Dzisiaj fasolka po bretońsku –u mnie do słoików, ale rzecz jasna można ją zrobić w mniejszej ilości i podać na obiad lub kolację na ciepło.
Ja gotuję jej od razu więcej i część zjadamy na obiad, a większość wkładam do słoików i wekuję. A właściwie tyndalizuję tak, żeby długo mogły stać na półce w temp. pokojowej i nie zajmować miejsca w lodówce. Dzięki czemu przy jednym gotowaniu uzyskuję kilka obiadów na później.
Takie słoiki świetnie sprawdzają się na wyjazdy (np. na majówkę), a u mnie głównie w dni, kiedy nie mam czasu na gotowanie. Wtedy tylko odkręcam słoik, podgrzewam i w kilka minut mogę podać pyszny domowy posiłek bez zbędnych dodatków konserwujących.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić FASOLKA po bretońsku DO SŁOIKÓW (i nie tylko) 🙂 Zapraszam do obejrzenia!
FASOLKA po bretońsku DO SŁOIKÓW (i nie tylko)
czas przygotowania: ok. 40 minut + czas namaczania: 2h lub przez noc i gotowania fasoli: 40 minut (szybkowar) lub 80 minut (zwykły garnek)
/proporcje na obiad dla 2-4 osób + 4 słoiki ok. 700 ml /
FASOLKA po bretońsku DO SŁOIKÓW –SKŁADNIKI:
- 500 g suchej białej fasoli (ok. 1kg po ugotowaniu)
- 1 kg dobrej gatunkowo kiełbasy (może być mniej lub więcej, jeśli tak lubicie)
/u nas najchętniej: swojska ze sprawdzonego źródła, a jeśli kupna, to wiejska, jałowcowa, polska wędzona, itp./ - 3 średnie cebule
- 4 ząbki czosnku
- oliwa –do smażenia
- 1 papryczka chili lub 3/4 łyżeczki płatków chili
/ważne: chili do smaku, my lubimy na ostro, więc daję tak, żeby było ogniście/ - 1 łyżka majeranku
- 1 łyżeczka soli (lub do smaku)
- 3/4 łyżeczki czarnego pieprzu (lub do smaku)
- 3 liście laurowe
- 4-5 kulek ziela angielskiego
- 1,5 butelki passaty pomidorowej (tj. ok. 1 litr)
- 500 ml wody (wypłukuję nią butelkę po passacie i dolewam do garnka)
- opcjonalnie:
– syrop klonowy lub miód do dosłodzenia sosu, jeśli pomidory są za kwaśne
– śmietanka kremówka –patrz: dołączony video przepis (serio, przynajmniej raz spróbujcie;))
Fasolka po bretońsku do słoików –FASOLA
Fasolę (sucha) płuczę, osączam, po czym zalewam zimną wodą i zostawiam do namoczenia na noc.
Z UWAG PRAKTYCZNYCH: Jeśli się spieszę, to korzystam z od lat sprawdzonego triku tj. fasolę zalewam wodą, zagotowuję. Kiedy woda zacznie się gotować, wyłączam grzanie i zostawiam w niej fasolę na ok. 2 godziny (z wyłączonym grzaniem). Garnek można przykryć. I po tym czasie fasolę traktuję jak po namoczeniu przez noc.
Namoczoną gotuję w samej wodzie bez soli, aż zmięknie. Czas gotowania zależy trochę chyba od wieku fasoli, więc gotuję do miękkości. Można przyjąć, że w szybkowarze gotuję na drugim stopniu, przez 40 minut od chwili podniesienia się zaworu, potem wyłączam grzanie, czekam, aż zawór samoistnie opadnie i fasola gotowa. W zwykłym garnku gotuję przez 60-80 minut, aż fasola będzie miękka. Ugotowaną odcedzam.
W czasie, gdy fasola się gotuje, szykuję bazę do fasolki po bretońsku.
