Miękkie, kruche i soczyste, dobrze doprawione mięso…
Ta miękkość i kruchość zależy oczywiście od karkówki jaką wybierzemy do grillowania. Warto wybierać ładne, nieprzerośnięta kawałki (z odrobiną tłuszczu;)) Taka właśnie karkówka jest najlepsza po upieczeniu, zresztą nie tylko na grilla;) A marynata i odpowiednio długie marynowanie mięsa pomagają bardzo skutecznie w nabraniu smaku i docelowej kruchości.
Bardzo lubimy tę karkówkę, więc jestem ciekawa czy i jak Wam posmakuje. Jeśli się skusicie, dajcie znać:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam karkówkę z grilla -miękka i soczystą. Zapraszam do obejrzenia!
Karkówka z grilla -miękka i soczysta
czas przygotowania: 10 minut + kilkanaście godzin na marynowanie mięsa (jeśli się spieszymy można skrócić czas marynowania, ale mięso na tym straci;) ja najczęściej przyrządzam je w dniu poprzedzającym grillowanie, więc minimum te 12 godzin w lodówce stoi, ale może i dłużej np. dobę) + standardowy czas pieczenia (zależy od tego jakie lubimy mięso)
/proporcje na 8-10 sporych kotletów/
- 50 ml białej wódki
- 20-30 ml oleju roślinnego
- 2 łyżeczki musztardy
- 2 łyżeczki ulubionej przyprawy, a najlepiej mieszanki przypraw: może być domowa lub jakaś gotowa/kupna
ja najczęściej dodaję tu różne przyprawy plus zioła, ale bazą jest zazwyczaj czerwona pikantna papryka, granulowany czosnek, rozmaryn, majeranek i odrobina soli (solę później) - 8-10 sporych kotletów z karkówki (mięso dobre, nieprzerośnięte)
Zaczynam od przygotowania marynaty. Do naczynia dodaję wódkę, olej, musztardę, przyprawy i dokładnie mieszam. Odstawiam na bok i szykuję mięso.
Karkówkę kroję w niezbyt grube kotlety (ok. 2 cm), no chyba, że są już pokrojone np. u rzeźnika;) Kotlety rozbijam tłuczkiem, po czym delikatnie „opukuję” je ostrą stroną noża tak, jakbym ubijała je tłuczkiem. Nacinam w ten sposób mięso z wierzchu i marynata oraz przyprawy lepiej w nie wnikną.
Tak przygotowane kotlety smaruję z każdej strony przygotowaną wcześniej marynatą, układam w głębokim naczyniu i pod przykryciem wstawiam do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na kilkanaście np. na noc lub z samego rana przed wieczornym grillem;)
W dniu podania tylko szykuję sałatki, pieczywo i inne dodatki, wyjmuję mięso z lodówki -wędruje na grilla.
Czasu grillowania nie podam, bo to kwestia indywidualna, ważne jednak, by nie kłaść mięsa zbyt nisko i nie grillować w zbyt ostrej temperaturze, tylko, żeby spokojnie piekło się (raczej pomału niż szybko) i dochodziło do pożądanej miękkości „swoim tempem”. Kiedy jest ładnie zrumienione z zewnątrz, a po przekrojeniu miękkie i soczyste, zdejmuję je z grilla, odstawiam na kilka minut, by nieco „odpoczęło”, a buzujące w nim soki uspokoiły się (dzięki czemu będzie bardziej soczyste) i… jest gotowe.
Podaję z chrupiącym, grillowanym chlebkiem i/lub z surówką czy sałatką.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
3 Komentarze
Aneta
Rewelacja! Zawsze będę tak przyrządzać karkówkę! Nawet zawodowy kucharz był pod wrażeniem
ANNA
ZAWSZE ROBIŁAM MARYNATĘ Z WINEM LUB Z PIWEM -NIGDY Z WODKĄ.ALE CZEMU NIE.NAPEWNO WYPRÓBUJĘ NA NAJBLIŻSZYM GRILOWANIU,CZEKAM NA NADEJĆSIE ŁADNIEJSZEJ POGODY,DZIĘKUJĘ ZA PSZEPIS.
MaGda
Mam nadzieję, że Ci posmakuje:) Wódka fajnie „skrusza” mięso, ale można ja tez ew. podmienić na piwo. Bardzo ważne jest natomiast długie marynowanie mięsa -minimum kilkanaście godzin oraz oczywiście dobry dobór mięsa, ale to wiadomo:) Pozdrawiam, M.