Mięciutkie, bardzo gorące i (jeśli zechcemy, ogniście pikantne) pierożki z nadzieniem serowym…
Zapieczone pod czapą żółtego sera, osnute chyba najprostszym na świcie sosem pomidorowym z czarnymi oliwkami, smaczne i szalenie proste w przygotowaniu. A jednak danie to od zawsze budzi zachwyt gości:) Chciałoby się rzec w prostocie siła i chyba tak właśnie jest. Kilka składników, zapieczonych i gorących, pracy przy nich niewiele i co więcej można to tortellini przygotować w dniu poprzedzającym podanie, wstawić pod przykryciem do lodówki i tuż przed planowanym posiłkiem rozgrzać piekarnik i zapiec tak, jak lubimy.
Proste. Smaczne. Szybkie w przygotowaniu. Spróbujcie:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam tortellini w pomidorach i czarnych oliwkach. Zapraszam do obejrzenia!
Tortellini w pomidorach i czarnych oliwkach
czas przygotowania: do 30 minut (+czas zapiekania w piekarniku)
- 250 g tortellini (ja wzięłam serowe, ale w zasadzie może być z dowolnym nadzieniem)
- 1 średnia cebula
- ok. 400 g obranych ze skórki i drobno pokrojonych świeżych pomidorów lub 1 puszka siekanych pomidorów:)
- 100 ml wody
- 2 ząbki czosnku
- sól do smaku
- 8-10 czarnych oliwek bez pestek
- ulubione zioła do smaku (bazylia, oregano, przyprawa kuchni włoskiej, itp. –ja dodałam bazylię)
- opcjonalnie: kilka-kilkanaście kropli sosu tabasco… jeśli lubimy/chcemy pikantnie;)
- 100-150 g żółtego sera (a w zasadzie tyle, by przykryć nim tortellini do zapiekania)
Tortelllini gotuję w osolonej wodzie z niewielką ilością oleju wg przepisu na opakowaniu. Gotowe odlewam przez sito lub cedzak i zostawiam pod przykryciem, aby w cieple czekały na swoją kolej.
Cebulę obieram i kroję w półplasterki lub piórka.
W tym samym garnku, w którym gotowałam pierożki, szykuję sos. Dodaję pomidory, uzupełniam wodą, dodaję cebulę oraz drobniutko posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszam, solę do smaku, przykrywam i gotuję na małym ogniu przez jakieś 10-15 minut.
Oliwki kroję w cienkie plasterki. Żółty ser ścieram na tarce o grubych oczkach.
Kiedy cebula i pomidory są już miękkie (u mnie trwało to 15 minut), dodaję oliwki, doprawiam ziołami (ja: bazylią). Jeśli zamierzam zrobić ogniste i pikantne tortelini, to teraz dodaję tabasco w ilości wg własnego uznania;)
Do tak przygotowanego sosiku dodaję tortellini i dokładnie mieszam, aby każdy pierożek dokładnie się nim okrył. Tortellini z sosem przekładam teraz do naczynek żaroodpornych, przykrywam czapą tartego sera, przyprószam ziołami i wstawiam do nagrzanego do 200 st. C piekarnika. Zapiekam krótko, bo całość jest już ciepła, w zasadzie tylko do pożądanego stopnia zapieczenia sera –TJ. roztopiony, miękki i ciągnący się lub zapieczony złociście i na chrupko;)
Podaję bardzo gorące, prosto z piekarnika… i tym samym koniecznie ostrzegając stołowników przed poparzeniem:) …coś za coś -takie gorące jest jednak najlepsze!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
268 komentarzy
Pajka
Naprawdę super danie 🙂 mojemu mężowi bardzo smakowało, a i ja lubię tego typu potrawy. U mnie Tortellini proscciuto – dały dodatkowy smaczek. Już mam następne przepisy na oku 😉
Pozdrawiam 😀
Jolka
…już widzę, że pyszne 🙂
zjem i ja 🙂
Pozdrowienia !
Ada
Pani Magdo, Pani przepisy są cudowne. Ja mając małe brzdąca i pracując potrzebuję „właśnie prostych, smacznych i szybkich w przygotowaniu dań” :). Wszystkie, które do tej pory wypróbowałam wyszły smakowicie. Inspiruje mnie też Pani do eksperymentowania, w którym bazą są Pani przepisy, na razie wychodzą mi nienajgorzej :).
Tortellini też nie będzie w pełni takie jak w przepisie, ponieważ mój maluch jest uczulony na przetworzone pomidory, więc użyję świeżych, a dodatkowo nie przepadamy za oliwkami, więc albo zrobię danie okrojone, bez oliwek, albo dodam czegoś innego. Jeszcze nie wiem co to będzie. Może Pani coś zaproponuje ;).
Pozdrawiam serdecznie.
MaGda
rozumiem i w pełni popieram:) ja akurat nie miałam takiej ilości świeżych pomidorów, a puszkę mam zawsze w domu na wypadek sytuacji awaryjnej (zawsze się przydadzą)
oliwki: one naprawdę nie dominują, a wnoszą fajny smak i kolor, może jednak się skusisz:) a gdybyś jednak koniecznie chciała je czymś zastąpić, to można np. kaparami lub pokrojoną w kosteczkę zieloną papryką czy zielonym groszkiem:) smacznego!
i oczywiście serdeczne pozdrowienia,
M.
ps. cieszę się, że strona się podoba -tę potrzebę szybkich i prostych rozumiem jak nikt inny, śmieją się ze mnie, że doszłam do perfekcji w takich daniach… co nie oznacza, że nie lubię innych. KOCHAM i chętnie je robię… np. w weekendy;)