Gorący, gęsty, intensywnie grzybowy i to zarówno w smaku, jak i zapachu…
Ta grzybowa intensywność jest idealna -miła dla nozdrzy i podniebienia:) Mięsny, przepięknie pachnący gulasz wypełnia kuchnię ciepłym aromatem i wabi już podczas gotowania.
Na obiad czy na kolację sprawdzi się doskonale. Jest szybciutki w przygotowaniu. Co więcej można go przygotować w przededniu podania, co w wielu przypadkach (również tych codziennych) bardzo ułatwia sprawę. Najczęściej podaję go z kaszą i kiszonym ogórkiem, ale mogą być wszelkie gulaszowe dodatki –ziemniaki, ryż, kluseczki, kuskus czy po prostu pieczywo.
Z każdym dodatkiem smakuje nieco inaczej. Moim drugim wyborem po kaszy są zazwyczaj domowe kluseczki: danie staje się zdecydowanie bardziej kaloryczne, ale jakże pyszne;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam grzybowy gulasz z wieprzowiną. Zapraszam do obejrzenia!
Grzybowy gulasz z wieprzowiną
czas przygotowania: 50-55 minut (+ ew. czas na marynowanie mięsa)
/proporcje na 2-3 osoby/
- 2 garście suszonych grzybów
(ja mam pocięte w cienkie plastry; jeśli nie mamy/nie chcemy grzybów, można je zastąpić np. pieczarkami) - 350-360g mięsa na gulasz
(w mojej dzisiejszej wersji wieprzowe, ale można też sięgnąć po wołowinę czy drób) - 1 łyżka oleju
- 1 łyżka ciemnego sosu sojowego
- 1 niepełna łyżeczka czerwonej słodkiej papryki
- 1/2 łyżeczki soli (ale ilość soli wg własnego uznania i preferencji)
- 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
- 2 ząbki czosnku
- 1 średnia cebula
- 4 kulki ziela angielskiego
- 2 listki laurowe
- 2 szklanki zimnej wody (moje o poj. 200ml, czyli dolewam 400 ml wody)
- jeśli zaciągam mąką, to 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej + niewielka ilość wody do rozprowadzenia mąki
Grzyby namaczam w wodzie i zostawiam na minimum 15 minut, a najlepiej na 2-3 godziny. Gdy będą potrzebne, dobrze je wypłuczę, odcisnę i dodam do dania.
Mięso myję, osuszam, oczyszczam z błonek i bardziej tłustych kawałków, po czym kroję w kostkę takiej wielkości, jaką lubię w gulaszu.
Do miski dodaję olej, sos sojowy, paprykę, sól, pieprz ziołowy, drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek i całość dokładnie mieszam na taką gęstą marynatę. Dodaję do niej przygotowane mięso i mieszam tak, by każdy kawałeczek mięsa dobrze pokrył się przyprawami. Mięso przykrywam i jeśli mam czas, to wstawiam je na 2-3 godziny lub na noc do lodówki, by przegryzło się z przyprawami. Jeśli nie, to odstawiam je na bok, szykuję pozostałe składniki i od razu zabieram się za przyrządzanie gulaszu.
Cebulę obieram i kroję w półtalarki lub piórka.
Dno garnka zwilżam wodą, nagrzewam i dodaję do niego mięso –już bez tłuszczu, bo olej jest w marynacie:) Zwiększam grzanie na średnim ogniu podsmażam do chwili, aż z wierzchu się zetnie, zamykając pory i zostawiając całą swoją soczystość w środku. Wtedy dodaję przygotowaną wcześniej cebulę, mieszam, dodaję opłukane i odciśnięte grzyby, ziele angielskie oraz liście laurowe, całość zalewam wodą i ponownie mieszam.
Zmniejszam grzanie i pod przykryciem duszę na małym ogniu do pożądanej miękkości mięsa oraz gęstości sosu. Podczas gotowania sos bowiem odparuje i poprzez tę redukcję stanie się bardziej gęsty. U mnie trwało to jakieś 45 minut.
Kiedy mięso jest już miękkie w zadowalającym nas stopniu, wyłączam grzanie i decyduję czy zagęszczam sos czy nie;) Sos powinien się już ładnie zredukować, ale ja lubię ten gulasz gęsty, więc mam 2 opcje:
– gotuję jeszcze chwilę bez przykrycia do czasu, gdy odparuje i osiągnie pożądaną gęstość
– zaciągam mąką ziemniaczaną rozprowadzoną w niewielkiej ilości wody.
