Gorące, pikantne i przyjemnie miękkie kawałki mięsa, marynowane i duszone w tequili oraz w pomidorach, marchwi i pieczarkach…
Bardzo rozgrzewające i sycące danie, które wcale nie rozleniwia po jedzeniu, tylko zostawia lekki i przyjemnie ognisty smak na podniebieniu oraz energię i chęć do działania:) Lubię to danie, bo w zasadzie jest bardzo proste do przygotowania, co jakiś czas podchodzę i dorzucam kolejne składniki, tudzież uzupełniam płyn, czyli sosik. I dusi się bez specjalnie szalonego nadzoru tak długo, aż wołowina będzie miękka.
Sprawdzi się zarówno na codzienny posiłek, jak i na bardziej wykwintną kolację… I jako, że to gorące i pikantne, a przede wszystkim smaczne danie, można je zaserwować miłej sercu osobie;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam pikantną wołowinę z tequilą, która rozgrzewa i syci:) Zapraszam do obejrzenia!
Pikantna wołowina z tequilą -rozgrzewa i syci
czas przygotowania: 90-120 minut (czas duszenia mięsa zależy także od tego jaką wołowinę mamy)
- 500 g dobrej gatunkowo wołowiny (polędwica, rostbef, ale może być też zwykłe gulaszowe, tylko trzeba je dłużej gotować;))
- 100 ml + 4 łyżki tequili (można podmienić na wytrawne martini, wytrawne czerwone wino, a w ostateczności na zwykłą białą wódkę)
- 1 duża cebula
- 2 średniej wielkości marchwie
- 5-6 dużych pieczarek
- czarny, świeżo mielony pieprz –dość sporo, danie ma być pikantne, ja dodaję tyle, by dość obficie przyprószyć nim mięso z wierzchu
:: w dzisiejszej wersji wyjątkowo podmieniłam go na ostrą czerwoną paprykę, ale też było dobrze;) - 3 kulki ziela angielskiego
- 1 liść laurowy
- 200 ml dobrze doprawionego rosołu wołowego (może być z kostki, ale wówczas na 200 ml wody dałabym 1 kostkę, która zazwyczaj idzie na 500 ml)
- 1/2 puszki siekanych pomidorów (takiej puszki o wadze 400 g)
- 1/2 tej samej puszki zimnej wody
- ok. 1 łyżeczka suszonego rozmarynu lub ziół prowansalskich
Mięso myję, osuszam i kroję w grubą kostkę. Następnie zalewam je 4 łyżkami tequili, nacieram mięso alkoholem i odstawiam na bok.
Cebulę obieram i kroję w półtalarki lub piórka.
Marchew obieram i kroję w ukośne plastry.
Pieczarki obieram i oczyszczam, po czym kroję w dowolne mniejsze kawałki –ja w niezbyt cienkie ćwierć-plasterki.
Wracam do mięsa –raz jeszcze mieszam je z alkoholem, po czym dość obficie przyprószam czarnym, świeżo mielonym pieprzem lub ostrą czerwoną papryką i raz jeszcze dokładnie mieszam. Oczywiście ilość tego pieprzu według własnych kubków smakowych, ale ja daję dość sporo, bo danie ma być pikantne:)
Mocno rozgrzewam garnek, dodaję niewielką ilość oleju lub oliwy i podsmażam mięso. Ja korzystam z garnka ze specjalną powłoką, więc opiekam mięso bez tłuszczu, ale garnek MUSI być mocno rozgrzany.
Mięso chwilę smażę/opiekam na dość ostrym ogniu tak, by się ścięło z wierzchu i zamknęło pory –będzie bardziej soczyste. Wtedy przykrywam je warstwą cebuli, dodaję ziele angielskie oraz liść laurowy, po czym przykrywam, zmniejszam grzanie i na średnim ogniu pod przykryciem daję mięsu pod cebulą jakieś 10 minut.
Po tym czasie dolewam rosół wołowy, mieszam i ponownie przykrywam –gotuję na nie za dużym ogniu do czasu, gdy mięso zmięknie, a rosół niemal cały odparuje. U mnie trwało to ok. 30 minut.
Wtedy dolewam tequilę oraz pomidory i wodę, całość oczywiście mieszam i gotuję pod przykryciem na niezbyt dużym ogniu -tym razem już do końca tj. do czasu, gdy mięso będzie mi odpowiadać miękkością. Nie podam tego czasu, bo zależy on od tego, jakie mamy mięso –u mnie trwało to kolejne 30 minut, ale może potrwać i ponad godzinę. W razie potrzeby uzupełniam zawartość garnka wodą do pożądanej gęstości sosu.
Kiedy mięso jest już miękkie, a sos odparował, dolewam wodę (ja: 100 ml) i dodaję marchew, którą układam równą warstwą tak, by w miarę możliwości cała była zanurzona w sosie. na marchwi układam warstwę pieczarek, posypuję rozmarynem, przykrywam i duszę na nie za dużym ogniu przez 20-30 minut, aż sos zgęstnieje, a marchew będzie odpowiednio miękka.
Na koniec, jeśli trzeba, bo np. sos zbyt mocno odparował, uzupełniam wodą lub rosołem i chwilę gotuję, po czym wyłączam grzanie i wołowina jest gotowa:)
Podaję od razu –np. z grubym makaronem (pełnoziarnisty lub np. zielony), kluseczkami, pyzami vel kluskami drożdżowymi na parze, z pieczonymi ziemniakami lub po prostu z pieczywem. Sprawdzone w każdej z w/w wersji i w każdej jest smaczne:)
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Skomentuj