Dziś obiecane we wcześniejszych latach pączki z ziemniakami: mięciutkie, pulchne, proste i pyszne.
Zbliża się Tłusty Czwartek, nie każdy jest na diecie niskowęglowodanowej. Lub może jak ja –jest, ale od czasu do czasu robi sobie dyspensę;) Pomyślałam więc, że to dobry czas na wstawienie tego przepisu, szczególnie, że będę robiła te pączki dla chłopców. Podaję też przepis na szybkie pączusie niskowęglowodanowe. Po nie z kolei sięgnę ja i mąż (a może też i chłopcy, zobaczymy), gdy zjemy już naszego jednego klasycznego pączka z nadzieniem.
Pączki z ziemniakami są banalnie proste, nawet dla niezbyt niedoświadczonych osób. Ciasto jest przyjazne w obróbce. A pączki serio, są mięciutkie, pulchne i zachowują świeżość nawet na drugi dzień. To stary przepis z zeszytu babci, więc od lat sprawdzony. Zapraszam do przepisu!
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić PĄCZKI z ziemniakami (mięciutkie, pulchne, proste) i szybkie PĄCZKI serowe (LCHF):) Zapraszam do obejrzenia! Video przepis na moim kanale YT tutaj: 2w1: PĄCZKI z ziemniakami (mięciutkie, pulchne, proste). Szybkie PĄCZKI serowe (LCHF)
2w1: PĄCZKI z ziemniakami (mięciutkie, pulchne, proste). Szybkie PĄCZKI serowe (LCHF)
czas przygotowania: ok. 2 h
/proporcje na 16-18 średnich pączków/
2w1: PĄCZKI z ziemniakami –SKŁADNIKI:
ciasto:
- 250 ugotowanych ziemniaków
/!!WAŻNE: ziemniaki suche/sypkie po ugotowaniu, nie mogą być „wilgotne”, bo wpłynie to na konsystencję ciasta/ - 50 g masła
- 20 g świeżych drożdży
- 4 łyżki letniego mleka
- 1 całe jajko
- 2 łyżki cukru pudru
- 250 g mąki pszennej (lub orkiszowej) + do podsypania
/u mnie jasna orkiszowa typ 630/ - 1 łyżka spirytusu
dodatki:
- Nadzienie –można pominąć, a jeśli nadziewam to np.:
- marmolada twarda (np. z różą, wieloowocowa)
- ulubiony dżem/powidła, ale raczej z tych gęstych
- budyń waniliowy/śmietankowy (może być z dodatkiem ajerkoniaku)
- tłuszcz do smażenia: 750 ml oleju lub np. 3 kostki smalcu
- lukier:
- 1 szklanka cukru pudru
- 2-4 łyżki wrzącej wody
- opcjonalnie posypka: np. kandyzowana skórka pomarańczowa, wiórki kokosowe, itp.
►BONUS: Pączki serowe (LCHF) –przepis wstawiam na końcu tego wpisu
Pączki z ziemniakami –CIASTO
Ziemniaki obieram i gotuję.
Ważne: To muszą być ziemniaki z gatunku mączystych (suche, sypkie po ugotowaniu). Obieram i gotuję ciut więcej, ważę już po ugotowaniu, a to, co zostanie wykorzystuję np. do szybkiej sałatki ziemniaczanej.
Odważoną część na pączki przeciskam przez praskę (ew. mielę z pomocą maszynki do mięsa). Absolutnie NIE korzystam z blendera (podobnie jak przy kluskach śląskich wpłynie to niekorzystnie na strukturę i konsystencję ciasta). Do jeszcze gorących dodaję masło, z grubsza mieszam i odstawiam na bok.
Do kubka letniego mleka dodaję połowę cukru pudru (1 łyżka) i drożdże. Mieszam, rozpuszczając w letnim mleku. Jajko wbijam do kubka, dodaję resztę cukru pudru (1 łyżka). Mieszam, rozkłócając białko z żółtkiem.
Do jeszcze lekko ciepłych ziemniaków wsypuję mąkę. Dodaję przygotowane wcześniej drożdże i jajko oraz spirytus (nie pomijam go, dzięki niemu pączki nie chłoną tak bardzo tłuszczu podczas smażenia).
Z UWAG PRAKTYCZNYCH: Mąką może być pszenna lub orkiszowa, ale nie biorę tu raczej pełnoziarnistej. U mnie jasna orkiszowa typ 630.
Wyrabiam na miękkie, elastyczne ciasto –ja mikserem z nakładkami lub hakiem do ciast drożdżowych. Ciasto powinno być bardzo miękkie, takie jak na klasyczne pączki, więc raczej nie dosypuję mąki. Wyrabiając, cierpliwie czekam, aż połączy się w elastyczne ciasto.
