Prosty otrębowy chleb pieczony w puszce

z 38 komentarzy

Prosty otrębowy chleb pieczony w puszce

Aby upiec chleb w puszce można sięgnąć  w zasadzie po dowolny przepis –jak obliczyć ilość ciasta oraz kilka słów o technice prezentowałam w osobnym wpisie i filmiku: https://skutecznie.tv/2014/10/jak-piec-bulki-i-chleb-w-puszce/

Dzisiaj konkretny przepis, konkretne ilości oraz konkretne wskazówki do… konkretnego wypieku:) Wybrałam przepis na chleb, który już prezentowałam (lekko zmodyfikowany): https://skutecznie.tv/2010/09/fenomenalnie-prosty-chleb/, bo jest 1) prosty 2) i uda się nawet początkującym, i jako taki świetnie nadaje się na przykładowy wypiek:) Można jednak z powodzeniem upiec dowolny chleb, jaki lubimy (nawet na zakwasie), zachowując zasadę: wypełnienie puszek ciastem do połowy (będzie rosło) + odpowiednia ilość puszek (aż skończy się ciasto;)) Stąd zazwyczaj przed pieczeniem przeliczam sobie z pomocą wody ilość ciasta na wymaganą ilość puszek i wiem ile muszę ich przygotować:) Tutaj dostaniecie już przeliczone przeze mnie ilości, więc ten etap można pominąć.

Przelicznik: 1 keksówka o wymiarach 25 cm x 11,5 cm lub zbliżonych przekłada się na:
– 4 puszki ok. 400 g (standardowe jak np. po czerwonej fasolce)
– 2 puszki ok. 800 g (standardowe jak np. po brzoskwiniach w syropie)
– 2 mniejsze (400g) + 1 większa (800 g)

Wybrany dzisiaj otrębowy chlebek jest bardzo dobrym wypiekiem –pulchny, puszysty, delikatnie (przyjemnie, na granicy niewyczuwalności;)) pachnie ziołami i świetnie nadaje się na kanapki, bo jest zwarty i elastyczny po pokrojeniu (w sensie: nie rozkrusza się). Oczywiście do ciasta można dodać inne dodatki (propozycje w przepisie), za każdym razem uzyskując inny wypiek. Spróbujcie!

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak upiec prosty chleb w puszce:) Zapraszam do obejrzenia!

Prosty otrębowy chleb pieczony w puszce

czas przygotowania: ok. 2 godziny (z czego miażdżąca większość to czas wyrastania ciasta oraz czas pieczenia)
/ proporcje na 8 mniejszych puszkowych bochenków lub 4 mniejsze i 2 większe bochenki pieczone w małych i średnich puszkach, gdzie mała puszka to standardowa puszka ok. 400, a większa to standardowa puszka ok. 800 g (ja np. z tych ilości upiekłam: 2 mniejsze, 1 większą i 1 keksówkę o wymiarach 25 cm x 11,5 cm)
można robić z 1/2 porcji, wówczas wychodzi odpowiednio mniej bochenków, ale ja piekę z 1 kg mąki i część zamrażam: praktyczniej i ekonomiczniej)/

  • 1 kg zwykłej mąki pszennej 500 lub jeszcze lepiej 650
    (w prezentowanej wersji 900 g pszennej typ 650 i 100 g żytniej typ 720; można mieszać mąki, ale ważne, by lwia cześć mąki była pszenna, bo to przepis na pszenny chleb)
  • 3/4 szklanki otrąb pszennych
  • 1 łyżeczka suszonych ziół prowansalskich
  • opcjonalnie inne dodatki –np. do wyboru: ziarno słonecznika, pestki dyni, ulubione nasiona/ziarna (np. siemię lniane, mak, sezam), suszone pomidory, oliwki, prażona cebulka, zioła itp. =generalnie to, co pasuje Wam do chleba
  • 5 dag świeżych drożdży (jeśli suche instant, to tyle, co na 1kg ciasta)
  • 1 łyżka soli
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżka octu
    (ocet można pominąć, ale daje ciekawą „imitację chleba na zakwasie”, mieszam go z wodą)
  • opcjonalnie: 1 łyżka oliwy z oliwek
    (wpływa lekko na smak i konsystencję ciasta, ale nie jest niezbędna, czasem dodaję)
  • 1 litr ciepłej wody
    – można mniej tj. ok. 3/4 litra lub ciut więcej, wówczas wprawdzie ciężej połączyć składniki, ale są mniejsze dziury w chlebie (=jest lepszy np. na kanapki) i to jest moja ulubiona wersja;)
    – można wymieszać wodę pół na pół z piwem, wówczas chleb ma lepszy smak

Drożdże rozpuszczam w połowie wody (suche instant dodaję od razu do mąki). Do drugiej połowy dolewam ocet i mieszam.

