Chrupiące, złociste, przyprószone cukrem pudrem…
Domowe faworki / chruściki, ale inne niż zawsze, bo z piekarnika –na bazie jogurtu i praktycznie bez tłuszczu. Są bardzo smaczne, pracy przy nich niewiele, a w kuchni nie pachnie smażeniem, tylko wypiekiem z piekarnika.
…no, chyba, że tak jak ja, faworki i usmażycie, i upieczecie tak, by każdy miał swoją wersję do wyboru:)
Uprzedzając pytania, smażone też jeszcze przed Czwartkiem planuję pokazać, ale tylko jedną z moich dwóch ulubionych wersji, bo obu nie zdążę… Dzisiaj jednak pieczone!
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotować te proste pyszne i beztłuszczowe faworki z piekarnika:) Zapraszam do obejrzenia!
Faworki z piekarnika -proste, pyszne i beztłuszczowe
czas przygotowania: ok. 30 minut
/proporcje na ok. 30 faworków (ilość zależy od wielkości pasków, na jakie pokroimy ciasto/
- 1 żółtko
- 1-2 łyżki cukru (ja daję 1, bo potem mocno słodzę cukrem pudrem)
- 2-3 łyżki jogurtu naturalnego (można podmienić na bardziej tradycyjną, gęstą kwaśną śmietanę)
- 1/4 łyżeczki soli
- solidny „chlust” ekstraktu waniliowego (jeśli nie macie, można pominąć, ja daję, bo fajnie podkręca smak ciasta)
- 100 g mąki pszennej 400, 450 lub 500 (ja: tortowa 450)
- cukier puder do posypania już upieczonych
Do miski dodaję żółtko, cukier, jogurt, sól oraz ekstrakt waniliowy i dokładnie miksuję.
Następnie dosypuję mąkę i mieszam najpierw łyżką, aż składniki z grubsza się połączą, a następnie zagniatam ręcznie. Ciasto jest miękkie, elastyczne i wyrabia się je bardzo przyjemnie. Trzeba je dobrze, porządnie wyrobić, ale wystarczy naprawdę kilka minut i jest już zwarte.
Następnie –ważne! –trzeba je porządnie obić np. wałkiem lub ciskać nim energicznie w stolnicę (coś jak do odbijania piłki) przez co najmniej 5 minut. Takie tłuczenie ciasta wpływa później na kruchość faworków, ciasto jest dobrze napowietrzone i puchnie/rośnie podczas pieczenia.
Po tych 5 energicznych minutach „bicia” ciasto wyraźnie zmienia konsystencję, jest nadal miękkie i przyjemne, ale bardziej zwarte i nie lepi się do dłoni. Można je także dużo łatwiej wałkować. Teraz zostawiam ciasto na 10 minut, by odpoczęło (przykrywam ściereczką, by nie wyschło).
Po tym czasie ciasto cienko rozwałkowuję –na delikatnie podsypanej mąką stolnicy na grubość 2-3 mm:
– nie za grubo, bo faworki jednak muszą być cienkie;
– równa grubość na całej powierzchni, by faworki były równej grubości i piekły się równomiernie.
Rozwałkowane ciasto kroję na paski dowolnej długości, ale raczej wąskie (np. 2 x 10 cm lub 3 x 10 cm). Każdy pasek nacinam w środku, robiąc jedno cięcie nożem dokładnie pośrodku chruścika, wzdłuż dłuższej krawędzi. Przez ten otwór przewlekam końcówkę paska ciasta i… formuję faworka;)
Na wypadek, gdyby ktoś nie wiedział jak to robić, dokładnie pokazuję to na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmiku dołączonym do przepisu.
Gotowe faworki układam na blasze, zachowując między nimi małe odstępy –z podanej ilości ciasta wychodzi 1 blacha, więc piekę w 1 turze:)
Wstawiam do rozgrzanego do 180 st. C piekarnika i piekę na drugiej półce od dołu lub na środkowej przez maksymalnie 10 minut. Czas pieczenia zależy trochę od grubości wywałkowanego ciasta, więc trzeba obserwować, by nie przypiec ich zbyt mocno –np. prezentowane w filmiku piekłam przez 9 minut.
