Dzisiaj łopatka do ćwikły i chrzanu, ale można ją też podać na ciepło w pieczeniowym sosie śliwkowym. Propozycja idealna zarówno na święta, jak i na zwykły dzień, bo takie mięso smakuje zarówno na zimno (do kanapek, sałatek, na półmisku mięs, itp.), jak i na ciepło w roli pieczeni obiadowej.
To jedno z dań, które można przygotować z wyprzedzeniem, a potem tylko podgrzać lub pokroić i podać bez podgrzania. Oczywiście będzie też smakować (i to całkiem dobrze;)) zaraz po upieczeniu, prosto z piekarnika. O tym wcześniejszym przygotowaniu wspominam tylko dlatego, że przed świętami i w toku przygotować przedświątecznych takie dania są w cenie;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić pyszną łopatkę do ćwikły lub chrzanu. Lub na ciepło w sosie śliwkowym:) Zapraszam do obejrzenia!
Pyszna łopatka do ćwikły lub chrzanu. Lub na ciepło w sosie śliwkowym
czas przygotowania: 10 minut + czas marynowania (np. przez noc w lodówce) + ok. 150 minut pieczenia
/proporcje na 1,2 kg łopatki/
- 1,2 kg łopatki (najlepiej w jednym zwartym kawałku jak do pieczeni; jeśli takiej nie mam, to obwiązuję sznurkiem lub siatką wędliniarską)
- marynata:
-
- 3/4 łyżeczki soli
- 4-5 kulek jałowca
- 4-5 kulek czarnego pieprzu
- 1 łyżeczka rozmarynu
- 1 łyżeczka wędzonej słodkiej papryki
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka oliwy
/może być zwykła, u mnie domowa z chilli wg tego przepisu: https://skutecznie.tv/2012/08/olej-lub-oliwa-z-oregano-czosnkiem-i-chilli/ LUB tego: https://skutecznie.tv/2016/03/oliwa-grzybowa-i-czosnkowa/
- 2 liście laurowe
- 2-3 kulki jałowca
- 2 ząbki czosnku
- 16 suszonych śliwek
- 3/4 szklanki wywaru/bulionu do podlania mięsa (ew. woda, ale bulion lepszy)
/w prezentowanej wersji: domowy wywar z kości, jeszcze nie nagrywałam, więc nie podlinkuję:(/ - sól i czarny pieprz –do smaku
Zaczynam od przypraw. Do moździerza wsypuję przyprawy i starannie rozgniatam. Przesypuję do miski, dodaję drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek, oliwę i mieszam.
Mięso myję, osuszam i nacieram przygotowaną mieszanką przypraw. Jeśli mięso nie jest w jednym zwartym kawałku, to formuję/zawijam, nadając mu ładny kształt, po czym obwiązuję sznurkiem lub siatką wędliniarską.
Jak obwiązać mięso sznurkiem wędliniarskim: https://skutecznie.tv/2013/12/jak-obwiazac-mieso-sznurkiem-wedliniarskim/
Tak przygotowaną łopatkę układam w naczyniu żaroodpornym, na którego dno dodaję liście laurowe, kilka 3-4 kulki jałowca oraz przekrojony czosnek (te dodatki układam pod mięsem). Naczynie przykrywam i wstawiam do lodówki na minimum 12 godzin (można dłużej, u mnie zwykle przez noc).
Przed pieczeniem na dnie naczynia wokół mięsa układam suszone śliwki, podlewam niewielką ilością wywaru lub bulionu (ja daję domowy wywar z kości), przykrywam i wstawiam do piekarnika.
Piekę pod przykryciem w 200 st.C na drugiej półce od dołu w funkcji grzanie góra-dół przez ok. 150 minut.
Przyjmuje się 45 minut na każde 500 g mięsa + dodatkowe 40 minut. U mnie zatem ok. 150 minut.
Po tym czasie wyjmuję.
Jeśli planuję podawać na ciepło, to wyjmuję mięso z sosu, jeśli obwiązywałam, to zdejmuję sznurek/siatkę, po czym zostawiam na chwilę, by nieco odpoczęło, a sama szykuję sos pieczeniowo-śliwkowy. Jest bardzo prosty:) Powstały po pieczeniu sos przecieram starannie przez gęste sito, przelewam do garnka, podgrzewam i doprawiam do smaku –solą, pieprzem oraz sosem sojowym (lub inaczej, według własnego uznania). Można zabielić lub zaciągnąć niewielką ilością mąki żytniej lub pszennej pełnoziarnistej.
Gorące mięso kroję w plastry, polewam sosem i podaję z kluskami, ziemniakami, kaszą czy np. z warzywami na parze (np. z kalafiorem czy brokułem). Do tego ulubione dodatki (np. buraczki na ciepło;)).
A jeśli planuję podawać na zimno, to zostawiam, aż mięso całkowicie wystygnie, po czym szczelnie zawijam, wstawiam do lodówki i schładzam. Jeśli obwiązywałam, to zdejmuję sznurek/siatkę i dopiero schłodzone kroję w plastry i podaję. Sos przygotowuję jak wyżej i podaję obok lub zostawiam do innego dania.
Mięso jest soczyste, dobrze doprawione i naprawdę bardzo proste. Zresztą, sami spróbujcie;)
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
10 komentarzy
EWA
A zamiast łopatki można użyć karczku? u mnie wszyscy uwielbiają upieczony karczek na ciepło lub na zimno zamiast wędliny
irena
dlaczego nie można wydrukować przepisu
Janina
Przyrządzę na niedzielę ,wygląda smakowicie . Pozdrawiam
Marta
Ja poproszę film z tym domowym wywarem z kości 🙂
Maria
A miałam już dzisiaj nigdzie nie wychodzić, no ale łopatka wieprzowa sama do mnie nie przyjdzie. 😉 Narobiła mi Pani smaku.
Joanna
ja również chętnie zobaczę film o wywarze z kości
Asia
Pani Magdo. To jest właściwy kierunek czyli domowe przepisy z tradycyjnych, ogólnodostępnych składników. Takie były początki tego bloga i taka była droga do Pani sukcesu. Pzdr
Karolina
Jestem za! 🙂 Smacznie i domowo!
Inka
Asiu, Twój wpis nasunął mi taką refleksję: jak jakiś bloger kulinarny trochę zaistnieje, to potem zazwyczaj odjeżdża od takiej codziennnej kuchni. Posługuje się urządzeniami, no nie do kupienia dla każdego ze względu na ceny, składnikami nie zawsze dostępnymi, zarówno ze względów cenowych, jak i logistycznych, no i wreszcie smakami, no nie koniecznie pasujacymi w tej szerokości geograficznej. To jest oczywiście moje zdanie, bo ja sobie cenię kuchnię prostą, bliską mojemu kręgowi kulturowemu i nie drogą, bliską mojej kieszeni, która nie jest zbyt zasobna. Pozdrawiam Gospodynię i Czytelników, Inka
Asia
Z reguły tak jest bo ile można mieć pomysłów i wymyślać przepisów… Jest coś takiego jak cykl życia produktu i moim zdaniem dotyczy to również blogów. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem ten blog jest najlepszym blogiem kulinarnym w sieci m.in. dlatego, że prowadzącej bardziej zależy na tym aby pokazać jak się gotuje i czegoś zainteresowanych nauczyć niż udowodnić, że jest najlepszą kucharką. Tę bezpretensjonalność się tu wyczuwa.