Dzisiaj lody miętowe: domowe, orzeźwiające, z prawdziwej mięty i z prawdziwą czekoladą. Czekoladę można pominąć, ja najczęściej dodaję, bo uwielbiam połączenie ciemnej czekolady i mięty.
Lody miętowe są szybkie i sprawne do zrobienia –to kilkanaście minut pracy własnej, resztę pracy bierze na siebie lodówka (chłodzenie miętowej śmietanki) oraz zamrażarka (mrożenie lodów). Spokojnie można zrobić pod wieczór i następnego dnia cieszyć się smakiem pysznych domowych miętowych lodów.
Kolor mają inny niż kupne lody miętowe, dlatego, że korzystam z liści prawdziwej mięty, a nie z olejków czy aromatów. I choć uwielbiam lody miętowe w każdej postaci (nawet te kupne), to przyznam, że domowe smakują nam najbardziej. To jednogłośna opinia i dorosłych, i dzieci. Nie przeszkadza nam nawet ich prawdziwy, niezbyt komercyjny kolor;) Są pyszne, zresztą sami spróbujcie!
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić domowe lody miętowe (prawdziwa mięta i czekolada):) Zapraszam do obejrzenia! Video przepis na moim kanale YT tutaj: Lody miętowe (prawdziwa mięta i czekolada)
Lody miętowe (prawdziwa mięta i czekolada)
czas przygotowania: do 15 minut pracy własnej + kilka godzin na schłodzenie śmietanki, zamarznięcie lodów
/proporcje na ok. 600 ml lodów/
- 200 ml śmietanki kremówki (30% lub 36%)
/można podmienić na 1 opakowanie Śnieżki (bitej śmietany w proszku) + 200 ml zimnego mleka/ - kilka gałązek świeżej mięty
- 1 jajko
- 3-4 łyżki cukru (biały lub brązowy)
- 1/2 szklanki siekanej czekolady (można pominąć)
- opcjonalnie: 2-3 łyżki ciemnego kakao, jeśli lody mają być czekoladowo-miętowe
/efekt: inny smak + ciemny czekoladowy kolor zamiast zielonego od mięty/
Info: Spokojnie można podwoić (lub potroić) składniki, by uzyskać więcej lodów (np. 1,2 L)
Lody miętowe, więc najpierw mięta. Miętę myję, osuszam i odrywam listki. Listki wkładam do zwilżonego wodą garnka, lekko miażdżę i zalewam śmietanką. Często mieszając, podgrzewam, aż śmietanka będzie mocno ciepła, ale nie ma się zagotować. Wyłączam grzanie i zostawiam aż przestygnie. Wstawiam do lodówki do schłodzenia.
Jeśli lody mają być delikatnie miętowe (subtelny posmak mięty), to usuwam miętę, starannie odciskam i do kolejnego etapu biorę samą śmietankę. Jeśli zaś mają być bardziej miętowe (nasza domowa ulubiona wersja), to blenduję śmietankę razem z miętą, uzyskując miętową śmietankę, która przejmie smak i kolor od miętowych liści. Tak przygotowaną porządnie schładzam.
Ja miksuję blenderem wysokoobrotowym, więc liście są całkowicie „zintegrowane” ze śmietanką i nie ma drobinek. Blendując zwykłym blenderem należy się liczyć z tym, że zostaną cząstki listków (kropeczki). Są one całkowicie jadalne, nadają charakteru lodom (jak np. ziarna wanilii) i po zmrożeniu dobrze się w nie wpisują, ale jeśli miałyby przeszkadzać, to śmietankę po zblendowaniu można przelać przez gęste sitko.
Jajko dokładnie myję i sparzam, a następnie rozbijam i oddzielam żółtko od białka –ale tak, by do białka nie dostał się ani skraweczek żółtka.
Białko ubijam na sztywną pianę i kiedy jest już ładnie ubite, dodaję 2/3 cukru i ubijam jeszcze sztywniej.
