Dziś karmelizowane orzechy w kilka minut –kruche, delikatne, obłędnie pyszne i proste do zrobienia. O tej porze roku w sam raz, na przykład w roli świątecznych łakoci.
Proste i szybkie do zrobienia, kilka składników, kilka minut i karmelizowane orzechy wychodzą kruchutkie i delikatne (chrupiące, ale nie twarde;)). Świetny zamiennik kupnych słodyczy –są słodkie, ale mdlące, bo słodycz jest zwieńczona szczyptą soli. Znikają zdecydowanie za szybko!
W ten sam sposób można przygotować inne orzechy np. laskowe czy migdały.
Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić karmelizowane orzechy w kilka minut 🙂 Zapraszam do obejrzenia! Video przepis na moim kanale YT tutaj: Karmelizowane orzechy w kilka minut, NAJLEPSZE!
Karmelizowane orzechy w kilka minut, NAJLEPSZE!
czas przygotowania: do 10 minut
/proporcje na 200 g orzechów/
Karmelizowane orzechy w kilka minut – SKŁADNIKI
- 200 g orzechów włoskich (połówki lub ćwiartki)
- 25 g prawdziwego masła (82%)
- 80 ml wody
- 80 g cukru
/sprawdzi się biały i trzcinowy, ale NIE muscovado/ - sól –do smaku (np. 1/4 łyżeczki)
- dodatkowo:
- nieprzywierająca patelnia z grubym dnem – taka, która mocno się nagrzewa i dobrze przewodzi ciepło
- drewniana lub silikonowa łyżka (odporna na bardzo wysokie temperatury)
Karmelizowane orzechy w kilka minut – Z UWAG PRAKTYCZNYCH:
- Przepis jest naprawdę bardzo prosty ale wymaga kilku minut skupienia oraz pilnowania zawartości patelni. Dlatego NAJPIERW obejrzyj dołączony video przepis lub PRZECZYTAJ tekst przepisu oraz dołączone uwagi. Ważne, by dopilnować odpowiedniego momentu ściągnięcia orzechów z patelni, by karmel nie był gorzki, ani się nie przypalił.
- Najlepszy będzie zwykły biały cukier (ew. brązowy, ale to generalnie to samo), muscovado się nie nada. Z białym cukrem najprościej będzie kontrolować ciemniejącą stopniowo barwę kolor, a tym samym odpowiednio regulować temperaturę grzania / płomień pod patelnią i nie przypalić karmelu.
- Choćby kusiło, NIE oblizuj łyżki, nie kosztuj karmelu ani orzechów w trakcie ich przygotowywania (bo boleśnie się poparzysz!). Orzechy do jedzenia powinny ostygnąć –mogą być ciepłe, ale nie powinny być gorące.
Karmelizowane orzechy w kilka minut – SPOSÓB WYKONANIA:
Odważam wszystkie potrzebne składniki. Blachę wykładam pergaminem lub matą do pieczenia –czymś, co umożliwi łatwe ściągnięcie orzechów po zastygnięciu karmelu i jednocześnie nie przyklei się do nich, u mnie sprawdza się mata silikonowa.
Rozgrzewam patelnię. Masło kroję na mniejsze kawałki, szybciej się roztopi. Dodaję cukier oraz wodę i mieszając czekam, aż zawartość patelni równomiernie się podgrzeje i powstanie syrop. Dodaję orzechy i cały czas na dużym ogniu, podgrzewam, mieszając, aż woda zacznie odparowywać, cukier karmelizować, a na całej powierzchni pojawiać drobne bąbelki będące oznaką, że zaczął się proces karmelizacji. Wtedy zmniejszam grzanie do średniego –patelnia jest gorąca i będzie trzymać ciepło.
Cały czas mieszam i co jakiś czas odsuwam orzechy sprawdzając ilość oraz kolor karmelu na środku patelni. Kiedy karmel mocno się zezłoci i zredukuje (będzie go dużo mniej), a orzechy zaczną przyjemnie pachnieć (coś jak gorące toffi lub karmelizowany pop corn), to nadszedł czas na dodanie soli. Solę z wierzchu, mieszam i zmniejszam ogień do minimum lub całkowicie wyłączam grzanie, by nie przypalić karmelu. Patelnia jest gorąca, utrzyma temperaturę…
Mieszamy orzechy jeszcze przez 1-2 minuty, aż karmel zrobi się ciemnozłoty i osnuje równomiernie orzechy (oceniając wzrokowo: na patelni powinno zostać mniej więcej 2 łyżeczki karmelu).
Raz jeszcze mieszam i szybko wykładam orzechy jedną warstwą na przygotowaną blachę –dzięki macie nie przylepią się i po zastygnięciu karmelu będzie je łatwo zdjąć. Oczywiście cały czas należy działać bardzo, bardzo rozważnie i ostrożnie, bo karmel jest ekstremalnie gorący i poparzenie może skończyć się tragicznie. Dlatego wymagana jest tu obecność rozważnej osoby dorosłej.
OPCJA: Można 1) skarmelizować mocniej i zostawić więcej ciut więcej „nieodparowanego” karmelu na patelni, uzyskując tym samy ciemny, cieniutki i szklisty karmel na orzechach ALBO 2) skarmelizować słabiej (na złocisto), za to ciut mocniej „odparować”, zostawiając mniej karmelu na patelni i tym samym uzyskując otoczkę lekko krówkową (lub toffi jak kto woli).
Wersja z filmu oraz na zdjęciach to ta druga. Tę pierwszą (tj. ciemniejszą i szklistą) robię rzadziej, bo nie lubię za mocno podgrzewać orzechów, więc jak już ją zrobię, to dostawię zdjęcia (tu lub na Instagramie).
Tak rozłożone studzę i kiedy ostygną są gotowe, można się częstować;)
Tak przygotowane orzechy są obłędnie pyszne: kruchutkie, pachnące i trudni poprzestać na jednym. Ze względu na sposób przygotowania nie są oczywiście tak wartościowe odżywczo jak zwykłe namoczone orzechy, więc nie rekomenduję ich na codzienną przekąskę, ale na święta są naprawdę przyjemnym (żeby nie powiedzieć rozpustnym;)) dodatkiem i pyszną domową słodyczą.
Podaję od razu lub przechowuję w suchym miejscu, szczelnie zapakowane, bez dostępu wilgoci. Przyznam się, że gdybym nie chowała, to u nas zwykle znikałyby wszystkie w dniu robienia i najczęściej tak właśnie znikają –zatem praktyczny czas przechowywania to 1-2 dni. A jeśli robię większą porcję, to do tygodnia. Dobrze schowane pojedyncze sztuki zostały mi kiedyś przez miesiąc, ale już zaczynały się zlepiać i nie były tak kruche i pyszne jak świeże.
Smacznego:)
:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!
Skomentuj