowa przestała boleć – Bóg dał, żeby złe na dobre wyszło. 😉
        Tak, czy siak, dziękuję za miłe słowa, zagrzewające do walki, w której nie zamierzam się poddać. Teraz spróbuję zrobić zakwas sama, chociaż przyznam że to jest właśnie to, co odstręczało mnie dotąd od podejmowania prób pieczenia takiego chleba… Pozdrawiam serdecznie i życzę żeby Twoje obecne i przyszłe przepisy skutecznie zachęcały inne panie domu do podejmowania ambitnych przedsięwzięć kulinarnych. 🙂

  33. Lucyna
    | Odpowiedz

    w ciągu niecałego miesiąca piekliśmy chleb już kilkakrotnie i za każdym razem jest doskonały (tylko ostatnio musimy piec po trzy bochenki, bo dwa to jakoś mało… 😉 )

  34. mycha718
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo 🙂
    Bardzo sie ciesze ze napotkalam sie na twoja stronke (tak przy okazji szukania przepisu na zakwas). Mieszkam w NY i pomimo ze jest tu ogromny wybor pieczywa od amerykanskiego po wloskie az do polskiego to jakos nic mi nie smakuje :-/ Moze czlowiek sie stazeje i robi sie wybredny hahaha. A tak do sedna zaczelam od przepisu na zakwas ktory wyszedl super a nastepnie przetestowalam kilka Twoich przepisow na chleby ktore sa pyszne i za kazdym razem wychodza. Moj maz jest zachwycony tak jak i jego koledzy z pracy ktorzy pierwszy raz mieli okazje poprobowac domowego pieczywa. Tak czy siak przepis poszedl w swiat 🙂 Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie i dziekuje.

  35. Liliana
    | Odpowiedz

    Niestety chlebek mi nie wyszedł:( Niby wszystko było ok, wyrósł ładnie, ale w środku jest jeden wielki zakalec. Może zakwas był nie taki, może wody za dużo (choć dałam nawet odrobinę mniej), a może mój piekarnik zawiódł. Na jakiś czas przeszła mi ochota pieczenia chleba na zakwasie. Może jeszcze kiedyś spróbuję.
    Pozdrawiam

  36. Maria
    | Odpowiedz

    Wspaniale się udał mi ten chleb. To mój pierwszy chleb pieczony na zakwasie i rzeczywiście jest pyszny i pachnący. Pozdrawiam. 🙂

  37. Marta
    | Odpowiedz

    Oj, no muszę się pochwalić!! Chleb wyszedł pyszny!!! 🙂

  38. Marta
    | Odpowiedz

    Cześć 🙂 Upiekłam wczoraj chleb ale niestety jakby się nie dopiekł. Jest za mokry, za surowy. Z tym, że mam świadomość, że zrobiłam co najmniej jeden błąd – nie dałam mu wyrosnąć, bo tak bardzo chciałam już… I pewnie za dużo wody dodałam do ciasta. Ale jak porównywałam z filmikiem, to właśnie zdawało mi się, że ciasto jest za gęste i za gęste. Spróbuję jeszcze raz. Może dam mniej wody, dam mu wyrosnąć i może będę piekła nieco dłużej w troszkę niższej temperaturze, a i chyba zakwasu dam deczko więcej. Mimo tego, że wiem, że chleb nie do końca się udał, to spróbowaliśmy go i nawet w takiej wersji jest smaczny 🙂 A będzie pyszny! Myślę sobie też, że tą razą upiekę go w tej nieco dłuższej wersji, na podstawie tego przepisu co to zakwaszone ciasto leżakuje 12h. Pozdrawiam, Cię bardzo serdecznie, przesympatyczna Magdo 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Gdybym miała doradzic na odległość, to powiedziałam dokładnie to, co zostalo napisane w Twoim komentarzu:) Trzymam zatem kciuki za efekt!
      … i zobaczysz, tą „krótszą” metoda też wyjdzie;P
      Pozdrawiam ciepło:)
      M.