Żółtko miksuję z resztą cukru, aż stanie się puszyste (jeśli decyduję się na dodatek kakao (lody czekoladowo-miętowe), to dodaję je teraz i łączę starannie z żółtkiem). Tak przygotowane dodaję do piany i delikatnie mieszam, aż się połączą. Odstawiam na bok i szykuję bitą śmietanę.
Miętową kremówkę wyjmuję z lodówki i ubijam na sztywną bitą śmietanę. Nie była zagotowana, więc Ubija się klasycznie, jak zwykła kremówka.
Dopowiedzenie: tylko 2 razy zdarzyło mi się, że śmietana nie chciała się ubić. W takim przypadku uratowałam ją dodając 1 opakowanie Śnieżki (bitej śmietany w proszku) i ubiłam na sztywno według wskazówek na opakowaniu. Nie wiem czy m to było spowodowane, ale dopisuję na wypadek, gdyby i Wam się taka sytuacja przytrafiła.
Ubitą dokładam do puszystych jajek i delikatnie łączę obie masy. Na koniec dodaję siekaną czekoladę i delikatnie rozprowadzam w całości.
Przekładam do pojemnika, w którym będę mrozić lody, pojemnik przykrywam i wstawiam na kilka godzin do zamrażarki. Co jakiś czas zaglądam i mieszam, by masa zamarzała równomiernie, dzięki temu lody będą bardziej puszyste.
Opcje:
- Lody miętowe można też przygotować w kilku mniejszych pojemniczkach/kubeczkach lub foremkach do lodów na patykach. W mniejszych pojemniczkach zamarzają oczywiście szybciej.
- W połowie zamarzniętą masą (gdy już zgęstnieje) można przełożyć czekoladowe ciastka, tworząc markizy czekoladowo-miętowe: masą smaruję spód czekoladowego ciastka, przykrywam drugim ciastkiem, lekko dociskam, sklejając obie części, po czym wkładam do pudełka i wstawiam do zamrażarki. Pyszne!
Pokazywałam ten sposób przy okazji tych ciastek: https://skutecznie.tv/2018/08/najlepsze-pieguski-pyszne-ciastka-z-czekolada/ (na końcu na końcu video-przepisu tj. trzeba włączyć film i ustawić na 7-mą minutę, a dokładniej 07:40).
Kiedy zamarzną, są gotowe, można porcjować i podawać według uznania –talerzyki, pucharki, z dodatkami lub bez dodatków.
Domowe lody miętowe wyjmuję kilka minut przed podaniem i zostawiam w temperaturze pokojowej, wtedy lekko rozmarzną, są kremowe i przyjemniejsze do nakładania.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!v
3 Komentarze
Alina
Dwa razy próbowałam zrobić te lody- za pierwszym razem dałam dużo mięty, podczas miksowania jej ze śmietanką ta ostatnia zwarzyła się i nie dała się uratować, chociaż smak był bardzo dobry, ale było to masło.
Za drugim razem dziś kupiłam inną śmietankę i dodałam mało mięty. Miksowanie się udało, ale śmietana w ogóle nie chciała się ubić, dobrze, ze kupiłam wg Pani sugestii Śnieżkę i jakoś to wyszło, narazie się mrozi. Przepis więc uważam za kiepski, chyba pierwszy od tych kilku lat, od kiedy korzystam z Pani kanału
MaGda
Przykro mi, że tak wyszło:( Ja też byłam zła, gdy śmietana nie ubiła mi się dobrze, więc w pełni rozumiem i dlatego też dodałam tę informację do przepisu.
Ps. Lody są jednak tak smaczne, że naprawdę chciałam się nimi z Wami podzielić. Jak na razie to nasze ulubione lody tego lata -pewnie do czasu, aż się nam znudzą i przestawimy się na inny smak. Na razie jednak: wygrywają i dzieci zjadają je „na pniu”, muszę więc dawkować;)
Alina
Jestem po zjedzeniu- rzeczywiście konsystencja ( z ta Śnieżką ) bardzo dobra i smak doskonały. A wiec będę dalej próbować ?