Zapraszam na proste, ale niezwykle efektowne i smaczne trufle ciasteczkowo-serowe z Baileys. Dzień dobry po świętach;)
Dzisiaj coś słodkiego i jednocześnie lekko sylwestrowego, i tym deserem zamknę naszą mini-serię z likierem. Trufle są delikatne w smaku, z lekko słodkim, miękkim, niemal aksamitnym wnętrzem, skrytym pod cienką warstwą czekolady. I kiedy ona zastygnie, tworzy cieniutką czekoladową skorupkę, która po przegryzieniu uwalnia ten smakowity środek.
Serce kulek ma niesamowity smak, który likier naprawdę dobrze podkreśla, zresztą te kuleczki zwykle znikają najszybciej, bo smakują, no a przy okazji –nie napracujemy się za dużo, bo są banalnie proste do zrobienia. I na co dzień, i od święta, i np. na domowego Sylwestra. Lub na słodki upominek;)
Oczywiście tylko dla osób, które mogą spożywać alkohol, więc, jeśli nie masz 18 lat lub nie spożywasz alkoholu, to ten przepis nie jest dla Ciebie.
Wcześniejsze przepisy, o których wspominam:
→ Blok czekoladowy „3 czekolady z bakaliami i likierem”
→ Mini-serniczki cappuccino z Baileys
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić trufle ciasteczkowo-serowe z Baileys 🙂 Zapraszam do obejrzenia!
Trufle ciasteczkowo-serowe z Baileys
czas przygotowania: 15-20 minut + czas tężenia czekolady
/proporcje na 20-24 trufle (jeśli ma być mniej: można zrobić z połowy lub z całości i część zamrozić przed polaniem czekoladą)/
- 200 g czekoladowych markiz (z nadzieniem jasnym lub ciemnym)
/można podmienić na inne ciastka czekoladowe lub herbatniki, ale efekt będzie ciut inny/
- 100 g (1 tabliczka) ciemnej czekolady
- 200 g (1 opakowanie) miękkiego serka śmietankowego
- 6 łyżek likieru Baileys
- czekolady do polewy –do wyboru:
- ciemne z białymi strużynami
– 100 g (1 tabliczka) ciemnej czekolady
– 100 g (1 tabliczka) mlecznej czekolady
– 50 g (1/2 tabliczki) białej czekolady –do dekoracji - białe z ciemnymi strużynami
– 200 g (2 tabliczki) białej czekolady
– 50 g (1/2 tabliczki) ciemnej czekolady –do dekoracji
- ciemne z białymi strużynami
Roztapiam ciemną czekoladę –ma być płynna , ale nie gorąca.
Rozkruszam ciastka (ręcznie na drobinki lub rozdrabniam blenderem) i wsypuję do miski. Dodaję serek, likier oraz roztopioną czekoladę i starannie mieszam, łącząc wszystkie składniki. Wstawiam do schłodzenia do lodówki na 15-20 minut.
Po tym czasie formuję trufle: albo kulki, albo skorzystać z silikonowych foremek.
W prezentowanej wersji część zrobiłam w foremkach i tę zamroziłam na później, a część w kulkach i te planowałam podać od razu.
W silikonowych foremkach (do mrożenia):
Wybieram silikonowe, bo tylko tak uda mi się wyjąć trufle bez uszkodzenia. Wypełniam szczelnie foremki, ubijając masę do dna, wyrównuję i wstawiam do mrożenia. Masa jest na tyle miękka, że bez zamrożenia nie wyjmę jej z foremek bez uszkodzenia kształtu, więc tę metodę wybieram tylko, gdy mrożę serca trufli na później. Jeszcze zamrożone wyjmuję, zostawiam do rozmrożenia (np. przez noc w lodówce) i dalej jak w przepisie.
Klasyczne kulki
Formuję kulki takiej wielkości, jakiej chcę mieć trufle –u mnie zwykle takie na 2 kęsy, bo uwielbiam je rozgryzać, ale można też zrobić mniejsze takie np. na jeden kęs. Układam na talerzu i wstawiam do lodówki, by się schłodziły (można na 20 minut, można na godzinę, można na noc).
Polewa
Pod koniec tego czasu topię czekolady na polewę (w kąpieli wodnej lub krótko w mikrofali przy średniej mocy) –mają być roztopione, ale uważam, by ich nie przegrzać.
Trufle można zrobić białe z ciemnymi strużynami lub w ciemnej polewie z białymi strużynami. Na zewnętrzną polewę potrzebuję 2 tabliczki czekolady, na strużyny 1/2 tabliczki.
Jeśli białe, to biorę 2 tabliczki białej i pół ciemnej na strużyny. A jeśli ciemne, to odwrotnie;) W prezentowanej wersji robię ciemne i na polewę wybieram mieszankę czekolady ciemnej i mlecznej. Łamię je na mniejsze kawałki i roztapiam. Podobnie postępuję z białą.
Uwagi:
– Ciemne czekolady topię w jednym naczyniu, białą w osobnym, żeby nie pomieszać kolorów.
– Czekolady mają być płynne, ale uważam, by ich nie przegrzać. Lepiej stopić je nie do końca i doprowadzić do całkowitego rozpuszczenia mieszając już poza źródłem ciepła.
Schłodzone kulki obtaczam w czekoladzie:
- wkładam do miski i z pomocą 2 łyżeczek czy widelców osnuwam cieniutko roztopiona czekoladą, nadmiar czekolady spływa do miski…
- lub nadziewam na patyczek do szaszłyka i osnuwam czekoladą w ten sposób.
Obie metody są skuteczne, więc według uznania. Nadmiar czekolady ma spłynąć do miski.
Tak przygotowane trufle układam na talerzu wyłożonym folią spożywczą lub na macie silikonowej czy np. papierze do pieczenia, by łatwiej te kulki po zastygnięciu zdjąć i przełożyć na talerz czy talerzyki do serwowania. Lub do pudełka;)
Osnute czekoladą trufle polewam cienkimi strużyny czekolady w kontrastowym kolorze, by nada im finalny szlif –u mnie biała czekolada. Strużyny można pominąć, ale to tak pięknie wygląda, że ja zwykle daję ten akcent na koniec.
Wstawiam do lodówki na mniej więcej godzinę i po tym czasie są gotowe. Można się częstować lub zapakować na prezent. Lub podać do kawy albo postawić na stole wśród innych łakoci.
Trufle gotowe –czekolada pięknie zastygła i jest taki efekt delikatnego chrupnięcia podczas przegryzienia kulki. Ja ten moment uwielbiam: zaraz po cieniutkiej czekoladzie wyczuwam miękkie, delikatnie likierowe wnętrze. Likier i czekolada stworzyły przepyszny mariaż i jeśli lubicie trufle czy tego typu czekoladki, to gorąco zachęcam do zrobienia domowych. Przepis banalnie prosty, ale super smaczny i rozpieszcza podniebienia.
Przechowuję w lodówce do kilku dni.
W wersji dla dorosłych: do podgryzania przy kawie, na spotkanie z przyjaciółką/-ami czy np. jako prezent dla kogoś szczególnego. Wystarczy ładnie zapakować i wręczyć.
W wersji dla dzieci: wszystko tak samo, tylko pomijam likier podmieniając np. na zimne kakao lub mleko (zwykłe lub roślinne).
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
4 Komentarze
Asia
Pycha… niebo w gębie.
Aga
Dzień dobry,
Jakiego serka użyła Pani w przepisie?
Agnieszka
Zrobiłam:) wyszły super 🙂
maj20
Jaka Ty jesteś Magdo fantastyczna ze swoimi pomysłami!
Dziękuję :)))