Fasolka po bretońsku do słoików –KIEŁBASA, CEBULA
Na tę ilość fasoli zwykle daje ok. kilogram dobrej gatunkowo kiełbasy –w zależności od upodobań, można dać jej mniej być więcej. Kiełbasę kroję w kostkę lub w półplastry.
Cebule obieram, przekrawam na pół i kroję w kostkę. Czosnek przeciskam przez praskę lub drobno siekam, dokładam do cebuli. Jeśli biorę papryczkę chilli, to teraz drobno ją siekam.
Fasolka po bretońsku do słoików –SOS
W dużym garnku, w którym będę gotować danie, rozgrzewam oliwę do smażenia. Na gorącą, ale nie dymiącą, wkładam kiełbasę i mieszając podsmażam na średnim ogniu.
Kiedy kiełbasa zacznie się rumienić (nie za mocno), dokładam przygotowaną cebulę i czosnek, mieszam. I kiedy cebula się zeszkli, dodaję majeranek, sól i czarny pieprz. Dokładam liście laurowe, ziele angielskie, mieszając krótko podsmażam.
Dolewam passatę pomidorową (kupną lub domową) oraz wodę (wypłukuję nią butelkę po passacie i dolewam do garnka). Mieszam i zagotowuję.
Sprawdzam smak –jeśli trzeba solę i lekko słodzę do smaku. Zależy to od pomidorów, czasem są bardziej kwaśne i ja wtedy dosładzam syropem klonowym lub miodem, może też być cukier.
Na koniec doprawiam chilli do smaku –u nas zwykle dość ostro, bo tak lubimy, ale tu działamy już według własnych upodobań i kubków smakowych;)
Fasolka po bretońsku do słoików –FINALNE DANIE
Kiedy smak już mi odpowiada, dokładam ugotowaną wcześniej odsączoną białą fasolę. Mieszam i podgrzewam. Następnie przykrywam i gotuję przez jakieś 10 minut…
Czasami dodaję trochę ziół prowansalskich do smaku –tak nie za dużo, żeby nie zdominować dania, ale w wersji bazowej, takiej do słoików zazwyczaj zioła pomijam.
I gotowe. Podaję z ulubionym pieczywem lub z bagietką czosnkową. Albo bez żadnych dodatków;) Mmmm, pyszne!
Fasolka po bretońsku do słoików –SŁOIKI
Część podaję na obiad, resztę wekuję na później. Więc teraz o wekowaniu.
Jeśli planuję wykorzystać tę fasolkę w niedalekiej przyszłości (jakiś tydzień czy dwa), to po prostu wekuję na gorąco, bez pasteryzacji. Czyli wkładam gorące danie do czystych, najlepiej wyparzonych słoików, szczelnie zakręcam, czekam, aż ostygną w temperaturze pokojowej. Ostudzone przechowuję w lodówce. Myślę, że wytrzymają też dłużej, ale tak zawekowane my akurat zjadamy w maks. 2 tygodnie. I jest to super wygodny sposób na obiad w zabiegane dni: wystarczy odkręcić słoik, podgrzać i gotowe.
Ja jednak lubię mieć kilka słoików zawekowanych na dłużej metodą tyndalizacji. Tyndalizuję albo w zwykłym garnku, albo szybkowarze, albo w piekarniku. Tak zawekowana fasolka może stać dłużej (nawet przez rok i więcej), w szafce na półce i nie zajmuje mi miejsca w lodówce.
Jak tyndalizować pisałam i nagrywałam już wcześniej, więc na końcu przepisu wstawię link dla zainteresowanych. Tam bardzo precyzyjnie omawiam cały proces, nie tylko na przykładzie fasolki, ale i różnych mięs. Poniżej natomiast opiszę sam konkret –z wykorzystaniem piekarnika, bo tak chyba najprościej przy większej ilości słoików.
