Dzisiaj pikantne masło migdałowe –super do smarowania różnego rodzaju wrapów, kanapek, zawijańców, a także jako baza smakowitych i odżywczych sosów, dressingów czy dipów.
Świetne także do podjadania łyżeczką, bo doskonale zaspokaja ochotę na małe „co nieco”, a przy okazji jest całkiem wartościowe odżywczo;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić pikantne masło migdałowe:) Zapraszam do obejrzenia! Video przepis na moim kanale YT tutaj: Pikantne masło migdałowe
Pikantne masło migdałowe
czas przygotowania: ok. 15 minut (czas zależy od mocy blendera)
/proporcje na ok. 200 g masła/
- 200 g migdałów (ok. 1,5 szklanki), mogą być w skórce
- 1 łyżeczka mielonego kuminu (kmin rzymski)
- 1/4 łyżeczki ostrej mielonej papryki lub chili
- 3/4 łyżeczki soli
- opcjonalnie:
– 1/2 łyżki miodu (lub do smaku), można pominąć
– 2-4 łyżeczki oleju kokosowego (jeśli dodaję, dodaję stopniowo)
/pomijam w blenderze wysokoobrotowym, czasami dodaję, gdy blenduję zwykłym blenderem; najczęściej biorę kokosowy, ze względu na smak i jego wartości, ale jestem przekonana, że sprawdzi się każdy o w miarę neutralnym smaku lub o posmaku pasującym do orzechów (np. lniany)/
Migdały przekładam na sito, starannie płuczę, po czym osączam i osuszam ręcznikiem. Przekładam na gorącą suchą patelnię i krótko opiekam, by dodatkowo osuszyć z nadmiaru wilgoci –nie chcę ich uprażyć, tylko lekko podgrzać i porządnie osuszyć. Dzięki lekkiemu podgrzaniu będą łatwiejsze do blendowania i łatwiej uwolnią naturalne tłuszcze, a dzięki temu, że nie są prażone nie stracą na wartościach odżywczych.
Osuszone przekładam na talerz, odstawiam by lekko przestygły, po czym wkładam do blendera lub malaksera. Dodaję przyprawy i dodatki.
I blenduję na gładko (w zależności od blendera może to trwać dłużej lub krócej).
Kluczem do sukcesu jest moc blendera –zwykły może się przegrzać tj. da radę, ale trzeba blendować partiami. W przypadku wysokoobrotowego po prostu włączam blender, od czasu do czasu popycham tamperem i na niezbyt wysokich obrotach blenduję migdały na gładkie masło.
Z uwag praktycznych
- Jeśli blender jest słabszy i szybko się przegrzewa (a czuć to np. pod dłonią), to warto go wyłączyć i dać mu odpocząć, by nie przepalić sprzętu.
- W wysokoobrotowym blenderze wystarczą same migdały i przyprawy oraz trochę czasu; w zwykłym blenderze: jeśli masło orzechowe jest zbyt suche (np. od razu widać, że nie da się rozsmarować na kanapce), wystarczy dodać trochę oleju (ja zawsze biorę kokosowy, ze względu na smak i jego wartości).
- Podczas robienia domowego masła orzechowego wyraźnie widoczne są 3 etapy, które trzeba cierpliwie przeczekać, by finalnie uzyskać gładkie, maziste, pyszne masło orzechowe (tu: migdałowe):
- etap 1: orzechy sypkie, rozdrobnione na mączkę
/ładnie się rozdrabniają, praca blendera szybka i „bezobsługowa”/
- etap 1: orzechy sypkie, rozdrobnione na mączkę
-
- etap 2: orzechy maziste, lepiące się do ścianek
/co chwilę trzeba zatrzymywać blender, zsuwać je ze ścianek, wznawiać blendowanie, aż orzechy zaczną być maziste, oleiste/
To najdłuższy etap, można odnieść wrażenie, że nigdy się nie skończy i nie uzyskamy masła o pożądanej konsystencji, ale to błąd;) Na pewno się uda, trzeba tylko przeczekać do momentu krytycznego, po którym orzechy przechodzą w gęsto-płynne masło/
- etap 2: orzechy maziste, lepiące się do ścianek
-
- etap 3: masło orzechowe (tu: migdałowe) o gładkiej, jedwabistej konsystencji, smarowne i jeszcze lekko ciepłe od blendowania
- Etap 1 idzie szybciutko (1-2 minuty), etap 2 jest najdłuższy (zwykły blender ok. 10 minut, blender wysokoobrotowy: krócej), etap 3 to tylko „doblendowanie” masła do gładkiej, gęsto-płynnej konsystencji (zwykły blender: 2-3 minuty)
Przekładam do szklanego naczynia, wstawiam bez przykrycia do lodówki, by masło się schłodziło, po czym przykrywam i w ciągu tygodnia zużywam.
Przechowywane w lodówce jest gęstsze, w temperaturze pokojowej: bardziej maziste –trzeba po prostu wypróbować jaka konsystencja bardziej nam odpowiada, ja przechowuję w lodówce.
Jak podawać?
Jak klasyczne masło orzechowe –do kanapek, deserów, pralinek, owsianek/jaglanek, do ciast i ciastek, itp.
…a ponadto świetnie smakuje z plastrami jabłka (na słodko) czy surowych, chrupiących warzyw (na wytrawnie).
Surowy seler naciowy pocięty w mniejsze kawałki, posmarowany masłem migdałowym i obłożony kilkoma rodzynkami: pycha!
Równie dobrze smakuje na pajdzie razowca z powidłami śliwkowymi czy domowym dżemem lub konfiturą.
Pikantne masło migdałowe po rozcieńczeniu zmienia się w pyszny i odżywczy dressing czy sos do pieczonych warzyw, mięs, ryb czy warzyw na parze. A także do sałatek zamiast klasycznych sałatkowych dressingów.
Przykładowy dressing:
1 łyżka pikantnego masła migdałowego, 1 łyżka octu balsamicznego, 1 łyżeczka miodu, 1 łyżeczka musztardy, 1-2 łyżki wody (lub do pożądanej konsystencji). Starannie wymieszać, skropić sałatkę, wymieszać, od razu podawać. Super do sałat na bazie mieszanki sałat liściastych, jak i na bazie cienko poszatkowanej białej lub modrej kapusty.
Przykładowy sos do mięs/ryb/warzyw:
1 łyżka pikantnego masła migdałowego, 1-2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny, 1-2 łyżki wody (lub do pożądanej konsystencji). Starannie wymieszać, przelać do miseczki, podawać do ryb, mięs i/lub warzyw pieczonych bądź gotowanych na parze.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
2 Komentarze
Grażyna
Czy można skorzystać z mielonych, kupionych w sklepie migdałów?
MaGda
Nie próbowałam i chyba nie próbowałabym, bo skoro już robię, to wolę zmielić pełne migdały (podczas, gdy zmielone mają m.in. większe prawdopodobieństwo zjełczenia naturalnych tłuszczów).