Klarowny, acz pikantny bulion ze smaczną i kolorową wkładką…
Pachnie wybornie, smakuje także doskonale, jest rozgrzewający i wspaniale syci. Aha, no i jest także banalnie prosty w przygotowaniu oraz… niskokaloryczny. Same plusy chciałoby się rzec. Więc rzeknę:)
To zupa na plus. Ja ją bardzo lubię, zatem całkiem nieobiektywnie polecam. Dodatkowym plusikiem jest fakt, że to idealna zupa na wiosnę, bo syci, a jest przy tym właściwie… dietetyczna.
Spróbujcie!
:: Ze względu na składniki można wykorzystać w diecie bezglutenowej oraz proteinowej:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam bulion z pulpetami cebulowymi, chili i rukolą. Zapraszam do obejrzenia!
Bulion z pulpetami cebulowymi, chili i rukolą
czas przygotowania: 20-25 minut (ALE jeśli muszę gotować rosół od podstaw, to dłużej, bo trzeba uwzględnić czas gotowania rosołu)
/proporcje na 1-2 osoby/
- 1L rosołu/wywaru mięsno-warzywnego lub warzywnego (ew. bulion z kostki)
- ok. 250 g mięsa drobiowego (ja: filet z kurczaka)
(można zrobić z większej ilości mięsa i dolać więcej rosołu lub resztę mięsa wykorzystać do zrobienia klopsików w sosie lub kotletów kładzionych łyżką na rozgrzana patelnię) - 1 cebula
- ok. 1 łyżeczka soli (ale ilość soli jak zawsze: wg własnego uznania i upodobań)
- ok. 1/3 łyżeczki czarnego pieprzu
- 1 papryczka chili (lub inna pikantna papryczka;))
- 1-2 garście rukoli
- opcjonalnie: świeżo wyciśnięty sok z połowy limonki lub cytryny
Zaczynam od rosołu –gotuję go od podstaw (wg dowolnego sprawdzonego sposobu np. mięso, włoszczyzna, cebula, czosnek, ziele angielskie, liść laurowy, sól, pieprz) lub podgrzewam gotowy już wywar. Gorący odcedzam tak, by uzyskać klarowny wywar bez żadnych dodatków.
Mięso myję, osuszam i mielę lub bardzo drobno siekam malakserem. Dodaję posiekaną cebulę (można ją zmielić wraz z mięsem;)). Doprawiam solą oraz pieprzem i dokładnie mieszam.
Z tak przygotowanej masy mięsnej formuję małe zgrabne kuleczki / pulpeciki –po prostu nabieram porcję mięsa łyżeczką do herbaty i formuję je zwilżonymi w wodzie dłońmi:) Układam je na dnie garnka jedna warstwą tak, by do siebie nie przylegały.
Papryczkę chili myję, osuszam, pozbawiam pestek i siekam bardzo drobno. Jeśli chcę „ognistą” zupę, to zostawiam pestki;)
Rukolę myję i delikatnie osuszam. Jej liście można posiekać, by przyjaźniej się jadło, ale można też dodać je w całości.
Papryczkę dodaję do klopsików, po czym całość zalewam gorącym rosołem. Gorącym, bo chcę, by klopsiki się ścięły z wierzchu po zetknięciu z wrzątkiem -dzięki temu 1) złapią formę i się nie rozpadną 2) nie zlepią się podczas gotowania;)
Włączam grzanie i gotuję zupę na małym ogniu, aż klopsiki będą gotowe tj. stracą surowość i się ugotują. Trwa to jakieś 10 minut. Po tym czasie dodaję rukolę oraz (opcjonalnie;)) świeżo wyciśnięty sok z limonki.
Podaję na gorąco –samą lub z ulubionymi dodatkami węglowodanowymi (np. makaron, ryż, pieczywo).
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
2 Komentarze
Robal
z pewnoscia zrobie, nie pikantna, ale podoba mi sie pomysl z rukola. No i klopsiki… hmmmm 🙂
ewelinaa
mmm.. wyglada pysznie:) swietny pomysł na pożywną, zdrowa i sycąca zupkę. Na pewno wyprobuje 🙂