Fasolka po bretońsku do słoików –TYNDALIZACJA
Najpierw zawsze sprawdzam słoiki i nakrętki. Do wekowania najlepiej użyć nowych zakrętek (stare mogą być powyginane, więc gdyby miały się np. rozszczelnić, to szkoda mojej pracy). Sprawdzam też czy słoiki nie są wyszczerbione, i jeśli są, wymieniam na nowe. Dokładnie myję słoiki i nakrętki.
Do tak przygotowanych przekładam porcje fasolki, zostawiając odstęp od wieczka na grubość palca mniej więcej… Przed zakręceniem wycieram brzegi słoików np. wilgotnym ręcznikiem papierowym. Następnie przecieram krawędzie słoików i wnętrza pokrywek octem lub wódką –dla ostatecznego odtłuszczenia, mimo że wcześniej były porządnie umyte. I dopiero wtedy zamykam i szczelnie zakręcam.
Tyndalizuję, czyli gotuję 3 razy co 24 godziny. W zależności od ilości słoików gotuję albo w szybkowarze, albo w zwykłym dużym garnku, albo w piekarniku –tak najwygodniej przy większych ilościach:
– Jeśli szybkowar, to tam dzięki podwyższonemu ciśnieniu temperatura dochodzi do 120 st.C i wtedy wystarczy zagotować raz (ale trzeba sprawdzić na stronie producenta czy nasz szybkowar daje takie ciśnienie i taką temperaturę). Dlatego łatwiejszy do skontrolowania jest piekarnik.
– Piekarnik: Słoiki wstawiam do zimnego piekarnika i zawsze na dolnej półce, by od góry była jak największa przestrzeń. Zamykam piekarnik i rozgrzewam do 110 st. C, grzanie góra-dół. Jeśli wlewałam gorącą fasolkę, to słoiki 600 ml trzymam w piekarniku przez 60MIN, jeśli zimną, to przez 90MIN, a sama mam już wolne. Po tym czasie wyłączam grzanie, a słoiki zostają w piekarniku do wystygnięcia. Po 24 godzinach ponownie włączam piekarnik: 110 St C na 70min. Wyłączam i zostawiam w piekarniku. I po następnej dobie włączam ostatni raz: 110 st.C, na 60MIN. Wyłączam i słoiki stygną w piekarniku. Sprawdzam czy dobrze zawekowały i wstawiam do szafki lub spiżarni. W razie potrzeby odkręcam i korzystam z zawartości słoika.
– Zwykły garnek: Jeśli nie chcecie korzystać z piekarnika, to można wstawić do większego garnka z wodą i gotować 3-krotnie co 1 dobę –i ja wtedy gotuję: 60 minut przy pierwszej pasteryzacji, 40 minut przy drugiej, a 30 minut przy trzeciej.
Fasolka po bretońsku do słoików –PROPOZYCJA PODANIA
Przykładowy posiłek: odkręcam słoik, przekładam do garnka i podgrzewam. I w kilka minut można podawać z ulubionymi dodatkami.
I teraz ciekawostka, bo coś nietypowego. Moi chłopcy lubią jak dodaję do takiego sosu kremówkę. Ona trochę złagodzi ostry smak sosu i wnosi pełniejszą nutę smakową. Wiem, że normalnie do fasolki po bretońsku nie dodaje się kremówki, ale spróbujcie kiedyś;) To jest naprawdę spoko, więc ja od czasu do czasu tak właśnie robię –patrz dołączony video przepis.
Podaję z pajdą żytniego chleba i życzę smacznego!
Mam nadzieję, że przepis się przyda i zechcesz z niego skorzystać.
Mam nadzieję, że przepis się przyda i ze zechcesz z niego skorzystać. Jeśli interesuje Cię tyndalizacja, zerknij też na ►Wekowanie mięsa w słoikach. Tyndalizacja lub na nagrywane jakiś czas temu ►Konserwy obiadowe w słoiku (szybkowar, ew. zwykły garnek).
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Jeden komentarz
Danuta
Dzień dobry. Dawno nie robiłam fasolki po bretońsku , fajny pomysł aby przechować w słoikach. Na pewno skorzystam. Dziękuje Danuta.