Dzisiaj wołowina z warzywami w pysznym sosie kokosowym, doprawiona kuminem, lekko ostra i całkiem wartościowa odżywczo.
Podaję z ryżem, kaszą jaglaną lub z pieczywem albo bez żadnych dodatków jako potrawkę lub treściwą zupę. Super na obiad i kolację, a także na przekąskę, bo smakuje też na zimno i całkiem dobrze radzi sobie nawet bez podgrzewania. Co więcej, warzywa i mięso można spokojnie podmieniać na takie, które akurat macie w domu, więc danie bardzo proste i super uniwersalne. Nam bardzo, bardzo smakowało;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić wołowinę z warzywami w prostym sosie kokosowym 🙂 Zapraszam do obejrzenia! Video przepis na moim kanale YT tutaj: Wołowina z warzywami w prostym sosie kokosowym
Wołowina z warzywami w prostym sosie kokosowym
czas przygotowania: 20-30 minut
/proporcje dla 2-4 osób/
- 500 g dobrej gatunkowo mielonej wołowiny
- 1 łyżeczka masła klarowanego lub oleju kokosowego (do smażenia)
- 1/3 łyżeczki soli
- 1/3 łyżeczki kurkumy
- 1/3 łyżeczki czarnego mielone go pieprzu
- 1/2 dużej cebuli
- warzywa i dodatki –w prezentowanej wersji:
– 1 mały bakłażan
– ok. 200 g boczniaków
– 1 papryka żółta lub czerwona (u mnie po połowie żółtej i czerwonej)
– 1/2 gałązki selera naciowego - 3/4 szklanki wody –do podlania
- przyprawy do przyprószenia warzyw –do smaku i własnych upodobań np.:
– sól (np. 1/3 łyżeczki)
– pieprz (np. solidna szczypta)
– kumin (kmin rzymski) (np. 3/4 łyżeczki)
– suszony czosnek (np. 3/4 łyżeczki)
– opcjonalnie: ostra czerwona papryka (do smaku i według własnych upodobań) - 1/3 puszki mleka kokosowego
Warzywa myję/oczyszczam i szykuję do krojenia. Cebulę kroję w paski lub piórka, pozostałe warzywa i dodatki w kostkę lub kawałki na jeden kęs –u mnie: bakłażan (plastry, po czym grubsze paski), papryka (w paski), seler (w kostkę).
Z uwag praktycznych:
• Można podmienić na inne warzywa, które akurat są w domu lub wykorzystać końcówki warzyw zalegające w lodówce (połowa marchewki obranej na wczorajszą surówkę, kalarepa, na którą nie ma innego pomysłu, pieczarki, itp.). Sprawdzą się chyba każde, ale jeśli tylko mam wybór, to przy takiej podmianie sięgam po warzywa raczej jędrne, kierunek myślenia: takie, jakie brałabym do dań typu stir-fry (marchew, pietruszka, bulwa selera, modra kapusta, bok choy, itp.)
• Można je przygotować z wyprzedzeniem (np. wieczorem dnia poprzedniego), przechować w zamkniętym pojemniku w lodówce i przed szykowaniem dania tylko wrzucić na patelnię, skracając czas gotowania.
Rozgrzewam patelnię z niewielką ilością masła klarowanego. Gdy się rozgrzewa, dodaję sól, pieprz i kurkumę, przyprawy krótko podgrzewam, aż uwolnią aromat. Wtedy dokładam mięso i podsmażam na dość ostrym ogniu, co jakiś czas mieszając tak, żeby mięso ścięło się oraz usmażyło rozdrobnione (jak na sos boloński).
Do podsmażonego dodaję cebulę, mieszam i co jakiś czas mieszając podgrzewam przez 1-2 minuty na ostrym ogniu, aż zmięknie i się zeszkli (nie rumienię). Wtedy dokładam pozostałe warzywa i dodatki (jeśli podmieniam na miękkie np. bok choy itp., to dodaję je dopiero pod koniec, bo gotują się krócej). Mieszam, podlewam niewielką ilością wody, przyprószam przyprawami i delikatnie mieszam, starając się, by przyprawy zostały na tym etapie na warzywach i nie dostały się do wody (tam będzie smak z wołowiny i jej przypraw). Przykrywam, zmniejszam grzanie i duszę pod przykryciem do pożądanej miękkości warzyw –u mnie ok. 10 minut tak, żeby warzywa były al dente tj. ugotowane, ale nie rozgotowane, przyjemne do jedzenia.
Po tym czasie dolewam mleko kokosowe, mieszam sprawdzam smak i jeśli trzeba doprawiam do smaku, u mnie: ostra czerwona papryka, suszony czosnek, sól i kumin.
Podaję na gorąco z ulubionymi dodatkami.
Sprawdza się tu zarówno ryż (biały, brązowy), łagodna w smaku kasza (np. jaglana) czy pieczywo (np. chlebki naan, tortille czy bagietka). Świetnie obronią się także np. pieczone ziemniaki czy kalafior na parze;)
Ja lubię to danie także w wersji bez dodatków i w dniach, gdy nie chcę dodawać węglowodanów jem je jak gęstą zupę, bez żadnych dodatków, posypuję tylko sezamem i siekaną zieleniną i mam pyszny treściwy posiłek, którym spokojnie można się najeść.
Jeśli zostanie, przechowuję w lodówce i podaję po podgrzaniu do innych dodatków, ale podpowiem, że na zimno też smakuje nieźle (np. z dobry pieczywem), więc nie trzeba nawet podgrzewać.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Skomentuj