Pyszne falafele z gofrownicy lub z patelni, w zasadzie najprostsze falafele, jakie kiedykolwiek robiłam. Trzeba tylko z wyprzedzeniem namoczyć ciecierzycę tj. ona moczy się sama, ale trzeba pamiętać o wcześniejszym o fakcie jej namoczenia;) A potem reszta idzie już raz, dwa: odsączamy, mielimy, doprawiamy, formujemy kotleciki i na patelnię lub do gofrownicy. No po prostu banał!
Smakują na ciepło i na zimno, istnieje też pełna paleta dodatków i sposobów podania. I za ten przekrój po prostu je uwielbiam. No i za smak. I za wartości odżywcze;)
Kto jeszcze nie próbował? Gorąco zachęcam, by to przełamać.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić najprostsze falafele z gofrownicy i z patelni:) Zapraszam do obejrzenia!
Najprostsze falafele z gofrownicy i z patelni
czas przygotowania: 15-20 minut + czas odstania ciasta + czas namaczania ciecierzycy (można na noc)
/proporcje na ok. 30 kotlecików (takich, jak na zdjęciu; ilość zależy od wielkości)/
- 400 g suchej ciecierzycy
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku (dałam 4 mniejsze)
- 6-8 łyżek siekanej natki pietruszki
- 1 łyżeczka ziarenek kolendry
(może być mielona, jeśli ziarenka, to mielę w młynku do mielenia lub rozgniatam w moździerzu) - 2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu
- 1 łyżeczka mielonego kuminu
(tj. kmin rzymski, nie mylić z kminkiem; jeśli nie mam, to można pominąć, ale raczej nie polecam, bo wyjątkowo dobrze pasuje do tego dania) - 1/4 łyżeczki chilli lub ostrej papryki
- opcjonalnie: 1 łyżka wody
/uwaga: zwykle nie trzeba, bo ciecierzyca jest namoczona, a jeśli już dodaję, to nie za dużo, tylko tyle, by masa stała się spójna i dobrze formowała się w kotleciki/ - olej roślinny do smażenia (u mnie kokosowy):
– jeśli na patelni, to trochę więcej tak, by smażyć na w miarę głębokim tłuszczu,
– jeśli w gofrownicy, to tylko do natłuszczenia płyty górnej i dolnej
Ciecierzycę płuczę i zalewam zimną wodą. Zostawiam na kilkanaście godzin do namoczenia (spokojnie można na noc). Wody musi być dużo, co najmniej 2-3 razy więcej, bo ciecierzyca pęcznieje i podwaja objętość.
Namoczoną płuczę i odsączam na sicie. Ciecierzycę mielę razem z cebulą i czosnkiem w maszynce do mielenia z nakładką o najdrobniejszych oczkach.
Siekam natkę pietruszki. Przyprawy mielę w młynku do mielenia lub rozgniatam w moździerzu. Jeśli mam mielone, to pomijam ten etap. Mielone na świeżo, tuż przed dodaniem pachną super i wnoszą niezrównany aromat do kotlecików.
Do masy dokładam posiekaną natkę, sól, kolendrę, kardamon, kmin rzymski i chilli. Dokładnie mieszam, równomiernie rozprowadzając wszystkie dodatki w masie. Dokładnie mieszam, masa ma być spójna, mazista i łatwo formować się w małe kotleciki. Gotową przykrywam i odstawiam na ok. 30 minut, by smaki się przegryzły (pomijam to tylko, gdy się spieszę).
Po tym czasie zwilżonymi w wodzie dłońmi formuję falafele. Wielkość według uznania –małe lub większe jak klasyczne mielone. Ja wolę mniejsze, więc nabieram porcję wielkości orzecha włoskiego, mocno ściskam w dłoni (tak jakby ubijam), po czym spłaszczam i cały czas dociskając, nadaję jej ładny kolisty kształt. Falafele powinny być płaskie, bo ciecierzyca jest surowa i na patelni musi w środku dojść. Przekładam na talerz i w ten sam sposób formuję kolejne falafele. Po 2-3 sztukach łatwo łapie się rytm i formowanie idzie bardzo sprawnie .
Tak przygotowane kotleciki można teraz usmażyć lub opiec w gofrownicy.
Wersja na patelni:
Rozgrzewam patelnię, na dno wlewam olej tak, by było go dość sporo i na rozgrzany wkładam falafele. Zmniejszam grzanie, przykrywam i smażę na średnim (niezbyt dużym) ogniu po 3-4 minuty z każdej strony, aż z wierzchu ładnie się zrumienią, a w środku będą dobre. Ja zwykle z jednej strony smażę pod przykryciem, z drugiej już bez. Usmażone przekładam na raszkę lub talerz wyłożony papierowym ręcznikiem, który wchłonie nadmiar tłuszczu. I smażę kolejną partię.
Wersja z gofrownicy:
Rozgrzewam urządzenie, delikatnie natłuszczam płyty grzewcze i na rozgrzane (to ważne!) wkładam falafele. Zamykam pokrywę, delikatnie dociskam i opiekam przez 4-5 minut (w zależności od mocy urządzenia). Po pierwszej partii łatwo można wyczuć swój czas. Na koniec odkrywam i delikatnie podważam łopatką przekładając falafele na talerz lub na raszkę. Trzeba uważać, by ich za bardzo nie przesuszyć, bo będą „gumiaste”. I w ten sam sposób opiekam kolejną partię.
Porównanie:
Mimo, że z tej samej masy, to te z gofrownicy smakują jakby inaczej, może dlatego, że tłuszcz ze smażenia nadaje im fajnej chrupkości i smaku, a gofrownica po prostu je opieka. W obu wariantach są jednak super i w obu z przekonaniem polecam. Te „w kratkę” pięknie prezentują się na talerzu, a dodatkowo gofrowe wgłębienia super zatrzymują sos czy dodatki, z którymi falafele podajemy. Obie wersje są okej;)
Podaję na gorąco z ulubionymi sosami (na bazie tahini, z czosnkowym, jogurtowym, paprykowym, itp.) oraz z sałatkami i pieczywem. Super smakują w chlebkach typu pita np. z humusem i sałatą. Odnajdą się też na zimno np. jako przekąska do pracy.
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
4 Komentarze
Marta
Robilam falafele z ciecierzyca z puszki. Przekrecilam przez maszynke itd. W trakcie smazenia zrobila sie breja, moze po prostu masa byla za rzadka.
MaGda
Falafele robi się z ciecierzycą surową, ta z puszki jest ugotowana, więc trzeba ją czymś zagęścić i zespoić (mąka, jajko, itp.), ale to już nie będą falafele, tylko placki z ciecierzycy;) Np. takie jak tu: https://skutecznie.tv/2017/05/placki-bialej-fasoli-lub-ciecierzycy/ (podmienić fasolę na ciecierzycę;))
mialkotek
Grill kontaktowy też powinien zadziałać. Skoro placki ziemniaczane się da… 🙂
Joanna
własnie namoczyłam ciecierzyce i jutro zmierze sie z przepisem