Uwagi:
– grubsze pieką się nieco dłużej, bardziej rozwałkowane krócej (nie wałkować cieniej niż 2-3 mm, bo 1) mogą być za twarde i nie będzie oczekiwanego efektu 2) wzrasta ryzyko za mocnego przypieczenia i mamy brązowe „sucharki”, wprawdzie smaczne, ale nie chruścikowe;))
– w piekarniku nie dłużej niż 10 minut, bo będą za suche po upieczeniu
– po wyjęciu mogą być nieco miękkie, ale stygnąc staną się kruche/chrupkie
Upieczone wyjmuję z piekarnika i zostawiam do przestygnięcia.
Ostudzone przyprószam cukrem pudrem. I gotowe, można podawać:)
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
16 komentarzy
Agnieszka
Wlasnie zrobilam – przepyszne:)
*blondynka
Aha, smietana, jogurt, to nie tluszcz… aha 🙂
agata
bardzo pyszne, dodalam jeszcze budyn do maki…..rozpuszczaja sie w buzi
Kasia
można wziąć mokę pełnoziarnistą lub jakąś bezglutenowa? jaglaną, ryżową?
wioletta
witam,
a przepis na faworki smażone nie jest identyczny?
Justyna
taka ciekawostka – cała porcja bez cukrzanej posypki ma około 590kcal 🙂
Podczas wyrabiania ciasta byłam sceptyczna czy cokolwiek z tego wyjdzie. Piekłam 15min, bo dość grube ciasto wyszło i jest ekstra. Oczywiście nijak się mają do faworków ale chrupaczki bardzo smaczne…i szybkie!
HENIA
Po przeczytaniu zaraz wzięłam się i nawet mi wyszły chociaż z tej prędkości zapomniałam zostawić aby odpoczęły ale i tak były do zjedzenia, smaczne jak dla kogoś co nie lubi zapachu i smaku tłuszczu.
ka
Jak dla mnie są do zjedzenia, ale do faworków im niestety daleko. Spodziewałam się czegoś innego, w każdym razie polecam, bo każdemu smakuje co innego i musi sam tego spróbować 😉
MaGda
No, jednak coś kosztem czegoś:) Jakby co, klasyczne faworki są tu: http://gotuj.skutecznie.tv/2014/02/faworki-klasyczne-na-zoltkach-i-smietanie/ A tu kolejne oszukane, choć już bardziej tłuste: http://gotuj.skutecznie.tv/2013/02/faworki-oszukane-ale-szybkie-i-smaczne/ 🙂
Justyna
Ja też zrobiłam. 🙂 I są pyszne. 🙂 Bardzo dziękuję za przepis! :* A tak w ogóle to uwielbiam Panią oglądać! Świetnie prowadzona strona 🙂
am
Muszę to koniecznie wypróbować 🙂 faworki uwielbiam taki smak dzieciństwa, a ta odchudzona wersja to jest to 🙂
Ania
Z pewnością jutro wypróbuję Pani przepis :)Nie przepadam za faworkami w wersji tłustej, bo mają 'milion kalorii’, ale te jak najbardziej do mnie przemawiają 🙂
Iga
Prędko wzięłam się do roboty, by wypróbować przepis przed tłustym czwartkiem i stwierdzam, że są bardzo dobre. Robi się je prędko i sprawnie. Brakuje im „tego czegoś”, co jest w faworkach smażonych – pewnie smażenie tak na nie wpływa, no ale coś kosztem czegoś, prawda? Na pewno przyrządzę je jeszcze raz na tłusty czwartek. Dziękuję za przepis!
Kasia
Faworki chodziły za mną od baaaaardzo dawna, ale wizja oleju pryskającego na wszystkie strony i zapachu unoszącego się w powietrzu, skutecznie mnie zniechęcała.. Jak zobaczyłam ten przepis, to od razu wzięłam się do roboty i powiem, że… JESTEM W NIEBIE. Są obłędnie pyszne, bez tłuszczu, DZIĘKUJĘ ZA PRZEPIS! <3
MaGda
Prawda? Ja je uwielbiam, a po smażonego też sięgam, ale w ilości np. 1-2 sztuki, bo je po prostu lubię:) Cieszę się, że smakowały!
ANNA
Jeszcze nigdy nie piekłam faworków w piekarniku ,ale natychmiast je wypróbuje i napiszę o efekcie.Dziękuję za przepis.