Dziś domowa konserwa z szybkowaru, świetna alternatywa dla sklepowych wędlin.

Raz na jakiś czas robię zapas domowej konserwy mięsnej –takiej, która ma tylko to, co chcę tam widzieć. Nie jadamy jej codziennie, ale dla nas to zawsze lepsza propozycja niż kupna szynka sklepowa. Inną z takich sprawdzonych propozycji jest prosty filet drobiowy, który przemycam w filmie.

Jednak głównym bohaterem będzie dzisiaj prosta domowa konserwa mięsna z szybkowaru. Samo mięso, przyprawy, bez sztucznych dodatków, bez cukru –to przepis, który praktycznie robi się prawie sam, bo szybkowar przejmuje całą robotę. A efekt? Taki, że mało kto chce u nas szynkę ze sklepu;)

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić konserwę z szybkowaru – domową alternatywę dla sklepowych wędlin:

Konserwa z szybkowaru – domowa alternatywa dla sklepowych wędlin

czas przygotowania: 10 minut
/proporcje na 4 średnie słoiki o poj. 600-700 ml
SKŁADNIKI:

• 1 i 1/2 kg łopatki wieprzowej
• 1/2 kg pręgi wołowej (bo kolagen i głębia smaku)
• 150–200 g smalcu (kupny lub domowy)
• 4 ząbki czosnku
• 1 duża cebula (dodaję pod koniec, tylko dla aromatu)
• przyprawy –w zasadzie dowolne ulubione, u mnie najczęściej:
  – 1 płaska łyżka soli
  – 1 łyżeczka ziaren pieprzu
  – 5 kulek ziela angielskiego
  – 4 listki laurowe
  – 4 łyżki majeranku
  – 5 kulek jałowca
  – 1/2 łyżeczki cząbru
  – 1/2 łyżeczki tymianku
• 2 szklanki wody

Konserwa z szybkowaru –Z UWAG PRAKTYCZNYCH

Ran na jakiś czas robię kilka słoików mięsa na zimno –to świetna alternatywa dla domowych wędln. A smak i skład? Dużo, dużo lepszy:) No i zdecydowanie bez konserwantów.

Jeśli tylko mam, to sięgam po pręgę wołową –pięknie uwalnia kolagen podczas duszenia.
Zresztą pręga wołowa jest wspaniałym mięsem do długiego duszenia i bardzo dobrze po takiej obróbce smakuje oraz ma wspaniałą teksturę. Wnosi też sporo wartości odżywczych (m.in. kolagen).

W dzisiejszym przepisie nie będę długo dusić, bo czas wybitnie skraca mi tu szybkowar –stąd tytuł przepisu.

Taka konserwa to praktycznie tylko pokrojenie mięsa, przyprawy i gotuje się samo. Na koniec tylko przekładam do słoików, zamykam i odpowiednio przechowuję.

Konserwa z szybkowaru –MIĘSO

Mięso kroję w większe kawałki –w zasadzie jak leci: paski lub większa kostka.

Do szybkowaru wkładam smalec. Dokładam pokrojone mięso oraz przyprawy –w zasadzie dowolne ulubione. U mnie najczęściej te, które podaję w składnikach –to nasz sprawdzony zestaw.

Z grubsza mieszam, osnuwając mięso przyprawami. Na koniec dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek oraz wodę. Daję jej trochę więcej, bo 2 szklanki, jako, że nie chcę problemów w szybkowarze. Ewentualny nadmiar wywaru wykorzystuję jako bazę zupy czy gulaszu.

Konserwa z szybkowaru –GOTOWANIE

Tak przygotowane mięso wstawiam do długiego duszenia –a ja po prostu gotuję w szybkowarze zgodnie z instrukcją.

Całość z grubsza mieszam (najlepiej szczypcami), zanurzam czosnek w wodzie, wycieram brzegi garnka, żeby szybkowar zamknął się szczelnie, po czym go zamykam. Gotuję –najpierw 90 minut od momentu podniesienia się zaworu, po czym będę dokładać cebulę.

Ja to robię tak, że po 70 minutach po prostu wyłączam grzanie, przez te 20 minut zawór spokojnie samoistnie opada (więc łącznie uzyskuję tu te przepisowe 90 minut) i dopiero wtedy podnoszę pokrywkę, dokładam cebulę.

Cebulę najpierw nakrawam od góry „na krzyż” (żeby lepiej uwolniła smak) –patrz dołączony video przepis. Nakrojoną wkładam do garnka tak, żeby cała była zanurzona w mięsie i sosie, po czym zamykam i ponownie włączam grzanie. Od chwili podniesienia się zaworu gotuję na małym ogniu 15-20 minut. Wtedy wyłączam grzanie, czekam aż zawór samoistnie opadnie, otwieram i wyjmuję cebulę –nie będzie tu już potrzebna, miała tylko oddać swój smak i aromat.

