Cudownie zielony, pachnący awokado i cytryną, smakujący niebiańsko dobrze…
A tak serio, to naprawdę pyszny i prosty deser, który smakuje wyśmienicie i wygląda przepięknie, a w dodatku jest bardzo zdrowy, szczególnie, gdy zamiast cukru weźmiemy gęsty miód. I mimo tego zdradzającego, typowego dla awokado koloru, mało kto zgadnie, że jego podstawą jest właśnie ten owoc. Dzieci go uwielbiają, ale i dorośli nie oprą się jego smakowi. Gorąco polecam, bo robi się go szybciutko, a efekt jest zdecydowanie większy niż włożona w jego przygotowanie praca:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam deser lodowy z awokado. Zapraszam do obejrzenia!
Deser lodowy z awokado
czas przygotowania: 10 minut (plus czas na zmrożenie, ale mrozi się sam, bez naszej pracy:))
SKŁADNIKI:
- 1 większe awokado (powinno być lekko miękkie i poddawać się naciskowi palców)
- 3 solidne łyżeczki cukru lub gęstego miodu
- sok z połowy cytryny lub limonki
Awokado przekrawam wzdłuż tak, aby nóż dotknął pestki. Obracam obie połówki w przeciwnych kierunkach, rozdzielam i wyjmuję pestkę. Wybieram miąższ ze skórek i przekładam do głębokiego talerza. Jeśli planuję podać deser w skórkach awokado, to robię to bardzo delikatnie, żeby nie uszkodzić skórki.
Do miąższu dodaję cukier oraz wyciśnięty sok z cytryny i całość dokładnie ucieram (np. widelcem) na gładką masę. Gotowe:)
Można podawać od razu, ale ten awokadowy deser nabiera zdecydowanie lepszego smaku po schłodzeniu. Zatem tak przygotowaną masę przekładam do odłożonej na bok skórki awokado, z której wybierałam miąższ lub do maleńkich miseczek, po czym szczelnie zawijam w folię spożywczą (aby deser mrożąc się nie złapał zapachów np. wędlin) i wstawiam do zamrażalnika.
Podaję mocno schłodzony lub zamrożony.
Proste, pyszne, zdrowe:) I mimo, że schłodzony, to gorąco polecam!
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
5 komentarzy
marcin
no to ładnie
ja zawsze robiłem odwrotnie he he,dlatego każde moje wcześniejsze podejście było z góry skazane na niepowodzenie heh,

he he he
ale w tym niedawno rozpoczętym eksperymencie botanicznym
zrobiłem korektę i pestki są już w prawidłowym położeniu
a jakby wypuściło jakieś pędy to co dalej?chyba należy przełożyć do doniczki z ziemią i żeby dolna połowa pestki była w ziemi?
fajnie byłoby mieć w pokoju 2-metrowe drzewko awokado i codziennie zrywać na śniadanko świeży owoc
marcin
no mi do tej pory hodowla własnego krzewostanu awokadowego za bardzo sie nie udawała
albo miałem ”dzikie”
pestki,które za nic nie chcą sie udomowić he he albo moze źle to robię,bo jest jakaś różnica którą stroną pestka ma być zanurzona w wodzie?
MaGda
Ja wkładam do wody tym grubszym końcem, a wąski jest do góry -z niego wyrasta drzewko (najpierw pęka, a potem idzie pęd). Mam nadzieję, że wyjdzie mi to z tej pestki to pokażę:) Część I tj. wbijanie wykałaczek i wkładanie do wody mam już nakręconą. Teraz czekamy na ciąg dalszy, który już w rękach Matki Natury:)
marcin
ciekawy sposób na wykorzystanie awokado
ja do niedawna za nim nie przepadałem,zrobiłem kiedys taką pastę do chleba z czosnkiem i szczerze było takie sobie,ale ostatnio dość często jadam awokado w najprostszej z najprostszych postaci
po prostu kładę plasterki awokado na kanapki z wędliną czy żółtym serem,bardzo mi posmakowało w takiej formie heh no i zdrowe – wysoka zawartość jednonienasyconych tłuszczów,
po wyjęciu pestki wbijasz delikatnie 3 wykałaczki i kładziesz na filiżance wypełnionej wodą tak żeby pestka była trochę zanurzona,ale cięzko żeby cuś wyrosło
kiedyś to nawet coś tam zaczeło sie dziać ale potem stanęło i lipa,a teraz mam 3 pestki na stanie,zobaczymy może coś wyrośnie…
a Ty wykorzystujesz pestki?bo można wychodować drzewko awokadowe,choc mi na razie się nie udało
pozdrawiam
MaGda
tak, właśnie to zrobiłam z tą pestką i nawet nagrałam! właśnie na 3 wykałaczkach, to chyba typowy sposób:) no i jak tu nie wierzyć w telepatię?? wrzucę filmik (choć niekulinarny) jak mi ta pestka puści korzonki, bo nie każda da się udomowić:) już kiedyś wyhodowałam sobie małe drzewko awokado, ale przy okazji dłuższego wyjazdu ususzyłam i tylko kikut mi został:(
Co do awokado to baaardzo lubię, w każdej postaci, nawet takie wyjadane łyżeczką ze skórki, przyprószone niewielką ilością soli. No i pewnie nie raz się tu jeszcze pojawi:)