Mieszam składniki sypkie, dodaję ciepłą wodę z rozpuszczonymi drożdżami i „wyrabiam” –najwygodniej mikserem o spiralnych łopatkach do ciasta drożdżowego, ale można połączyć po prostu łyżką (trudniej, ale też się uda;)). Mieszam do połączenia składników, aż ciasto będzie spójne. Podczas wyrabiania dolewam stopniowo drugą część wody, kontrolując jej ilość i po konsystencji ciasta oceniam ile jej dodać.
Tip: Jeśli dodam więcej wody (cały litr), to ciasto jest luźniejsze, chleb po upieczeniu będzie miał większe dziury (idealny do smalcu i ogórka czy pieczonego kurczaka:)). Mniej wody, oznacza sztywniejsze ciasto, a po upieczeniu chleb z mniejszymi dziurkami, bardziej zwarty (idealny na kanapki np. do pracy).

Zostawiam pod przykryciem na 20 minut do wyrośnięcia. W tym czasie natłuszczam puszki –nie trzeba grubo, można wręcz cieniutko, ale MUSZĄ być dokładnie natłuszczone w każdym miejscu (dno i boki). Przyprószam cienko tartą bułką, nadmiar bułki wytrząsam.
Tip: Ja do smarowania stosuję smalec i pieczywo za każdym razem bezproblemowo wysuwa się z blaszek po upieczeniu, więc rekomenduję smalec.

Po tym czasie ponownie wyrabiam ciasto, tym razem krótko (mikserem, łyżką), przekładam do natłuszczonych i wysypanych tartą bułką puszek/foremek. Wypełniam je ciastem do połowy, ale nie więcej niż 3/4, bo ciasto i tak będzie rosło –rekomenduję do połowy;) Ugniatam starannie łyżką zamoczoną w wodzie, by docisnąć ciasto do dna i „wygładzić” je z wierzchu. Zostawiam pod przykryciem do wyrośnięcia na kolejne 20 minut (lepiej nie przedłużać czasu wyrastania, bo mogą wyjść za duże dziury w chlebie).

Przed upływem tego czasu nagrzewam piekarnik do 230 st. C tak, by był gorący, gdy chleby wyrosną.

Wyrośnięte bochenki spryskuję wodą (można posypać mąką), robię ostrym nożem nacięcia od góry, by zmniejszyć prawdopodobieństwo pękania, po czym wstawiam do nagrzanego piekarnika na drugą półkę od dołu.

Piekę w funkcji grzanie góra-dół przez 45-60 minut. Przez pierwsze 15 minut piekę w 230 st. C (ja nawet włączam na ten czas termoobieg, ale nie jest to konieczne), by chleby szybko zapiekły się i ścięły z wierzchu, dzięki czemu nie „uciekną” z puszek. Po 15 minut zmniejszam grzanie do 200 st. C (wyłączam termoobieg!) i piekę w tej temperaturze do końca.

Czas pieczenia zależy od wielkości puszek, więc trzeba obserwować. W keksówce i w większej puszce piekę ten chleb przez ok. 1 godzinę, w mniejszych puszkach 45-50 minut. Czas zależy jednak trochę od piekarnika, więc trzeba je obserwować. Nie otwieram piekarnika podczas spieczenia!
Tip: W puszkach lepiej dać mu ciut dłużej i mieć pewność, że jest dobrze upieczony, więc póki górna skórka na to pozwala (nie jest za mocno przypieczona), to trzymam w piekarniku (małe: do 55 minut, większe: godzina).

Upieczone wyjmuję z piekarnika i (ważne!) od razu z puszek -gdy wysmarowane smalcem, wychodzą praktycznie same, wystarczy je lekko okręcić w puszce i wysunąć. Zostawiam do ostygnięcia na kratce czy ruszcie z piekarnika, dzięki czemu skórka nie zaparuje i jest chrupiąca.
Tip: Chleb po wyjęciu z puszki jest miękki, a skórka jest wilgotna i nie chrupiąca. Podczas stygnięcia odparuje i stanie się chrupka (patrz filmik), ale jeśli macie obawę, że trzeba dopiec, to piekarnik jest jeszcze gorący, więc można je na jakieś 10 minut wsunąć do dopieczenia –już bez puszek. Nigdy mi się to nie przydarzyło, ale na wszelki wypadek wspominam;)

Uwagi:

  • Nie kroić, nie ruszać przed upływem co najmniej godziny, bo musi dobrze wystygnąć!
  • Wysoka temp od razu ścina wierzch, więc koniecznie musi dobrze wyrosnąć w formie przed włożeniem do piekarnika.

