Dzisiaj delikatny pasztet z żurawiną i młodą cebulką. Pasztet drobiowy, z udek, prosty i naprawdę smakowity.
Mięso jest bardzo delikatne –można je kroić (ale umiejętnie i ostrym nożem), i czasem je kroję, choć najczęściej chyba jemy je jak pasztet, rozsmarowując po prostu na pieczywie. Smak jest również delikatny i bardzo ciekawy, może dlatego, że mięso nie jest pieczone jak to najczęściej w przypadku pasztetów bywa, tylko parzone.
Kto spróbuje? 🙂
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić delikatny pasztet z żurawiną i młodą cebulką:) Zapraszam do obejrzenia!
Delikatny pasztet z żurawiną i młodą cebulką
czas przygotowania: 10-15 minut + ok. 60 minut parzenia + czas chłodzenia
/proporcje na 2 niepełne kubki o poj. 500 ml /
- 500 g wyfiletowanych udek drobiowych (bez skóry i kości, ja zostawiłam na nich trochę tłuszczu, by pasztet nie był za chudy)
- 80 ml francuskiego koniaku lub brandy
- 120 ml wywaru warzywnego/mięsnego
- świeżo wyciśnięty sok z 1/2 cytryny
- 200 g kwaśnej gęstej śmietany 18%
- 1 garść żurawiny (jeśli w całości, to najlepiej ją posiekać)
- 2 łyżeczki gładkiej musztardy (np. dijon lub sarepska)
- 2 łyżeczki żelatyny
- 2 łyżki młodej zielonej cebulki lub grubego szczypiorku
- opcjonalnie: sól –do smaku
Mięso myję, osuszam i kroję w dość drobne kawałki. Zostawiam na nich trochę tłuszczu, by pasztet nie był za chudy. Pokrojone zalewam mieszanką koniaku i wywaru, mieszam, przykrywam i wstawiam do lodówki –najlepiej na 24 godziny, najkrócej na noc.
Po tym czasie wyjmuję z lodówki, z grubsza odsączam i rozdrabniam –można blenderem, malakserem lub z pomocą maszynki do mielenia. Mięso musi być mocno schłodzone.
Info: Płyn/marynatę można odlać, w prezentowanej wersji eksperymentowałam dodając go do blendowania z mięsem i wyszło w porządku, choć całość była „trudniejsza” do krojenia. Trochę ryzykowałam, ale udało się i dzięki temu mięso miało bardziej delikatną konsystencję i smak. Zwykle jednak płyn odlewam i rozdrabniam samo tylko mięso.
Do rozdrobnionego dodaję świeżo wyciśnięty sok z cytryny oraz gęstą, kwaśną śmietanę. Dodaję też od razu garść żurawiny (nie namaczam, ale warto drobno posiekać, mięso będzie się lepiej kroić). I blenduję krótko raz jeszcze, łącząc wszystkie składniki w jednolitą masę.
Na koniec dodaję żelatynę oraz siekaną młodą cebulkę (lub gruby szczypiorek), mieszam i masa gotowa. Można doprawić dodatkowo do smaku np. solą i pieprzem, ja nie doprawiałam, bo wywar miałam dość mocno doprawiony i to wystarcza.
Żaroodporne naczynie w kształcie którego chcę mieć pasztet (u mnie metalowy półlitrowy garnuszek) wykładam większym kawałkiem folii spożywczej tak, by zostało jej jeszcze tyle, by swobodnie i szczelnie przykryć naczynie. Wypełniam masą mięsną, po czym odcinam folię tak, by zostawić kawałek do przykrycia, przykrywam, po czym szczelnie zawijam folię wokół krawędzi garnka i dodatkowo mocuję z pomocą gumki tak, żeby mieć pewność szczelnego zamknięcia masy (patrz dołączony do przepisu film). Z masy o podanych ilościach wyszły 2 garnuszki 0,5 L
Dno większego garnka wykładam szmatką, na niej ustawiam oba naczynia, zalewam gorącą wodą pod poziom masy mięsnej tak, żeby całe mięso znalazło się pod poziomem wody. Przykrywam, włączam grzanie i trzymam to przez godzinę na małym ogniu –nie doprowadzając do gotowania się wody, czyli po prostu parzę, nie gotuję (nie może się gotować).
Po tym czasie wyłączam grzanie i zostawiam do ostygnięcia.
Kiedy masa lekko przestygnie, zlewam z mięsa nadmiar wody –trochę jej zostawiam, płyn zastygnie w galaretkę. Przestudzone wstawiam do lodówki, by masa całkowicie stężała. Można spokojnie na noc.
Po schłodzeniu wyjmuję z pojemników i z folii. Pasztet jest spójny, nie rozwala się, ale czuć, że masa jest bardzo delikatna. Można z wyczuciem i ostrym nożem kroić w plastry lub wykorzystać jako smarowidło.
Przechowywanie: przekładam do szklanego/ceramicznego pojemnika i przechowuję pod przykryciem w lodówce. U mnie wytrwał maksymalnie 5 dni, ale zwykle znika szybciej. Nigdy nie mroziłam i nie kusi mnie, by próbować (mam wrażenie, że nie smakowałby tak dobrze, ale… nie próbowałam, więc w sumie to do sprawdzenia).
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
9 komentarzy
Felicja
zaznaczam, ze wiele przepisow MagDy zrobilam za pomoca wolnowaru, nawet niektore desery. Napisalam komentarz, bo w odroznieniu od szybkowaru, wolnowar nie niszczy witamin itp, choc przy uzyciu opcji „high” bedzie taki sam skutek. Mozna uzyc najgorsze/najtwardsze kawalki miesa i byc mile zaskoczonym na koniec.
Felicja
Felicja
jest takie urzadzenie jak wolnowar, uzywam od 30+ lat szczegolnie do potraw miesnych. Praktycznie nie zabiera czasu i nie trzeba pilnowac gotowania. nie moge polecic marki, bo nie mieszkam w kraju, ale polecilam bardzo zajetemu bratu, ugotowal rosol i twierdzi, ze w zyciu nie jadl tak dobrego rosolu.
Uzywam tylko obcje „low”, bardzo duzo info i fanow wolnowaru na necie, polecam .
Felicja
Daria
Można wykorzystać do tego przepisu mięso z rosołu/ wywaru?
Nela
Czy alkohol jest konieczny?
Grażyna
Świetny pomysł na wiosenne fit kanapki. Czy można przygotowaną masę mięsną parzyć w szynkowarze ?
Pozdrawiam
MaGda
W szynkowarze nie próbowałam, bo bałam się, że nie wyjmę w całości (za delikatne), ale w odpowiedniej folii powinno być wg mnie ok:)
Kasica
Czy można jakoś poeksperymentować z piekarnikiem? Np. włożyć dodatkowe naczynie z wodą i ustawić na dłuższy czas niższą temperaturą?
MaGda
Myślę, że można -jak sprawdzisz, daj koniecznie znać jak wyszło, bo to może się przydać później innym. Z góry dzięki!
Krystyna
Ta żurawina to jako suszony owoc jak rodzynki, czy świeża żurawina