Lekko słodkie, kokosowe łakocie oblane ulubioną czekoladą…
Czekolada może być dowolna –mleczna, ciemna, biała, jaką lubicie. Ja zazwyczaj biorę deserową, ale sprawdzi się rzeczywiście każda:) Te proste domowe słodycze cieszą się dużym powodzeniem. Najpierw kuszą wyglądem, potem smakiem. I ręka sama sięga po kolejny smakołyk. Dlatego ja robię je w mniejsze:) Rewelacyjne do kawy, jako słodka przekąska czy na imprezy dziecięce. Spróbujcie zresztą sami…
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotować kokos w czekoladzie:) Zapraszam do obejrzenia!
Kokos w czekoladzie
czas przygotowania: 15-20 minut pracy własnej + 2x godzina na zastygnięcie masy i później czekolady
/proporcje na 3 foremki do lodu lub czekoladek (ok. 40-50 szt.); można zrobić mniej, proporcjonalnie zmniejszając ilości lub część zamrozić i wykorzystać później/
- 1 małe (150 g) pudełko kremówki 30% lub 36%
- 3 czubate łyżki masła (70 g)
- 6-7 czubatych łyżek cukru pudru (podaję moje proporcje, ale ilość cukru wg upodobań, skosztować masę i w razie potrzeby, dać więcej)
/można wziąć zwykły cukier, ja daję puder, bo łatwiej się rozpuszcza/ - 200 g wiórków kokosowych
- 200 g czekolady –deserowej, mlecznej, białej lub każdej po trochu;)
/jeśli część mrożę, to biorę odpowiednio mniej czekolady; ta ilość jest podana na całą masę kokosową/
Do zwilżonego wodą garnka wlewam śmietanę i dodaję masło. Włączam grzanie i często mieszając, podgrzewam śmietanę na małym ogniu. Kiedy już jest bardzo ciepła, a masło jest niemal całkowicie stopione, wyłączam grzanie (masło nadal będzie się topić w cieple) i dodaję cukier. Mieszam, aż masło i cukier dobrze rozprowadzą się w śmietanie.
Wtedy dodaję wiórki kokosowe i całość dokładnie mieszam na jednolitą kokosową masę –będzie gęsta i nieco lepka i taka właśnie ma być:)
Masę przekładam do foremek do czekoladek (ja: silikonowe) i dokładnie ją ubijam, dociskam tak, by po zastygnięciu była zwarta. Wstawiam do lodówki do schłodzenia na około 60 minut.
Z tej ilości wychodzą mi 3 foremki i zazwyczaj 2 mrożę, a 1 wykorzystuję od razu tj. wstawiam do lodówki. Z zamrożonymi postępuję później dokładnie tak samo, jak z tymi z lodówki, tyle, ze całość idzie o tyle szybciej, że już są gotowe i czekam tylko na czekoladę:)
Zastygnięte wyjmuję z lodówki i układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową, dzięki czemu po zastygnięciu łatwiej będzie kokoski zdejmować bez uszkodzenia czekolady.
Czekoladę łamię na mniejsze kawałki i roztapiam –w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce. Ma być płynna, ale uwaga, by za mocno jej nie przegrzać. Topię tylko do chwili, gdy zaczyna być płynna, później usuwam z grzania i mocno mieszam, aż będzie całkowicie roztopiona, gęsta i płynna.
Kokoski polewam czekoladą, zdobiąc je w dowolny ulubiony sposób:) Moje ulubione to:
– maczam spody i obkręcam je w czekoladzie tak, by od dołu pojawiła się gruba warstwa czekolady
– maczam spody (j.w.) oraz na górę daję solidną kapkę czekolady, tworząc czekoladowe czapeczki.
Jak widać, ja lubię, gdy kokos jest widoczny, ale można oczywiście oblać je czekoladą w całości i całkowicie zakryć kokosowe wnętrze:)
Układam na przygotowanej blasze i zostawiam do zastygnięcia, najlepiej w temperaturze pokojowej.
Przyznam, że ja zazwyczaj wstawiam je do lodówki, bo tak szybciej.
Można podawać od razu. Przechowuję w lodówce w szczelnym pudełku bez zapachów –to ważne, bo kokoski łatwo łapią inne zapachy, co wpływa później na ich smak. Jeśli nie macie takiego pudełka, to można je po prostu zawinąć w folię spożywczą:) Znikają dość szybko, więc granicznego terminu przydatności do spożycia nie podam. U nas najdłużej stały 5 dni. Jakby co, można je mrozić:)
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
8 komentarzy
Ela
Zrobiłam dokładnie wg przepisu, ale z połowy składników i nie wiem dlaczego,co zrobiłam nie tak, że moje kokoski tak całkowicie nie zastygły (siedziały w lodówce parę godz.- miałam kłopot wydostać je z foremek) , a przy maczaniu w czekoladzie część spodu odpadała mi. Magda wiesz może jaka jest tego przyczyna?
Życzę zdrowych, pogodnych i pysznych Świąt.
Ela
Magda ponawiam prośbę o odpowiedź.
MaGda
Nie wiem:( Może to kwestia wiórków? Nie zdarzyło mi się nigdy coś takiego, więc nie umiem napisać dlaczego:( Ja w sumie kupuję takie wiórki, jakie akurat są w sklepie (=stosuję różne), więc nawet nie napiszę jakie dawałam w prezentowanej wersji, bo już nie pamiętam:( Ale od razu napiszę, że gdybym miała do czynienia z taką sytuacją, to chyba wstawiłabym kokoski do zamrażarki w foremce i wyjęłabym dopiero zamrożone. A potem do czekolady i do zastygnięcia, a w międzyczasie by rozmarzły -tyle, że już byłyby gotowe do jedzenia, a rozpadną się w ustach;) To powinno się udać, ale piszę z teorii, bo jak wspominam nie miałam z taką sytuacją do czynienia:(
Weronika
zrobione- pychota!
ANNA
Właśnie zaopatrzyłam się w foremki do robienia pralin domowych.Jak tylko nabędę kokos ,to natychmiast je wypróbuje.Na pewno będą pyszne ,bo jak czytam skład to ślinka cieknie.
Weronika
:))))))))))
kokos to co lubie najbardziej:)nie nadazam za Toba:) Magiczne ciasto sie chlodzi….. a tu takie kolejne pysznosci:)
i nie dostalam dzis pora na zupe:) musze w tygodniu kupic:)
dzieki za super insipracje! pzdr cieplo!
KASIA-BIEGACZKA
PANI MAGDO MAM POSMYL.. NIE MA FOREMEK ZROBIE KULKI ALA RAFFAELO 🙂 PYCHA
POZDRAWIAM
MaGda
…do kulek trzeba będzie chyba więcej „spoiwa” (śmietana,masło) dać, bo mogą się dobrze nie lepić tj. da radę, ale w foremkach łatwiej, stąd ja zazwyczaj biorę foremki:) Daj, proszę, znać jak poszło!