Złocisto-brązowe, lśniące od delikatnie skarmelizowanego sosu i wspaniale pachnące…
Te malutkie klopsiki są niezwykle proste i przyjazne w przygotowaniu. Są także bardzo smaczne, a przy tym oryginalne w smaku;) Sprawdzą się na szybki obiad, kolację czy przekąskę do pracy w dniu powszednim, ale odpowiednio podane świetnie odnajdą się na każdej imprezie. Będą super na Sylwestra;)
Alkohol całkowicie odparuje, więc nie należy się go w tym daniu obawiać. Zostanie tylko fajny, lekko słodki smaczek, więc te małe mięsne kuleczki spokojnie można podać nawet dzieciom;) …które nota bene bardzo te klopsiki lubią.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam słodko-pikantne klopsiki w wódce miętowej. Zapraszam do obejrzenia!
Słodko-pikantne klopsiki w wódce miętowej
czas przygotowania: ok. 20 minut
- 250 g mielonego mięsa (ja wołowo-wieprzowe, ale w zasadzie może być dowolne: wołowina, wieprzowina, cielęcina, drób, itp.)
- 1 całe jajko
- 1/3 łyżeczki soli (ale ilość jak zawsze według własnego uznania i upodobań)
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- chilli lub inna pikantna papryka (ilość wg uznania, ja tak dość sporo, na czubku łyżeczki)
- 4 łyżki otrąb owsianych
- niewielka ilość oliwy z oliwek lub oleju do smażenia
- 40 ml wódki żołądkowej gorzkiej z miętą
Mięso przekładam do miski, dodaję jajko, sól, kurkumę, cynamon, chilli bądź inną pikantną paprykę, otręby owsiane i dokładnie mieszam tak, by składniki i przyprawy dobrze i równomiernie się przemieszały.
Nabieram porcje mięsa i zwilżonymi w wodzie dłońmi formuję takie klopsiki, na jakie mam ochotę –ja malutkie, mniej więcej wielkości dużego orzecha włoskiego i układam je na suchym talerzu. Tak przygotowane klopsiki można smażyć od razu lub wstawić pod przykryciem do lodówki i usmażyć następnego dnia (praktyczne:)).
Rozgrzewam patelnię z niewielką ilością oleju lub oliwy z oliwek, na rozgrzaną wykładam klopsiki i smażę na złocisto-brązowy kolor tak, by w środku były upieczone;) Moje są małe, więc trwa to naprawdę krótko. Kiedy są zrumienione z wierzchu (w środku spokojnie mogą być jeszcze surowe), dolewam wódkę, energicznie ruszam patelnią, mieszając klopsiki z alkoholem, po czym szybko, zanim wyparuje przykrywam patelnię i na bardzo małym ogniu duszę mięso przez jakieś 5 minut. Następnie zdejmuję pokrywkę, przewracam klopsiki na drugą stronę, zwiększam grzanie i pozwalam zawartości patelni solidnie odparować;)
Klopsiki co jakiś czas mieszam i przewracam, by opiekały się równomiernie –powinny być złociście zbrązowione i lśniące od delikatnie skarmelizowanego sosiku, którym się pokryły.
Podaję gorące, prosto z patelni z ulubionymi dodatkami (ziemniaki, frytki, ryż, sezonowa sałatka czy surówka) lub na zimno np. pokrojone w plasterki na kanapkach. Są także świetne jako imprezowa przekąska:) Ja lubię je podawać nadziane na szpadkach jak szaszłyki (same lub naprzemiennie np. kawałeczkami jabłka, itp.) lub jako koreczki.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Skomentuj