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

38 komentarzy

  1. Sylwia
    | Odpowiedz

    Chleb nie wyjdzie w puszce po fasoli czy brzoskwiniach. W sensie upiecze się, ale ten rand od dekielka, który pozostaje po otwarciu puszki, nie pozwoli na wyjęcie chleba w całości. Trzeba albo spiłować rand albo wziąć puszkę po kawie.

  2. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Witam,
    dostarczono mi dziś wyczekiwany szynkowar i tak zastanawiam się, czy puszkę można zastąpić właśnie szynkowarem?
    Pozdrawiam i zapraszam na mojego tworzącego się bloga Gusiek_food 🙂

  3. dorota
    | Odpowiedz

    Chlebek przepyszny.Napewno jeszcze nieraz go zrobie .Tylko jeden minus za dlugo trzeba czekac zeby go sprobowac . Ja wytrzymalam 30 min.Super przepisy pani Madziu.Nie tylko chlebka sprobowalam.Pozdrawiam i napewno bede korzystac z pani strony

  4. Katarzyna
    | Odpowiedz

    Akorat przyszlam sobie zapisac ten ono przepis bym jotro mogla zrobic i czytam tu tyle brzydkich opisow. Pani Ewa to chyba czlowiek bez kultury i zazdrosc z niej bije. Pani Ewo, pani nie jedyna ktora jest w innym kraju (tak sie doczytalam), ale to niedaje pani prawo do zlego zachowania, publicznie ich obrazac i ponizac. S takim charakterem i zachowaniem nigdzie pani niedojdzie.

    Pani Magdo, bardzo pania szanuje i podziwiam pania za to co pani robi. Przepisy sa wspaniale i dzieki pani mam jeszcze wieksza przyjemnosc z gotowania i pieczenia.

  5. Nicol
    | Odpowiedz

    Uwaga dla Ewy, ktora pisze co jej slina na jezyk przyniesie, troche wiecej kultury moja Pani. Uwagi mozna zawsze przeslac ale z taktem.
    Mysle, ze pani sama jest z wiochy zabitej dechami I sie wymadrza.

    Tak wiec kazdy ma prawo do oceny albo krytyki ale z kultura.

    Nicol.

  6. Jola
    | Odpowiedz

    Super chlebek:). Zależało mi na otrębach wiec dałam ich więcej. Zaryzykowałam dać niewielką przewage mąki pszennej (bo się skończyła…:) – udało się, wyszedł nieco ciemniejszy niż u Ciebie;) jest pyszny, wygląda jak razowy. Na pewno bedę często korzystać z tego przepisu:)
    Dziekuję i podrawiam:)

  7. Agata
    | Odpowiedz

    Pierwszy raz w życiu piekłam chleb i jestem bardzo mile zaskoczona efektem końcowym. Nie sądziłam, że wypiek chleba (dzięki Pani) może być tak przyjemnym i szybkim zajęciem. Rodzina najedzona i zadowolona więc jest dobrze 😉 Dziękuję za ten przepis i inne (sprawdzone przeze mnie) przepisy.

  8. Asia
    | Odpowiedz

    Chlebek wyszedł wspaniały, długo trzymał świeżość i nie kruszył się, także nie było w nim czuć drożdży. Gorąco polecam, super przepis, no i taki prosty…
    Ps. ja piekłam w keksówce i pojemniku od szynkowara, ponieważ nie miałam żadnych puszek, ale to może nawet dobrze, bo widzę że budzą one kontrowersje.

  9. Teresa
    | Odpowiedz

    Pano Magdo, blog jest super i wykorzystalam juz kilka przepisow. Dzieki za inspiracje

  10. Teresa
    | Odpowiedz

    Do produkcji metalowych puszek stosuje się substancję bisfenol A (BPA). Jest to chemiczny związek organiczny z grupy fenoli. Uznany jest za substancje niebezpieczną. Jedne z pierwszych badań dotyczących poziomu bisfenolu A w organizmach osób spożywających jedzenie z puszki wykazały, że wystarczy przez 5 kolejnych dni jeść zupę z puszki, by poziom BPA zwiększył się o 1200 proc. Związek ten ma wpływ na pojawienie się chorób sercowo-naczyniowych, watroby, trzustki, cukrzycy i otyłości.
    I wlasnie dlatego rzeczone puszki nie sa dla zdrowia obojetne. Wrecz szkodliwe.
    Wiec racja jest po stronie pani Ewy. Ale tylko racja bo komentarz jest chamski.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      ale we wszystkich puszkach występuje ten związek? w tych z blachy stalowej także? proszę o potwierdzenie