Teraz jest także moment, by doprawić gulasz do smaku. Ja już nie doprawiałam, bo dla mnie smak był idealny;)
Sos w mojej dzisiejszej wersji zaciągnęłam mąką ziemniaczaną -rozprowadzoną w wodzie dodaję do gotującego się sosu, mieszam, zagotowuję, wyłączam grzanie i… gotowe:)
Można podać od razu lub następnego dnia. Ja najczęściej serwuję go z kaszą i kiszonym ogórkiem, bo w tym zestawie smakuje nam najbardziej, ale oczywiście sprawdzą się wszelkie gulaszowe dodatki –ziemniaki, ryż, kluseczki, kuskus czy po prostu pieczywo.
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
10 komentarzy
Anna
Czy ten gulasz można zamrozić po ugotowaniu?
Ania
Kolejny świetny przepis. Gulasz jest przepyszny. Ja zamiast sosu sojowego dodałam maggi. Ciekawa jestem jak smakuje z tym sosem.
Patrycja
Witam
Jestem „początkującą w gotowaniu” ale razem z Pani przepisami wszystko wychodzi Mi super przypuszczam, że dlatego iż przepisy są bardzo dokładne i szczegółowe nie są wymyślne tylko proste i łatwe w przygotowaniu… 😀 cieszę się, że trafiłam na Pani stronkę uwielbiam ją będę czekać na nowości pozdrawiam i polecam wszystkim !!!!
TOMASZ T.
Fantastyczne!!! 🙂
Marzena
Długo szukałam strony właśnie takiej jak tej.
Planuje przygotować gulasz a tutaj znalazłam właśnie m.in dwa przepisy bardzo dokładnie opisane i omówione.
Jestem młodą mężatką i nie ukrywam, że gotowanie jest dla mnie wyzwaniem.
Nie zawsze mam czas codziennie gotować. Myślę że z tą stroną gotowanie dla mnie będzie czystą pasją. Pozdrawiam, jak zrobię gulasz opiszę jak smakował:)
MaGda
Serdecznie witam Cię na Gotuj.Skutecznie.Tv!
Cieszę się, że tu zajrzałaś, no i że znalazłaś coś dla siebie:)
Zobaczysz, gotowanie tylko z początku będzie wyzwaniem, jak ze wszystkim nowym:) Ani się obejrzysz, jak będziesz czarować dania i łączyć smaki, i wtedy dopiero zacznie się zabawa! A na razie zapraszam Cię do „skutecznej” kuchni -gotuj, komentuj i dziel się kulinarnym doświadczeniem. Jeśli zechcesz i uznasz to za stosowne, polecaj stronę znajomym -będzie mi bardzo miło;) Mam nadzieję, że będziesz nas odwiedzać i że będziesz tu częstym gościem!
Pozdrowionka,
MaGda
iwona
dlaczego nie wlałaś wody z grzybów ?
MaGda
jakoś zawsze tę wodę wylewam, a grzyby płuczę. jak byłam młodsza, usłyszałam kiedyś, że ta woda powinna wylewana i absolutnie nie dodawana do potraw i tak mi to na wyobraźnie podziałało, że od tej pory zawsze ją odlewam;) M.
Darek
W przepisach zawsze denerwuje mnie brak szczegółów. A tutaj widz jest prowadzony za rączkę i nie można się pomylić. Np. „dwie szklanki” i dopowiadasz, że Twoje mają po 200 ml. Niby niewiele to zmienia w przepisie, bo jakbym miały po 250 ml to też by się to nadmiarowe 100ml odparowało. Ale to pokazuje jak bardzo dbasz o szczegóły. A mnie się to podoba, bo jedzenie jest dla mnie (i mojej żony zresztą też) czymś więcej niż tylko zaspokojeniem głodu. Dla nas jest to pasja i zdajemy sobie sprawę, że nawet takie wyklęte dania jak hamburger można przyrządzić smacznie i zdrowo. I prawidłowo przede wszystkim, czyli z mięsa wołowego, a nie z MON’u i skórek wieprzowych. Chociaż akurat dzieci nie lubią naszych hamburgerów, może nie są przyzwyczajone do smaku mięsa w hamburgerze?
Się rozpisałem, a tylko chciałem powiedzieć „dziękuję”. Dziękuję, że potrafisz się podzielić swoją wiedzą. I dziękuję, że komuś zależy na jedzeniu bardziej niż typowemu Kowalskiemu.
MaGda
Cieszę się, że strona się podoba:) Dziękuję za ciepłe słowa i mam nadzieję, że będziecie tu często zaglądać oraz dzielić się doświadczeniem kulinarnym:) Będzie mi bardzo miło.
Pozdrawiam,
MaGda