Dzisiaj kasza dyniowa –u mnie jaglana, ale można podmienić ją na dowolną kaszę (propozycje w przepisie).
Nie raz pytacie o ciekawe dodatki do dań głównych –to jeden z ciekawszych i chyba moich bardziej ulubionych. O tej porze roku często gotuję kaszę z dynią, bo raz, że mam spory zapas przygotowanej już w zamrażarce i chcę ją regularnie podawać, a dwa: dynia wnosi do potraw doskonałe wartości odżywcze, a razem z kaszą (np. jaglaną) tworzą smaczne i zdrowe kombo. Bardzo zresztą uniwersalne, bo taka kasza sprawdzi się zarówno na słodko (np. na śniadanie do mleka z orzechami i rodzynkami), jak i w wersji wytrawnej (np. w roli dodatku do dania głównego czy bazy farszu).
Czasami dynię podmieniam na bardzo drobno pokrojoną marchew, ale efekt nie jest taki sam –przyznam, że zdecydowanie bardziej wolę taką kaszę właśnie z dynią. A jeśli akurat NIE macie dyni w zamrażarce, to chociaż obejrzyjcie ten przepis, a może w przyszłym roku zechcecie zamrozić kilka porcji na zimę? Jak to zrobić pokazuję w osobnym filmie. No nic, zapraszam na kaszę:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić kaszę dyniową -dodatek do dań głównych lub bazę pysznych farszów:) Zapraszam do obejrzenia!
Kasza dyniowa (dodatek lub pyszny farsz)
czas przygotowania: kilka minut pracy własnej + 10 minut gotowania (bez naszego udziału) + 15-20 minut na odstanie
/proporcje dla 4-6 osób (w zależności od tego czy planowana jako danie główne czy jako dodatek), można robić z połowy porcji, +dopowiedzenie: dyni można dać więcej, podaję moje ilości/
- 200 g kaszy jaglanej tj. ok. 2/3 kubka o poj. 300 ml
/przepis prezentuję na przykładzie kaszy jaglanej, ale tę można podmienić na jęczmienną, niepaloną gryczaną, a także ryż, bulgur czy np. komosę ryżową (quinoa), resztę przepisu traktując niezmiennie/ - 1/2 łyżeczki kurkumy
- gotująca woda: 2x objętość kaszy (tj. 2 x 2/3 (=1 i 1/3 kubka;)) o poj. 300 ml)
/+opcjonalnie: ok. 1/2 kubka wody na dolanie, gdyby woda za bardzo odparowała lub gdy chcemy mieć bardziej „rozgotowaną” kaszę/ - 100-150 g miąższu dyni (tj. już obranej i pokrojonej np. w kostkę, może być mrożona, może być puree)
/3 proste sposoby na puree i dyniową kostkę oraz jak je mrożę pokazuję tutaj: https://skutecznie.tv/2015/09/puree-z-dyni-3-proste-sposoby/ - 1 łyżka oleju kokosowego (ew. inny tłuszcz np. olej roślinny czy masło zwykłe lub klarowane)
- 1/2 łyżeczki soli (do smaku)
- opcjonalnie: zioła, cynamon lub inne dodatki, które planujemy dodać do kaszy, by wzbogacić jej bukiet (w prezentowanej wersji bez dodatków, pokazuję sposób bazowy)
Rozgrzewam suchy garnek (bez tłuszczu) na niezbyt dużym ogniu. Do gorącego wsypuję suchą kaszę, dodaję kurkumę, mieszam i prażę przez kilka minut, co jakiś czas mieszając.
Kiedy kasza zacznie lekko pachnieć (trzeba uważać, żeby jej nie przypalić), zalewam gotującą wodą. Ilość wrzątku w proporcji 2:1 tj. ok. 2x więcej wody niż kaszy. Mieszam i od razu dokładam dynię –już pokrojoną i obraną (sam miąższ).
Brałam mrożoną w kostkach –link jak ją przygotować wkleiłam w składnikach. Może być rzecz jasna także dyniowe puree.