  39. Marta
    | Odpowiedz

    🙂
    Nastawiony przeze mnie zakwas wstawiłam dziś do lodówki. W poniedziałek będę piekła pierwszy chleb. Nie mogę się już doczekać 🙂 Zawrócę Ci więc już dziś gitarę, jako Specjalistce przez duże eS!! Posłuchaj no… 🙂 I tak upiekę na tym zakwasie chleb, przynajmniej spróbuję ale on mi jakoś tak specjalnie nie wyrósł. Są na nim bąbelki, ale zdaje mi się, że mi się nie udał… Mam jednak inny problem, chcę upiec ten chlebek ale na razie bez żadnych ziaren, otrąb, itp. Czy w związku z tym muszę dać więcej lub mniej mąki? Jesteś przesympatyczną osobą dlatego miałam odwagę do Ciebie napisać. Pod tym przepisem jest już TYLE komentarzy, a Ty to pewnie wszystko czytasz i analizujesz, że już głupio Ci zaprzątać głowę moim pieczeniem chleba 🙂 Pozdrawiam, Cię serdecznie!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Trudno tak na 100% odpowiedzieć, bo ilość mąki i wody to jednak trochę „na oko” trzeba dawać -dlatego zawsze piszę, że wodę to stopniowo lepiej dolewać i właśnie z jej pomocą regulować konsystencję ciasta. Powinno być dość gęste (możesz ew. porównać konsystencję ciasta z filmiku:)) Dałabym zatem tyle mąki ile w przepisie, a wodę odmierzyłabym w kubku czy innej miarce i dolewałabym do ciasta stopniowo (tj. najpierw jakieś 3/4 odmierzonej porcji, a potem stopniowo). Daj, proszę, znac jak poszło, dobrze?
      Trzymam mocno kciuki!
      MaGda

  40. wela
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo i mam pytanie dlaczego zawsze mój chleb pomimo wyrośnięcia po brzegi foremki po upieczeniu ma zapadnięty środek (brzegi nie), jest wypieczony , bardzo dobry , piekę z różnych mieszanek mąk ale zawsze się zapada , jakie licho??????????????

  41. Małgorzata
    | Odpowiedz

    Witaj Madziu!
    Mnie też już dwukrotnie wyszedł gliniasty i z dziurą pod wierzchnią skórką,czyli poprostu opadł. Teraz doczytałam w Twoich odpowiedziach na komentarze, że jednak trzeba być wyczulonym na ilość dodawanej wody i tym samym gęstość ciasta. Ja piekę z mąki mieszanej: Razowej pszennej typ 2000 i pszennej chlebowej typ 650. Tylko nigdy nie odmierzam tych dwóch typów mąk jakoś szczególnie tylko sypię mniej więcej po połowie. Może powinnam jakoś odmierzyć jedna i drugą, bo skoro żytnia jest już w zakwasie to może tej razowej za dużo dodaję. Już sama niewiem…Na Twoim zdjęciu ten chlebek tak idealnie jest sprężysty, a mój ciągle się kruszy i rozpada pod nożem. Coś robię nie tak, tylko co?
    Pozdrawiam serdecznie.
    Małgosia

  42. Aneta
    | Odpowiedz

    Chlebek rewelacja udaje się za każdym razem. BARDZO PROSZĘ O KOLEJNY PRZEPIS NA CHLEBEK NA ZAKWASIE.

  43. Lidka
    | Odpowiedz

    Upiekłam te chlebki Magdo dzisiaj. 50 min i 5 dodatkowe z wyłączonym piekarnikiem, wyszły troszkę lepiące w środku…. po 30 min spróbowałam i do halogena swojego do góry nogami żeby spód dopiec… :-). Teraz można powiedzieć, że jest prawie ok…. i zrobiłam masło osobiste ze śmietanki – zjadłam najlepszą kanapkę na świecie, torty niech się chowają…. już głupio mi było na wierzch kłaść majonez, który tez robię. Cudownie tłumaczysz wszystko – najgorszy tłumok zrozumie. Chlebek był z orkiszowej i żytniej razowej z ziarnami cudami i CZUBRZYCĄ ,którą kupiłam specjalnie w hołdzie dla Ciebie…. :-)Może niepotrzebnie na dół piekarnika wstawiłam formę do tarty z wodą, chociaż myślę, że powinnam 10 min dłużej piec….a zauważyłaś Magdo, że jak nie wyjdzie nam ciasto czy mięso czy zupa nie przeżywamy tak tego jak chlebek nieudany? ja przynajmniejjestem wtedy bardzo smutna,,, jakis żal człowieka ogarnia…. pozdrawiam ciepło.

