Zrumienione, ale nie za bardzo, pachnące, ale niezbyt intensywnie, mięso drobiowe pocięte w paseczki i podsmażone w przyprawach, w których się marynowało…
Każdy ma chyba jakiś swój sposób na gyrosa, a że są to po prostu pocięte kawałki mięsa, więc sekret musi tkwić -i tkwi- w przyprawach. Najprościej chyba kupić gotową przyprawę do gyrosa i przyprószyć nią mięso i choć czasem też tak robię, to jednak częściej sama przyrządzam mieszankę przyprawową. Satysfakcja większa, no i mogę sterować smakiem, co w przypadku gotowej, z paczki jest niemożliwe:)
Właściwie to sposobów na gyrosa mam co najmniej trzy, a technika, przyprawy i sposób podania mięsa sprawiają, że kombinacji robi się nawet więcej. I pewnie wkrótce pokażę kolejną wersję tej prostej i smacznej potrawy:) Na razie jednak najprostsza, zatem zapraszam na gyrosa!
:: Nadaje się na fazę proteinową diety Dukana, ale w takim przypadku nie używam oleju.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam ten prawdopodobnie najprostszy gyros drobiowy. Zapraszam do obejrzenia!
Prawdopodobnie najprostszy gyros drobiowy
czas przygotowania: 45-55 minut (z czego 30 minut to czas marynowania mięsa)
SKŁADNIKI:
- filet z indyka (ja biorę 800 g, a to, co nie zostanie zjedzone wykorzystuję następnego dnia na sałatkę)
- 1 płaska łyżeczka dowolnej przyprawy do mięs
- 1 płaska łyżeczka granulowanego czosnku
- 2 łyżeczki czerwonej papryki w proszku
- 2 płaskie łyżeczki oregano
- olej do smarowania mięsa (ja smaruję palcami i biorę tak na dnie szklanki, aby łatwo je było w nim maczać)
:: pomijam w wersji do diety Dukana
Mięso kroję w miarę cienkie kotlety i rozbijam tłuczkiem (można w folii, aby zrobić to „czysto”).
Przyprawy wsypuję do naczynia, dokładnie mieszam. Jeśli się wyjątkowo spieszę korzystam z gotowej przyprawy do gyrosa.
W głębokim talerzu układam warstwę mięsa z kotletów (układając je obok siebie, nie na sobie), smaruję tę warstwę cienko olejem i dość obficie przyprószam przyprawami. Z pierwszą warstwą mięsa robię to z dwóch stron, pozostałe po prostu układam na przyprawionej warstwie i smaruję już tylko z jednej strony, bo druga przyjmie przyprawy z warstwy spodniej. Układam w ten sposób wszystkie kotleciki. Ostatnią warstwę także smaruję z wierzchu olejem i przyprószam przyprawami. Wstawiam pod przykryciem do lodówki na co najmniej 30 minut, ale jeszcze lepiej na kilka godzin lub na noc. Jeśli się bardzo spieszę (wyjazd, niespodziewani goście), to pomijam czas na marynowanie, tylko od razu skrawam w paseczki i… reszta jak poniżej:)
Gdy mięso się już zamarynowało w przyprawach, a ja jestem gotowa, aby je wkrótce podawać, wyjmuję lodówki i przekładam w całości na deskę do krojenia mięs lub na płaski talerz (deska lepsza, bo nie stępi noża). Sklejone olejem i przyprawami kotlety traktuję jak jeden blok mięsa, z którego teraz skrawam paski mięsa do gyrosa. Grubość pasków według gustu i uznania: grubsze lub cieńsze, to bez znaczenia, ale ważne aby nóż był ostry, wówczas krojenie idzie naprawdę szybciutko. Niezbyt ostrym nożem idzie się zamęczyć:)
Rozgrzewam mocno patelnię i na taką bardzo rozgrzaną, już bez tłuszczu, wykładam skrojone mięso, rozprowadzam równą warstwą na dnie patelni i zostawiam na 2-3 minuty, aż zetnie się od spodu i przyrumieni. Po tym czasie odwracam mięso na drugą stronę ( ja to robię tak jak bym przewracała kotlety tj. nabieram łopatką partię mięsa i odwracam ją jak kotleta na drugą stronę). Ponownie przypiekam 2-3 minuty i dopiero teraz mieszam łopatką, rozdzielając mięso na osobne paski, w które je pokroiłam, cały czas na dużym ogniu. Gdy jest ładnie opieczone i gotowe do podania wyłączam grzanie i wykładam na talerze. Gotowe:)
Podaję:
- w bułce z szybką surówką z pekińskiej kapusty i kiszonego ogórka z ulubionym sosem
- na talerzu z ryżem (białym, ziołowym, żółtym) lub frytkami i ulubioną surówką lub sosem tza-tziki
- albo trochę mniej tradycyjnie z kaszą z pieczarkami, cebulką i papryką oraz czosnkowym sosem ogórkowo-paprykowym
W każdej wersji smakuje wybornie, choć oczywiście inaczej:) Do bólu proste, ale smaczne. Polecam!
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Skomentuj