      • Justyna
        | Odpowiedz

        znajomy chemik twierdzi, że w samej stali tego nie ma. Tylko puszki są wyściełane warstwą jakiejś żywicy i w niej może być BPA. Generalnie nie powinno się jeść produktów konserwowanych. Po za tym jak takie puszki się zachowują i co uwalniają w trakcie pieczenia, to tego nikt nie wie.

  11. Monika
    | Odpowiedz

    Przepraszam, a ta Ewa to skąd się tu wzięła? czy ktoś ją zmusza do śledzenia tego bloga?? Droga Ewo, nie zaśmiecaj nam przydatnych często komentarzy do przepisu swoimi żalami bo nie mam czasu na czytanie bzdetów. Co do przepisu, pani Magdo, ciekawa propozycja z tymi puszkami, muszę kiedyś spróbować, pozdrawiam 🙂

  12. Jola
    | Odpowiedz

    Baby są durne … jednak ale chlebek spróbuję zrobić:)

  13. Jola
    | Odpowiedz

    Baby są durne….jednak

  14. Joanna
    | Odpowiedz

    Ewo, jeśli jesteś jedną z tych „śfiatłyh kobjet”, to powinnaś znać dogłębnie wyniki badań świadczące o tym, że wypieki z form METALOWYCH są trujące. Wklej proszę linka do wyników tych badań albo nie pisz juz nic, bo się po prostu kompromitujesz.

    Pani Maqdo, proszę nie reagować a najlepiej usuwać komentarze tego trolla. Na blogach kulinarnych co i raz wyskakuje taki „egzemplarz”, teraz widocznie przyszedł czas i na Pani bloga.

    Ewa ma ponoć problem z językiem polskim (czyżby wskutek ukończenia szkoły podstawowej za koszyk jajek i kurę rosołową?), ale z jej wpisów wynika, że o wiele cięższą dolegliwością jest u niej niemożność zrozumienia rożnicy między puszką metalową a aluminiową.
    Pani Magdo, walka z trollem = walka z wiatrakami…

  15. Justyna G
    | Odpowiedz

    Komentarze PANI EWY są poniżej jakiegokolwiek poziomu. Nawet nie zdołały mnie zdenerwować ponieważ ich treść od razu mówi jakiego pokroju osoba je pisała. Pozdrawiam MaGdę i wszystkich fanów tego bloga.

  16. anna
    | Odpowiedz

    dziewczyno ewo naucz sie gotowac a w tedy obrazaj ludzi i nie wymadrzaj sie bo szkoda mi pisac co o tobie sadze idz do lekarz a w tedy pisz i komentuj

  17. kazimiera
    | Odpowiedz

    do Ewa masz w sobie dużo jadu i determinacji zero kultury, zazdrościsz,każdy wie co ma robić ijak robić i każdy ma wybór,a nie wypisywać tylko dla tego że jesteś anonimowa.

  18. Ania
    | Odpowiedz

    Ewo , taka jestes światowa kobieta a zachowujesz sie wlasnie jak typowy polaczek. Zazdrosc wypominanie oraz zlosliwosc az od ciebie bije. Widac ze masz rowniez problem z jezykiem polskim poniewaz slinotok wyplywajacy ztwoich komentarzy az razi. Ja nie raz korzystalam z przepisow na tej stronie i nie zauwazylam u siebie ani mojej rodzinki objawow otrucia, natomiast robi mi sie niedobrze jak czytam takie osobiste żale wylewane na super osobe. Jesli masz problemy od tego sa psycholodzy a nie strona z przepisami. Pozdrawiam.

  19. ewa
    | Odpowiedz

    Nie czytam twoich komentarzy bo po prostu mam problemy z jezykiem polskim tylko zdziwilo mnie te twje puszki ,ze nie masz pojecia co jest dobre a co nie ty nie wiesz tego

  20. ewa
    | Odpowiedz

    Otworz oczy chcesz to sie truj ale nie karm tego innych ,wy w polsce to tacy slepi z klapkami na oczach nic nie wiedzacy nie slyszacy i ty do nich nalerzysz wiedzy to ty nie masz kompletnie po prostu slepa prosta udajaca wielka a tak nie jest

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Nie wiem skąd jesteś, ale w Polsce można kupić puszki z blachy, która nadaje się do pieczenia -ciężkie i solidne, nie lekkie i aluminiowe jak przy niektórych konserwach. I o takich tu mowa. Ps. Zaciekawiło mnie stwierdzenie „udajesz, że jesteś wielka”… Kiedy? W którym miejscu? Bo ja raczej na manię wielkości nie cierpię i nigdy nie cierpiałam.

