Zrumieniona i chrupiąca panierka żytnia skrywa gorące, mięsno-serowe wnętrze z kawałeczkami cebulki…
Wołowe kotleciki, dobrze doprawione, o ciekawej mięsno-serowej konsystencji i również bardzo sycące. Ja lubię brać do nich jakieś chude mięso, bo ser i tak wniesie swoją porcję tłuszczu i kalorii. W zasadzie trudno nazwać te kotleciki niskokalorycznymi czy dietetycznymi, ale smaku im nie odmówię;) Zyskują także miano prostych i szybkich w przygotowaniu -to taki kulinarny sprinter, ale pyszny i taki, do którego chętnie się wraca… przynajmniej w naszym domu;) Szczególnie, że sprawdzają się na ciepło (obiad, kolacja), jak i na zimno w plastrach (półmisek mięs, kanapki).
Mam nadzieję, że polubicie te mielone kotleciki i że choć raz pojawią się i na Waszych talerzach;)
:: Można je także grillować -w plenerze lub w piekarniku. Do grillowania formuję je tak, by były jak najbardziej płaskie:)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam wołowe kotleciki serowo-cebulowe w żytniej panierce. Zapraszam do obejrzenia!
Wołowe kotleciki serowo-cebulowe w żytniej panierce
czas przygotowania: 20 minut
- 250 g mielonego mięsa (ja: wołowe, ale można także drób lub wieprzowinę)
- 1/2 lub 1 plasterek drobniutko posiekanego świeżego imbiru
- 1 całe jajko
- 150 g żółtego sera
- 1/2 cebuli
- 1 czubata łyżeczka musztardy
- przyprawy –w zasadzie według własnego uznania, ja w mojej dzisiejszej wersji dodałam:
– 1/2 łyżeczki soli (ilość wg własnych preferencji, ale z solą ostrożnie, bo żółty ser też wniesie słoność)
– 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
– 1 łyżeczka słodkiej czerwonej papryki w proszku
– 1 łyżeczka majeranku - mąka żytnia do panierowania (tj. ja biorę żytnią pełnoziarnistą, ale to może być dowolna mąka, jeśli chcemy, można ją wymieszać z przyprawami czy ziołami dla smaku)
Żółty ser ścieram na tarce o grubych oczkach. Imbir obieram ze skórki i drobniutko siekam. Cebulę kroję w drobniutką kostkę i/lub drobno siekam.
Do miski dodaję mięso, imbir, jajko, żółty ser, cebulę, musztardę oraz przyprawy. Całość starannie wyrabiam tak, by wszystkie składniki dobrze i równomiernie się ze sobą połączyły.
Z masy formuję płaskie, nie za duże kotlety i panieruję je w mące, nadmiar strząsam, a opanierowane już kotlety przekładam na suchy talerz.
Tak przygotowane kotlety mogę smażyć od razu, lecz mogę je także przygotować wcześniej i pod przykryciem wstawić do lodówki, gdzie czekają na swoją kolej do pieczenia (piekarnik) lub smażenia (patelnia) np. następnego dnia tuż przed posiłkiem;)
Ja smażę na patelni, bo jest szybciej, a ta żytnia panierka jest fajna i chrupiąca, ale można także piec je w piekarniku w 200 st. C tak długo, aż będą pięknie zrumienione z wierzchu, a w środku upieczone (oceniam na jakieś 20 minut, ale oczywiście trzeba sprawdzić przed wyjęciem;)).
Patelnia: rozgrzewam patelnię z niewielką ilością oliwy z oliwek (nie trzeba za dużo, bo z mięsa i tak wytopi się tłuszcz podczas smażenia;)). Na rozgrzaną wykładam kotlety i smażę na niezbyt dużym ogniu 2-3 minuty z każdej strony, a właściwie tak długo, aż z obu stron z zewnątrz będą rumiane i chrupiące, a w środku upieczone;)
Podaję na gorąco, prosto z patelni ze smażonymi lub pieczonymi ziemniakami, ziemniakami puree, ryżem, pieczywem czy innymi ulubionymi dodatkami. Do tego koniecznie jakaś surówka lub jarzynka na ciepło;) Pyszne.
…jednak równie dobrze będą smakować i na zimno –pokrojone w ukośne plastry i podane na półmisku mięs (dobre na imprezy) lub po prostu na kanapkach jako domowa wędlina;)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
494 Komentarze
Dorota
witaj Madziu wróciłam z wakacji z pięknej Gran Canarii przepisików się nazbierało:)własnie zabierasm się za kotleciki pozdrawiam serdecznie Dorota
MaGda
o, to wypoczęta jesteś:) troszkę zazdroszczę, bo u mnie ostatnio dzieje się wiele naraz;) oczywiście wszystko do przejścia, ale jakże bym sobie teraz gdzieś wyjechała! no, ale wracając do wątku -smacznego życzę! i również serdecznie pozdrawiam:) M.
Kuba
Witam Pani Magdo
Ciekawa alternatywa dla mojego sposobu robienia kotletów tego typu 🙂
Ja zamiast wołowiny dodaje siekanego kurczaka oraz jeszcze poszatkowane pieczarki.
czyli:
-0,5 kg filetów z kurczaka – pociętych w drobną kostkę
-300 g startego żółtego sera na tarce o grubych oczkach
-8 pieczarek – pociętych w drobną kostkę
-1 jajko
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-3 łyżki ziół prowansalskich ( lub innych ważne by w składzie była bazylia)
-sól do smaku
Wszystkie pocięte składniki mieszam ze sobą formując kotlety. Smarze z każdej strony na rozgrzanym tłuszczu ( np oliwa – 2 łyżki). Kotlety mają bardzo ciekawą konsystencję z uwagi na drobno pocięte a nie mielone mięso, natomiast dzięki kolorystyce składników są bardzo atrakcyjne na imprezach :). Podpowiem że alternatywnie dla ładnego efektu kolorystycznego do tych kotletów można dodać drobno pociętą czerwoną paprykę lub posiekaną pietruszkę.
Pozdrawiam Kuba
MaGda
z papryką i pietruszką też nie raz robiłam, faktycznie, ładnie wyglądają kolorystycznie:) to takie uniwersalne kotleciki, do których można włożyć dowolne posiekane/pokrojone warzywo. a do siekanego mięsa, czasem dodaję kukurydzę i zielony groszek z cebulką plus surowego jajka trochę więcej, by się nie rozpadło -też fajnie wyglądają… ale to już zupełnie inne danie;) dzięki, że podzieliłeś się swoim sposobem! pozdrowionka:) M.