Wyrobione formuję z grubsza w kulę, przykrywam i zostawiam do wyrośnięcia w ciepłym, nieprzewiewnym miejscy (ok. 30 minut).
W tym czasie można pomału już rozgrzewać tłuszcz do smażenia: olej, smalec lub fryturę. Ja te 30 minut wykorzystałam na zrobienie pączków serowych, o których wspominam we wstępie. One są super szybkie, więc spokojnie zmieściłam się w tym czasie. Przepis na paczki serowe wstawiam na końcu.
Pączki z ziemniakami –FORMOWANIE
Kiedy ciasto wyrosło, krótko je zagniatam (ja kilka razy w misce) i przekładam na przyprószoną mąką stolnicę. I formuję pączki:
–klasycznie (wykrawane kółka): Ciasto rozwałkowuję na mniej więcej grubość palca. Wykrawam większe lub mniejsze koła w zależności od tego, jaką wielkość pączków planuję (np. szklanką do whisky). U mnie zwykle mniejsze, bo lubimy średniej wielkości pączki. Skrawki zlepiam i •wałkuję raz jeszcze, powtarzam wykrawanie kółek lub •formuję je w dłoniach na kolisty placuszek i z niego robię pączka. A czasem po prostu •kroję je w mniejsze kawałki i smażę w ten sposób bez nadziewania, uzyskując pączkową krajankę, którą przed podaniem przyprószam cukrem pudrem.
–mój szybszy sposób (bez skrawków, patrz dołączony video przepis): Upraszczając sobie maksymalnie zadanie, rozprowadzam ciasto na kształt prostokąta i dzielę na 16-18 równych części. W filmie robię tak na oko, za co Was z góry przepraszam, ale serio, ciut się spieszyłam, a wiem już na pamięć, że z tej ilości ciasta uzyskuje ok. 18 pączków. Zwykle formuję szeroki prostokąt, kroję wzdłuż na pół, następnie w poprzek na 8 kawałków, uzyskując 16 równych porcji ciasta. Formując pączka biorę 1 porcję ciasta, na przyprószonej mąką stolnicy delikatnie rozciągam go, formując w takie w miarę równej grubości kółko. Środek (na którym będę kładła nadzienie) zostawiam grubszy. Przy brzegach (które będę zlepiać) ciasto lekko spłaszczam, bo one po zlepieniu i tak utworzą grubszą warstwę ciasta. Na środku układam porcję marmolady z różą (ew. innego gęstego dżemu/powideł), składam te cieńsze brzegi ciasta nad nadzieniem i zlepiam jak sakiewkę –szczelnie, by nadzienie podczas smażenia nie wypłynęło.
Niezależnie od techniki lepienia, uformowane paczki układam miejscem łączenia do dołu na czystym ręczniku kuchennym. Powtarzam z pozostałym ciastem.
Z UWAG PRAKTYCZNYCH: Ciasto jest miękkie i może się lepić do dłoni, dlatego obok mam naczynie z mąką, w którym zanurzam palce, jak tylko czuję, że ciasto się do nich lepi. Dzięki temu całość idzie dość sprawnie.
Moja technika w skrócie: formuję grubszy krążek, spłaszczam przy brzegach, na środek nakładam marmoladę/dżem/powidła, zamykam cieńsze brzegi nad nadzieniem i szczelnie zlepiam, przyszczypując ciasto. Przekładam miejscem łączenia do dołu na czysty ręcznik.
Pączki z ziemniakami –WYRASTANIE. TEMPERATURA TŁUSZCZU
Uformowane przykrywam ściereczką (jakąś taką lekką, żeby ich nie dociążyła) i zostawiam do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Rosną raczej szybko, poza tym te pierwsze już rosły w czasie, gdy formowałam ostatnie, więc ja po prostu sprzątam blat po lepieniu pączków i jak skończę, uznaję, że są gotowe.
W tym czasie rozgrzewam też olej lub smalec. By kontrolować temperaturę, można skorzystać z frytownicy i ustawić 170 st. C, a jeśli w garnku, to z termometru. Domowym babcinym sposobem jest wrzucenie kawałka surowego ziemniaka lub zanurzenie trzonka czystej drewnianej łyżki –jeśli zaczyna od razu skwierczeć, można wkładać pączki.
Temperatura smażenia jest ważna. Jeśli włożymy je do zbyt niskiej temperatury, to nasiąkną olejem, a jeśli do zbyt wysokiej, to za szybko przysmażą się z wierzchu, a w środku będą jeszcze surowe.
Pączki z ziemniakami –SMAŻENIE
Pączki smażę partiami, wkładając je do gorącego tłuszczu złączeniem do dołu. Wkładam po 3-4 sztuki, ale ilość ta zależy od wielkości pączków i średnicy garnka.
