Szybka enchilada… z dowolnym nadzieniem

z 87 komentarzy
Szybka echilada ...z dowolnym nadzieniem

Gorące tortillowe ruloniki wypełnione smakowitym farszem i zapieczone pod sosem pomidorowym i serem…

Kolejny szybki sposób na wykorzystanie placków tortilla;) Klasyczną enchiladę robię wprawdzie nieco inaczej i z większej ilości tortill. Jej przygotowanie zajmuje też trochę więcej czasu, bo samo nadzienie i sos robię trochę inaczej, ale zasada jest generalnie ta sama: tortille, farsz, sos, ruloniki i zapieczenie. Podaję na gorąco;)

Ta szybciutka wersja to właściwie taka „enchilada freestyle” i patrzę na nią raczej jak na sposób niż na konkretny przepis, bo jako nadzienie może posłużyć dokładnie to, co przyjdzie mi do głowy lub to, co akurat mam w lodówce;) Praktyczne, fajne, smaczne. No i piękne pole do popisu dla wyobraźni:P Z odpowiednią wersją farszu danie to może zamienić się w szybki do przygotowania obiad/ kolację „we dwoje”;)

Jestem ciekawa jak odnajdziecie to danie:)

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam szybką enchiladę. Zapraszam do obejrzenia!

Szybka enchilada… z dowolnym nadzieniem

czas przygotowania: ok. 10 minut + czas zapiekania w piekarniku (jakieś 10-15 minut)

/proporcje dla 1 osoby/

szybki sos pomidorowy:

  • 1/2 puszki siekanych pomidorów + niewielka ilość wody
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka przyprawy do pizzy

enchiladas:

  • 2 tortille (ja wzięłam orkiszowe, ale mogą być pszenne, pełnoziarniste, kukurydziane –według uznania i tego, co akurat mamy;))
  • nadzienie –według smaku, upodobań i/lub zawartości lodówki, można dodać:
    – mięso i warzywa
    – ryby i owoce morza
    – same warzywa
    – ziemniaki i twaróg
    – wszystko, co pasuje do pizzy i dań meksykańskich
    – itp… jednym słowem pełna dowolność;)
    :: ja w prezentowanej dziś wersji dodałam:
    – kotlety z cebulką i szpinakiem (w miarę drobno pokrojone)
    – czerwoną fasolę z puszki (opłukana i odsączona)
    – sałatę lodową
    (porwaną na mniejsze kawałeczki lub paski)
  • żółty ser –ilość według własnych upodobań, ale tyle, by wystarczyło do przyprószenia dania z wierzchu i zapieczenia (ew. do farszu, jeśli chcemy;))
  • zioła do przyprószenia sera z wierzchu (przyprawa do pizzy, oregano, przyprawa kuchni włoskiej, itp.)

Zaczynam od sosu –do garnka dodaję pomidory i wodę, przeciśnięty przez praskę lub drobniutko posiekany czosnek oraz przyprawę do pizzy. Mieszam i chwilkę gotuję na małym ogniu.

W czasie, gdy sos się gotuje, szykuję tortille –wyjmuję je z lodówki lub z opakowania i chwilkę podgrzewam, by zmiękły i stały się bardziej elastyczne (jakieś 30 sekund w mikrofali albo na patelni, ale nie za długo, by ich nie spiec, mają po prostu zmięknąć).

Żółty ser ścieram na tarce o grubych oczkach.

Włączam piekarnik i nagrzewam go do 200 st. C –gdy się nagrzeje, moje danie będzie już gotowe;)

Nadzienie jak widać w składnikach jest zupełnie dowolną sprawą:) W prezentowanej tu wersji dodałam pokrojone w miarę drobno kotlety z cebulką i szpinakiem, czerwoną fasolę oraz sałatę lodową. Można także posmarować tortille sosem od środka, a farsz przyprószyć jeszcze tartym żółtym serem, jeśli mamy taką ochotę;)

Nadzienie układam podłużnym paskiem wzdłuż tortilli, od jednej krawędzi do drugiej. Dość ściśle owijam wokół niego tortillę (tak, jakbym rolowała naleśniki).

Dno naczynia, w którym będę zapiekać enchilady smaruję dość obficie gorącym sosem pomidorowym. Zrolowane tortille układam w naczyniu miejscem łączenia do dołu i zalewam pozostałym sosem pomidorowym, szczególnie starannie smarując tortille z wierzchu oraz przy wystających końcówkach, bo podczas pieczenia mogłyby się wysuszyć lub spiec.

