Dzisiaj szybki (o ile nie błyskawiczny;)) pasztet z wątróbki z jabłkiem i cebulką.
Jest przepyszny, o wspaniałej, pasztetowej konsystencji, dobrze doprawiony i wyjątkowo wartościowy odżywczo. Sprawdzi się w diecie klasycznej i niskowęglowodanowej. Jest banalnie prosty i nieskomplikowany do zrobienia. Jeśli zatem nie lubicie wątróbki, a chcecie ją spożywać (to wyjątkowa multiwitamina!), to w tej postaci naprawdę może przypaść Wam do gustu.
Zainteresowanych serdecznie zapraszam –zdecydowanie będzie prosto i szybko;)
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić szybki pasztet z wątróbki z jabłkiem i cebulką:) Zapraszam do obejrzenia! Video przepis na moim kanale YT tutaj: Szybki pasztet z wątróbki z jabłkiem i cebulką
Szybki pasztet z wątróbki z jabłkiem i cebulką
czas przygotowania: 15-20 minut pracy własnej + czas schłodzenia w lodówce
/proporcje na ok. 500 g pasztetu/
Szybki pasztet z wątróbki –SKŁADNIKI
- 400 g wątróbki drobiowej
- 1 czerwona cebula
- 1 niezbyt duże jabłko
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka oliwy –do smażenia
- 1/2 łyżeczki soli (lub mniej/więcej do smaku)
- 1/4 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu (lub mniej/więcej do smaku)
- 2 łyżeczki majeranku
- 2 łyżki masła
Szybki pasztet z wątróbki –WĄTRÓBKA, DODATKI
Wątróbkę kroję w mniejsze kawałki, od razu usuwając żyłki i nieładne części. Przekładam do miski.
Z UWAG PRAKTYCZNYCH: Zwykle biorę wątróbkę wołową, dziś nie mam, bo nie mogłam jej nigdzie kupić, więc sięgam po drobiową, też będzie ok.
Cebulę obieram, przekrawam na pół, kroję w dość drobną kostkę lub drobno siekam. Jabłko myję, osuszam, kroję na ćwiartki i usuwam gniazda nasienne. Ścieram na tarce o grubych oczkach –nie obieram ze skórki, bo ścieram tak, że skórka zostaje w dłoniach. Potrzebuję samo jabłko bez skórki.
Czosnek drobno siekam lub przeciskam przez praskę.
Szybki pasztet z wątróbki –SMAŻENIE
Na patelni rozgrzewam oliwę –ma być gorąca, ale nie dymiąca. Wkładam cebulkę z czosnkiem, mieszając krótko podsmażam. Dokładam jabłko, mieszając podgrzewam i od razu doprawiam do smaku solą i czarnym pieprzem. Mieszam i podgrzewam na niezbyt dużym ogniu przez 2-3 minuty, aż cebula i jabłko zmiękną.
Wtedy dokładam przygotowaną wcześniej wątróbkę. Co jakiś czas mieszając, podgrzewam na średnim ogniu przez 5-6 minut, aż wątróbka straci surowość i zmięknie.
Wyłączam grzanie i odstawiam na kilka minut. Do jeszcze lekko ciepłej dodaję majeranek i masło. Mieszam i zostawiam do przestygnięcia. Zawartość patelni nie musi zimna, wystarczy temperatura pokojowa.
Szybki pasztet z wątróbki –PASZTET
Zawartość patelni przekładam do misy blendera, miksuję na gładką masę.
Na koniec sprawdzam smak, jeśli trzeba doprawiam solą i pieprzem.
Masę pasztetową przekładam do pojemnika i wstawiam do lodówki do schłodzenia. Schłodzony smakuje o niebo lepiej, więc u mnie zawsze tak;)
Szybki pasztet z wątróbki –SPOSÓB PODANIA, PRZECHOWYWANIE
Po schłodzeniu jest gotowy i można się częstować. Jest absolutnie pyszny! Ja lubię go wręcz podjadać łyżeczką (jak pastę) i czasem 2-3 łyżeczki takiego pasztetu dokładam do przekąski w trakcie dnia.
Najczęściej jednak jemy go jak pasztet tj. z pieczywem, z warzywami lub z naleśnikami. W prezentowanej wersji pokazuję mój ulubiony chyba wariant podania tj. na ćwiartkach papryki. Nie tylko świetnie smakuje, ale też jest to istne kombo witaminowo-odżywcze!
Ćwiartki papryki smaruję porcją pasztetu, dokładam zieleninę (np. roszponka), kilka oliwek i prosty posiłek prezentuje się tak.
Wygląda pięknie i kolorowo, a co najważniejsze smakuje naprawdę dobrze, no i dostarcza wielu cennych składników odżywczych –wątróbka to multiwitamina, papryka –m.in. bogactwo wit.C, świetnie się uzupełniają i polecają się na Wasze talerze;)
To tylko przykład, ale rzecz jasna sposób podania dowolny i według uznania, czyli tak, jak lubicie jeść i podawać pasztety.
Przechowuję w lodówce w pojemniku z pokrywką (może być też słoik). Przy tej ilości dłużej niż 4 dni nigdy u nas nie wytrwał, więc jeśli chodzi o czas przechowywania, to z praktyki mogę powiedzieć tylko o takim czasie. Na logikę jednak można go przechowywać tak, jak przechowujecie gotowane/pieczone mięsa –czyli liczymy raczej w dniach, nie w tygodniach;)
Tego pasztetu nie mrożę, robię go po prostu w ilościach na bieżące zużycie.
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
2 Komentarze
Mariola
Przepyszny, robiłam kilka razy.
Dziękuję bardzo.
Jerzy B.
Dzisiaj żona kupuje półprodukty i robimy. Jestem po wycięciu woreczka żółciowego i szukam przepisów dla mnie. To jest jeden z nich.