  44. Alek
    | Odpowiedz

    Na początku pozdrawiam wszystich pieących. Dla tych co mają problemy z chlebkiem…. ja też miałem na początku, ale problemem był zakwaś za świeży….niestety!! Nie trzeba się śpieszyć i dać mu zapracować ( czyli musi być czuć fermentację….). Jeżeli to będzie, to chlebek zawsze wyjdzie i nie ważne czy będzie za dużo wody czy za mało. Ja właśnie tak miałem za świeży, nie wypracowany zakwas i było tak, że chlebek nie wyrósł i był mokry w środku ( kleił się do noża…). Teraz już wychodzi za każdym razem. Jeżeli ktoś ma problem, proszę dzwonić ( 604 079 536) lub mailować ( alek39@tlen.pl) Pozdrawiam wszystkich piekących.

  45. sylwia
    | Odpowiedz

    głupe ptanie 25/11

  46. sylwia
    | Odpowiedz

    jakiej długości są blaszki w których piecze Pani chlebki

  47. Sylwia
    | Odpowiedz

    Witam mam problem mój chlebek do momentu pieczenia sprawuje się bardzo dobrze ,rośnie i wszystko jest ok natomiast w pieczenia zaczyna się kłopot nastawiam tak jak na filmiku 250 potem zmniejszamy do 200 i zawsze się przypala z zwierzchu nie wiem czy dobrze ustawiam piekarnik zawsze daję grzałkę góra i dół może być dolna grzałkę i termoobieg pozdrawiam Sylwia

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Witam:)
      Każdy piekarnik grzeje nieco inaczej, może wystarczy ustawić nieco niższą temp.? Może np. zacząć od temp. 220 st. C -musiałabyś wyczuć:( Podsumowując: przy opisie, jaki podałaś, dałabym niższą temp. i wydłużyłabym trochę czas pieczenia.
      Co do funkcji: ja piekę zawsze w funkcji grzanie góra-dół.
      Trzymam kciuki za udany efekt:)
      MaGda

  48. Robert
    | Odpowiedz

    Witaj Madziu, chlebki rewelacyjne, piekę 2x w tygodniu od 3 miesięcy. Smaczne, proste w wykonaniu i zdrowe – żadne tam chleby z marketów, których ciasto przypomina watę, smakuje nijako, zawiera prawie całą tablicę Mendelejewa – w rodzince chleby z marketów nazywamy chemioterapią…

    Ale mam pytanko, trochę w drugą stronę niż większość pytań w komentarzach,
    – czasami zdarza się iż chlebek na drugi dzień zaczyna się rozsypywać, tak jakby był kilkudniowy, suchy, choć w dzień upieczenia jest super sprężysty, może jakieś sugestie z Waszej strony???

    3majcie się foremek i smacznych przepisów od Madzi.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      cieszę się, że smakuje:)
      kruszenie: a jak go przechowujesz? ja trzymam w torbie papierowej w chlebaku i zawsze jest ok:)
      M.

  49. Pati
    | Odpowiedz

    Witam, zakwas wyszedł mi super, w za małym słoiku aż wypływał na zewnątrz. Niestety ciasto w keksówkach nie chce rosnąć!! Pół dnia i całą noc w piekarniku z włączoną żarówka i zdaje się że ani drgnął. Załamka co zrobić? Ratunku!

  50. Karolina
    | Odpowiedz

    Piekę chleb już od dłuższego czasu. Wyjeżdżałam na weekend majowy i oddałam pod opiekę zakwas doświadczonej koleżance, aby się nie popsuł. Niestety od tego czasu chleb wyrasta mi jedynie na 5-7 cm. Co mogę zrobić, aby pięknie wyrastał jak poprzednio. Zakwas mam z pani strony, przepis również.
    Dziękuję za odpowiedź.