Podsumowując:
– faza 1: 90 minut od momentu podniesienia się zaworu
(ja: po ok. 70 minutach wyłączam grzanie, zostawiam na 20 minut, w tym czasie zawór opada)
– faza 2: 15-20 minut od momentu podniesienia się zaworu
(nakrawam cebulę i dokładam do mięsa, zamykam i gotuję)
– faza 3: wyłączam grzanie, gdy zawór opadnie przekładam do słoików

Konserwa z szybkowaru –SŁOIKI

Tak przygotowane mięso przekładam do umytych i wyparzonych słoików.

Mięsa NIE mieszam podczas gotowania  robię to ewentualnie dopiero na koniec, jeśli chcę bardziej rozdrobnioną strukturę (ale nie ma takiej konieczności, bo i tak jest już miękkie i „smarowne”).

Słoiki wypełniam mięsem do 3/4 wysokości, po czym zalewam gorącym wywarem, który powinien przykryć mięso całkowicie.

Z UWAG PRAKTYCZNYCH: Te słoiki można zapasteryzować lub poddać tyndalizacji –jak tyndalizować i pasteryzować mięsa omawiam w osobnym wpisie (nagrywałam również film) ►Wekowanie mięs, tyndalizacja W prezentowanej wersji tego jednak nie robię i zwykle takiego mięsa nie robię do tyndalizacji. Do tyndalizacji po prostu wkładam surowe mięso do słoików i proces idzie dużo prościej.

Dziś szykuje mięso na w miarę bieżące potrzeby, więc po prostu zamykam na ciepło. Czyli przekładam do słoików, zalewam gorącym wywarem tak, by całkowicie przykrył mięso i odtłuszczam ranty (woda z octem, ręcznik papierowy). Póki gorące szczelnie zakręcam, zostawiam do ostygnięcia i kiedy ostygną, a wieczka będą zassane, wstawiam do lodówki i tam przechowuję.

Konserwa z szybkowaru –PRZECHOWYWANIE, PROPOZYCJE PODANIA

Ponieważ nie tyndalizuję, to przechowuję w lodówce. Taka konserwa w lodówce spokojnie wytrzyma kilka tygodni – jeśli wcześniej nie zniknie. U nas znika;)

Najczęściej na kanapkach np. z kiszonym ogórkiem i musztardą. Albo do kaszy –wystarczy dodać ogórka małosolnego i mamy domowy obiad, którym pysznie (i już bez większej pracy) można się najeść. Albo mieszam z sosem burgerowym i robię kanapki na ciepło w stylu pulled pork.

Zdecydowanie najbardziej jednak lubimy to mięso na zimno.

WYWAR

Jeśli w garnku zostanie wywar, to absolutnie go nie wylewam! To prawdziwe złoto. Można nim zalać inne mięso (np. mielone w słoiku) albo zrobić na jego bazie zupę: grochówkę, gulasz czy jakiś sos.
Jeśli na wierzchu zbierze się tłuszcz, zostawiam, schładzam, a potem decyduję czy użyję go do smażenia czy zeskrobię. Ja czasem biorę sam galaretowaty wywar –to jest dopiero smak.

No i tak wygląda schłodzone… Mamy tłuszczyk, galaretkę i miękkie, pełne smaku mięso. Pachnie cudnie.

Grzankę smaruję musztardą, kroję ogórki kiszone (u nas domowe, od teściowej), nabieram porcję mięsa i rozsmarowuję na grzance. U nas najchętniej na chlebie żytnim i tu też właśnie taka żytnia grzaneczka… mmmm, pyszne.

Domowa konserwa to taka cicha broń. Robi się ją raz, a jest świetnym zamiennikiem sklepowych wędlin i nie raz ratuje posiłki w dni, gdy nie ma czasu gotować. Nie trzeba robić zapasów na całą zimę. Wystarczy kilka słoików i wiem, że zawsze mam coś konkretnego. Bez zbędnych dodatków i z ogromną satysfakcją, że zrobiłam to sama.

Mam nadzieję, że przepis się przyda i ze zechcesz z niego skorzystać. Możesz też zerknąć na ►Jak zrobić… Wekowanie mięsa w słoikach. Tyndalizacja oraz na ►3w1► KURCZAK w słoiku. Oraz WYWAR i pyszna PASTA MIĘSNA.

Smacznego!

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!