Smażę na średnim ogniu, po mniej więcej 2 minuty z każdej strony. Ale ten czas zależy od wielkości robionych pączków, więc zazwyczaj obserwuję stopień ściemnienia ciasta. Kiedy ściemnieją, obracam z pomocą patyczka do szaszłyków. Gotowe wyjmuję łyżką cedzakową i układam na kilku warstwach papierowego ręcznika, by osączyć z nadmiaru tłuszczu. Potem w miarę szybko od razu przekładam na raszkę i zostawiam do ostygnięcia.
Pączki z ziemniakami –LUKIER, KANDYZOWANA SKÓRKA
I kiedy ostygły, czas na lukier. Odmierzam cukier puder, dodaję 2-3 łyżki wrzącej wody, można dać też aromat np. ekstrakt waniliowy czy rumowy), mieszam na gęsto-płynny lukier. Wodę dodaję stopniowo, każdorazowo oceniając konsystencję lukru.
Przestudzone pączki smaruję z pomocą pędzelka pierwszą warstwą lukru. I można je tak zostawiać, ja idę krok dalej. Posypuję je kandyzowaną skórką pomarańczową, która przylgnie do cienkiego lukru. Resztą lukru polewam pączki po całości i zostawiam do zastygnięcia.
W prezentowanej wersji większość zrobiłam ze skórką, kilka z samym lukrem.
Gotowe. Podaję do kawy –u mnie najczęściej do czarnej kawy właśnie lub do mocnej herbaty cynamonowej.
Pączki z ziemniakami –CZY PĄCZKI MOŻNA MROZIĆ?
Ja często pączki mrożę –układam w pudełku, zachowując odstępy, by każdy mroził się osobno. Wstawiam do mrożenia, a potem już zamrożone przekładam do folii i przechowuję w zamrażarce. Wyjmuję tyle, ile potrzeba i rozmrażam w temperaturze pokojowej.
Po rozmrożeniu smakują jak świeżo zrobione.
Pączki serowe (LCHF) –PRZEPIS
czas przygotowania: ok. 20 minut
/proporcje na 12-14 małych pączków/
- 200 g serka śmietankowego (zwykły kanapkowy)
- 2 jajka
- 40-60 g mąki kokosowej
/ja zaczynam od 4 czubatych łyżek (ok. 40 g), czekam kilka minut i gdy już spęcznieje ew. dodaję ciut więcej jeśli trzeba –patrz dołączony video przepis/ - 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- tłuszcz do smażenia: 750 ml oleju lub np. 3 kostki smalcu
- erytrol w pudrze –do posypania przed podaniem
Rozgrzewam tłuszcz.
Do miski wkładam serek, jajka, mąkę kokosową, proszek do pieczenia i szczyptę soli. Starannie mieszam składniki –spokojnie można łyżką. Z początku ciasto będzie bardziej płynne, w ciągu kilku minut mąka kokosowa spęcznieje, zagęszczając ciasto. Dlatego po pomieszaniu na chwilę odstawiam je na bok (i np. ogarniam sobie w kuchni).
Gdy ciasto zgęstniało, oceniam jego konsystencję –patrz dołączony video przepis.
– Można dodać ciut więcej mąki (np. 1 łyżkę więcej), jeśli ciasto ma być np. gęstsze tak, by zwilżonymi w wodzie dłońmi formować z niego kulki. Ja zwykle robię paczki kładzione (jak donuty), więc konsystencją się tu za bardzo nie przejmuję.
– Można też kłaść ciasto łyżką na gorący tłuszcz –formując zgrabny kształt z pomocą 2 łyżek (patrz dołączony vide przepis). Lub jak przy donatach –po prostu kłaść je każdorazowo zwilżoną w tłuszczu łyżką.
Zamaczam łyżkę w gorącym tłuszczu, nabieram porcję ciasta. Wkładam do garnka, stukając łyżką w dno, zsuwam ciasto i tym samym mam znów natłuszczoną łyżkę. Nabieram kolejną porcję ciasta, powtarzam, aż usmażę wszystkie pączki. Z tej ilości ciasta zwykle smażę na 2 tury.
Usmażone przekładam na ręcznik papierowy, a po chwili na raszkę ruszt, by przestygły i nie chłonęły tłuszczu z ręcznika.
Kiedy przestygną, przyprószam erytrytolem w pudrze (mielę go w młynku do kawy). Gotowe, można się częstować.
Te pączki również można mrozić.
Mam nadzieję, że oba przepisy przypadną Wam do gustu. Nie namawiam do jedzenia pączków, ale jeśli to raz w roku, a na co dzień jemy odżywczo, to w sumie czemu się raz nie skusić? Smacznego.
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Jeden komentarz
Agnieszka
czy mogę użyć maki 450? taki akurat mam