Na koniec podlewam odrobiną wody (można też zrobić po prostu więcej sosu;)), przyprószam żółtym serem oraz ziołami i wstawiam do nagrzanego do 200 st. C piekarnika. Zapiekam przez jakieś 10-15 minut, a tak naprawdę, do czasu, gdy ser się stopi i zapiecze w pożądanym przeze mnie stopniu.
Od biedy i w dużym pospiechu zamiast piekarnika można do podgrzania/zapieczenia wykorzystać mikrofalówkę, ale efekt nie będzie już taki fajny jak z piekarnika…

Podaję, póki gorąca. Do tego jakaś szybka sałatka lub surówka przyrządzona w czasie, gdy danie się zapieka i mamy posiłek gotowy;)

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

87 komentarzy

  1. nina
    | Odpowiedz

    uwielbiam Cie , wszystko co gotuje , gotuje z twoich przepisów ,zawsze wychodzi pycha , a ciasto czekoladowe to mój faworyt 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Miło mi:) Dziękuję za komentarz oraz za komplement! Cieszę się, że smakuje i oczywiście zapraszam do dalszych odwiedzin;)
      Ciepłe pozdrowionka,
      MaGda

  2. Aga
    | Odpowiedz

    echilada? chyba mialo byc enchilada 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      jasne -dzięki:)

  3. Magda
    | Odpowiedz

    Rewelacja! Zrobiłam dla mojego chłopaka na romantyczną kolację i był zachwycony!!:) często robiliśmy sobie takie tortille z różnym nadzieniem ale bez tego sosu, a z nim są o wiele lepsze:)
    bardzo lubię Pani przepisy i często z nich korzystam:)
    dziękuje i pozdrawiam moją imienniczkę:)

  4. Anita
    | Odpowiedz

    Magdo jesteś fenomenalna,każdego dnia śledzę Twoje przepisy i jestem pod wrażeniem jak potrafisz jasno i czytelnie je przedstawić.Jestem po wielu wypróbowanych Twoich potrawach.
    Upiekłam dzisiaj piernik,który jakiś czas temu proponowałaś wilgotny ze śliwkami i jestem zła bo miał być na niedzielę a nie ma po nim śladu.ZJEDLI!
    Jestem w zaawansowanej ciąży i mam więcej czasu na przygotowywanie posiłków niż przedtem poświęcając się w większości pracy zawodowej.
    Dlatego chętnie korzystam z Twoich trików i cieszę się,że jesteś.
    Moja 13 letnia córka wczoraj wystartowała z zakwasem do chleba-zaparła się iz go upiecze.Także jesteś przykładem nawet dla młodego pokolenia, to świadczy o tym jak sprawnie docierasz ze swoimi poradami.
    Działaj tak dalej.DZIĘKUJEMY I POZDRAWIAMY:-))

    • MaGda
      | Odpowiedz

      wzruszyłam się:) naprawdę:) to nastoletnie pokolenie, o którym piszesz jest m.in jednym z głównych powodów, dla których chciało mi się -i nadal mi się chce;)- ruszyć to przedsięwzięcie. co do zaawansowanej ciąży: myślę, że wiem co masz na myśli z czasem i podwójnie cieszę się, że strona się przydaje!
      ciepłe pozdrowionka dla Was (również dla córki) i …zapraszam do odwiedzin;)
      M.

  5. Waldemar
    | Odpowiedz

    Podam Ci przepis na pyszne polędwiczki z kurczaka na chrupiąco, idealne dla dzieci, ale i nie tylko ;D :
    1 kg polędwiczek z kurczaka
    opakowanie pokruszonych płatków kukurydzianych
    marynata:
    2 jajka
    1 łyżeczka słodkiej papryki
    1/3 łyżeczki imbiru
    1 łyżka sosu sojowego
    szczypta soli i pieprzu
    2 małe ząbki czosnku
    sos:
    2 łyżki majonezu
    1 łyżka jogurtu greckiego
    1 łyżeczka jogurtu naturalnego
    1/2 łyżeczki koperku
    2 ząbki czosnku
    Przygotowanie:
    Usuń z kurczaka kawałki żyłek i rozbij. Jajko rozbij i dodaj przyprawy, czosnek przeciśnij przez praskę. Wymieszaj i zamocz w powstałej marynacie kurczaka i marynuj przez ok. 3 godziny. Następnie obtocz w płatkach kukurydzianych i smaż na rozgrzanym, średnio-głębokim oleju.
    Podawaj z sosem czosnkowym 😉
    Smacznego 😉

  6. magda
    | Odpowiedz

    Jestem b ciekawa jaki to jest przepis na sledzia po japonsku.Wlasnie 3 tyg temu wrocilam z Tokyo i widzialam cuda nad cudami kulinarnymi.Juz robilam pare dan jak np.yakisoba czy kurczak karaage.Moim niebywalym odkryciem to lody z zielonej herbaty!!Robi sie je z herbaty machta to ta ktora uzywa sie w ceremonni.Sledzia jadlam jako nigiri-zushi ale jego ikra to dopiero jest kosztowny rarytas.Japonskie pierozki to takie kuzynki naszych koldunow ale dosyc dalekich i jak wszystko sie je paleczkami to tez inaczej smakuje…

    • MaGda
      | Odpowiedz

      oj, „po japońsku” nazywały się u nas w domu (i zresztą nie tylko u nas):) moja mama zawsze je robiła, ale śmiałam się z tej nazwy, bo z Japonią w gruncie rzeczy te składniki niewiele wspólnego miały;) M.

  7. zabazaby
    | Odpowiedz

    no to na sniadanie juz dzisiaj mam 😛