  21. ewa
    | Odpowiedz

    Ty to chyba nie slyszysz sie sama siebie ja to po prostu nie moge uwierzyc w twoje ograniczenie ,otworz oczy ,ale nic dziwnego wy w polsce to slepi ,glusi i ograniczeni twoja wola truj sie a nie karm tym innych jedno jest pewno wogole nie masz wiedzy

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Jeszcze chwila i postąpię wbrew sobie tj. usunę ten komentarz. Opanuj się kobieto i nie obrażaj Polaków, dobrze? Albo najpierw się przedstaw: imię, nazwisko, narodowość i dopiero wtedy powiedz co masz do powiedzenia.

  22. anna
    | Odpowiedz

    madziu ta PANI dlatego napisalam duzymi literami to jakis wytwor ktory wszystkiego zazdrosci a przede wszystkim ogromny brak kultury nie tylko osobistej i nikt nie prsi aby czytała twoje przepisy pozdrawiam cie goraco

  23. ewa
    | Odpowiedz

    Nie truj ludzi tymi puszkami ,przeciez to trucizna ,taka niby madra a taka glupia jestes i na dodatek nie masz zadnej wiedzy na temat zdrowe odzywianie jedna slodka rada nie wymadrzaj sie bo nie masz wogole wiedzy i ciemnota bije od ciebie z daleka ,ale to tak juz jest prostaki chca wyplynac na gore i wciskac tak swoja glupote i prostote ludziom

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Przeczytaj może to, co napisałaś, proszę. Ale tak naprawdę, przeczytaj…
      A dwa: do pieczenia w puszkach zainspirowała mnie lata temu piekarnia w mojej miejscowości, gdzie pieką genialny chleb wojskowy w puszce -wprawdzie w takiej dużej i jest to jeden duży bochenek (ja po prostu piekę w mniejszych). Nie sądzę, że zdecydowali się na masowe trucie ludzi. Plus, jak wiesz, podkreślam we wpisie, że trzeba wybrać metalową puszkę (nie po piwie czy aluminiową).
      Przesyłam wyjątkowo proste pozdrowienia.

  24. anna
    | Odpowiedz

    dziekuje jak zrobie dam ci znac pozdrawiam goraco

  25. anna
    | Odpowiedz

    madziu a ile kulek mrozonego szpinaku dac

    • MaGda
      | Odpowiedz

      oj, nie robiłam z mrożonym:( ale dałabym tak na oko, by wizualnie się zgadzało z tym, co na filmiku -szpinak ma być dodatkiem, a nie ma dominować:)

  26. anna
    | Odpowiedz

    madziu mam do ciebie serdeczna prosbe mam duze muszle makaronowe konczy im sie termin waznosci a nie wiem co z nich moge zrobic jesli mozesz podaj jakis przepis zebym ich nie wyrzucila bo szkoda bardzo dziękuje

  27. kazimiera
    | Odpowiedz

    uśmiałam się z tych puszek tylko muszę ich uzbierać bo za każdym razem ich wyrzucałam.Pomysł super nigdy bym na to nie wpadła.Pozdrawiam.

  28. Ina
    | Odpowiedz

    W filmiku dodajesz otręby, w składnikach pojawiają się płatki owsiane. Co lepiej dodać, by konsystencja była odpowiednia?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Można jedne i drugie, ale zdecydowanie lepsze będą otręby pszenne lub inne tego typu (np. żytnie), owsiane ciut za ciężkie. Pisałam to wcześnie rano i chyba z rozpędu napisałam płatki -już poprawiłam, dzięki:)

  29. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Przepis z puszkami – rewelacja! Właśnie się zastanawiam, na co dzisiaj spożytkować zawartość czterech puszek, żeby mieć je do pieczenia 😉 Magdo, a nie masz może jakichś fajnych przepisów na chleb na zakwasie? Bo ja odkąd spróbowałam pieczenia na zakwasie, do wypieków drożdżowych nie chcę już wracać – wydaje mi się, że te zakwasowe są smaczniejsze i dłużej świeże. Fajnie by było, gdyby i ten rodzaj pieczywa pojawił się na blogu. Pozdrawiam