Dziś pyszne praliny orzechowe z sezamem i miodem. Lub z ulubionym syropem np. daktylowym, klonowym, melasą, itp.
Pralinki są smaczne, słodkie (choć oczywiście słodzimy według własnego smaku i uznania) oraz energetyczne. Dlatego są świetną przekąską na wynos do szkoły czy do pracy, jak i na trening.
Doskonale zastępują kupne słodycze i z przyjemnością melduję, że smakują dzieciom, więc ja chętnie je im podsuwam, gdy proszą o coś słodkiego. Zresztą, sama również chętnie od czasu do czasu po nie sięgam. Spróbujcie! Może w ten weekend? 😉
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić praliny orzechowe z sezamem i miodem:) Zapraszam do obejrzenia!
Praliny orzechowe z sezamem i miodem
czas przygotowania: ok. 15 minut
/proporcje na ok. 30 pralinek takich, jak na zdjęciu (lub np. kulek; ilość zależy od wielkości)/
- 1 szklanka ulubionych orzechów
/w prezentowanej wersji: mieszanka laskowych, włoskich, migdałów i nerkowca/ - 1/2 szklanki sezamu
- 1/2 szklanki suszonych owoców np. morele, śliwki, daktyle, itp.
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- 1/4 łyżeczki imbiru (mielony)
- 1/2 łyżeczki cynamonu (mielony)
- 2-4 łyżki miodu lub gęstego słodkiego syropu (np. daktylowy, klonowy) czy melasy (ma sporo żelaza!)
/w prezentowanej wersji syrop daktylowy/ - opcjonalnie: roztopiona ciemna czekolada –do oblania pralinek lub pokrycia ich spodów
Do blendera wsypuję orzechy, sezam, suszone owoce i przyprawy. Rozdrabniam, ale nie na orzechową mączkę, tylko tak, żeby drobinki były widoczne i wyczuwalne –coś jak drobna kasza, mają być rozdrobnione, lekko oleiste, ale nie maziste jak w smarowidle (patrz film).
Dodaję miód, syrop lub melasę. Starannie mieszam do połączenia składników –łyżką lub blenderem.
Sprawdzam smak i jeśli już mi odpowiada (głównie sprawdzam słodycz masy), to nabieram małe porcje i nakładam do silikonowych foremek do czekoladek lub pralinek (albo kostek do lodu). Starannie ubijam, szczelnie wypełniając każdy otwór tak, by masa zbiła się w pralinkę i jednocześnie złapała kształt foremki (patrz dołączony do przepisu film).
Ważne: wybieram foremki silikonowe, bo łatwo z nich wyjąć uformowane praliny, nie niszcząc przy wyjmowaniu ich kształtu.
Jeśli nie mam foremek, to z masy formuję np. kulki –najpierw ściskam, aby były zwarte, potem cały czas dociskając, nadaję z grubsza kształt palcami, na koniec kulam w dłoniach, nadając kuleczkom gładką, kolistą formę.
Gotowe pralinki można wstawić do lodówki i po schłodzeniu wyjąć z foremek lub delikatnie wyjmować od razu. Ja zwykle wybieram ten drugi wariant i uformowane pralinki przekładam do pudełka, po czym przykrywam i wstawiam do lodówki –raz, że kiedy się schłodzą, są sztywniejsze i smaczniejsze, a dwa: tak czy tak przechowuję je w lodówce;)
I gotowe, można się częstować.
Tak jak w przypadku orzechowych kulek i te łakocie należy jeść świadomie tzn. cieszyć się smakiem i wartościowymi składnikami, ale jednak je dawkować, bo są dość kaloryczne;) Ja patrzę na nie po prostu jak na domowe słodycze –można jeść, ale z umiarem.
Jeśli jak my, lubicie takie słodycze, to koniecznie zerknijcie też na kulki orzechowe (są obłędne!): https://skutecznie.tv/2017/10/kulki-orzechowo-czekoladowe-cynamonem/
Znikają w trakcie tygodnia i nigdy dłużej ich nie przechowywałam. Robi się je jednak tak szybko, że raz, dwa w razie potrzeby można uzupełnić zapasy.
Smacznego!
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
2 Komentarze
aa
U mnie tak łądnie się nie zbijały. Ale w smaku pychotka.
Aneta
Witam serdecznie Pani Magdo. Jestem wielbicielką Pani talentu kulinarnego. Dziękuję za wszystkie przepisy i rady. W końcu udają mi się ciasta:)))Chciałaby poprosić Panią o podanie nazw Pani ulubionych dań tj. dania na śniadanie, obiad i kolację oraz deseru. Wiem, że to rzecz gustu, ale ciekawa jestem Pani zdania.
Pozdrawiam Aneta