Opcja: na tym etapie można dodać np. zioła prowansalskie, i często dodaję (na tę ilość składników mniej więcej 1/2 łyżeczki), ale w prezentowanej wersji pomijam, bo część kaszy chcę podać w daniu ze słodkimi dodatkami, więc trzeba ją doprawić neutralnie.
Czekam, aż się zagotuje, po czym zmniejszam grzanie, przykrywam i już nie mieszając, gotuję przez ok. 10 minut na najmniejszym ogniu.
Po 10 minutach wyłączam grzanie i mieszam, jednocześnie rozgniatając dynię –dociskam ją łyżką do dna garnka, ma zniknąć z postaci kostek i zintegrować się z kaszą.
Można dolać trochę wody, szczególnie, jeśli chcemy, by po ugotowaniu kasza była taka lekko mazista (w sensie: nie sypka).
Od razu dodaję do kaszy sól (to jeszcze nie było solone) oraz olej kokosowy lub inny tłuszcz. Dokładnie mieszam, po czym przykrywam i odstawiam pod przykryciem na ok. 15 minut, aż kasza spęcznieje i wchłonie cały płyn.
Ja lubię zawinąć garnek w kuchenny ręcznik, wtedy kasza tak mocno nie stygnie i można ją podać naprawdę gorącą.
Po wskazanym czasie kasza spęcznieje i zmięknie. Jest gotowa –tak zrobiona jest nie tylko pyszna i dobrze ugotowana, ale też bardzo zdrowa.
Zwykle gotuję ją na bieżące potrzeby do spożycia od razu, a w międzyczasie po prostu szykuję danie, z którym planuję ją podać –np. zupę pomidorową czy paprykową z soczewicą lub szaszłyk czy np. warzywa parowane, z patelni lub grilla.
Często gotuję ją z lekkim zapasem, po ostudzeniu wkładam do pojemnika z pokrywką i zużywam w ciągu 2-3 dni do zup, sałatek, farszów, gorących sosów gulaszowych, a także na śniadanie np. do mleka (wtedy oczywiście nie doprawiam ziołami). Super smakuje i mam nadzieję, że sposób Wam się przyda.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
5 komentarzy
Krystyna
Pani Magdo, gotuję tak jak pani, ale w kilku wersjach.
Pokrojone w kostkę, grubsze plasterki buraki, lub marchew z pietruszką, cebula, może być surowa dynia – smażę, duszę na dużej patelni. Po 15 minutach dosypuję kaszę i mieszam, aż kasza zacznie pachnieć, doprawić. Potem standard: zalać wszystko wodą, przykryć przykrywką i na małym ogniu 10 minut. Wyłączyć gaz i po kwadransie jedzenie jednogarnkowe gotowe 🙂
Irena
Witam Pani Magdo ,
Wczoraj przypadkiem odkryłam Pani przepisy i tak mi się spodobała rozgrzewająca ciecierzyca z curry…że wpadłam jak śliwka w kompot.Siedzę i czytam teraz inne.Już wiem że wiele z nich znajdzie sie w mojej kuchni.
Mam pytanko odnośnie tego przepisu,jaka dynia do tego dania będzie najlepsza?
Pozdrawiam cieplutko
Irena
MaGda
Dziękuję! Cieszę się, że się podoba. Zapraszam, proszę zaglądać;)
Co do dyni: biorę taką, jaką mam (tu była akurat farmerska chyba, ale to naprawdę nie ma w tym przepisie aż tak dużego znaczenia, bo każda dynia jest wartościowa;))
Iwona
Pani Magdo, Pani przepisy są super! Dziękujemy za pomoc w gotowaniu, pieczeniu itd.. 🙂
Dominika
Droga Pani Magdo 🙂
pragnę bardzo podziękować za to co Pani robi,to właśnie dzięki Pani pokochałam pieczenie chleba i nie tylko, w zasadzie to praktycznie wszystko robię sama i wiem co jem,bardzo cieszy mnie fakt że jest coraz więcej zdrowych przepisów i chociaż ze względu na moją chorobę nie wszystko mogę jeść to z niecierpliwością czekam na kolejne przepisy
pozdrawiam bardzo serdecznie